Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

tvgry.pl Twórcy Wiedźmina kontra najgorsze questy z gier RPG

23.06.2017 19:14
1
zanonimizowany579358
105
Senator
Wideo

Trochę zabawne jak twórca Wiedźminów 1 i 2 z głupim uśmieszkiem mówi na temat sztuczności świata "bo kłest zbierz 12 rzep" podczas, gdy takie Gothiki biją współczesne gry, w tym i Wiedźminy, immersją i właśnie żywym światem na głowę. Jak rozumiem według niektórych by zadanie miało sens to musi się coś dziać. Zbierasz 12 rzep i przylatuje smok. To ma sens! To słynne zadanie z Gothica II MA sens z punktu widzenia narracji i każdy kto grał to dostrzega, wgłębiał się w to nie będę, bo było wyjaśniane wielokrotnie. No i na koniec, nie obrażając, ale nieważne coby napakowali w Wiedźminie 3 do zadania to i tak zawsze będzie się to sprowadzało do podróży od znacznika do znacznika i używania wiedźmińskich zmysłów. Zaplecze fabularne poszczególne zadania mogą mieć pierwszorzędne, ale z gameplayowego punktu widzenia sprowadza się to do tego co wcześniej napisałem.

Misje eskortowe i ponownie Wiedźminy nie mają się czym popisać. W tych grach różne postaci mają inną animację biegu, a więc i tempo inne, więc wspólna podróż trwa tak jakby postaci były przymocowane do siebie gumką. Geralt zwykle biega szybciej, więc musimy zwolnić do marszu, ale wtedy wyprzedza nas towarzysząca nam postać, która również zwalnia do marszu, więc ponownie musimy do niej podbiec. Gdy podbiegniemy to znów NPC nam towarzyszący zacznie biec. Tak jak tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=bYAx2pRZKJc
I znów. Podczas tej podróży jest fajny dialog, jednak już samo to zmienianie tempa podróżowania od biegu do marszu zamiast płynnego biegu wybija z rytmu i irytuje. W Gothicach, zwłaszcza 1 i 2, to najczęściej nie my kogoś eskortowaliśmy, tylko nas eskortowano, głównie na początku gry. Taka Górnicza Dolina jest niebezpiecznym miejscem, co jeszcze bardziej podkreśla to, że ktoś nas prowadzi do danego miejsca. A dlaczego miałby to robić? Bo każdemu obozowi zależy na nowych członkach. Do tego zarówno Bezi, jak i NPCe mieli tą samą animację biegania, więc nie było takich sytuacji jak ta wspomniana powyżej.

post wyedytowany przez zanonimizowany579358 2017-06-23 19:39:00
23.06.2017 19:39
2
4
odpowiedz
1 odpowiedź
str1111
45
Generał

Dokładnie, nie wiem o co chodzi wszystkim z tą rzepą, gorzej było w przypadku kupowania miecza, czy zabicia topielca przy tamie... a wszyscy się tej rzepy uczepili.

BTW
Misje eskortowe są zmorą głównie dlatego że AI jest zwykle głupie i często samo się uśmierca, sam zarys takiego zadania moim zdaniem jest ok.

"NPCe mieli tą samą animację biegania"

Tam chyba wszystko miało tą samą animacje biegania :P

post wyedytowany przez str1111 2017-06-23 19:44:24
23.06.2017 20:15
2.1
karolck93
28
Chorąży

Z tą rzepą jest o tyle śmieszne, że mówi to osoba, która przywołuje jako przykład dobrze zrealizowanego zadania przyniesienia patelni w Wiedźminie 3.
W Gothicu 2 na początku byliśmy nikim, nikt nas nie znał i nie mieliśmy możliwości dostania się do miasta. Właśnie przez zebranie rzep na farmie mogliśmy dostać strój (farmera?) i się do niego przedostać, co było naszym "głównym" celem, by ruszyć dalej fabułę. Poza tym jako osoba znikąd, nie pamiętająca swojej przeszłości i niewiele potrafiąca chwytaliśmy się każdego zadania by zarobić trochę złota. Jak dla mnie jest tutaj dużo sensu. Podobnie działa dzisiejszy świat, jak wyjeżdżamy gdzieś w poszukiwaniu lepszych warunków życia, to chwytamy się niemal każdej pracy, jeśli nie posiadamy doświadczenia czy odpowiedniego wykształcenia.
Za to w takim Wiedźminie gramy osobą z doświadczeniem, która trudni się zabijaniem potworów, a w tym momencie szuka dwóch najbliższych mu osób i zajmuje się takimi 'bzdetami', jak przyniesienie patelni.
Nie to, że narzekam na Wiedźmina, bo trzecia część jest jedną z najlepszych gier tej generacji jak dla mnie, może nawet najlepszą, ale argumenty osób w filmie są czasami tak kiepskie, że szkoda gadać. Rzepa, której się tak uczepili, ma więcej sensu niż niejeden quest z serii gier o Wiedźminie.

