Niby nic takiego, ale jednak w przypadku GTA IV 10 lat nie odcisnęło bardzo dużego piętna. Według mnie gra starzeje się z godnością i graficznie dorównuje wielu tytułom nowszym.
https://www.youtube.com/watch?v=M80K51DosFo
Temat zamieściłem głównie ze względu na dyskusje o GTA IV jakie były prowadzone 10/9 lat temu i pamiętny wątek w którym pewne osoby posiadały dostęp do bety, że grały, że się nawet spotkały w multi, a inni w rozpaczy pytali o sposób i było gadanie o skanie dowodu osobistego itd. Może ktoś pamięta jeszcze ;D
prawie jak miesięcznica smoleńska ...
p.s
mało która gra sp napsuła mi tyle krwi co "czwórka"
Dziwnie się oglądało ten teaser. Z jednej strony wrażenie jakie to brzydkie, z drugiej obudziło sentyment to jakże charakterystycznego i kontrowersyjnego blooma z poprzedniej generacji, a także miłe wspomnienia spędzone przy GTA IV - najlepszej odsłonie cyklu, a na koniec smutek z powodu kaszany jaką okazało się GTA V i fakcie że nie zanosi się by kolejne gry Rockstara powróciły do filozofii z GTA IV.
Naprawdę w dziwnych czasach żyjemy, gdy odpalając 10 letnie gry możemy się zachwycić rozmachem i innowacjami gameplay'owymi wciąż nieobecnymi w dzisiejszych grach.
GTA IV miała rewolucyjną fizyką i miasto, które żyło. GTA V była pod każdym względem krokiem w tył, a wielkość świata piątki tylko potęgowała uczucie downgrade'u.
I tu nasuwa się pytanie ile jeszcze zobaczymy gier wspaniałych, które zostaną w pamięci na długi czas? Lata 90 i pierwsza połowa pierwszej dekady XXI wieku upłynęły pod znakiem wspaniałych teaserów. Co miesiąc na płytce z gazetki było kilka zwiastunów nowych gier i przynajmniej jedna przykuwała uwagę - chcę w to zagrać, bo pokazali niespotykany wcześniej motyw.
Dziś trudno mi nawet wskazać zapowiedzianą grę na którą bym czekał. Chyba jedynie Mario Odyssey, ale też na zasadzie 'oby było tak dobre jak Mario 64 czy Galaxy', a nie WOW to coś niespotykanego.