Ostatnio przypomniałem sobie to powiedzenie ale nie wiem z czego to było. Pamięta ktoś? Pomożecie?
tam ma być fonetycznie "Zginęła corna copka najki mo być bo jak nie to bedzie koniec!". Ale nie wiem skąd to jest :D
taki urban legend z lat 90tych, ze niby na jakims festynie/dyskotece podszedl wiesniak do sceny, wzial mikrofon i to powiedzial.
Fett mylisz się to było w 2012r. w klubie magnes, na woli rychwalskiej, kiedy to pewien zagorzały fan klubu kks kalisz, po spożyciu bardzo dużej ilości alkoholi, zgubił swoją czapkę po czym na drzwiach klubu wywiesił kartkę z napisem "zgineła czorna czopka firmi najk, jeśli czapka się nie znajdzie to impreza bydzie ale rozje*@na''. Na nieszczęście imprezowiczów czapka się nie znalazła, po czym impreza została rozje*an@, ponieważ przyjechało ok. 5 busów wypełnionych "kibicami" zaczęli bić przypadkowe osoby oraz w małym stopniu zdemolowali mój lokal
Słyszałem to w wersji z czarno kurtko skórzano, gdzieś koło 2005 albo 2006 roku.
Patologia dresa na całego.