23.06.2017 20:48
Persecuted
3
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Moim zdaniem takie małe i z pozoru bzdurne zadania (przynieś rzepę, kup dla mnie miecz, pomóż mi ugotować zupę, pogadaj w moim imieniu z NPC X itp.) są na prawdę fajne i sensowne z punktu widzenia narracji, rozwoju bohatera i realizmu świata. Przecież to nielogiczne, żeby "gołodupcowi" w podartej koszuli i patykiem w charakterze broni, zlecać polowania na smoki i ratowanie świata, prawda? Gdy widzisz kogoś takiego proszącego o pracę, to chyba oczywiste, że dasz mu do roboty coś małego, nieskomplikowanego, łatwego (aczkolwiek niekoniecznie ciekawego czy emocjonującego).

Ktoś zapyta: "Po co w ogóle projektować takie zadania, skoro niczego nie wnoszą?". A no po to, żeby uwiarygodnić świat przedstawiony i nadać trochę wartości naszym osiągnięciom, dzieląc je na małe i duże (a nie duże i wielkie). To zadanie z rzepą w Gothicu 2 pamiętam do dziś, głównie dlatego, że było inne, na swój sposób oryginalne i - mimo zerowego poziomu trudności - ogromnie satysfakcjonujące. Zwłaszcza z perspektywy czasu, gdy biegając w płytowej zbroi paladyna, myślałem sobie: "Kurcze i pomyśleć, że jeszcze 20 godzin temu zbierałem rzepę dla zrzędliwego rolnika, a teraz wszyscy kłaniają mi się w pas, tytułując mnie lordem". Szkoda, że tak niewielu projektantów dostrzega ile immersji dodaje grze możliwość bycia nikim i stania się (własną pracą) kimś ważnym. Gdy od początku zaczynamy z wysokiej nuty (jako heros, który zabija potwory, zażegnuje pokoleniowe konflikty i rozwiązuje starożytne zagadki), to skala szybko wymyka się spod kontroli (i już nie wiadomo, co jeszcze bardziej epickiego możemy zrobić), a budowanie bohatera (pod względem fabularnym) staje się nudne.

Taki Shepard z Mass Effecta od pierwszych chwil ratuje cały wszechświat (robiąc coraz bardziej epickie rzeczy), a przez całą trylogię nawet go nie awansowali i pozostał jedynie komandorem. Bezsensowne i dołujące.

post wyedytowany przez Persecuted 2017-06-23 20:56:04
24.06.2017 11:19
3.1
str1111
45
Generał

Ja to jednak widzę inaczej, zadanie ma być przede wszystkim ciekawe, jeśli w grze dostaję kolejno zadania ze zbieraniem grzybów, kupowaniem miecza, nauką otwierania zamków, przekonywaniem kogoś żeby sobie poszedł z obozu, czy innym rozdawaniem ziela, to uważam że jest to źle zaprojektowana gra, czy raczej jej część, która pod pozorem bycia śmieciem, nabija na tym czas gry. Nie rozumiem tutaj natomiast popadania to w skrajności, w stylu zabicia smoka po godzinie gry, aka Skyrim, chodzi tu bardziej o przełamanie schematu, dodanie do takiego pozornie, niepozornego zadania czegoś co zaskoczy gracza. W innym przypadku jest to iście na łatwiznę... i zwykły fedeks.

post wyedytowany przez str1111 2017-06-24 11:22:34
24.06.2017 20:41
Persecuted
3.2
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

A mnie w tych zadaniach pociąga własnie to, że są takie proste i zwyczajne. Niby nie mają w sobie niczego ciekawego i na pewno byłyby męczące, gdyby trwały dłużej albo trafiały się częściej. Na szczęście to są takie dosyć rzadkie pierdółki, które zajmują 2-3 minuty i wymagają raptem kilku prostych czynności, które możemy wykonać niezależnie od poziomu naszej postaci czy własnego skilla jako gracza. Ot poświęcamy im chwilkę, dostajemy coś w zamian, idziemy dalej. Od strony rozgrywki może nie jest to super fascynujące, ale moim zdaniem świetnie się sprawdza jako taka odskocznia, pomagająca w budowaniu klimatu i wiarygodności świata (w którym nasz bohater ma jakieś sensowne miejsce).

Z podobnych powodów niektórzy ludzie grając w różne cRPGI, wymyślają sobie dodatkowe role (niezależnie od tych narzucanych przez grę). Np. latają po lesie z łukiem i polują, albo ganiają po łące i zbierają ziółka na mikstury. Nie dla doświadczenia, nie dla złota, nie dla surowców czy nabijania umiejętności craftingowych. Robią to dlatego, bo chcą zacząć pasować do świata przedstawionego i wczuć się w niego. Przestać być herosem, który wszystko robi w epickim stylu (i wokół którego wszystko się kręci) i zacząć egzystować niczym przeciętny mieszkaniec, który robi przeciętne rzeczy i prowadzi przeciętne życie. Oczywiście nie bez przerwy (bo to by było potwornie nudne), ale od czasu do czasu w ramach odskoczni od "bohaterowania".

