Kiedyś był już taki temat... ale kilka lat temu. Jakie są wasze ulubione zupki chińskie :) ? Staram się nie przeginać i nie zjadać więcej w tygodniu niż 3, ale czasami jak to na studiach nie ma innej sposobności aby szybko zabić głód :)
Przy okazji wypadów w teren. Wtedy jem taką która jest. Złoty kurczak i krewetkowa rządzą.
Nie ma nic lepszego na kaca niż ostra zupka chińska. Vifon curry albo ostro-kwaśna najlepsze na kaca i na zawsze w moim sercu.
Przekonałem się w sumie do żurku z amino. Mniam
Polecam: Krystyna Czubówna ! :D
Vifon to jest król zupek, tak jak lew jest król dżungli!
Kiedyś jadałem ten wynalazek, z reguły pomidorowa z Amino, czy innej popularnej firmy. Jednak nie pamiętam, kiedy ostatni raz ją konsumowałem, ale na pewno kilka ładnych lat wstecz.
To prawdopodobnie najlepsza 'instant soup' jaką można dostać w Polsce. Od razu pokochałem za smak i świetny makaron. Poczułem się nawet jak Gonciu jedzący 'te prawdziwe i niesamowicie lepsze zupki w Azji'.
Skończyłrm jeść to gunwo pare lat temu. Wam też polecam po tym tylko pryszcze wyskakują. Jak jadłem to albo Vifon Złoty Kurczak albo Amino grzybowa albo pomidorową.
Vifon curry, wegetariański
Knorr diabolo pomidoro
Amino barszcz czerwony
W ciągu miecha zjem maks 2
Ser w ziolach i do tego obowiazkowo bulka z zoltym serem. Nic lepszego.
Lubiałem kiedyś Vifona i jadłem czasami Amino. Ale już ich nie lubię...
a jak mam powiedzieć jeszcze jakie smaki to: łagodny kurczak i curry z Vifona, rosół z amino.
Pod namiot to albo Kuksu ze względu na ostrość i wygodę (miska w zestawie) albo Vifon Kimchi bo makaron ryżowy i też je się bezpośrednio z opakowania.
Jedliście kiedyś LUCKY ? To była moja pierwsza zupka chińska jaką jadłem i kiedy wchodziło to do kraju, jakoś w 2000 a może jeszcze wcześniej. Wydawało się to super i cool i zastępowało nie raz obiad. W dodatku była bardzo dobra i nawet czuć było smak kurczaka. Dziś już chyba tego nie ma w sklepach albo tylko w niektórych.
Kojarzę to, pamiętam, że smakowało :) Można to jeszcze gdzieś dostać? Ktoś wie?
Dzięki, już wpierniczyłem :P Łagodny kurczak z Vifona. Dawno już nie jadłem żadnej. Pamiętam, że kiedyś spróbowałem też krewetkowej, ale wymiękłem po kilku łyżkach, tak mnie ten smak odrzucił... Nigdy więcej :d Ale kurczak nawet spoko. Następnym razem wezmę słodko-kwaśną czy jakoś tak.
Kiedyś jadłem dużo tego syfu ale po pewnym czasie żołądek zaczął się buntować od tej chemii. Najbardziej lubiłem "kurcze pieczone" z knora czy jak to tam się nazywa :D
Od lat nie jadlem czegoś takiego, wczesniej jeśli juz, to vifona.
Jakies 10 lat temu, podczas wakacji nad morzem, byl jeden gosc w naszej ekipie, ktory caly wyjazd zywil sie tylko takimi zupkami. Raz poszlismy do lasu po drewno a ognisko, dla zartu chcial puscic mega bąka bo mu sie zebralo, jak wystrzelil z dupy, to az z nogawki rzadzizna wyleciala. Tak sie skonczylo bufetowanie vifonami.
żółty vifon kurczak łagodny
Jakies 10 lat temu, podczas wakacji nad morzem, byl jeden gosc w naszej ekipie, ktory caly wyjazd zywil sie tylko takimi zupkami.
wiemy, znamy temat Krzysiu
https://www.youtube.com/watch?v=og3joJPdD34
Vifon wiadomo. Na mały głód wystarczy 1. Na duży trzeba zrobić 2.
W biedrze chyba są najtaniej. W biedrze odkryłem też jakiś czas temu http://www.oyakata.com.pl/produkty/japonskie-dania/japonska-wolowina#Smak
Przyrządza się bardzo podobnie jak zupki od vifona. Droższe, ale też większe urozmaicenie :)
Ta z wołowiną jest jak dla mnie cymuś.
Tutaj trochę większy opis: http://weganskiepysznosci.blogspot.com/2017/01/noodle-oyakata.html