Witam.
Od pewnego czasu szukam pracy w Warszawie, przeglądam różne oferty, wysyłam CV no i...
No właśnie, no i nic.
Jak już coś znajdę to albo pracujesz za psie pieniądze albo w ogóle nie chcą ci zapłacić.
Coraz bardziej uświadamiam sobie, że bezrobotny w naszym kraju to wyrok.
I tu pytanie, jak wy szukacie lub już znaleźliście prace(nie koniecznie w Warszawie), czy macie jakieś ciekawe pomysły lub miejsca w których można(A nawet trzeba) jej szukać.
Strony typu Gumtree czy OLX są zasypane marnymi ofertami w stylu dostawca pizzy czy praca w KFC, ew. Uber.
Doświadczenia dużego nie mam choć pracowałem w kilku miejscach, na studia się dopiero wybieram.
Nie mówie tu o pracach wyżej wymienionych, szukam czegoś ciekawego i ciekaw jestem waszych opinii.
Zapraszam do dyskusji, wymieńcie się swoimi doświadczeniami/pomysłami na których nie tylko ja mógłbym skorzystać :)
Jeżeli chcesz mieć dobrą pracę (która wcale nie będzie ani lekka ani łatwa) potrzebujesz:
- wykształcenia i praktyki,
- albo konkretnych umiejętności czyli zawodu (murarz, hydraulik, ślusarz, kierowca itd)
- albo musisz mieć na tyle dużo pieniędzy aby sam sobie tą pracę zorganizować (otworzyć własną firmę która będzie w stanie na siebie zarobić)
- albo być utalentowanym (muzyk, piosenkarz, inny artysta, w tym pisarz, dziennikarz itd. )
- albo posiadać cechy za które ktoś zapłaci (np. jesteś wysoki i piękny - model, albo silny, sprawny fizycznie i znający sporty walki - ochroniarz itd. )
I tyle.
- albo zgłosić się do wojska lub na księdza.
Wszystkie inne rady są bez znaczenia.
Jeżeli nie masz tego co powyżej to musisz zadowolić się prostą pracą fizyczną, która przecież nie jest niczym złym.
^Generalnie to co napisał. Wykształcenie to podstawa. Bez niego mogą gdzieś zatrudnić Cię za marne pieniądze i Cię przy tym będą gnoić. Jeżeli szukasz pracy przed rozpoczęciem studiów, to polecam szukać jakiejś pracy za granicą (sporo ofert w necie )- zarobki normalne, po pracy pozwiedzasz, język podszlifujesz (albo się nauczysz), ze światem się obędziesz, a i do późniejszego CW będziesz miał co jako doświadczenie wpisać. Z innych opcji to rozglądnąć się czy jakiś znajomy Cię nie zatrudni - opieka nad dzieckiem (choć tu raczej dziewczyny wolą), na budowie etc.
PS: Zawsze możesz też użyczyć swoje ciało jakiejś szefowej w podeszłym wieku xD
Niestety, Longwinter właściwie wyczerpał temat swoją wypowiedzią. To nie jest kraj dla zwykłych szaraczków, którzy po latach nauki w różnych szkołach/uczelniach oczekują od życia czegoś więcej, niż stania za ladą lub układania towarów na półkach etc.
Taki trochę system zero-jedynkowy- albo jest się kimś, albo nikim*.
*z punktu widzenia pracodawcy
Nie wiem ile masz lat ale skoro dopiero wybierasz sie na studia to wnioskuję, że w okolicach 19/21 chociaż mogę się mylić. Ja zaczynałem pracować będąc w 4 klasie technikum i sam zaczynałem od pracy w sklepie, magazynie i bez doświadczenia albo jakiegoś konkretnego mocnego skila ciężko wymagać czegoś więcej :) Nie zmienia to faktu, że po tych wszystkich poprzednich pracach udało mi się znaleźć pracę marzeń dzięki temu, że miałem cel i konsekwentnie do niego dążyłem mimo przeszkód z czego się cieszę.
Doświadczenia dużego nie mam(...)
(...)szukam czegoś ciekawego(...)
https://www.youtube.com/watch?v=mPyCZ-nGSIc
Nic konkretnego nie napisałeś. Na czym się znasz, jakie masz zainteresowania, jakiej pracy szukasz?
