Witam,
Mam dosyć denerwujący problem który doskwiera mi od miesiąca i nie wiem o co chodzi.
Pół roku temu kupiłem PC za 5 klocków i wszystko śmigalo.W kwietniu zaczęły mi wyskakiwać takie małe artefakty ( takie kleksy zazwyczaj żółte lub niebieskie paski) Dało się na siłę pograć i zazwyczaj pod wieczór zaczynało mi crashowac komputer niemal codziennie i juz nie dało się nic zrobić.Wygladalo to trochę jakbym musiał dać odpocząć pc.Tydzien później wysłałem grafikę na gwarancję do moreli bo ludzie powiedaoeli,ze to raczej od tego.Po 2 tyg czekania stwierdzili że brak awarii i znów ten sam problem.W tym czasie używałem integre i 0 problemow.Teraz pc nawet ciężko już mi włączyć bo 1) albo słyszę że niby chodzą podzespoły ale brak jakiegokolwiek ekranu lub 2) włącza się na pulpit i nagle wywala mnóstwo kleksów takich kolorowych i ścina pc.W każdej sytuacji muszę wyłączać od zasilania bo się nie da nic zrobić.
Odinstalowywalem sterowniki,update biosa grafiki,format pc nic nie dał..Czy możliwe że walnęli się w serwisie i jednak jest ona walnięta ? Pomóżcie bo jestem bezsilny,jak ktoś chce wiedzieć jak to wygląda to mogę potem jakieś ss dac
Zasilacz a nie grafika
Możliwe, że karta jest ok, za to slot na płycie walnięty. Integra hula, dedykowana głupieje. Ale ja bym wysłal jeszcze raz, ewentualnie sprawdził, czy z inną kartą jest to samo. To by znaczyło, że problem jest z mobo.
Albo jak wyżej z PSU.
Artefakty są zazwyczaj problemem karty graficznej, chodź w tym wypadku możliwe że zasilacz nie dostarcza prawidłowych napięć lub jest w jakiś sposób uszkodzony (w ogóle to podaj model zasilacza, to jakiś noname?). Mógłbyś odpalić jakiś wymagający benchmark i obciążyć kartę na innym zasilaczu/innym komputerze, np. wypiąć kartę i wbić do znajomego z prośbą o małą przysługę.
Podaj specyfikacje komputera.