Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Takie tam przemyślenia

01.07.2017 19:52
1
2
jaś1818
1
Junior

Takie tam przemyślenia

Pracuje już od roku i mam uczucie, że to był najgorszy rok życia. Nie mam na nic ochoty tylko zmuła przez tą robotę, jestem wykończony psychicznie. Jak sobie wyobrażam, że tak mam tyrać do 67 roku życia i tylko myśleć o pracy to jest mi naprawdę słabo, nie mam nawet ochoty w coś sobie pyknąć. Tak się zastanawiam czy też ktoś tak ma? Za 8 zł tyrać 8 h dziennie i tracić życie, nie jestem leniwy, naprawdę. To teraz tak, kupiłem sobie samochód, zbierałem na niego chyba z pół roku. Tak się zastanawiam na co mam zbierać teraz te marne pieniądze? Na dom ? Pewnie za 30 lat się dorobię o ile jeszcze będę żył :( Nie mam depresji czy coś takiego, ale nie widzę w takim trybie życia żadnego sensu.

01.07.2017 19:55
marcing805
2
odpowiedz
marcing805
186
PC MASTER RACE

To idź do pracy za 30 zł na godzinę a nie 8. Nie wiem w czym jest problem? Pewnie w kompetencjach.

01.07.2017 19:57
Newbieee
3
2
odpowiedz
Newbieee
59
Pretorianin

Człowieku, jesteś młody. Zauważyłeś to dosyć szybko, więc weź się w garść i pomyśl co Ci sprawia frajdę w życiu i rób coś w tym kierunku. Sam mam 26 lat, po maturze poszedłem do pracy, bo nie chciałem mieszkać z rodzicami. Miałem kilka kryzysów, a dopiero rok temu znalazłem to czym chcę się zajmować. Nigdy nie pozwól się zamknąć w jednej pracy, w dodatku w tej, której nie lubisz.

01.07.2017 19:57
4
odpowiedz
zanonimizowany1183921
15
Senator

Jak 8h dziennie to masz po pracy sporo czasu na inne rzeczy. A co do zarobków to już kwestia tego na co komu kasa, bo jednemu wystarczy 8zl za godzinę a drugiemu nawet 50 zł za godzinę mało...

01.07.2017 20:58
5
odpowiedz
demon92
191
Senator

Nie patrz na to w ten sposób, bo zostaniesz kolejnym stereotypowym Polakiem z puszką piwa, brzuszkiem i pasją do oglądania piłki nożnej na wytartym fotelu(ala Ferdek Kiepski). Jesteś młody, zacznij szukać innej pracy, nie bądź przywiązany do miejsca, jeśli nie masz żony/dziewczyny z dobrą pracą(która nie chce zmieniać miejsca zamieszkania, żeby nie było, że sugeruj, żeby jak pijawka korzystał ze statusu finansowego żony/dziewczyny), to możesz nawet na drugi koniec świata pojechać w poszukiwaniu lepszego jutra, jeśli masz duża wiedzę(wtedy pewnie nie zapieprzałbyś za 8PLN) i jak ją potwierdzić to nawet i do Austarlii sobie możesz pojechać, czy do Emiartów Arabskich. Możesz codziennie po pracy szukać innej, albo jak nie masz siły bo jest to jakaś cięzka praca fizyczna, to odłóż 5,10,15,20k, tak żebyś miał komfort psychiczny, zwolnij się i dopiero zacznij szukać nowej. Może próbuj się uczyć czegoś w wolnym czasie, grafika komputerowa, programowanie, robienie fotografii, może jesteś bogiem robienia zdjęć tylko jeszcze o tym nie wiesz, albo cokolwiek innego co mi do głowy nie przychodzi w tej chwili.

post wyedytowany przez demon92 2017-07-01 21:00:37
01.07.2017 22:23
HUtH
6
odpowiedz
4 odpowiedzi
HUtH
120
kolega truskawkowy

Czy 8zł/h to nie jest przypadkiem poniżej minimalnej?

