Redgard, mężczyzna, ciężki pancerz + miecz i tarcza
1. Nawalaj mieczem (nie ma blokowania tarczą, jak w Oblivionie i Skyrimie; blok zależy tu chyba głównie od szczęścia i jakiegoś wirtualnego/morrowindowego rzutu kośćmi).
2. Co słabszym przeciwnikom dawaj się bić, gdy masz na sobie ciężki pancerz.
3. Po awansie ładuj przede wszystkim w siłę i wytrzymałość. Możesz też dawać 1 pkt na każdy awans w szczęście.
4. Skacz, gdy się poruszasz, dzięki będziesz mógł szybciej zwiększać atletykę (co ułatwi poruszanie się po świecie gry).
5. Polecam także rozwijać zaklinanie bez względu na "klasę" postaci. Dzięki temu na dalszych etapach rozgrywki będziesz mógł zaklinać przedmioty naprawdę potężnymi i dającymi satysfakcję zaklęciami, których nie ma ani w Oblivionie ani w Skyrimie (np. permanentna lewitacja, permanentne chodzenie po wodzie - w ten sposób można nawet dojść na wyspę Solsheim z wyspy Vaardefell; oczywiście dopłynąć też można, ale ze względu na żyjących w wodzie przeciwników jest to upierdliwe).
Generalnie jednak, aby osiągnąć maksymalny poziom postaci w Morrowindzie, po którym nie będzie mogła ona się w ogóle rozwijać, trzeba poświęcić naprawdę mnóstwo czasu, więc w razie czego nie przejmuj się, że "źle rozwijasz postać" (czegoś takiego w tej grze nie ma), bo czasu na "nadrobienie zaległości" będziesz mieć aż nadto (być może prędzej nawet porzucisz grę niż twój protagonista nie będzie się mógł rozwijać).
Ja mogę polecić rozwijania retorykę, na początku będzie z tym problem jak masz ją bardzo niską ale potem efekty będą bardzo pomocne.
Otóż strażnicy po zabiciu góra 3 dni pojawiają się z powrotem w grze.
I tak można ich prowokować do atakowanie ciebie(Nie podlega to przestępstwu) Nie tylko rozwijasz się bojowo ale zabitemu strażnikowi zabierasz co miał i sprzedajesz i tak będziesz miał nieco dodatkowego grosza na trening u NPCtów.
Cobrasss [3]
zabitemu strażnikowi zabierasz co miał i sprzedajesz i tak będziesz miał nieco dodatkowego grosza na trening u NPCtów
Takie podejście może być dobre tylko na początku gry. A wszystko przez bezsensownie pomyślaną (za małą) ilość złota u kupców, z których najwięcej ma chyba młokos w Calderze (5.000 szt. złota) i... gadający krab na którejś z mniejszych wysepek na północy (10.000 szt. złota).
Na późniejszych etapach hurtowo zdobywa się żelastwo warte nawet po 40.000, 80.000 lub 120.000 szt. zł i ni cholery nie da się żadnego z tych przedmiotów opchnąć za więcej niż wspomniane wyżej marne 5.000/10.000 szt. złota. Raz na dobę! Balans ekonomiczno-kupiecki w Morrowindzie jest spier*olony. Naprawiają to kody lub mody.
Morrowid---jak można grać w takie badziewie....masakra
Sam jesteś badziewie, jak jesteś taki mądry to nie graj w skyrima i inne scrollsy, bo bez morrowinda nie miałbyś innych części cieciu.
