Jakie wolicie odcinku tego kultowego serialu ?
Ja zdecydowanie Nowe w reżyserii Patrycja Yoiki.
Wiele ludzu woli starsze odcinki z młodym waldkiem jak nie żonaty i z babka.
Te odcinki były dobre jak sue cchodziło do podstawówki, prymitywny humor oparty na Tym samym że coś kombinują by zarobić.
Nowe są genialne bo to satyra na współczesne życie, i Ferdek mimo iż hest marginesem i alkoholikiem to nieraz on ma rację niż reszta Postaci.
Świetny prezes Kozłowski, konfident Kopczyński i stare postacie Marian i Arnold.
Na minus zenujacy przydupas Waldek czy nie mam określenia do marnej postaci jego żony.
Stare były najlepsze. Na te nowe nie mogę przepatrzeć. Strasznie słabe i na siłę odcinki próbujące rozśmieszyć nie wiek kogo.
Stare.
Stare. Miały tę swoją prostotę i trafiały humorem do każdego przeciętnego widza. Nie miały w sobie jakiejś filozofii, miały tylko na celu rozbawienie odbiorcy.
Za to nowe są zbyt przekombinowane, momentami wręcz nudne i po niektórych odcinkach widać, że twórcom kończą się pomysły.
Tylko nowe - Yoka trafia w 10 za kazdym razem, a prawdy zyciowe i trafne obserwacje bija na glowe wiekszosc "powaznych" produkcji - takie rodzime Scrubs mu wyszło. A o Badurze to moglby jakis spinoff powstac, bo rewelacyjnie gra - trn drugi posilkowy aktor co zawsze w kogos innego sie wciela tez :)
Jolasia marna nie jest wg mnie - styl mowienia wyszedł super, a wątek frytownicy zawsze daje rade :)
Tylko stare. Nowych już dawno nie oglądałem, ale odkąd wrócił Walduś i pojawiła ta pożal się Boże Jolaśka, to aż na wymioty się zbierało.
Nowe tylko z Badurą, bo Dyblik jest wyjebistym (i czekającym na rolę życia) aktorem.
Stare lepsze.
Te nowe odcinki to w ogóle taka kloaka że szkoda mówić. Jolaśka i jej "bynajmniej" jest irytujące jak cholera, w ogóle jej postać jest głupia i niepotrzebna, książkowy przykład blond pustaka.
Dodatkowo Ferdek zdziadział całkowicie, doszedł filozof Badura, prezes kozłowski co ma śmiech jak koń na karuzeli i cyc pantoflarz+ pierdylion innych nudnych postaci.
Jedynie Paździochy teraz na pokazują co potrafią, ich kłótnie nigdy mi się nie znudzą.
Żadne. To słaby serial.
Pośrednie. Wszystkie odcinki bez Waldusia i bez tego wioskowego glupka ktory go zastepowal, nie pamietam jak sie nazywal. Te pierwsze serie troche prymitywne z perspektywy czasu, te nowe to bardiej serial obyczajowy niz komediowy ale to wcale nie znaczy ze sa zle. Seria srodkowa opierala sie na Ferdku, Pazdziochu i Boczku i ich nocnych kombinacjach przy wódce, np odcinek o kiszeniu ogorkow albo o nauce picia wódki. Lubie ten serial, wraz z 13 posterunkiem i przede wszystkim miodowymi latami.
Wszystkie odcinki bez Waldusia i bez tego wioskowego glupka ktory go zastepowal, nie pamietam jak sie nazywal.
Ziemowit XD
Seria srodkowa opierala sie na Ferdku, Pazdziochu i Boczku i ich nocnych kombinacjach przy wódce, np odcinek o kiszeniu ogorkow albo o nauce picia wódki.
+1
wraz z 13 posterunkiem
13 posterunek to tylko pierwsza seria, w drugim jakie te postacie się nudne zrobiły, najbardziej to Stępnia mi tam brakowało.
Dokladnie! Najlepsze odcinki to bodajze 200-300. Gdzie powstaly perelki w stylu "portier" "biurokrata", "afera kryminalna".
Te nowe to sa denerwujace.
Ja jestem w obozie zwolenników pierwszych odcinków. Dobry, betonowy humor w stylu "Kałmanawardze, gruziński sztangista". Uwielbiałem to prostactwo. Do tego dochodziła rewelacyjna Krystyna Feldman, czyli babka. To były naprawdę niezłe betony. Uśmiech na samą myśl!
Podobno poczucie humoru jest odwrotnością poziomu inteligencji. Im prostszy humor, tym człowiek bardziej inteligentny. Oczywiście to nie musi być prawdą... :)