02.07.2017 12:42
Janczes
6.1
Janczes
188
You'll never walk alone

to chyba nie dotyczy śmieciowek

02.07.2017 17:08
6.2
demon92
191
Senator

Na zleceniu obecnie jest minimalnie 12PLN/h.

02.07.2017 21:29
kubaro
6.3
kubaro
64
Konsul

12 ale brutto a nie netto.

03.07.2017 03:35
HUtH
6.4
HUtH
120
kolega truskawkowy

nawet netto powinno wyjść jakoś z 9...

01.07.2017 22:53
7
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

Rób to, co lubisz. Masz spore możliwości. Zawsze też możesz liczyć na mega cud (na który sam gdzieś tam liczę :E) i ... wygrać w LOTTO :P

01.07.2017 23:00
pioras55
8
odpowiedz
pioras55
101
Generał

Witamy w prawdziwym życiu.

01.07.2017 23:47
9
odpowiedz
jaś1818
1
Junior

Przez 3-4 miesiące, zaraz po szkole, byłem zarejestrowany w urzędzie pracy i czekałem na oferty stażu i nic, tylko raz poszedłem na rozmowę(staż) gdzie powiedzieli, że szukają kogoś z większym doświadczeniem...pff :/ chyba do teraz siedziałbym w domu czekając na jakąś lepszą pracę

02.07.2017 00:21
Nazgrel
10
odpowiedz
Nazgrel
201
tgn

Czyli nic nie umiesz i dziwisz się, że nikt Ci nie chce za to płacić, gratulacje.

02.07.2017 00:37
11
odpowiedz
13 odpowiedzi
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

Pocieszę Cię, że jestem w bardzo podobnej sytuacji tylko po 5 latach studiów dziennych, ale niestety po humanie. I mimo wysokich ocen i bdb na dyplomie, wszędzie póki co zostałem odsyłany przez "brak doświadczenia". Znalazłem tymczasowo zatrudnienie dopiero w prywatnej firmie budowlanej na etacie zwykłego fizola. Ale wciąż składam CV i szukam, nie można się zwyczajnie tak po prostu poddawać.

Tak naprawdę wielu młodych ludzi po zakończeniu edukacji jest dokładnie w takiej samej sytuacji- moim zdaniem jest to chore, tym bardziej biorąc pod uwagę liczbe młodych ludzi którzy zwyczajnie wyemigrowali za lepszą pracą. W teorii, jeśli tylu młodych wyjechało to skąd takie problemy z pracą stosowną do kwalifikacji? Bo nie ukrywajmy- 99% ludzi uczących się ludzi idzie na studia by coś z tego później mieć, a nie dla "poszerzenia wiedzy". Co jest nie tak z naszym rynkiem pracy? No kurde, faktycznie żyć się odechciewa jak się pomyśli że tak ma wyglądać całe życie.

post wyedytowany przez zanonimizowany1200478 2017-07-02 00:38:44
02.07.2017 00:56
Bezi2598
11.1
Bezi2598
140
Legend
Image

A czego się spodziewałeś po humanie? Większość kierunków jest bezużyteczna, jedyny plus, że nawet debil się dostanie, ale warto marnować czas?

post wyedytowany przez Bezi2598 2017-07-02 00:58:43
02.07.2017 01:02
11.2
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

Zgodzę się, że na studia idzie dużo ludzi by zwyczajnie pobalować co weekend a później 50 razy podchodzić do poprawek egzaminów, gdyż na wykładach i często także ćwiczeniach nie raczyli zaszczycać nikogo swą obecnością. I tacy ludzie też często niestety zostają dopuszczani do obrony i ten dyplom tak czy owak w końcu zdobywają. Ale są też ludzie tacy jak ja, którzy chodzili na większośc zajęc robiąc dokładne notatki z każdych i zakuwający do każdego koła i egzaminu, dostający stypendium naukowe. Ale co do czego przyjdzie, to tacy ludzie są tak samo traktowani jak wspomniani przez Ciebie debile- i to jest moim zdaniem chore.

