Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Growa dyskusja... Na dobry początek tygodnia – Life is Strange

10.07.2017 13:44
T_bone
1
T_bone
255
CMDR

GRYOnline.plNewsroom

Image

Growa dyskusja... Na dobry początek tygodnia – Life is Strange

Jako że w Life is Strange kluczowa jest fabuła, proszę pamiętać o funkcji ukrywania spoilerów.

Gra, która przerosła oczekiwania, zaskoczenie 2015 roku, czyli Life is Strange. Studio DONTNOD Entertainment sprzedało grubo ponad milion egzemplarzy gry przygodowej, gdy dookoła wszyscy kombinowali, jak zrobić kolejnego sandboxa ;) Tak spektakularnego wyjścia z tej niszy nie było od czasu The Walking Dead: A Telltale Games Series (2012).

Na GOLu znowu recenzował Czarny Wilk i oto zdanie, które trafia w sedno (podobno ;)):
Jedna z najlepszych i najbardziej wciągających opowieści, jakie elektroniczna rozrywka ma do zaoferowania w tym roku” 9/10

Potem posypały się nagrody w plebiscycie: „najlepsza gra przygodowa 2015”, „największe zaskoczenie według redakcji”. Średnia ocena czytelników? 9.2/10. Oczekiwania na poziomie 8.6, czyli były optymistyczne, ale nie zwiastowały aż takiego wydarzenia.
*Uwaga odnośnie wykresu po prawej: statystyki dotyczą średniej oceny w całym okresie oceniania i z racji wieku gry mogą być odrobinę nieścisłe.

Moja sytuacja z Life is Strange jest o tyle problematyczna, że po jakichś 2 godzinach odstawiłem grę na później. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że w grach zawsze stawiałem rozgrywkę na pierwszym miejscu, a fabuła wystarcza mi przeważnie jako tło do kreślenia własnej historii. Mimo że gra „jeszcze” mnie nie wciągnęła, to przyznam, że… podoba mi się motyw z cofaniem czasu. Aż sobie przypomniałem, jak zmarnowaną szansą było Back to the Future: The Game (zresztą nie jedyna dobra marka rozmieniona na drobne przez wczesne Telltale). Zakup był jednak trafny, jako że moja siostra bawiła się przy tej produkcji świetnie – zawsze cenię gry, które przyciągają do rozgrywki elektronicznej kogoś, kto na co dzień w niej nie siedzi.
Life is Strange jest ciekawym przypadkiem nie tylko z punktu widzenia „co tę grę wyróżnia na tyle innych”, ale także jako wstęp do dyskusji o ogólnej kondycji przygodówek w epoce Telltale Games, dlatego niektóre pytania odnoszą się ogólnie do gier przygodowych.

Rozgrzewające pytania:

- co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?

- masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...

- jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do Life is Strange: Before the Storm? Prequel to dobry pomysł? Obawiacie się, że Deck Nine nie da rady? Czy zmiana aktorki głosowej Chloe ma dla Was znaczenie? No i czy bez mechaniki cofania czasu to dalej będzie Life is Strange?

- w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?

- czego oczekujecie po kontynuacji? Dalszych przygód Max, czy zupełnie nowej obsady?

Poprzednie wątki:
Dragon Age: Inkwizycja - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14345812&N=1
Pillars of Eternity - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14340279&N=1
Fallout 4 - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14323991&N=1
Darkest Dungeon - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14329003&N=1
Mafia III - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14349660&N=1

post wyedytowany przez T_bone 2017-07-10 13:47:38
10.07.2017 14:31
2
odpowiedz
zanonimizowany631395
120
Legend

Szczerze mówiąc nie martwię się o Life is Strange bez cofania czasu. Bardzo fajna mechanika, ale to nie on definiuje ten tytuł.

To co mi się najbardziej spodobało to naturalny i bardzo płynny sposób w jaki gra zaczęła mnie wciągać w swój świat i sprawiać, że zaczęło mi zależeć na postaciach.

