Szybkie pytanie: gdzie można wybrać się plenerowo większą grupą na piwo? Chcemy odpocząć od pubów i miejskiego zgiełku. Kiedyś spotykaliśmy się w parku przy Polu Mokotowskim, ale mam wrażenie, że straż miejska może się w końcu przyczepić.
Myślałem nad Zegrzem, ale to trochę zbyt daleko. Wszystkie propozycje są mile widziane :)
Od miejskiego zgiełku może nie, ale plaża nad wisłą :] Można zrobić sobie elegancko grilla przy piwku :]
Plaża to zawsze miejsce docelowe, no ale właśnie chcemy uciec też od niej. Nie można jej odmówić uroku, ale po pewnym czasie trzeba od niej odpocząć.
plaża nad wisłą :]
Pls weź te "plaże" w cudzysłów. Szanujmy się. Kupa żwiru pełna strzykawek z HIV i szkła z butelek przy śmierdzącym kanale to nie odrazu plaża.
Wały nad Wisłą na Siekierkach - straż tam nie łazi, niby blisko centrum, a cisza i nawet czasem dzicz. Mniej zapchane od bulwarów wiślanych, które zresztą byłyby spoko, gdyby nie to, że tam łapioł (było nawet orzeczenie sądu w tej sprawie). Pod tym względem warto przebić się przez most na Pragie i usiąść po prawej stronie, tam nikt się nie powinien czepić.
Poza tym możecie też czmychnąć do lasu kabackiego, tam to nawet dziki rzadko się zapuszczają.
Precz mie z Siekierek :) na bulwary idźta na pólnoc od cypla :) A takie półdzikie plażowe grylle to se ludzie se robiom na żoliborskiej plaży wislanej, tej co sie zaczyna na wysokosci centrum olimpijskiego, zaraz za stadniną.
Te, ty nie bądź taki terytorialny, Warsiawa jest przecież dla wszystkich.
Rzecz jasna poza wszystkimi mieszkańcami miasta Uć, dziczą z województwa kieleckiego, smrodziuchami z Rzeszowa, brudasami z Bytomia, dziwakami z Radomia, całą krakowską artystowszczyzną (wliczając w to gołębie i kwiaciarki) oraz wsiurami z mazowieckiego mieszkającymi poza zewnętrznym pierścieniem obronnym Legionowo-Wołomin-Sulejówek-Otwock-Piaseczno-Nadarzyn-Błonie-Łomianki (i kilkoma wsiurami mieszkającymi nielegalnie wewnątrz tegoż pierścienia).
Generalnie żem zamieszkał na Siekierkach zanim to jeszcze było modne... w sumie nie jest, i mam nadzieje że nigdy nie będzie, boje się kolejnego miasteczka Wilanów. A mam tam cisze i spokój i żadnego buractwa co mi nad Wisłą robi grille i wyrzuca puste puszki po Tatrach Mocnych :)
Pod siedziba Polsatu. Tam na tylach.
Do którejś godziny (później teren zamykają) można pić na takim skwerze przed wydziałem dziennikarstwa UW. Są ławeczki, trawniki, bardzi przyjemne miejsce.
Bardzo dziękuję wszystkim za zbiorową burzę mózgów, na pewno będę o tych miejscach pamiętał na przyszłość.
Wybrałem ciekawą miejscówkę niedaleko Wału Miedzyszynskiego co się nazywa Saska Summer. Kasztelan z beczki za 8 pln jest do przeżycia.
Idz na plaze nad wisle od strony Saskiej Kępy . Masz restauracje BOAT HOUSE przez nia sobie przechodzisz na plaze i moge sobie reke uciac ze nikogo tam nie będzie :)
Na bulwarze "Żeglugi Wiślanej" nie łapią i oficjalnie to potwierdzili. Ani straż miejska, ani policja nie mają tam czego szukać, chyba że jest jakaś rozróba. Teoretycznie wykładnia Sądu Najwyższego zakazała służbom wlepiać mandaty na wszystkich bulwarach warszawskich, ale służby (nie tylko one) nie zamierzają się do wyroków sądów stosować. Bezpieczny jest właśnie tylko bulwar "Żeglugi Wiślanej", w związku ze sprawą Marka Tatały. Konkretna sprawa, konkretne miejsce.
Poza tym strona praska, ale o tem już wspominano.
A jeszcze mie się przypomniało że na Miedzeszynie jest plaza nudystow, mozesz sobie tam grilla zrobić, będzie więcej osób z kiełbaskami.
Kiedyś jeździłem rowerem wzdłuż Wisły po obu stronach, do Góry Kalwarii i zpowro, No i jak wracalem po praskiej stronie to w miedzeszynie wparowalem w krzaczorach na kampera... patrze, a tu pięciu albo szesciu starszych gosci na golasa z pytongami zasuwa.