I nie uważam bym zmarnował swój czas, włożyłem dużo wysiłku by wycisnąc z tych studiów jak najwięcej, bo zwyczajnie studiowałem tematy które mnie interesowały. Zmieniły moje postrzeganie na świat i wiele spraw, nie potrafię powiedzieć bym ten czas zmarnował. Ubolewam tylko nad tym, że poza własnym samorozwojem tak naprawdę niewiele z tego mam. A przynajmniej na razie.

02.07.2017 01:08
Bezi2598
11.3
Bezi2598
140
Legend

A tak z ciekawości, co studiowałeś?

02.07.2017 01:11
11.4
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

Studiowałem bezpieczeństwo narodowe + magisterka z wewnętrznego. I mogę się zgodzić, że różni ludzie te studia zdawali, bardzo różni. Ale ja raczej nie byłem z tych "bawiących się", jestem indywidualistą z dość dużym dystansem do ludzi; wybrałem uczelnie i kierunki z bezpieczeństwem ze względu na moje zainteresowania. Więc nie poszedłem na nie by przebimbać kilka lat i przedłużyć sobie dzieciństwo.

post wyedytowany przez zanonimizowany1200478 2017-07-02 01:15:55
02.07.2017 11:27
SULIK
11.5
SULIK
251
olewam zasady

Ayano Aishi - może to co napiszę, może Cię urazić, ale przemyśl to:
Co kogo obchodzi jakie miałeś oceny na studiach, szkole średniej i podstawówce ? To, że się napracowałeś aby je zdobyć ? Tak naprawdę prawie nikogo to nie obchodzi, a jak obchodzi to znaczy, że coś z takim pracodawcą jest nie tak.
(Raz w życiu w trakcie rekrutacji, miałem na ankiecie podać oceny z dyplomu ukończenia studiów, nawet tego nie wypełniałem (raz, że nie pamiętam, dwa na co to komu), po tygodniu od otrzymania tej pracy, z niej zrezygnowałem z powodu psychicznej szefowej (całe biuro zastraszone etc.)).

Nazywanie innych ludzi który mieli gorsze oceny od Ciebie debilami... no cóż świadczy tylko o Tobie. Jest duże prawdopodobieństwo, ze Ci "debile" zamiast spuszczać się nad ocenami, budowali sobie sieć kontaktów i szukali już wcześniej zawodowego doświadczenia i wyszli na Tym lepiej niż Ty którego interesowało tylko aby mieć jak najwyższą średnią.
I jeżeli taką pseudo wyższość pokazujesz na rozmowach lub w CV to sorry, ale szukać Ci pracy będzie naprawdę ciężko - a powody które poda HR w kwestii odmowy, niekoniecznie będą tymi prawdziwymi.

02.07.2017 12:02
11.6
1
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

Ja rozumiem co masz na myśli, ale spróbuj się postawić na moim miejscu... Zawsze lepiej szła mi nauka, niż relacje społeczne.

Nazywanie innych ludzi który mieli gorsze oceny od Ciebie debilami... no cóż świadczy tylko o Tobie.

Chyba zostałem źle zrozumiany, zgodziłem się tylko z bezim że różni ludzie studia kończą i skrótowo posłużyłem się wyrażeniem, które on pierwszy użył. Ale takie zwyczajnie są fakty, może na mojej uczelni sito było co semestr, ale słyszałem że moje kierunki np. na prywatnych uczelniach to jest zabawa i takie studia skończyć może każdy. Osobiście nigdy nie nazywałem tych ludzi debilami, ale fakty są takie że włożyli w te same studia dużo mniej zaangażowania. I tylko o to mi chodziło.

post wyedytowany przez zanonimizowany1200478 2017-07-02 12:03:37
02.07.2017 12:39
ksips
11.7
1
ksips
138
Legend

Pocieszę Cię, że jestem w bardzo podobnej sytuacji tylko po 5 latach studiów dziennych, ale niestety po humanie. I mimo wysokich ocen i bdb na dyplomie, wszędzie póki co zostałem odsyłany przez "brak doświadczenia".

