Dokładnie od dwunastu lat mam takie dziwne uczucie, że jeśli patrzę na zegarek, to niemal zawsze jest na nim dokładnie 21:37. Macie tak samo? Mam wrażenie, że codziennie o 21:37 coś sprowadza mój zwrok w prawy dolny róg komputera lub na ekran smartfona.
Ja ciągle patrzę na 19:11
Ja to z kolei często miewałem tak, że patrzałem na zegar i widywałem pełną godzinę, np. 15:00/15:30.
A już w ogóle często miewam deja vu, dziwna sprawa.
/ ech, no ta.
Ja mam coś takiego gdy godzina jest równa liczbie minut: tj. 13:13, 15:15, 21:21. O ile siedząc przy komputerze można to wytłumaczyć tym, że odruchowo patrzymy na zegarek i taka konkretna godzina silniej przykuwa naszą uwagę.
Jednak ja mam też coś takiego, gdy sprawdzam godzinę w telefonie. Ostatnimi czasy co prawda z mniejszą częstotliwością, aczkolwiek im więcej dzieje się w moim życiu, tym częściej to zjawisko występuje.
W takich chwilach dostaję ważne informacje, albo dzieją się inne ważne rzeczy. Dokładnie np. o 17:17 czy 18:18.
Jak już mowa o takich dziwnych rzeczach, to mimo iż jestem totalnie sceptyczny do czegokolwiek czego nie da się sprawdzić metodą naukową. To miałem w swoim życiu dwa prorocze sny. Przepowiedziały mi dokładnie to co się miało wydarzyć. Pierwszy uratował mnie przed dość niebezpieczną rzeczą - trochę jak oszukać przeznaczenie.
Drugi przypadek miałem na pierwszym roku studiów. Dzień przed wynikami kolokwium śniły mi się wyniki. Czekając na wyniki powiedziałem osobom z grupy, że miałem taki sen i kto zdał, a kto nie zdał - żeby rozładować napięcie.
Gdy zaczęliśmy wchodzić pojedynczo po wyniki, to każda kolejna osoba wychodziła dokładnie z takim wynikiem jaki mi się wyśnił. Było to naprawdę dziwne uczucie. Sprawdziło się co do jednej osoby. Osoby, które nie zdały patrzyły na mnie jakby to była moja wina. Od tej pory na każdych wynikach ktoś pytał, czy nic mi się nie śniło, ale to był tylko ten jeden raz.
Kilka lat temu miałem podobny sen, po którym obudziłem się z przeświadczeniem, że to zapowiedź przyszłych wydarzeń. Otóż śniło mi się, że w Warszawie została zdetonowana bomba nuklearna. Niby sen jak sen, ale był o tyle nietypowy że pokazywał mój dom w trochę innych warunkach niż stan ówczesny. Jak na razie po tych kilku latach te rzeczy zaczęły się powoli układać.
Ech, to pewnie nic takiego. Ja w dodatku kompletnie w takie rzeczy nie wierzę, ale kto wie:)
Dokładnie mam Tak samo i mówię poważnie z ręką na sercu.
To specyficzna godzina i zawsze przypomina mi o Tym zdarzeniu. Co ciekawe w dzień śmierci papieża miałem sakrament bierzmowania i trwała wtedy u mnie mała impreza z tej okazji.
Tak bo była wtedy sobota i podlapali pretekst by rodzice świadka przyszli do nas i z tej okazji się spotkać i napić :)
Ja odnoszę wrażenie, że jeśli budzę się w nocy to prawie zawsze o 3:30
Jan Paweł drugi juz nie zyje tyle lat a ludzie wciąż nawołują go jak by chcieli by ożył... znów cierpiał...
też mi sie to czesto zdarza. troche wstyd ale zapomnialem ze dzisiaj jest rocznica
U mnie to 21.21. Od dzieciństwa często trafiam na ten czas. Czyli nie tylko ja mam coś takiego...
19:39 i 45
Ja mam tak ze rano sie budze, mowie" Pewnie jest 7:13".
Siegam po komore a tam 7:13.
Fika, ktos?
Twoje małostkowe problemy są niczym, w porównaniu z tym, z czym musiał zmierzyć się Johnny Bravo.
https://m.youtube.com/watch?v=7r6PVtadPkM
nice try
Ja jak gram w FIFĘ to zawsze coś przyciąga mój wzrok na zegarek w HUDzie gry dokładnie wtedy, kiedy pokazuje on 69 minut z jakimś hakiem.
Zawsze jak patrzę na zegarek to jest inna godzina... dziwne...
Łee, co to za cenzura?
Ba! Ja mam tak, że co rano wstaję robię kupę, patrzę na zegarek a tam 6:50. Coś codziennie, sprowadza mnie o tej porze do kibelka na poranne sranko.