Gram w Dying Light , a kupiłem sobie Dying Light : The following Edycja Rozszerzona i muszę wam powiedzieć że gra robi wrażenie, a Harran, które odcięte 2 miesiące od świata i na to wygląda od jakiejkolwiek pomocy wygląda klimatyczne.Dopiero zaczynam grę, a miasto - raczej jego resztki wyglądają jak Slumsy w Rio tzw. fawele. Jedynym większym budynkiem, który i tak widać odczuł skutki tajemniczej epidemii i ingerencji Wojska - jest siedziba nazwijmy to Rebeliantów walczących przeciwko ,,Zarażonym". Crane chyba tu trafia z tego co zrozumiałem z powodu obowiązku odnalezienia pendriva na którym jest dokończenie wzoru na ,,związek chemiczny" który ma być podstawą do wytworzenia szczepionki przeciwko Zombizmowi. Zostaje ukąszony i tak misja wytyczona przez jego szefową szlag trafia? Zostaje na wyspie i na razie musi się solidaryzować z ocalałymi.
Parkour wygląda wybitnie, ale np. Plany broni, zdobywanie części do budowy różnych modyfikacji znalezionych rurek gazowych czy starego klucza francuskiego, motyw plecaka, w którym się trzyma ekwipunek to wszystko jest charakterystyczne dla gier post apo np. The Last of Us i po części dla Sandboxowych światów. Dużo ulepszeń postaci okazuje się wielkim atutem. Z resztą co mi tu mówić więcej o grze i ją oceniać, jak dopiero co zacząłem w nią grać.
Ktoś mi powie gdzie w Harram znajdę toksyczne rośliny albo jakieś specyficzne ziela? Potrzebne mi do realizacji ulepszeń z planów Broni!!!?????