Dla jednych to niepojęte, ale innym sprawia ogromną frajdę :).

post wyedytowany przez Persecuted 2017-06-24 20:42:59
25.06.2017 22:00
3.3
1
zanonimizowany1191507
24
Legend

przez całą trylogię nawet go nie awansowali i pozostał jedynie komandorem. Bezsensowne i dołujące.

Został Widmem czyli stał się członkiem elitarnej jednostki żołnierzy-agentow od zadań specjalnych, do tego jako pierwszy człowiek w historii. Kim więcej miał się stać? Dowódca floty przymierza? Miał zastąpić admirała Hacketa?

23.06.2017 21:13
4
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1074990
29
Generał

Mnie razi questów upierdliwość (np. dużo nudnego biegania w tę i we w tę) ale głównie właśnie wspominana sztuczność wybijająca z imersji, demaskująca teatralność i graczocentryczność świata gry. Questy, z którymi na zdrowy rozum questodawca nie czekałby na gracza, questy, których nikt nie powierzyłby dopiero co poznanemu obcemu (albo nie zawracał nikomu głowy, tylko sam zrobił), questy, które dziwnym trafem tylko gracz może wykonać... Jakby każdy świat gry cierpiał na odwrotność bezrobocia - nadrobocie, ale był pogrążony w stagnacji ruchów pozornych, nikt w nim tak naprawdę palcem nie kiwnie, tylko gracz jest siłą sprawczą wprawiającą go w ruch, na którą wszyscy czekają. Błe.

Przełknąłbym najbardziej prozaiczny quest pod warunkiem, że otrzymanie questa fabularnie, psychologicznie i logicznie trzymałoby się kupy a on sam nie był "pustym przebiegiem", ale coś by wnosił - coś ciekawego, śmiesznego, poruszającego.

Wreszcie irytuje nieco sama schematyczność mechanizmu rozgrywki zwanego questem. Szukamy zleceniodawcy, bierzemy zlecenie, wykonujemy, odbieramy nagrodę. Neext. Być może nawet myślenie o projektowaniu rozgrywki w kategoriach ciągu questów należałoby zarzucić/zmodyfikować/rozwinąć w coś bardziej naturalnego.

post wyedytowany przez zanonimizowany1074990 2017-06-23 21:15:28
24.06.2017 10:58
4.1
Mich160
76
Pretorianin

Tutaj poruszasz już samą konstrukcję świata. Z jednej strony ciężko gra się w grę, w której gracz ma bardzo mały wpływ na to co się wokół niego dzieje. Z drugiej, gra gdzie gracz jest małym pionkiem mogłaby być czymś świeżym i interesującym.

23.06.2017 23:04
Cebullanka y Grzanka
😊
5
odpowiedz
5 odpowiedzi
Cebullanka y Grzanka
66
Są rzeczy których nie ma

Jest Wiesiek, jest impreza ;). A tak na poważnie to uważam, że CD Projekt Red popsuł branżę gier aRPG. Dwa lata minęły, a i tak nikt nie potrafi robić lepszych side questów niż CDPR. Jak dla mnie po Sercach z Kamienia i Krwi i Winie CDPR mógłby wydać 20 kolejnych DLC a i tak bym się bawił wyśmienicie. Uniwersum Sapkowskiego jest przeogromne i szkoda, że Wiedźmin 3 jest ostatnią (?) grą z tym przejedwabistym światem. Cóż pozostaje nam czekać na Cyberpunk 2077, który mam nadzieję dorówna Białemu Wilkowi.

post wyedytowany przez Cebullanka y Grzanka 2017-06-23 23:05:56
23.06.2017 23:19
Zdzichsiu
5.1
Zdzichsiu
134
Ziemniak

Potrafi. Problemem (a raczej zaletą, ale nie w tym kontekście) jest to, że questy w Wiedźminach są zrobione świetnie pod względem fabularnym. Ale jeśli przypatrzymy się rozgrywce, to już tak kolorowo nie jest. 3/4 z nich polega na użyciu wiedźmińskich zmysłów lub dojścia do punktu na mapie. Czy to jest dobry kierunek? Jak dla mnie nie. Jednak ciekawe poprowadzenie względem fabularnym lub filmowa akcja sprawiają, że ich odbiór jest nieco przekłamany i zapamiętujemy te najlepsze aspekty.

post wyedytowany przez Zdzichsiu 2017-06-23 23:31:38
24.06.2017 07:24
Persecuted
5.2
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Up

Inne gry lepsze nie są. Zadania - od strony technicznej - zawsze są oparte o jakieś mechaniki dostępne w grze. Im więcej mechanik, tym (teoretycznie) większa różnorodność zadań. Standardowy cRPG ma tych mechanik raczej niewiele (idź do, pogadaj, pobij / zabij, przynieś, znajdź, wytwórz), toteż wiedźmińskie zmysły jednak coś do tej puli dodają. Problemem było raczej to, że twórcy strasznie tego nadużywali. Z 80% zadań wymagało użycia wiedźmińskich zmysłów, które są jednak bardzo inwazyjne i mało naturalne od strony rozgrywki (inaczej niż choćby rozmowa czy walka).

