Jestem dość słaby z savoir-vivre i nieraz kompletnie nie wiem jak się poprawnie zachować.
Czy jak poznaję jakąś kobietę - np. w klubie, w pracy w bibliotece itp. to po krótkiej rozmowie wstępnej podczas przedstawiania się (typu "Jestem Jacek miło mi" lub "nazywam się Jacek a Ty?") powinienem podać rękę kobiecie tak jak mężczyźnie?
Nie śmiejcie się ze mnie, ale serio głowiłem się nad tym ostatnio (bo wiem, że podczas witania się w pracy to podaje się rękę tylko mężczyzną).
W przypadku bardziej oficjalnego spotkania - tak, ale nie po męsku, tylko dosyć delikatnie ją uścisnąć. Jak bardziej "luźne" spotkanie - to nie.
Na pewno NIE "nazywam sie jacek". Reke podaje sie zawsze poznajac kogos.
Ja zawsze podaję rękę na powitanie koleżanką i też gdy poznaje nowa dziewczyne. Kto powiedział że chłopak nie powinien podawać ręki?
Przecież to kobieta podaje pierwsza rękę, a Ty decydujesz czy masz ją tylko uścisnąć czy pocałować.
Zasada jest prosta i niezmienna od lat - rękę zawsze podaje pierwsza kobieta.
Problem w tym, ze wiele kobiet jej nie zna i potem sie obrazaja, ze facet podaje reke facetowi a jej juz nie.
Po co edukować? Tak jest fajniej.
Źle robiłeś. Teraz wręcz tego chcą bo tak jak napisał r_ADM że się obrażają.
Ja tak formalnie w zupełnie innej sprawie.
podaje się rękę tylko mężczyzną
podaję rękę na powitanie koleżanką
Używacie jakichś mężczyzn i koleżanek do podawania ręki?
Rękę podaje pierwsza kobieta. Jednak wcale nie musi. Są wyjątki. Np. starszy mężczyzna raczej pierwszy podaje rękę młodej dziewczynie. Mężczyzna wyższy stanowiskiem zawsze pierwszy podaje rękę kobiecie, która jest jego podwładną czyli np. szef podaje rękę pracownicy, a nie ona jemu. Fakt, że dziewczyny często przy poznawaniu nie wiedzą, że powinny podać rękę. Ja reaguję tak, że jak widzę, że ręki nie podaje, to robię to pierwszy. Dodam jeszcze, że facet pierwszy mówi cześć kobiecie, a jeśli chodzi zasady między facetami to młodszy pierwszy mówi cześć, a starszy pierwszy wyciąga rękę. Tutaj w przypadku różnicy wieku czy stanowiska jest tak jak u kobiet i mężczyzn.
Zawsze pierwsza cześć mówi osoba, która wchodzi gdzieś, gdzie ktoś już jest.
Najlepsze wyjście z sytuacji gdzie siedzą dziewczyny i faceci, Ty przychodzisz i nie wiesz czy podać rękę tylko facetom, to po prostu powiedzieć cześć i nie podawać ręki nikomu, a jak już trzeba to wszystkim, nie omijając kobiet.
Kobiety powinny pierwsze podawać rękę, natomiast one tego nie wiedzą, więc prowokują często niezręczne sytuacje.
Dużo osób piszę o jakichś oficjalnych spotkaniach. Mi raczej chodzi o to czy jak spotkam jakąś dziewczynę na przystanku, zacznę z nią rozmowę o jakimś mało ważnym temacie typu "(widzę, że ma plecak więc zapytam "czy też jedzie na uczelnię" itp.) i potem będę chciał jej się przedstawić to czy mam podać jej rękę, czy po prostu powiedzieć "nazywam się Jacek, a Tobie jak na imię?".
Dodam, że już wiele razy rozpoczynałem rozmowę z dziewczyną i raz podawałem rękę, a raz nie i nie wiem, co w końcu powinienem robić.
PS. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby to kobieta (moja rówieśniczka) pierwsza podała mi rękę.
Z rówieśniczkami rób jak Ci pasuje w danej chwili, bo raczej same nie podają.
Generalnie to osoba "wyżej" powinna podać rękę, jeśli ma na to ochotę oczywiście. Nie podasz ręki profesorowi, czy szefowi itd. Czekając aż kobieta poda rękę, niejako wyrażasz szacunek do niej. Jak podasz rękę, a ona nie będzie miała ochoty jej uścisnąć, to stawiasz ją w kłopotliwej sytuacji.
Ktoś wyżej napisał, że to kobieta podaje rękę, a Ty decydujesz czy ją pocałować, czy tylko uścisnąć.
Otóż nie. Pierwsza połowa zdania jest słuszna, natomiast całujemy tylko kiedy kobieta poda nam w charakterystyczny sposób rękę (nie jak facet facetowi). Wtedy schylamy się do niej i delikatnie całujemy, broń Boże brać jej dłoń i ciągnąć do góry. Acz całowanie dłoni to teraz bardzo niecodzienna sytuacja.
Mężczyzna nigdy nie podaje ręki. Nie powinien też podawać dłoni. To mogłoby spowodować mylne przekonanie, że kobieta jest kimś więcej niż służką w haremie mężczyzny.
Jestem dziewczyną i bardzo lubię jak podają mi rękę na przywitanie i najlepiej nie delikatnie, tylko mocny, pewny uścisk jak po męsku. Bo jak facet podaje dłoń zwiotczałą, delikatną, to zastanawiam się czy to facet. Uścisk to uścisk, ma być porządny.
To co dla Ciebie jest porządnym uściskiem dłoni, niekoniecznie musi takim być dla mnie :) Dlatego zawsze jednak stosuje zasadę 50% siły w stosunku do was.
Poza tym jednak męskie przywitanie jest trochę bardziej... zamaszyste? Nie wiem jak to ująć. W przypadku powitania z kobietą średnio pasuje.
No w sumie jak kto lubi, ja tam lubię zamaszyste :D przy tym od razu uśmiech i gadka się klei :D
O ile nie jestes Brienne z Tarthu, to typowy męski uscisk dloni sprawilby ci powazny bol.
Ja sie z kolezankami w szkole zawsze witalem usciskiem dloni, ale wtedy czlowieka nie interesowaly żadne formalne zasady. Teraz w zasadzie nie mam okazji witac sie z kobietami w oficjalnym tonie.
Ja tam daje klapsa w tylek i mowie "hej bejbi".
Ja jestem chamem i zawsze pierwszy wyciągam łapę.
Tak samo jak się witam z jakąś grupą mieszaną to lecę po kolei i nie zwracam uwagi komu pierwszemu podaję.
Mam na to wywalone.
No rzeczywiscie, prawdziwe zycie na krawedzi:P
Podobnie, jak u davisa. Mamy rownouprawnienie, wiec przy zapoznaniu wyciagam reke rowno do wszystkich.
Wcześniej odpowiedziałem tylko na pytanie z tematu ale teraz przeczytałem pobieżnie cały wątek i ludzie... wy naprawdę macie takie zagwozdki przy przywitaniu z kobietą?
Co wy się witacie z Elżbietą II albo jakąś inną Czartoryską?
Ty przychodzisz i nie wiesz czy podać rękę tylko facetom
serio chłopie, serio...? :)))))))))
Jak jest potencjał do dziabnięcia niuni to można bawić się w maniery. Nie widzę innego uzasadnienia, aby podawać rękę kudłatej Joli czy okularnicy Gosi.