A widzisz, wystarczyło robić magisterkę zaocznie i w międzyczasie robić staże/wolontariaty/imać się jakiejś w miarę sensownej pracy dorywczej...

I po 5 latach studiów miałbyś +/- 2 lata doświadczenia zawodowego.

edit:
Tak swoją drogą, skoro byłeś tak zaangażowany w naukę i wykazywałeś się na różnych polach, to co się stało, że nie zostałeś na doktoracie? ;)

post wyedytowany przez ksips 2017-07-02 12:40:32
02.07.2017 17:48
11.8
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

Tak swoją drogą, skoro byłeś tak zaangażowany w naukę i wykazywałeś się na różnych polach, to co się stało, że nie zostałeś na doktoracie? ;)

Nie lubię się udzielać przed "publicznością". Ogólnie jakoś nigdy nie marzyłem o karierze naukowej i pozostaniu na uczelni. Tym bardziej, że z tego co mi wiadomo to zrobienie takich studiów trochę kosztuje a póki co nie stać mnie na żadne kolejne studia...

02.07.2017 18:23
ksips
11.9
ksips
138
Legend

Dobra. Ok.
To teraz zapytam tak: jak szedłeś na studia, to byłeś pewnie przekonany, zgodnie z obiecankami plakatów rekrutacyjnych, że po ukończeniu tych studiów czeka na ciebie świetlana przyszłość w trzyliterowych instytucjach. Ok, większość młodych osób się na to łapie.
Tylko podejrzewam, że w pewnym momencie zaczęły cię nachodzić myśli "co dalej" - jeśli nie ciebie, to kolegów, a tym samym i pewnie w jakimś stopniu ciebie.

No i odpowiedz sobie szczerze - gdzie byś chciał pracować? Czym się zajmować?

02.07.2017 18:37
11.10
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

No i odpowiedz sobie szczerze - gdzie byś chciał pracować? Czym się zajmować?

To prawda, większość rówieśników na 1 roku licencjatu miało różne wyobrażenia co do stanowisk na które można aplikować po studiach związanych z bezpieczeństwem, ale dość szybko do nas dotarło że w praktyce nikt nas nie zatrudni, choćby w placówkach o charakterze bardziej cywilnym- ot, po prostu te studia stworzono by dokwalifikować obecnych żołnierzy/policję/służby specjalne. Tylko że tak samo jak w przypadku innych studiów humanistycznych (chociaż moje to właściwie było takie pomieszanie zarządzania, politologii i przedmiotów stricte dotyczących wojska). I tak samo jak w wypadku socjologii i innych wyśmiewanych obecnie kierunków- nikt po kilku zdanych egzaminach nie rezygnuje tylko dlatego, że zwyczajnie dociera do niego fakt o ich potencjalnej "bezcelowości". Tym bardziej, że studia na których się jest sprawiają satysfakcję (mi sprawiały), nikt nie chce machnąć ręką na choćby te kilka miesięcy "zmarnowanych". Tym bardziej, ze jak powtarzam- nie uważam bym stracił te 5 lat na naukę rzeczy niepotrzebnych. Po prostu trafiało świetnie w przedmiot moich zainteresowań i chciałem dalej się kształcić w tym kierunku, zdając sobie sprawę że po skończeniu studiów może to być różnie. No i póki co nie jest za ciekawie, ale w żadnym razie nie mam ochoty się "poddać" i przywiązywać do stanowisk które można wykonywać i po ukończonej podstawówce. Tak jest akurat w moim przypadku i nie uważam by to było złe nastawienie. Po prostu staram się być cierpliwy, póki co nie mam planów choćby wyjazdu za granicę (a miałbym możliwości bo mam znajomych czy to w U.K., czy Niemczech). Mimo licznych wad i absurdów za bardzo jeszcze lubię tę Polskę, tutaj wciąż mam większość bliższych znajomych i rodzinę.