24.06.2017 08:25
5.3
zanonimizowany579358
105
Senator

@up - Wiedźmińskie zmysły dodają tyle, że przeprowadzają nas przez zadanie jak po sznurku. Dołóż do tego znaczniki i podpowiedzi odnośnie kolejnych działań pod minimapą. Może i standardowy erpeg tych mechanik ma niewiele, chociaż w przeciwieństwie do W3 wchodzą w grę różne style od klasycznego maga poprzez wojownika, aż po złodzieja. Już samo złodziejstwo wprowadza różne sposoby przejścia tego samego zadania. No i najważniejsze: brak jest podpowiedzi. W takim Gothicu czy Morrowindzie otrzymujemy informacje od zleceniodawcy i sami musimy zdecydować jak z nich skorzystamy. A to o wiele bardziej sprzyja wczuwce. Satysfakcja z wykonania takiego zadania też jest większa.

Paweł Sasko powiedział o gatunkach questów m.in. romans, horror, thriller. Taki wyraźny podział wydaje się sztuczny i utrudnia immersję, bo mamy wrażenie, że oglądamy film albo sztukę teatralną, gdzie wszystko jest zrealizowane zgodnie z kanonami teatru przy zachowaniu spójności gatunkowej. Jak ktoś czyta książkę to raczej nie jest tak, że pierwszy rozdział jest komediowy, a trzeci zamienia się w horror. Książka trzyma się jednego gatunku i pojawiają się jedynie niewielkie elementy przełamujące gatunek. Tak samo jest z grami. Większość erpegów raczej trzyma się konwencji awanturniczej opowieści przygodowej i w tych klimatach utrzymana jest większość zadań, które pozwalają wtopić się w atmosferę danej gry, stajemy się jej bohaterami, uczestnikami, a nie aktorami raz odgrywającymi komedię, a drugi raz horror.

post wyedytowany przez zanonimizowany579358 2017-06-24 08:28:22
25.06.2017 21:51
Vroo
5.4
1
Vroo
145
Generał

@sebogothic

Nie zgodzę się. Właśnie przez to urozmaicenie i ciągłą zmianę konwencji uważam Serca z Kamienia za jeden z najlepszych dodatków w historii gier. Raz horror, raz komedia, raz kino akcji.
To samo mamy w filmach, czy książkach. Piraci z Karaibów, czy Indiana Jones zawierają sceny akcji, komediowe, a czasem atmosfera robi się mroczna. Albo Pitch Black/Kroniki Riddicka.
Przypomnij sobie jaki sielankowy klimat towarzyszył zwiedzaniu starego obozu, czy obozu na bagnie w Gothicu, a jak atmosfera zmieniała się w orkowych katakumbach.
Sztuką jest odpowiednie wyważenie tego wszystkiego i wymiksowanie w taki sposób, by było spójne.
Takie Uncharted to przecież lekkie i przyjemne kino sensacyjne, a rozdział w bunkrze ze zmutowanymi ghulami to czysty horror.

26.06.2017 11:54
5.5
zanonimizowany579358
105
Senator

@Vroo - Nie zgodzę się. Właśnie przez to urozmaicenie i ciągłą zmianę konwencji uważam Serca z Kamienia za jeden z najlepszych dodatków w historii gier. Raz horror, raz komedia, raz kino akcji.
Mi właśnie Serca z kamienia jakoś nie podeszły. Może byłem zmęczony podstawką, bo grałem praktycznie od razu po jej przejściu. No, a może to była też kwestia takiego miszmaszu. Czułem się jakbym brał udział w kolejnych eventach. Dodatek sam w sobie fajny, klimat też przedni, historia ciekawa, ale jakoś tego nie czułem miejscami. Pod względem spójności historii, miejsca akcji i klimatu bardziej przemówiło do mnie Krew i Wino.

To samo mamy w filmach, czy książkach. Piraci z Karaibów, czy Indiana Jones zawierają sceny akcji, komediowe, a czasem atmosfera robi się mroczna. Albo Pitch Black/Kroniki Riddicka.
No, właśnie w filmach. Pewnie zależy to od podejścia i oczekiwań gracza w stosunku do gry. Niektóre gry stawiają na filmowość jak Uncharted, gry Telltale i to jest fajne, ale akurat w erpegach preferuję nieco inne podejście takie książkowo-larpowe, które buduje spójny klimat i sprawia, że nie czujemy się jak widz tylko przeciągają nas na drugą stronę ekranu. W Wiedźminie 3 i dodatkach jest masa jest różnorakich nawiązań do przeróżnych filmów, seriali itp., niekiedy oparty jest na tym cały quest. I jak już pisałem fabularna otoczka jest pierwszorzędna, jednak gorzej jest jeśli chodzi o immersję, bo w tej kwestii taka, można by powiedzieć, prostota jak w Gothicu sprawdza się lepiej.

