Najlepiej od razu jakiegoś SUVa z wyższej półki.
Lepiej dać po prostu pieniądze.
Najlepiej od razu jakiegoś SUVa z wyższej półki.
Ja daje różaniec. Za moich czasów była czekolada.
Jakąś książkę Hitchensa, albo Dennetta, żeby dzieciak nie wsiąkł za mocno w judeochrześcijańską mitologię.
Takim zestawem obowiązkowym jest dobra książka w temacie religijnym ->
Plus koperta, w zależności od relacji z rodziną i stopnia spokrewnienia - od 100 złotych w górę.
Może bardziej tradycyjnie rower/zegarek, albo nowocześnie smartfon/tablet/konsola.
Sam pegasus uczynilby cie szczesliwym i spasionym dzieckiem :)
Januszu, dla Brajanka jakiś dobry dresik, żeby był rispekt na dzielni.
Kiedy ja miałem to szczytem marzeń każdego był rower. Szalałem na tym i prowokowałem kostuchę niemal codziennie. Rower to takie fajne cuś, co pewnie dzisiejsze dzieci kojarzą ze słuchu jako markę samochodu.
Bez ciuchów Gucci i Sikora Omega oraz Gtx 1080 ti conajmniej, się nie pokazuj
Myślałem że większość powie quady i komputery
Po przemyśleniach i wstępnych rozmowach z rodzicami malego myślimy z żoną o xboxie w x-kom znalaźliśmy oferte z micraft czy jakoś tak młody to lubi
[link]
Chyba nie głupi pomysł?
Janusz_G ====> Mam ten sam temat na tapecie tyle tylko, że to mnie pytają, co dla syna na prezent. Generalnie z prezentów niepieniężnych jest już rower, X-box, dron i specjalna edycja Monopoly.
PS. Fajnie widać w tym wątku, kto tu jest beznadziejnym trollem ;)
drony, konsole, GTX-y, quady, Rolexy... a ja się cieszyłem z walkmana Sony i zegarka Casio (z podświetleniem!).. biedny zawsze ma przechlapane... o PlayStation albo Gemboju mogłem tylko pomarzyć :(
Skoro to forum o grach to może komunijne zestawy komputerowe z marketu. i7 32gb ram i jakiś gtx 210 do tego.
W zeszłym roku mój siostrzeniec miał Komunię i dostał m. in. smartfona za 2k oraz komputer z dostępem do Internetu. Co za czasy. Kilkadziesiąt lat temu to się dostawało najwyżej rower oraz różaniec. A jak ja miałem Pierwszą Komunię w 2000 roku, to dostałem rower, zegarek Timex (który mam do dziś!) kineskopowy telewizor oraz wieżę audio. Wtedy nikt nawet nie myślał o komputerach a tym bardziej o Internecie. W ogóle w tamtych czasach (2000 rok) to chyba mało która osoba miała komputer. A dostęp do sieci to miały chyba tylko jakieś szychy.
Ja dostałem rower jeszcze damkę ale kiedys to było raczej bez znaczenia ważne że był :)
Ciężko o przydatny prezent w czasach, kiedy większość wszystko ma. Obstawiałbym rower, albo aparat fotograficzny.
Ja na swoim jeżdżę do dzisiaj! A będzie z 18 lat.. A aparat z komunii był moim pierwszym kontaktem z fotografią, którą teraz uważam za swoje hobby.
Wyprztykalismy sie jako chrzestni z rowerow, zegarkow i lego. Na k9munie bedzie fiat 500 ale uzywka bo nowy troche drogo wychodzi
Ja dostałem tort upieczony przez mamę i tyle, jakoś nie narzekałem, bo była bida.