02.07.2017 18:41
ksips
11.11
ksips
138
Legend

Ładnie lawirujesz, ale nie o to pytałem.
Co byś chciał robić? Gdzie pracować?

nas dotarło że w praktyce nikt nas nie zatrudni, choćby w placówkach o charakterze bardziej cywilnym

No ok, ale same studia stanowią całkiem dobry start do różnych rekrutacji.
Macie problem z zatrudnieniem ze względu na żaden staż zawodowy, a nie z powodu kierunku studiów. Tu tkwi problem, a nie w tym, że ten kierunek jest dla funkcjonariuszy. Można skończyć takie studia (im lepsza uczelnia i bardziej "kierunkowa" tym lepiej) i zacząć swoją przygodę w tym kierunku. Potrzeba tylko determinacji i pewnego pomysłu na siebie.

post wyedytowany przez ksips 2017-07-02 18:45:13
02.07.2017 18:49
11.12
1
zanonimizowany1200478
20
Pretorianin

"Lawiruję" bo zadałeś bardzo ogólne pytanie. Jeśli pytasz o konkretne placówki, to na początek nie pogardziłbym jakimś urzędniczym stanowiskiem, przy sprawach związanych z zarządzaniem kryzysowym lub bhp. Jeśli pytasz, gdzie bym się dobrze czuł- w pracy, w której nie byłbym otoczony ludźmi statystycznie po zawodówce lub nawet po gimbazie (i tacy się zdarzają), zwyczajnie średnio się z takimi ludźmi dogaduję. Jeśli pytasz o zarobki to póki co nie jest to dla mnie najważniejsza kwestia, raczej jestem bardzo mało rozrzutnym człowiekiem który imprezuje bardzo rzadko, nie czuję presji na kupno najnowszego iphona itd.

Trochę pytanie-rzeka. Trochę tak jakbyś chciał mi wykazać błędne rozumowanie od samego początku wyboru studiów pod kątem potencjalnej przyszłej pracy. A już pisałem dwukrotnie, że kierunek wybrałem ze względu na moje własne zainteresowania. A że przy okazji lubię się uczyć, to uważam że te studia nie były bezcelowe.

Potrzeba tylko determinacji i pewnego pomysłu na siebie.

Determinacji mi nie brakuje, możesz mi wierzyć. Z pomysłem gorzej, w sumie to nie uważam się za wymagającego człowieka. Zwyczajnie praca fizyczna średnio mi leży bo po powrocie nie mam ochoty na rozwój innych zainteresowań (nauce języka czy grę na gitarze). Taki system pracy zabija w człowieku siły na robienie innych rzeczy, nie jestem człowiekiem dla którego spełnieniem jest browar i meczyk po pracy.

post wyedytowany przez zanonimizowany1200478 2017-07-02 18:54:38
02.07.2017 18:57
ksips
11.13
ksips
138
Legend

Akurat pytanie było konkretne ;)
Dobra, ale wiesz w ogóle o czym mówisz?
Interesuje Cię praca w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego na poziomie samorządu? Na poziomie wojewódzkim? Która komórka? Bezpieczeństwo publiczne? OIN? Obrona Cywilna? Interesowałeś się w ogóle temat czy odpuściłeś na starcie? Zdajesz sobie w ogóle sprawę na czym taka praca polega? Co tam się robi?
Sam w czasie studiów poszedłem tam jako wolontariusz i przepracowałem kilka miesięcy (za darmo), więc wiem o co pytam. A Ty coś zrobiłeś w kierunku pracy w tym obszarze? Sam koniec-końców tam nie pracuję (choć było blisko), ale odnalazłem się w czymś innym. Dla mnie ciekawszym.

Wiesz, że stanowiska BHP wymagają zupełnie innego wykształcenia i kwalifikacji?