Inna sprawa to sama historia. To całkiem ciekawe jak niesamowicie przyjemne okazało się skupienie na zwykłych, przyziemnych problemach zamiast na ratowaniu świata. Co prawda motywy paranormalne również są obecne, ale to nie one są najważniejsze w całej historii. To co również mi się bardzo podobało, to że postacie nie były czarno białe.

Co do kontynuacji. Z jednej strony oczywiście chciałoby się powrotu Max i Chloe. Ale to by wymusiło stworzenie jednej, kanonicznej wersji wydarzeń z pierwszej części. Rozsądek mówi jednak, że lepsza byłaby całkowicie nowa historia.

10.07.2017 14:35
3
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1217831
12
Pretorianin

W samograje od Telltale nie grałem mimo, że jestem fanem TWD co widać po moim nicku :p
Jeśli chodzi o LiS to mnie gra wciągnęła niemal natychmiast. Już spacer po szkolnych korytarzach z tą piosenką w tle
sprawił, że poczułem ten klimacik. Taka mała nostalgia mnie dopadła z czasów technikum. Poczułem się znow beztrosko móc wirtualnie przebywać w świecie nastolatków i ich błachych(no nie do końca) problemów.
To dla mnie była taka odskocznia od realu, ciekawa historia, którą chciało mi się odkrywać i przebywać w tym fajnie nakreślonym świecie. Jeden z najbardziej immersyjnych tytułow, w jakie grałem, tutaj wsztstko było spójne, każda postać poboczna miała jakąś historię, po zapoznaniu z którą nie byłem obojętny napotykając ponownie poznanych npc-ów. Lis ma to coś, czego brak bezdusznym sandboksom, wielkim produkcjom AAA.
Na Before the Storm nie czekam, musiałoby ja robić DONTNOD. Wiadomo, sporo wyjaśni i w końcu poznamy bohaterkę całego zamieszania ale dla mnie to nie będzie to samo. Taka sytuacja:p

10.07.2017 15:41
T_bone
3.1
T_bone
255
CMDR

GRYOnline.plNewsroom

TWD od Telltale to jeszcze przyzwoita rzecz, za to ich Jurassic Park to zbrodnia na marce (aczkolwiek jedna z wielu, bo JP nie ma szczęścia do gier).

post wyedytowany przez T_bone 2017-07-10 15:41:39
10.07.2017 14:43
Yoghurt
4
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

- co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?

Wybory wcale nie są w Life is Strange najważniejsze (jak i w 95% produkcji tego typu). Dont Nod zarysowało pozory realizmu znacznie lepiej niż Telltale, mimo, że operuje fantastyką. Postacie są pełnokrwiste, sytuacje - prawdopodobne, a większość z nich nie porusza w ogóle wątku podróży w czasie, lecz kręci się wokół osobistych dramatów i wyrazistych osobowości. To wyróżniało pierwszy sezon The Walking Dead czy Wolf Among Us - postacie, do których człowiek potrafił się przywiązać. Przez masówkę TellTale chyba straciło impet i porozmieniało się na drobne, a najlepsi scenarzyści są nieco przepracowani, na czym cierpią kolejne odsłony (w drugim TWD zżyłem się wyłącznie z dwoma postaciami, obie były z pierwszego sezonu).

- masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...

W przypadku gier, które czerpią pełnymi garściami z telewizyjnego medium, ma to sens - TWD tak, Sam & Max - jak najbardziej, Life is Strange owszem. Stylistyka ma tu znaczenie. Podzielenie Half Life na epizody nie miało najmniejszego umocowania w scenariuszu, podobnie ma się rzecz np. z Sins Episodes (które zakończyło się na pierwszym) czy innymi tytułami, w których epizodyczność ma przykrywac nieróbstwo twórców. Jeśli chodzi o większość przygodówek - taka forma w niczym mi nie przeszkadza.

- jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do Life is Strange: Before the Storm? Prequel to dobry pomysł? Obawiacie się, że Deck Nine nie da rady? Czy zmiana aktorki głosowej Chloe ma dla Was znaczenie? No i czy bez mechaniki cofania czasu to dalej będzie Life is Strange?

