No dobra. Zaczynamy oficjalny wątek o grach symulacyjnych i symulacyjno - zręcznościowych. Czołgi, samoloty, łodzie podwodne i inne machiny. Tytuły stare i nowe, choć każdy kto mnie zna, wie że gram głównie w stare. No ale od czegoś trzeba zacząć.
Nie ukrywam że gatunkiem tym zacząłem się interesować całkiem niedawno. Jak byłem "mały" nie lubiłem tego typu gier, ale człowiek dojrzewa i mu się gusta zmieniają :D Więc i doświadczenie mam małe.
Descent - w pierwszego Descenta zagrywał się ojciec, ja tylko za młodu się przypatrywałem :) Sam jakiś czas temu skończyłem część trzecią. To bardziej strzelanka niż symulator, ale na upartego...
Extreme Assault - jak dla mnie poziom trudności zbyt hardkorowy. Utknąłem w drugiej czy trzeciej misji i po paru próbach szlag mnie trafił i więcej do gry nie wróciłem :D
Freespace - grałem póki co tylko w jedynkę i to jest rzecz absolutnie rewelacyjna. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Mam nadzieję że dwójka będzie równie dobra albo lepsza :)
Kompletnie odbiłem się od Panzer Elite. Na PSXa zaś próbowałem grac w Forsaken ale sterowanie jest dosyć...męczące, jednak kiedyś do tego wrócę. Podobnie zresztą jak do G-Police, które jak przez mgłę pamiętam z czasów wielkiej młodości :D
A, no i ostatnio grałem w Star Crusader ale ja już na to za młody jestem (czytaj: gra się zestarzała jak dla mnie za bardzo).
W tym roku już chyba trzy takie wątki na temat symulatorów powstały i upadły w ciągu tygodnia. Możecie próbować dalej, ale symulatory wrócą do łask najszybciej wraz z rozpowszechnieniem VR.
Dla mnie to już nie będą gry, na pewno w VR bawić się nie będę :)