Przypomnij sobie jaki sielankowy klimat towarzyszył zwiedzaniu starego obozu, czy obozu na bagnie w Gothicu, a jak atmosfera zmieniała się w orkowych katakumbach.
Tyle, że piszemy cały czas o zadaniach i środkach narracji. Wiadomo, że gra nie może być jednostajna i pojawiają się lokacje o odmiennym klimacie. Jedne wydają się sielskie (jak na kolonię karną, oczywiście), a inne przytłaczają klimatem. Mimo to fabularnie gra trzyma się mniej więcej tych samych rejonów. Nie staje się na czas jednego zadania komedią by potem przybrać postać horroru. Łatwiej więc wsiąknąć w przygodę nie będąc ciągle wytrącanym z klimatu i zaskakiwanym zmieniającą się konwencją. I znowu: nie znaczy, że to samo w sobie jest złe, ale cały czas odnoszę się do immersji, która została wspomniana w materiale w kontekście zadań.

Reasumując: w całej swojej zawartości (różnorodność, nawiązania, dialogi i sposób ich przedstawienia) zadania w trzecim Wiedźminie lśnią i pod tym względem chyba żaden rolplej nie zrobił tego lepiej. Każdy typ erpega, czy nawet różne serie inaczej podchodzą do kwestii fabuły i zadań. Jedne hołdują papierowym RPG, inne stawiają na filmowość, a jeszcze inne, jak Gothic sporo czerpie z LARPów. I ten trzeci typ w kwestii wczuwki sprawdza się dla mnie najlepiej.

post wyedytowany przez zanonimizowany579358 2017-06-26 12:12:57
23.06.2017 23:40
giermuś1972
6
4
odpowiedz
giermuś1972
83
Ultra_Violence

Wiedziałem, że utworzy się Komitet Obrony Rzepy.

24.06.2017 11:09
7
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1225531
0
Generał

Nie ma co się oszukiwać, bez zabarwienia fabularnego wszystkie misje poboczne w W3 były by nudne, powtarzalne, sztampowe. Niczym nie różniące się od wszystkich kotletów, które są hejtowane. Za to się należy szacunek CDProjekt, ale w sumie tylko i wyłącznie za tło fabularne. Mechanika/gameplay, walka, poruszani się bohatera to niestety poziom zeszłej generacji.

post wyedytowany przez zanonimizowany1225531 2017-06-24 11:13:35
24.06.2017 11:25
7.1
str1111
45
Generał

To tak jak napisać że ciasto jest dobre, bo jest słodkie a gdyby nie było słodkie, to nie ma się co oszukiwać, niczym nie różniły by się od chleba...

24.06.2017 11:27
7.2
zanonimizowany1231356
0
Pretorianin

@UP Słaba analogia.

24.06.2017 11:31
7.3
zanonimizowany1225531
0
Generał

@str1111 co?XD

24.06.2017 11:12
Starcall
😁
8
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Starcall
58
Generał

Oglądając tak sobie myślałem "ale Seba triggera złapie". Nie myliłem się :D

24.06.2017 11:36
8.1
zanonimizowany1231356
0
Pretorianin

Od kiedy wyrażenie swojej opinii to "złapanie triggera"?

27.06.2017 18:17
8.2
zanonimizowany1187012
11
Senator

Od tej, kiedy zawsze pod tematem krytykującym Gothica czy Elexa widzisz sebę albo gorna.

24.06.2017 21:24
10
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany934810
5
Centurion

Gothic to ogólnie porażka. Już Morrowind z 2002 roku bije jedynkę i dwójkę.

26.06.2017 17:01
Vroo
10.1
Vroo
145
Generał

Morrowind bije na głowę Gothica 1 i 2. Tylko wielkością świata, pod każdym innym względem jest gorszy.

27.06.2017 18:58
10.2
zanonimizowany934810
5
Centurion

Świetny żart.

25.06.2017 11:32
Krzysiek.72
11
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Krzysiek.72
5
Junior

12:20
Wszyscy Ci mówią, że musisz się śpieszyć, a możesz w międzyczasie zajmować się pierdołami.

Przygotowanie do ostatecznej bitwy z dzikim gonem, sam koniec gry.
Ciri chce odwiedzić grób tego kumpla na Skellige.
Odmawiam, bo dziki gon jest priorytetem
Wynik: najgorsze zakończenie :D

27.06.2017 10:25
kaszanka9
11.1
kaszanka9
109
Bulbulator

Wszyscy Ci mówią, że musisz się śpieszyć, a możesz w międzyczasie zajmować się pierdołami.