Jak wspomniałem, LiS stało nie podróżami w czasie, ale świetnie napisanymi postaciami. Wymiana Chloe nieco mnie martwi, bo doskonale identyfikuję jej głos z postacią na ekranie i może mi się to gryźć z odbiorem prequela, ale jestem ciekaw, co wykombinują twórcy i czy nie rozmienią marki na drobne.

- w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?

Końcówka pierwszego odcinka była doskonałym wstępem, ale z początku cały koncept kojarzył mi się zbyt mocno z The Longest Journey, które zresztą bardzo lubię. Na szczęście po drugim epizodzie twórcy rozwiali moje wątpliwości.

- czego oczekujecie po kontynuacji? Dalszych przygód Max, czy zupełnie nowej obsady?

Lubię antologie, liczyłbym na rozwinięcie całego świata LiS, który ma bardzo twinpeaksowską atmosferę wymiaszaną z uwielbianym przeze mnie gatunkiem High School Drama. Max mogłaby się pojawiać jako postać epizodyczna, ale jej rozdział został definitywnie zakończony, niezależnie od tego, którego wyboru dokonałem na do widzenia. Takoż więc forma, w której ktoś inny dostaje kolejną moc (nie musi to być skakanie w czasie) i w ten sam dobrze napisany sposób radzi sobie z bolączkami typowego amerykańskiego liceum/koledżu bardzo by mi pasowała.

10.07.2017 14:44
kęsik
👍
5
odpowiedz
kęsik
148
Legend

- co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?

Po drugim sezonie Żywych Trupów od Telltale miałem już w sumie dość tego typu gier. Po prostu słabo mi się już w to grało. Iluzoryczne wybory też na pewno nie pomagały. Potem nagle wyszedł pierwszy epizod Life is Strange, zagrałem w niego i się zakochałem. Niesamowity klimat i genialny soundtrack to pierwsze co we mnie uderzyło. Potem pojawiły się dobrze napisane postacie i dialogi. Wybory i działania które podejmowaliśmy miały jakby większe znaczenie. Lepiej mi się w LiS po prostu grało, dużo przyjemniej. Gra też była cholernie wciągająca. Pierwszy epizod wystarczył, żeby mnie totalnie kupić. A potem było jeszcze lepiej.

- masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...

Nienawidzę gier sprzedawanych w epizodach. Lubię przejść całą grę naraz a nie czekać 2 miesiące na kolejny epizod. Dlatego zazwyczaj w przypadku takich gier czekam aż wyjdzie całość i dopiero wtedy gram. 2 pierwsze epizody LiS przeszedłem jak wychodziły ale potem już czekałem aż całość się pojawi.

- jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do Life is Strange: Before the Storm? Prequel to dobry pomysł? Obawiacie się, że Deck Nine nie da rady? Czy zmiana aktorki głosowej Chloe ma dla Was znaczenie? No i czy bez mechaniki cofania czasu to dalej będzie Life is Strange?

Czekam ale niby nie czekam. Prequel jako poboczna odsłona jest ok, ale w sumie wszystko co ważne z przeszłości już wiemy. Nowy deweloper może nie podołać, istnieje takie prawdopodobieństwo więc na razie się nie napalam. Chloe nie mówiąca do mnie głosem Chloe to nie Chloe więc to jest dla mnie akurat duży problem. Jestem już przywiązany to jej głosu więc nowy to będzie dla mnie jakaś herezja. Cofanie w czasie było w jakimś stopniu główną mechaniką rozgrywki więc bez niego może być słabo.

- w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?

W pierwszym epizodzie. Zaraz na początku gry, po wyjściu z klasy. Niestety 2 godziny póżniej nie mogłem grać dalej, bo następny epizod za 2 miesiące :(

- czego oczekujecie po kontynuacji? Dalszych przygód Max, czy zupełnie nowej obsady?

Zupełnie nowej obsady w nowym miejscu, ale z powracającymi z jedynki postaciami.