Zakładając ten wątek nie chciałem się skupiać na mojej "karierze" zawodowej a raczej na waszych doświadczeniach.
Ja powiem tak, od ukończenia technikum pracowałem najpierw nie w zawodzie, a potem w zawodzie w 6 firmach na przestrzeni około 10 lat, nigdy nie miałem przerwy w pracy dłuższej 1 miesiąc, do września 2016 od kiedy do dzisiaj szukam czegoś nowego.
Studia inżynierskie zrobiłem w trakcie pracy zawodowej, a oferty pracy widziałem w moim zawodzie najlepiej z tytułem doktora i 3 językami obcymi, a zakresem obowiązków dla gościa który podałoby wszystkim obowiązkom po ukończeniu zawodówki i krótkiego kursu jednego z tych języków.
I dla mnie jest to dziwaczne, bo zamiast sprawdzić realne umiejętności kandydatów na dane stanowiska, to potencjalni pracodawcy w wielu wypadkach wymagają jakiś bzdurnych certyfikatów, szkoleń, zaświadczeń i referencji - czyli wyrabiania papierów dla samego wyrabiania papierów, zamiast całość rekrutacji zamknąć w 30 minut: "tu jest wszystko co potrzebujesz do wykonania zadania, wykonaj je, masz na to normalny czas + 10%".
A koniec końców wygląda potem to tak, że na rozmowie ugadujesz się na konkretne godziny i warunki pracy, na umowie je dostajesz, a potem się okazuje, że wewnętrzne regulacje mówią o czymś zupełnie innym. Np. że codziennie masz wykonać 5 danych czynności, ale nikt nie porusza tematu, że jedna ta czynność zajmuje minimum 2h, więc aby spełnić normy musisz codziennie siedzieć 10h w pracy zamiast 8h, a jak proces przyspieszysz, to wygenerujesz braki produkcyjne i koło się zamyka, bo Twoja pensja zależy od jak stopnia braków.
Niestety pracodawcy w Polsce muszą się jeszcze wiele nauczyć, a kultura w podejściu do pracowników sama nie przychodzi. Nie mówię tu tylko o przypadkach szefów którym słoma z butów wychodzi, ale też właśnie o przypadkach różnych wewnętrznych regulacji i układów.
Sam znam przypadek, gdy kolega aplikował na stanowisko, zapytany o oczekiwane wynagrodzenie rzucił konkretną kwotę, której na rozmowie nikt nie odrzucił. Później dostał telefon, że został przyjęty. Tylko, że jak przyszło do podpisywania papierów, okazało się, że jest na nich kwota o 10% niższa. Dlaczego? Rozmowę prowadził jego przyszły przełożony, który oczekiwaną kwotę rzeczywiście chciał mu dać, ale ostateczna decyzja należała do dyrektora o szczebel wyżej, który uznał, że na pracownika na to stanowisko więcej nie przeznaczy.
Kierowca Uber zarabia ok. 34 złotych na godzinę (po opłatach, Wrocław), więc nie jest to taka "biedna praca".
OLX rzeczywiście zasypany jest śmiesznymi ofertami za psie pieniądze ale nawet tam da się coś ciekawego czasami wyłowić - zależy czego szukasz. Jak ja szukałem pracy to szukałem właśnie na OLX i na stronie powiatowego urzędu pracy.
Bardzo ważne są znajomości. Czasami firmy nigdzie się nie ogłaszają że szukają pracowników i o takiej robocie można się dowiedzieć właśnie dzięki rodzinie czy też znajomym którzy już tam pracują. Sam tak zdobyłem robotę.
Nie chcę tu bronić pracodawców, bo też często swoje za uszami mają, ale podstawowa sprawa w szukaniu pracy (a także już po jej znalezieniu) to odpowiednie nastawienie, rezygnacja z roszczeniowej postawy i udowodnienie, że ma się dla firmy wartość.
Od pewnego czasu szukam pracy w Warszawie
Jak ty w Warszawie gdzie poziom bezrobocia jest na minusie, nie mozesz znalezc pracy to krzyzyk na droge.
Nic nie umiesz, brak wyksztalcenie, a jeszcze masz czelnosc wybrzydzac na oferty z KFC.