Ha ha, a to jest jakaś masakra, w tonie gier tak mówią, tylko nigdy nie ma żadnych konsekwencji, bardzo rzadko się zdarza, że jednak są.

25.06.2017 19:33
Vroo
12
odpowiedz
Vroo
145
Generał

Trochę inaczej powinniśmy postrzegać misje fedexowe na początku gry, kiedy jesteśmy poobijanym, słabym chłystkiem stawiającym pierwsze kroki w obcym świecie. Wspomniana rzepa w Gothicu przypomina graczowi, że jest nikim. Bezimienny jest brudny, głodny, nie ma przy sobie grosza, a świat zewnętrzny traktuje go jak bandytę. Podobnie było z banalnymi misjami farmerskimi w Red Dead Redemption. Zaczynamy od zera.
Tak samo logiczne było to w Fable. Trudno oczekiwać heroicznych czynów po dzieciaku.

Natomiast takie misje w Wiedźminie, gdzie kierujemy doświadczonym zabójcą potworów, czy Dragon Age'u, gdzie dysponujemy drużyną Avengersów - zbawcami świata to już faux pas i pójście na łatwiznę.

27.06.2017 14:52
ImperatoR77
13
odpowiedz
ImperatoR77
24
Sith

A się ludzie rzepy uczepili ;D Twórcy w filmie wyjaśniają, że stawianie takich questów jest nużące jak nie ma uzasadnienia fabularnego. W gothiku jak zaczynałeś od zera to jak najbardziej normalny quest. Bardziej pasowałaby Inkwizycja gdzie po pierwszych 2 godzinach już jesteś praktycznie najbardziej wpływową osobą w świecie gry, a w połowie rozgrywki nadal dostajesz fetch questa zbierz marchewki. Wypowiedzi twórców odnoszą się właśnie do takich sytuacji i mają jak najbardziej sens. Implementacja tego w Wieśku, może też nie była najbardziej innowacyjna ale dawała radę i na pewno nie nużyła ;D Więc luz, nikt nie obraża tutaj gothika ;d

27.06.2017 17:46
14
odpowiedz
AKGAMETRON
1
Junior

Jako przykład "złego" zadania w grach komputerowych podawać zadanie zebrania rzepy z gothica 2, to chyba nie do końca trafny wybór. Grę -nawet do tego czasu a jest już naprawdę sporo lat po premierze- uważam za jedną z najlepszych jakie powstały między innymi dzięki zadaniom, które miały swój klimat, a zarazem wprowadzały gracza coraz głębiej w ten przepiękny świat, który żal było opuszczać. Chyba nie ma powodu przemawiającego za tym aby się na ten temat rozpisywać. Trzeba po prostu samemu to zrozumieć i poczuć nieśmiertelność tej gry w każdym jej aspekcie. Oczywiście pod żadnym pozorem nie oczerniam wiedźmina za zawarte także w nim questy, tak samo dające graczowi inwersję jak w wspomnianym poprzednio tytule a zarazem będącą jedną z niewielu gier oferujących sobą coś niesamowitego.

27.06.2017 18:13
15
odpowiedz
3 odpowiedzi
Piotrek.K
203
... broken ...

Przeciez Wiedzmin ma jedne z gorszych questow. Wiekszosc robione jest na zasadzie - przeklikaj wypowiedzi, wlacz wiedzminskie zmysly, przejdz do kolejnego miesca, wlacz zmysly i pozwol by gra rozwiazala za Ciebie questa xD.

Wszyscy chwala pewnie tylko dlatego, ze to Polska gra. Mialo byc tak super, mialem sie poczuc malutki i byz zauroczony questami, a po przejsciu gry zastanawialem sie czy gralem w ta sama gre co inni.

post wyedytowany przez Piotrek.K 2017-06-27 18:15:25
27.06.2017 18:39
👍
15.1
1
Gerr
63
Generał

W każdej recenzji na świecie questy były plusowane i wręcz piano z zachwytu nad nimi... ale to dlatego że to polska gra, człowiek uczy się całe życie.

27.06.2017 18:54
15.2
zanonimizowany768165
119
Legend

Potwierdzam.
Właśnie gram i entuzjazm opadł sporo. Jeszcze jakby się dało szukać na własną rękę a zmyzły tylko trywializowały szukanie ale nie, nie możesz zbadać większości tropów bo nie będą interaktywne jeśli nie odpalisz tych zakichanych zmysłów.
Poprzednie części przeszedłem dwa razy a tutaj już pierwsze przejście po jakimś czasie zaczyna był kłopotliwe.

Bzdura totalna.

Jakichś ciekawszych zadań jest garstka. Dobrze że jestem pod koniec gry to niedługo będzie to za mną.

27.06.2017 19:11
Crod4312
😜
15.3
Crod4312
150
Legend
Image

@SpecShadow

Dobrze że jestem pod koniec gry to niedługo będzie to za mną.