Wybór studiów to duża odpowiedzialność i ciężkie zadanie które spada na nastolatka po szkole średniej. Oczywiście, można popełniać błędy - taki urok młodego wieku. Cała sztuka natomiast polega na dopasowaniu się do sytuacji i wykazaniu się CHĘCIĄ do osiągnięcia czegoś czego się pragnie. U ciebie natomiast widzę rezygnacje już w momencie startu... a to nie wróży dobrze na przyszłość. Zastanów się nad tym. I niech zastanowią się też ci, którzy niedługo sami znajdą się w takiej sytuacji.

post wyedytowany przez ksips 2017-07-02 18:59:07
02.07.2017 00:50
12
odpowiedz
zanonimizowany1196217
20
Konsul

zawsze lepiej się czułem pracując (czasami tyrając), niż siedząc na dupie.

zawsze to jakieś zajęcie, no i własny pieniądz to coś zupełnie innego niż kieszonkowe od starych, co nie?

chyba że ty z tych, co tylko "daj, daj, daj" i "bo mnie się należy".

02.07.2017 00:55
Lasterious
13
odpowiedz
Lasterious
6
Chorąży

Jeśli możesz to rzuć parce i rób jakieś kursy. Brakuje w te wakacje ratowników, idź na kurs ratowniczy. Praca fajna, spokojna, można sobie książki poczytać. Na zimę można sobie zrobić przerwę z pracą (mieszkać u rodziny, robić kursy). Po zimie może jakaś lepsza praca się znajdzie.

02.07.2017 01:00
blood
14
odpowiedz
blood
241
Legend

Ja też miałem kryzys jak zaczynałem pracę, mimo dobrych zarobków, ale byłem ciągle zestresowany no i obowiązek godziny wysiedzieć, człowiek czuje się jak w niewoli. Rozwiązanie to przywyknąć, albo zorganizować sobie pracę, gdzie sam sobie ustalasz co i ile robisz, ale pracować trzeba. Jak to ujął Święty Paweł a kto nie chce pracować ten też niech nie je.

02.07.2017 12:23
Herr Pietrus
15
3
odpowiedz
4 odpowiedzi
Herr Pietrus
224
Ficyt

kolejny wątek, gdzie bogowie IT, lekarze i prezesi pouczają plebs odhaczony.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2017-07-02 12:23:44
02.07.2017 17:17
15.1
demon92
191
Senator

No patrz, nie jestem bogiem IT, lekarzem, prezesem, nie mam tez znajomości, jednak przyfarciło mi się i mam dobrze płatną robotę, ale za to pracuję więcej niż 8h dziennie, coś za coś. Nawet gdybyśmy wszyscy byli prezesami największych firm na świecie, to co z tego? W dalszym ciągu osoby które tutaj "pouczają" kolegę, mają rację. Może wziąść się do roboty bo młody jest i spróbować coś w życiu zmienić, albo narzekać przez resztę życia, że tyra za najniższą krajową, tylko jeśli wybiera to drugie to na wuj zakładać temat na forum, który jest jeszcze mniej wartościowy niż troll-tematy siary czy kogoś tam, bo one przynajmniej autorów przygłupów cieszą.

02.07.2017 17:35
15.2
3
zanonimizowany1222151
36
Generał

Tylko, że niektórzy zapominają, że ktoś MUSI wykonywać tę pracę najniższego sortu.
Fajnie zjeść śniadanie w Macu, pójść na zakupy w niedzielę, stacje czynne 24/7.

Ale skoro uważacie, że takim ludziom NALEŻY SIĘ egzystencja od 1 do 1, to jest widocznie z wami coś nie tak.

02.07.2017 18:29
ksips
😜
15.3
ksips
138
Legend

Może wziąść się do roboty bo młody jest i spróbować coś w życiu zmienić, albo narzekać przez resztę życia, że tyra za najniższą krajową

Tak całkiem na boku, ale powiedz mi, co z ludźmi którzy pokończyli studia (nawet podyplomowe), pracują w instytucjach państwowych, muszą być na bieżąco z szerokim spektrum przepisów - każdy błąd, który popełnią rozpatruje się w kategoriach odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej, droga awansu jest raczej króciutka i finansowo nie przekracza np. +/- 1000 zł po 15 latach pracy, a do tego zarabiają najniższą krajową?