10.07.2017 14:46
Czarny  Wilk
6
odpowiedz
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

Od premiery minęły już dwa lata, a wciąż nie pojawił się tytuł który zrobiłby na mnie tak duże wrażenie jak ta niepozorna gierka studia DONTNOD. W grach najbardziej cenię sobie wywoływanie emocji u gracza i opowiadanie wyjątkowych historii, a w tym aspekcie LISek okazał się być niepokonany. Jest to dla mnie prawdopodobnie najlepsza gra tej generacji - ani Wiedźmin, ani Horizon, ani Uncharted 4, ani The Last Guardian nie było dla mnie tak wspaniałym przeżyciem jak wizyta w Arcadii Bay.

- co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?
Studio Telltale zarżnęło emocjonalność swoich gier powtarzaniem w kółko dokładnie tych samych patentów. Postacie w ich grach prawie zawsze skaczą sobie do gardeł przy byle pretekście żeby tylko gracz musiał stawać po którejś stronie, wszyscy mają w nich pretensje do gracza o wszystko żeby tylko wydawało mu się ze podjął złą decyzję, a te najważniejsze wybory i tak nie robią wrażenia, bo dokładnie wiemy, że koniec końców wszystko zawsze toczy się tak samo. To działało raz czy dwa razy, później już tylko męczyło. Na tym tle LiS oferował znacznie realistyczniej nakreślone postacie i niewymuszone konflikty. To sprawiało, że z postaciami się faktycznie można było zżyć, a decyzje rzeczywiście potrafiły być trudne. No i nie licząc zakończenia, naprawdę działała tu iluzja tego, że swoimi wyborami kształtujemy otaczający nas świat.


- masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...

W przypadku LiSa ciężko mi się do tego odnieść, gdyż za grę zabrałem się dopiero tuż przed premierą ostatniego epizodu i ukończyłem całość ciągiem. Generalnie jednak nie przeszkadza mi epizodyczna forma gier przygodowych, pod warunkiem że odstępy nie są zbyt długie i kolejne fragmenty pojawiają się regularnie. Raz na miesiąc to chyba optimum.

- jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do Life is Strange: Before the Storm? Prequel to dobry pomysł? Obawiacie się, że Deck Nine nie da rady? Czy zmiana aktorki głosowej Chloe ma dla Was znaczenie? No i czy bez mechaniki cofania czasu to dalej będzie Life is Strange?
Mechanika cofania czasu była fajnym urozmaiceniem w LiSie, ale w żadnym razie nie był to element, który zadecydował o wyjątkowości tej gry. Tu liczyły się postacie, emocje, historia, muzyka. Zwiastun Before the Storm rodzi nadzieje, że przynajmniej ten ostatni element będzie równie udany co w podstawce. Generalnie obawiam się tego tytułu mocno, to jest dzieło wymagające olbrzymiego wyczucia i nie mam pojęcia czy nowi autorzy te wyczucie mają. Tak więc z jednej strony mocno wyczekuję, z drugiej staram się nie robić zbyt dużych nadziei. No i zagranie z dodatkowym epizodem dostępnym tylko przy zakupie wersji deluxe, gdy nie wiemy czy będzie to odcinek o pełnoprawnej długości czy może mini epilog, jest bardzo nie fair.

- w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?
Był to chyba pierwszy moment, w którym mogliśmy odciąć się od wątku głównego i po prostu, bez żadnego konkretnego celu, usiąść i pograć na gitarze czy "pochillować" - to były tak niesamowicie klimatyczne momenty i coś innego od wiecznie brnących naprzód gier, że zostałem nimi zauroczony.

- czego oczekujecie po kontynuacji? Dalszych przygód Max, czy zupełnie nowej obsady?
Historia Max została zamknięta. Chciałbym grę osadzoną w tym samym miejscu, może z występami starych znajomych, ale na pierwszym planie skupiającą się na innych bohaterach. Miło byłoby dostać też trochę odpowiedzi na temat wątków mistycznych, które w "jedynce" zostały jedynie zarysowane.