Spoko ;) nie narzekam. Obecnie mam przygotowaną postać do zaczęcia NG+ na "Droga ku zagładzie". Pod koniec lipca zacznę :D

28.06.2017 07:57
16
odpowiedz
zanonimizowany1224251
4
Centurion

Seria Wiedźmin ma lepsze questy zarówno główne i poboczne od serii Gothic z powodu lepszych pomysłów i większego rozbudowania. Dłuższych i bardziej rozbudowanych w Gothic 1-3 właściwie za wiele nie było. Dopiero takich sporo dodały mody Edycja Rozszerzona do Gothic 1 i Returning do G2 NK.
Śmieszy powoływanie się na G2 NK skoro wiadomo, że ta gra miała sporo gorszą fabułę i klimat od G1. To tak jak z Wiedźminem 2, gdzie był gorszy klimat, soundtrack, fabuła niż w Wiedźminie 1 i była zbyt krótka. Ale redzi powtarzają, że mieli problemy z tą grą i zbyt szybko została wydana.
Wiedźmin 3 wziął wszystko co najlepsze z Wiedźmin 1, Skyrim i zbliżył się do gier Pyranhy bytes pod względem ciekawych terenów. Zmiażdżył konkurencję i wpłynął na całą branżę gier.
Każda seria czy to Gothic, TES czy Wiedźmin ma swoje zalety, ale także wady. Wadami Gothic czy Wiedźminów było mniej Rpg od TES. Wiedźmin był od początku nastawiony na świetną fabułę, dialogi, questy, postacie, a także w W1 i W 3 ma genialny klimat i soundtrack. Do tego w W3 dali nam wielki otwarty świat, a fabuła i questy poboczne w ogóle na tym nie ucierpiały, bo pod tym względem to najlepsza cześć.
Wystarczy porównać jak przy tak dużym otwartym świecie nudną i rozczarowującą grą okazał się Gothic 3.
Seria TES mimo swych zalet przy ogromnym świcie jest też dość monotonna. Przy W3 tego się nie odczuwa.
Jeśli piszemy o wadach i porównuje ktoś do G2 to należy też podać wady tego Gothic 2, a było ich sporo.
I bardzo rozczarowujący fakt, że miał sporo gorszy klimat i fabułę w porównaniu do Gothic 1.
Dopiero Noc kruka i mod Returning rozwinął skrzydła tej grze.
Do tego mocno poprawiona szata graficzna - DX 11 i L'Hiver Edition, które z czasem też dodano do Returning w wersji 2,0.
Pod względem całokształtu czyli klimat, fabuła, dialogi, questy, postacie, system walki, satysfakcjonujący poziom trudności na najwyższym, eksploracja świata, wybory wpływające na rozgrywkę, rozwój bohatera, gildie, ekwipunek, muzyka, grafika, ciekawość świata itd tak oceniam znając te gry bardzo dobrze.
Gothic 1 - 10
Gothic 1 + Edycja Rozszerzona + Dx 11 + Testure pack - 10+
Gothic 2 - 9
Gothic 2 + NK - 9,5
Gothic 2 NK + Returning + Dx 11 + Texture pack L'Hiver- 10+
Gothic 2 NK + Returning 2.0 (ma Dx 11 i L'Hiver Edition) -10!
Gothic 3 - 8/10
Gothic 3 + CP 1.75 + QP 4 + CM 3.1 - 8,5
Risen 1 - 8,5 naciągane
Risen 2 -8/10
Risen 3 Extended Edition - 8,5
TES Morowind - 9,5
TES Morrowind + mody graficzne i rozszerzające -10
TES Oblivion - 8
TES Oblivion + mody graficzne i rozszerzające - 8,5
TES Skyrim - 9
TES Skyrim + mody graficzne i rozszerzające -9,5
WIedźmin Edycja Rozszerzona - 9,5
Wiedźmin 2 Edycja Rozszerzona -9
Wiedźmin 3 Dziki gon 1,31 - 10!
Wiedźmin 3 Serce z kamienia - 9
Wiedźmin 3 Krew i wino -10
Wiedźmin 3 1,31 + Serce z kamienia + Krew i wino - 10!!!

post wyedytowany przez zanonimizowany1224251 2017-06-28 08:00:05
28.06.2017 08:17
not2pun
17
odpowiedz
not2pun
110
Senator

śmiem zauważyć iż granie to jest właśnie bieganie z punktu do punktu, zwłaszcza w grach z otwartym światem, ale nawet w liniowych podobnie to wygląda.
Teraz zadaniem twórców gier jest zachęcenie nas do samego grania, tak byśmy nie porzucili gry po kilku chwilach zabawy. To w jaki sposób to uczynią i decyduje głównie o tym czy pozostaniemy przy grze.
W wielu przypadkach gdy ludzie grają głównie dla wbicia levelu czy zdobycia nowego sprzętu, otoczka fabularna jest dla nich zbędna mogą nawet roić 1000x te same misje.
Ja np gram teraz w wach dogs 2 i tam robię głównie zadania na współpracę by zdobywać punkty badań choć w kółko to samo nie zwracam na to uwagi byle tylko zdobyć te punkty. Problem się zrobi jak podbiję postać na maxa wtedy za pewne skończę z grą nie robiąc nawet 1/3 misji singla.
Za to w Wiedzminie na odwrót doświadczenie czy graty nie miały dla mnie znaczenia, ponieważ sama przygoda się liczyła.