Czy to nie jest patologiczne? ;)

02.07.2017 23:34
15.4
demon92
191
Senator

@velociraper, ksips: Ja broń boże nie twierdzę, że zarobki w naszym kraju są dobrym stanie, wręcz przeciwnie, uważam, że każdy nawet sprzątaczki, woźni itp. również powinni zarabiać lepsze pieniądze, każdemu człowiekowi niezależnie od wykonywanego zawodu(IMO żadna robota nie hańbi) należy się godziwy zarobek i godziwe życie, a nie marne 1400 netto. Mi po prostu chodzi o to, że on jest jeszcze młody i ma szanse, żeby osiągnąć w życiu więcej, ale siedzie przed PC i narzekanie na pewno mu w tym nie pomoże. A co do cytowanego przed kspisa zdania to miało tam być wziąć się w garść, ale, że szybko pisane to tak jakoś wyszło.

post wyedytowany przez demon92 2017-07-02 23:35:15
02.07.2017 19:02
SuperSamuraj
16
odpowiedz
SuperSamuraj
54
Konsul

Pracuje już od roku i mam uczucie, że to był najgorszy rok życia. Nie mam na nic ochoty tylko zmuła przez tą robotę, jestem wykończony psychicznie

Nie będę się wymądrzał, bo nie wiem co ci powiedzieć. Mogę cię poklepać przyjacielsko po plecach online *klap* *klap* i powiedzieć jak każdy "nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze".

Jak sobie wyobrażam, że tak mam tyrać do 67 roku życia i tylko myśleć o pracy to jest mi naprawdę słabo, nie mam nawet ochoty w coś sobie pyknąć

Będziesz pracował do śmierci, tak jak pewnie i ja. Do ZUS dokłada się 50 mld, a młodzi tacy jak my uciekają za granice w bardzo dużej części niestety. Ale spokojnie to wszystko pie... w końcu.

Tak się zastanawiam czy też ktoś tak ma? Za 8 zł tyrać 8 h dziennie i tracić życie, nie jestem leniwy, naprawdę.

Szukaj lepiej płatnej pracy.

To teraz tak, kupiłem sobie samochód, zbierałem na niego chyba z pół roku

Ja nie mam samochodu, a zarabiam więcej niż ty. Samochód kupie może za rok. Na poligonach muszę siedzieć kilka miesięcy albo więcej i jest gitara. Kapral prze.... w polu i dostaje za to parę złotych więcej niż normalnie, ale mi to odpowiada. Jest też z tego dużo plusów. W końcu nie siedzę tam sam. Dużo zależy od twojego nastawienia. No chyba że pracujesz z patolami to współczuje.

Tak się zastanawiam na co mam zbierać teraz te marne pieniądze? Na dom ? Pewnie za 30 lat się dorobię o ile jeszcze będę żył :( Nie mam depresji czy coś takiego, ale nie widzę w takim trybie życia żadnego sensu.

Witaj w rzeczywistości większości Polaków, którzy na chatę tyrają całe życie (spłacają kredyt). Nie siedzisz w tym g... sam.

Zacznij uprawiać sport, będziesz miał więcej energii a może to polubisz i będziesz miał nowe hobby, a drogie to hobby nie jest. Czujesz się pewnie, lepiej, atrakcyjniej. Laczki do biegania za 100 kupisz a rok w nich pobiegasz, podciągać się można choćby na gałęzi w drzewie. Dla chcącego nic trudnego.

Pozdrawiam

02.07.2017 21:27
17
odpowiedz
MajorROB
30
Centurion

Ja mam taki plan. Iść do w miarę przyzwoitej pracy ,odłożyć trochę cebuli na stworzenie swojego produktu i wystartować na kickstarterze.
To naprawdę nie jest takie trudne tylko trzeba zacząć myśleć inaczej , sukces odnosi wiele. naprawdę prostych projektów
jak np. Panabook czyli zwykły notes tyle że w panoramicznym rozmiarze zebrał w kilka dni 100k$ więc warto spróbować bo można sobie życie ustawić a jak się nie uda to tylko kilka tysięcy się straci ale za to doświadczenie zostanie.

Forum: Takie tam przemyślenia