10.07.2017 15:11
7
odpowiedz
zanonimizowany579358
105
Senator
Wideo

co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?
Life is Strange jest ogólnie lepiej przemyślane niż niektóre filmogry od Telltale dzięki czemu gra się przyjemniej. W LiS jest więcej interaktywnych obiektów, brak jest sekwencji QTE, mamy widok z trzeciej osoby. Pamiętam jak w pierwszym odcinku TWD kamera była ustawiona niezbyt dobrze w niektórych lokacjach. Później się to poprawiło, jednak i tak uważam, że w grę DONTNOD gra się przyjemniej. Jeśli chodzi o wybory to lepiej z tego wybrnęło DONTNOD wydają się po prostu bardziej naturalne, tak samo jak ich konsekwencje. W TWD mamy deus ex machina w stylu zombiaków i niepisaną zasadę "ratuj tylko jedną osobę, druga zginie w następnym odcinku". W Life is Strange spodobał mi się ten szkolny, jesienny, nostalgiczny klimacik, a także atmosfera takiej małej amerykańskiej mieściny w stylu Twin Peaks. Grę ukończyłem trzykrotnie: dwa razy na PC, raz na PS4 i myślę, że z pewnością do niej jeszcze powrócę nieraz. Historia Max i Chloe jest świetna, wrażenia nie psują nawet powroty, czego o grach Telltale powiedzieć nie można. Dla mnie Life is Strange to bez wątpienia gra roku 2015 i basta.

masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...
Nigdy nie kupiłem i nie kupię pojedynczego epizodu jakiejś gry. Dla mnie wtedy dana produkcja nie istnieje dopóki nie wyjdzie całość.

jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do Life is Strange: Before the Storm? Prequel to dobry pomysł? Obawiacie się, że Deck Nine nie da rady? Czy zmiana aktorki głosowej Chloe ma dla Was znaczenie? No i czy bez mechaniki cofania czasu to dalej będzie Life is Strange?
Jeśli chodzi o Before the Storm to mam mieszane uczucia. Inni twórcy, inny głos Chloe, brak mechaniki cofania czasu raczej oczywisty. Jeśli jednak prequel zachowa klimat Arcadia Bay to z pewnością zagram.

w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?
Już w pierwszym odcinku LiS do mnie przemówiło, lubię gdy gra daje możliwość by przystanąć w miejscu i napawać się klimatem. No i nie można zapominać o świetnym soundtracku zarówno o tym stworzonym na potrzeby gry jak i licencjonowanych piosenkach: https://www.youtube.com/watch?v=kXcOyYEldZY Czasami lubię sobie do niego powrócić.

czego oczekujecie po kontynuacji? Dalszych przygód Max, czy zupełnie nowej obsady?
Dla mnie historia Max jest zamknięta, sequel powinien opowiadać o czymś zupełnie innym i zamiast cofania czasu powinien być jakiś inny patent.

post wyedytowany przez zanonimizowany579358 2017-07-10 15:51:35
10.07.2017 17:37
8
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Dla mnie Life is Strange to solidny samograj, ale nic więcej. Nie zachwyciła mnie jak poniektórych, ponadto dla mnie ma jedną z najbardziej irytujących bohaterek w grze - Chloe. Jednak jest to świetna audiowizualnie i dobrze opowiedziana historia. Jak wspomniał sebogothic, gra ma ten jesienny, melancholijny, szkolny klimacik, który wraz z soundtrackiem urzeka. Jednak jako całość nie było nic więcej, czego nie doświadczyłem w innych grach.

- co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?

Sprawia wrażenie, ze wybory są mniej iluzorycznej niż produkcje Telltale, do tego postacie są lepiej napisane i ma lepszy klimat.

masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...

Ogrywam tego typu produkcje, gdy są już dostępne w całości.

w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?

W sumie jak coś zaczynam, tak chcę skończyć, szczególnie gdy dotyczy to produkcji fabularnej. LiS nie było jakieś rewelacyjne, ale też nie było kiepskie, aby je odstawić na zawsze.