07.08.2017 08:01
18
odpowiedz
zanonimizowany817887
34
Pretorianin

@sebogothic

" W Gothicach, zwłaszcza 1 i 2, to najczęściej nie my kogoś eskortowaliśmy, tylko nas eskortowano, głównie na początku gry. Taka Górnicza Dolina jest niebezpiecznym miejscem, co jeszcze bardziej podkreśla to, że ktoś nas prowadzi do danego miejsca. A dlaczego miałby to robić? Bo każdemu obozowi zależy na nowych członkach. Do tego zarówno Bezi, jak i NPCe mieli tą samą animację biegania, więc nie było takich sytuacji jak ta wspomniana powyżej." Świetne, to się nazywa role play, a w jeszcze szerszej perspektywie wychodząc poza rpg, budowanie fellingu w grach ogóle, jakiego gatunku by one nie były. Gothic buduje szeregiem czynników swoja wizję świata. Wiedźmin robi to samo. Np jaśniejsze noce można uzasadnić tym, że gramy mutantem, który lepiej widzi w ciemnościach. Idzmy dalej. Stalker ma swój system wykrywania anomalii- detektor i śrubki- który ukazuje survivalowy mechanizm tego świata. Saints row ma serię pomysłów, które mogą zostać uznane z punktu widzenia mechaniki gry za zbyt op- np super-moce- ale ostatecznie są usprawiedliwione bo struktura gry stawia w pierwszym miejscu na fun z rozgrywki, a nie pokonywanie dużej trudności, do tego co chyba ważniejsze w ten sposób podkreśla absurdalną naturę i narrację tego uniwersum. Hotline miami przez pieklenie łatwą śmierć dla gracza, podkreśla dodatkowo brutalność gry, jako coś więcej niż pikselowe flaki na ekranie, pokazuje ją jako pewną bezkompromisowość i uwiarygadnia samą siebie- "nie tylko twoi wrogowie mogą łatwo zginąć, ty również grasz według tych zasad". Jest masa takich analogicznych przykładów do budowania pewnych rozwiązań, tak, żeby idealnie pasowały do feellingu uniwersum danej pozycji. Gothic nie jest tutaj jakimś złoty dzieckiem gier i nie jest w niczym wyjątkowy.

Tempo chodu przy towarzyszących postaciach w Wieśku 3 faktycznie potrafi być upierdliwe, ale imo ostro przesadzasz. Gloryfikujesz niepotrzebnie tego Gothica. To co podajesz za genialność goticzka ma każda poważna gra, która ma ambicje być chociaż minimalnie wiarygodna.

"gdy takie Gothiki biją współczesne gry, w tym i Wiedźminy, immersją i właśnie żywym światem na głowę"

Gothic nie może bić w kwestii żywotności świata Wiedzmina 3. Trzeba brać pod uwagę skalę, założenia świata. Im świat większy, tym bardziej nieuczciwe jest porównywanie do światów stosunkowo małych. To inna skala, inne możliwości silnika. Wiem w goticzku postacie wykonywały sporo czynności, zachowywały się wiarygodnie, chodziły nieco inaczej ale co z tego. To po prostu inne silniki gier i kolosalnie inne rozmiary światów.

Jak ktoś np na dzień dzisiejszy ma wymogi, żeby w grach pokroju Wiedzmina 3, GTA 5 etc każdy npc miał unikatowy model chodu, sylwetki, każdy inną twarz, wykonywał zupełnie inne czynności, gdzie żadne nie powtarzał by po drugim i oczywiście w gratisie miał do tego super rozbudowane drzewko dialogowe i oczywiście dosłownie, każdy a to każdy miał questa- oczywiście super rozbudowanego dla nas, to mam nadzieje, że jesteście gotowi czekać na gry trzy razy dłużej ;> Poza tym co z silnikiem gry... jak istnieje taki uniwersalny, który uniósłby takie cuda dla tych naprawdę większych sanboxów to bardzo proszę, ale jak nie to może skończymy z tymi pretensjami?

No i jest masa aspektów gdzie Gothic nie może zwyczajnie być porządną na dzisiejsze standardy grą pod kątem żywotności świata- efekty pogodowe, rozmach miast.

post wyedytowany przez zanonimizowany817887 2017-08-07 08:07:50
tvgry.pl Twórcy Wiedźmina kontra najgorsze questy z gier RPG