W Skrócie i nie zaprzątaj sobie głowy wojną między Uberem a Taxi:
Uber rozpoczął już jakiś czas temu akcje marketingową mającą na celu przyciągnięcie nowych kierowców.
Ludzie którzy zaczynają tam jeździć (pod pośrednikiem lub bezpośrednio pod Uberem) nie są świadomi że łamią prawo.
Przy kontroli to oni odpowiadają prawnie za organizację przewozu osób bez licencji Taxi.
Pośrednik i Uber nie ponoszą żadnych konsekwencji a na kierowcę jest nakładana kara kilku tyś. zł (w zależności od ilości służb które go kontrolują)
Kierowca nie ma wyjścia i musi zapłacić karę (są już prawomocne wyroki w takich sprawach - link na samym dole)
Reasumując: Uber zarobi prowizje, ewentualny pośrednik też, klient zadowolony tylko kierowca zostaje z karą do zapłacenia.
Ale od początku:
Jakiś czas temu usłyszałem że Uber już zaczął jeździć w moim rodzinnym Krakowie, uznałem to za fajną okazję żeby sobie dorobić i zacząłem szukać informacji na ten temat w internecie. Słyszałem o uberze już dużo wcześniej i naprawdę spodobała mi się koncepcja która jest bardzo udana. Ale im głębiej tym bardziej zacząłem zauważać jak bardzo patologiczna sytuacja wytworzyła się na rynku przewozu osób...
Obecnie Uber masakrycznie potrzebuję kierowców, w internecie, w radiu i na bilbordach zachęcają do pracy obiecując astronomiczne zarobki.
Pojawiły się też wyspecjalizowane firmy pośredniczące które szukają osób do pracy w charakterze kierowcy. W ogłoszeniu o prace nic nie pisze że będzie się jeździć dla ubera, jest tylko informacja ze nie jest wymagana znajomość miasta ani doświadczenie bo wszystko będzie realizowane za pomocą aplikacji z GPS... Kierowca zostaje zatrudniony na umowę śmieciowej, dostaje zatankowane auto i telefon z aplikacją ubera i jeździ dostając od 20% do 30% z każdego kursu. Dokładne wartości zależą od spalania. Reszta idzie dla pośrednika i dla Ubera 10%.
Oczywiście ani Uber ani pośrednik nie wspominają o możliwości kontroli i ewentualnych konsekwencjach.
Często zatrudnione młode osoby dowiadują się że muszą zapłacić dość wysoką karę finansową. I to nie zależnie czy to ich pierwsza założona działalność gospodarcza - jeśli zdecydowali się jeździć bezpośrednio dla Ubera albo pierwsza praca - jeśli jeżą pod kimś.... Wystarczy poczytać komentarze pod reklamami ubera na fb które pojawiały się jakiś czas temu. Że jedyne co im radził prawnik Ubera to zapłacić mandaty.
Sama wysokość kary jest różna. Wszystko w zależności od ilości służb przeprawiających wspólne kontrole. Osobny mandat za brak licencji taxi, osobny mandat za bark cennika na szybie. itp. Ponoć rekordziści dochodzili do 6 tyś.....
Obecnie w Krakowie było o tym trochę głośno, lokalna prasa pisała o karach i wyrokach za przewoź bez licencji. (Link na samym dole) Sprawiło to że większość kierowców to głównie pracownicy nie z polski. Którzy są kompletnie nie świadomi ryzyka jakie podejmują. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod ostatnim filmikiem promującym na oficjalnym fanprage ubera w Polsce. Ponoć spotkać polskiego kierowce jest teraz dość trudno zwłaszcza w Krakowie.... a pracowników z zagranicy raczej nam szybko nie zabraknie.
Prawo jest prawem i za jego nawet nie świadome łamanie jest kara.
Smutna sytuacja ale poszkodowanym są tylko kierowcy Ubera.
Od dawna wiadomo że Uber to zło, a zarobkowy przewóz osób bez licencji jest nielegalny. Ameryki nie odkryłeś.
Zastanawiające jest tylko to jak bardzo najebane w głowie trzeba mieć by chcieć dla Ubera pracować - nie wiem jak teraz ale jak Uber dopiero u nas zaczynał to chętnych nie brakowało.
W której korporacji pracujesz?
Krakowski Sąd Rejonowy skazał trzech kierowców Ubera na karę grzywny w wysokości 500 zł za brak licencji (+ 100 zł kosztów sądowych). Jak informują nieoficjalnie niektóre media, Uber pokrył koszt kar.
Lepszy uber niż januszowe taxi.
a kierowcy taksówek rzucają gołymi rękami gównem w ludzi
Dopoki mam jakikolwiek wybor, nie wsiadam z powrotem do taksowek.
