Strange New Things nowym studiem byłych pracowników Techlandu, CD Projekt RED i IO Interactive
W sumie 144 lata doświadczenia .. nosz kurde ... WOW
Ciekawe ile kaw razem wypijają... pewnie hektolitry... WOW
Mózg rozwalony
Na ich stronie WWW w odnośniki do ich projektu w tle widać fragment zrujnowanego miasta, coś jakby po apokalipsie bądź wojnie. Kto wie może w takiej scenerii będzie się rozgrywać akcja ich pierwszej gry.
Oryginalna nazwa świadczy o kreatywności.
Łał! Widzę postęp - nagłówek nie brzmi: "Strange New Things nowym studiem twórców Wiedźmina 3"... ;)
A tak poważnie, to założenia co do twórczości nowego studia mogą dobrze rokować, ale wiele zależy od tego, kto z tych studiów utworzył Strange New Things. Bo ani ani Dying Light ani tym bardziej Wiedźmin 3 - choć niewątpliwie miały i bardzo mocne strony - produkcjami bez wad wcale nie są. Jeżeli więc np. w skład Strange New Things wchodzą ludzie odpowiedzialni za SI (SI? Ha, ha, ha! Jaka SI?!) lub szeroko rozumiany projekt rozgrywki Wiedźmina 3, to uważam, że nie ma za bardzo z czym wiązać nadziei.
Co za bzdury niech zrobią grę choć w połowie tak dobrą jak Wiedźmin a już odniosą sukces. Czytając twój post mam wrażenie, że opisujesz jakieś twory które koniec końców nie osiągnęły statusu bardzo dobrej gry lecz raczej rozczarowania. Żyjemy chyba w innym świecie...
poszczególni pracownicy nie będą mieli ściśle zdefiniowanych ról, zabraknie także sztywnej hierarchii
Przypomina sie 3D Realms i DNF.
Moim zdaniem mylisz się. Poczytaj o historii 3D Realms, o przyczynach problemów, spójrz na creditsy w Duke Nukem 3D gdzie przy nazwiskach twórców są zdefiniowane ich role, poszukaj wywiadów z nimi itp. Interesowałem się tym tematem i uważam, że hierarchia w tym zespole była wyraźna, tyle że niestety liderzy nie radzili sobie w zarządzaniu dużym projektem i popełniali strategiczne błędy (np. zmiana silnika na późnym etapie produkcji, częsta zmiana założeń pod wpływem nowinek wprowadzanych przez konkurencję).
Brak hierarchii i wyraźnego podziału ról przy takich projektach skończy się tzw. rozproszeniem odpowiedzialności, w myśl zasady "gzie kucharek sześć...".
Jeśli to się uda, to być może inne korporacje obiorą podobny kierunek w swojej strategii zarządzania. Jeśli się nie uda, to niestety nie będzie to pierwszy taki projekt zmian organizacyjnych, który padł pod ciężarem własnych ambicji.
Tyle o kulturze organizacji... :)
„Po dekadach tworzenia tytułów, które były odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku, wszyscy zechcieliśmy zrobić coś innego – coś, co pochodzi od nas samych” - jak każde nowo założone studio... Znajdą wydawcę i plan pójdzie w łeb :P
A na koniec łyżka miodu z garncu dziegciu - z wielkim zainteresowaniem i zaciśniętymi kciukami będę śledził poczynania tego studia!
Myślę że w takim małym przedsiębiorstwie tzw. rozproszenie odpowiedzialność nie jest aż takim dużym zagrożeniem. Na pewno mają świadomość że jak dadzą ciała to pójdą z torbami.
No chłopaki poczuły kasę nosem. Na szybko zorganizują firemkę, piniądze podatników za 500+growego wezmą i wyprodukują kaszana jak w sam raz na steamowego greenlighta.
Zawsze dziwi i śmieszy mnie wybijanie się na plecach CDPR, Techlandu czy innych firm przez nowo powstałe indyki, bo to już nie pierwszy raz kiedy indyki tak robią a póki co nie dostaliśmy jeszcze przynajmniej od tych wcześniejszych firm żadnej gry, przynajmniej nie kojarze. Najpierw coś zróbcie, zróbcie dobrze i udowodnijcie że umiecie, a nie zaczynajcie swojego Marketingu i PR'u od jechania na łatwiźnie i próbie wybicia się na tym czy tamtym.
To po pierwsze, po drugie to rozproszenie odpowiedzialności mamy na przykład w Valve i chyba nie trzeba mówić że jeżeli chodzi o produkcje gier to średnio to tam wygląda. Musi być jakaś hierarcha, bo jak każdy sobie będzie robił co mu się podoba to wszystkie wasze gry skończą w pre-produkcji. Chyba że to tylko taki PR tak, co by mnie nie dziwiło.
Zrobiłem mały research, i team choć mają mały, to faktycznie dużo osób z Techlandu i to z głównych pozycji często więc teoretycznie potencjał jest, zobaczymy co to będzie.
Valve zarabia ogromne pieniądze na własnych grach. Według poniższego newsa w ubiegłym roku CS:GO wygenerowało dla Valve około 257 mln dolarów, zaś Dota 2 przyniosła ok. 260 mln $ przychodu w 2016:
Team Fortress 2 to zapewne kilkadziesiąt mln rocznie.
Aktualizacje do tych gier nie tworzą się same – zajmują się tym ci sami pracownicy, którzy mogliby w tym czasie tworzyć HL3. IMO rozproszenie odpowiedzialności temu biznesowi nie szkodzi, wręcz przeciwnie.
Jakie to typowe ledwo powstał nowy team a już zaczyna się narzekanie i oczywiście zarzuty już postawione. Co za ludzie, dajcie im chociaż zapowiedzieć jakąś grę.
A tam, goście z doświadczeniem, czasem z kluczową posadą, zarobili swoje, chcą spróbować coś na swoim, normalne.
Nazwa + pierwsza myśl po wejściu na stronę: stranger things od netflixa, czyli zrzynka, gry też będą kopią innych ?
Druga sprawa, to że ktoś pracował przy jakimś projekcie który osiągnął sukces nie znaczy, że jego praca była kluczowa dla sukcesu :P - dlatego też nie lubię tego typu reklamowania się.
Ale trzymam kciuki za ogólnoświatowy sukces.