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2017-07-10 17:38:16
10.07.2017 22:08
DM
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
DM
211
AFO Neptune

GRYOnline.plTeam

Grę wyróżniało mocno osadzenie historii w zwykłych, szkolnych klimatach - manipulowanie czasem nie było tu aż takie science fantasy fiction - a na dodatek ten szkolny, młodzieżowy klimat dobrze podkreślano muzyką, rozterkami bohaterów itp.

Przez całą grę byłem generalnie kupiony, wybory w końcu miały większe znaczenie, niż i Telltale, ale niestety grę położyły zakończenia -tak jak wszystkie odcinki mogły lecieć z oceną 9/10, tak obydwa zakończenia to zupełna klapa - 3/10. Jedno potraktowano na "odwal się", a drugie przekreśliło sens wszystkiego, co było przed tym - szkoda.

ani Wiedźmin, ani Horizon, ani Uncharted 4, ani The Last Guardian nie było dla mnie tak wspaniałym przeżyciem jak wizyta w Arcadii Bay.
Wilku - zagraj w What remains of Edith Finch! :)

post wyedytowany przez DM 2017-07-10 22:09:58
10.07.2017 23:26
Czarny  Wilk
9.1
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

Po Twojej recenzji na GP Edith już wpadła na wishlistę, teraz tylko czekam aż się trafi jakaś promocja ;)

11.07.2017 09:03
T_bone
9.2
T_bone
255
CMDR

GRYOnline.plNewsroom

11.07.2017 00:27
adam11$13
10
odpowiedz
adam11$13
118
EDGElord

- co wyróżnia Life is Strange na tle produkcji Telltale? DONTNOD lepiej stworzyło pozory istotnych wyborów?

Na pewno przestawiło ciekawiej wykreowane realia - nie mówię, że taki klimat Tales From the Borderlands mi się nie podobał, ale nie zachwycił mnie tak mocno jak ten w Life is Strange. Do tego ta świetna muzyka, która pasuje jak mało co... Serio gdyby nie ten tytuł pewnie do dzisiaj nie uwielbiałbym w takim stopniu alt-j. Jeśli chodzi o wybory... nie odczułem większej różnicy.

spoiler start

Wszyscy wiedzą te nie miały żadnego wpływu na ostateczne zakończenie...

spoiler stop



- masowe dzielenie gier przygodowych na epizody to zło? Tu mamy pozytywny przypadek, ale ile gier nie wyszło poza akt 1...

Nie wyobrażam sobie ogrywania jednego epizodu po czym, po odkryciu jakiż ów tytuł jest świetny, uświadamiania sobie, że musisz czekać 3 miesiące na kolejny odcinek - dlatego nie oglądam seriali ani anime na bieżąco bo po prostu wolę poczekać na całość.

- jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do Life is Strange: Before the Storm? Prequel to dobry pomysł? Obawiacie się, że Deck Nine nie da rady? Czy zmiana aktorki głosowej Chloe ma dla Was znaczenie? No i czy bez mechaniki cofania czasu to dalej będzie Life is Strange?

Według mnie to bardzo dobry koncept - Chloe jest bardzo ciekawą oraz barwną postacią, która zdecydowanie zasługuje na więcej swojego "czasu antenowego". Co do aktorki głosowej - brzmi dobrze... po prostu. Myślę, że nie będzie większych problemów z dostosowaniem się do nowego głosu Chloe bo według mnie brzmi dosyć podobnie.

- w którym epizodzie/momencie Life is Strange poczuliście coś w stylu „wow rewelacja, gramy dalej”?

Właściwie już od pierwszego... gdzieś od połowy. Można powiedzieć, że zakochałem się w klimacie Arcadii...

- czego oczekujecie po kontynuacji? Dalszych przygód Max, czy zupełnie nowej obsady?

Jak to powiedział któryś z przedmówców - historia Max jest zamknięta i nie ma sensu ciągnąć jej dalej.

spoiler start

Do tego problemy w uwzględnieniem, wybranego przez nas wcześniej, zakończenia.

spoiler stop

Forum: Growa dyskusja... Na dobry początek tygodnia – Life is Strange