Resident Evil VII wie, jak straszyć – recenzja świetnego horroru
Również jestem zajarany REVII, Capcom pozytywnie mnie zaskoczył, nowa konwencja idealnie łączy się z klasycznymi mechanikami rozgrywki, czy designem lokacji (eksploracja kompleksu) Uczucie zaszczucia, gore (miejscami cholernie sugestywne sceny) w wydaniu fpp wrzucają dzisiaj podobne miłe mrowienie w okolicach moszny, jak niegdyś oryginalna trylogia. Capcom dał świetny przykład dla innych, jak pogodzić klasykę gatunku (świetne smaczki dla fanów - zagadka ze strzelbą) z rozwiązaniami które dziś stosuje się w horrorach.
Życzyłbym sobie, żeby taka bomba na początek roku prognozowała więcej tak świetnych gier.
o ile dobrze odczytałem z ruchu ust Heda, to: w jednej z pierwszych scen naszej postaci...
spoiler start
ucinają jaja!
spoiler stop
w sumie to pierwsze co przyszło mi na myśl i było to dość przewidywalne xD
Nie trafiłeś nie jaja i nie jest przewidywalne Sherlocku.
Nie o takim Resident Evil marzyłem. Wyśniona "siódemka" była w mym świecie połączeniem genialnej, niepowtarzalnej, złożonej i głębokiej walki z RE 6 (będę bronił genialności tej gry, bo już sam Mercenaries No Mercy jest wart stronic pochwał), cudownie wyreżyserowanej kampanii na modłę Shinji Mikamiego, którego "czwórka" pozostaje najlepszą częścią, stylistyka filmów akcji Straight-to-DVD (przaśna konwencja, której co po niektórzy "fani" nie potrafią "załapać"). Jestem ogromnym fanem tej serii, świetnie bawię się zarówno przy REmake, czy, właśnie, Resident Evil 6, ale 7 to coś kompletnie innego. Wydane pod inną nazwą byłoby bardzo dobrym horrorem, a tak, ni jak nie mogę się do niej przekonać. Owszem jest to dobra gra, w taki sam sposób, jak nowy Doom jest dobrym FPSem, ale nie mającym nawet startu do arcy genialnego DOOMa I i II, tu jest dokładnie tak samo. Nie jest to żaden powrót do korzeni. Daleko temu i stylistycznie i gameplayowo do pierwszych części, a tym bardziej do nowszych. Dlatego prawdziwym Resident Evil 7 pozostanie dla mnie bardzo niedoceniane, acz świetne The Evil Within (reżyseria kampanii, odmienne od RE, acz nader emocjonujące potyczki z przeciwnikami, perfekcyjnie zaprojektowane lokacje, walki z bossami, przaśna stylistyka, zapałki zastępujące ciosy wręcz, brak jedynie trybu podobnego do Mercenaries). Uwielbiam te shootery o kopaniu zombie po twarzach. Uwielbiam wolniejsze pierwsze części. Nie podoba mi się droga jaką poszła ta seria...
Jeszcze tylko, żeby Prey, Akrtika 1 i Agony nie zawiodły, a będzie pięknie :)
Nie zapominaj o Visage. Nie wiem czy w ta gre odwaze sie zagrac na vr...
Dzięki za przypomnienie. Na Visage'a również czekam :)
Mam naliczone już 7 godz gry,co mam nadzieje dojdzie jeszcze chociaż 5,podoba mi się schemat w jaki stworzone są lokacje,na początku zwiedzamy dom gdzie dopiero po pewnym czasie możemy dostać się do niektórych drzwi,do tego same zwiedzanie nie ogranicza się posiadłości,co mi się trochę nie spodobało to jumpscery które gdzieś w połowie za bardzo znikają,tak jak by twórcom skończyły się pomysły,grę porównać chyba można do Outlasta,dla mnie 9/10
Mnie tam wcale nie straszy. Bardziej denerwuje ograniczonym ekwipunkiem i skopaną optymalizacją na PC. Na przedmioty fabularne powinna być osobna zakładka Meczące i denerwujące jest bieganie do skrzyni co chwile.
90%? Gdzie mogę kupić tą smaczną mielonkę? Wziąłbym sobie na jutro do roboty. Z bułą.
Ten trupiak w wodzie to nic w porównaniu z moją zakazaną mordą,co do gry zajebista ALE:wymaga mocnego sprzętu żeby pograć płynnie z wszystkimi ustawieniami na full a i tak tekstury wyglądają przeciętnie,momentami nawet słabo,ogólnie graficznie jest tylko trochę lepiej niż wersja z PS4
Gry nie kupiłem, ale zobaczyłem te 7 godzin i 20 minut gameplaya z walkthrough jednego gościa na YT. Nie dość, że gra krótka to jeszcze ma taką masę absurdów po drodze, że aż szkoda to komentować. No i jeszcze na dokładkę płatne DLC już wychodzą, a season pass kosztuje drugie tyle co gra. Moim zdaniem szkoda pieniędzy. Do tego gra nie powinna się nazywać Resident Evil. Mogli to wydać pod inną nazwą.
Ciekawe, ile jeszcze osób na GOL się oszukuje, że re7 to świetny horror?
Dla niektórych najwidoczniej widok krwi, urwane głowy i ogólnie "gore" = dobry horror. Lecz mnie to nie rusza, i według mnie taka Amnesia: The Dark Descent straszy milion razy mocniej niż RE7.
spoiler start
Chodź gra ma parę dobrych momentów jak pierwsza walka z tą babką pająkiem i "don't look up!" :D ale z pewnością 50 jurosów za to bym nie dał, max 20.
spoiler stop
A dla mnie to jeszcze jedno badziewie z potworkami i żywymi trupami. Tego tematu nie ratuje nawet wysoki poziom techniczny. Cóż, w końcu ludzie są różni i wszyscy nie muszą lubić setnej gry z rycerzami lub dziwnymi stworami.
Z tego co czytałem to gra składa się z 6 godzin bardzo dobrego horroru i ostatnich 3 godzin marnej gry akcji... Więc nie jest tak idealnie jak to przedstawiasz.