Przyszedł mi do głowy diabelski plan, żeby wybrać się na rowerze do Krakowa. Ode mnie to około 100 km. Na co dzień nie pokonuję długich tras. Z domu do centrum, a to jakieś 6 km w obie strony. W sezonie robię trasy w granicach góra 50 km. To dla mnie optymalna odległość. Myślicie, że dam radę? :) Dodam jeszcze, że mój rower to raczej grat warty 500 zł.
nie wiem jak jezdzisz te swoje kilometry ale pamietaj że jazda drozkami rowerowymi a droga wsrod nei zawsze milych i przyjaznych uzytkownikow to co innego.
Czy dasz rade?
Skoro dajesz 50 to jak rozloszysz spokojnie sily i dasz sobie odpoczynki to na luzie.Mam tylko nadzieje ze tego samego dnia nei bedziesz wracal :)
Tak czy siak powodzenia i poczekaj na wiosne .
Swego czasu przejechałem 116 km bez praktycznie żadnego wcześniejszego kontaktu z rowerem. Po prostu wybraliśmy się z bratem na wycieczkę - dasz radę!
Może po prostu byłeś w bardzo dobrej formie fizycznej. Ale nie uogólniał bym tego na innych ludzi :)
Właśnie wydaje mi się, że nie byłem. Ale mogę się mylić :) Chociaż przyznam, że po ok 80 km dopadł mnie kryzys i miałem zamiar wrócić do domu pociągiem.
No chyba nie teraz?
Sam najlepiej znasz swoje możliwości. Jak przy 50 nie meczysz sie masakrycznie to pewnie dasz rade.
Do mojej znajomej do Krakowa przyjechał na rowerze znajomy z Warszawy. Zadzwonił rano i powiedział "wpadnę dzisiaj do ciebie", wsiadł na rower i przyjechał. Nie wiem ile mu to zajeło, ale wyrobił się w jeden dzień - opowieść jest w pełni prawdziwa. No ale on jest ogólnie bardzo wysportowany, nawet na tych co są bardzo wysportowani.
100km na rowerze dla zawodnika to normalny trening. Dla normalnego człowiek to jednak spory wysiłek. Oczywiście nie w zimie. Na wiosnę, przy dobrej pogodzie, z wiatrem w plecy, po betonie lub asfalcie, na dobrym rowerze powinieneś sobie od rana do wieczora poradzić.
no to kurde cały plecak snickersów ta wyprawa jest warta
To zależy od Twojej ogólnej kondycji. Czy się ruszasz czy też nie, czy masz nadwagę czy też nie etc.
Ogólnie można powiedzieć, że przeciętnie sprawny człowiek jest w stanie przejechać 100 km w jeden dzień.
Po tytule stwierdzam że jeśli chodzi o to to raczej nie --->
Mój przyjaciel objechał prawie całą Polskę od okoła. Tyle, że on jest człowiekiem nie znającym bólu i zmęczenia.
Jak masz kolazowke to spokojnie. I oczywiscie postoje na cpnach aby odpoczac i doladowac sie coca cola.