Problem może głupi, ale....ciekawi mnie co myślicie.
Jak ubrać się na rozmowę kwalifikacyjną zimą? W innych porach roku wiadomo, ale teraz, przy tych temperaturach i śniegu nie wiem czy garnitur i eleganckie buty to najlepszy wybór :)
Zależy do jakiej firmy.
a to rozmowa kwalifikacyjna bedzie na zewnatrz? w jakims garazu czy magazynie ze nie mozesz zalozyc garniaka i "eleganckich" butow?
Tak jak Dracula.
Nie widze jak niby te 2 rzeczy niby sie wykluczaja. Po wejsciu do biura zdejmujesz kurtke i po sprawie.
Chyba ze faktycznie jest to robota w masarni na srodku pola, gdzie musisz sie przedzierac przez 2 metrowe zaspy i boisz sie obryzgania swinska krwia w srodku. Wtedy tak, lepiej gumioki i ciepla kufajke.
No i właśnie dlatego, że nie wiesz takich prostych rzeczy to zawsze już będziesz tylko bibliotekarzem zarabiającym 900 zł na rękę.
Nie jestem bibliotekarzem i zarabiam znacznie więcej niż 900 na rękę :) Ot po prostu nigdy nie musiałem w zimę się ruszać na rozmowy i ta kwestia mnie zastanawiała.
Są eleganckie buty zimowe nadające się do garnituru.
Jeżeli starasz się o pracę biurową musisz ubrać się elegancko i nikogo nie obchodzi jak to zrobisz.
Nadal nie odpowiedziałeś gdzie ta rozmowa kwalifikacyjna, są takie gdzie trzeba iść w garniturze, a są takie, że można iść w dresie...
Eleganckie buty nie przemakają od takiego zwykłego śniegu z chodników, więc jeśli tam są chodniki to na pewno dasz sobie radę.
Oczywiście wszystko to kwestia wyczucia, czasem przyjście w garniturze na rozmowę kwalifikacyjną może zostać źle odebrane przez pracodawcę. Może wystarczy marynarka i koszula włożone w jakieś normalne spodnie (tylko nie bojówki). Wtedy też można założyć jakieś bardziej zimowe buty, ale nie glany.
Kurtka do garnituru nie stanowi jakiegoś wielkiego faux pas, szczególnie jak jest zimno.
Niemile widziany jest za to plecak-kostka czy reklamówka, kup sobie kolorową teczkę w papierniczym, jeśli masz ze sobą jakieś dokumenty.
zadne z nich nie beda eleganckie jesli nie obetrze ich z soli przed wejsciem na rozmowe :p
Nadal nie napisał jaka to praca...
Jeśli jakakolwiek fizyczna lub jakieś szeregowe stanowisko to daruj sobie garnitur, ubierz się po prostu schludnie, moim zdaniem jeansy+koszula wystarczy. Jeśli jakieś korpo gdzie panuje określony dress code to też tak powinieneś się ubrać.
Zasada jest taka ze na rozmowe kwalifikacyjna powinno sie ubrac tak jakbys codziennie pozniej do niej przychodzil. Jezeli praca wymaga eleganckiego ubioru to niestety musisz zrezygnowac z cieplych butow zimowych na rzecz eleganckich. Jezeli nie masz takich jak pokazali wyzej to albo sie musisz przemeczyc i zmarznac albo na rozmowe wybrac sie samochodem/taksowka
wez buty do przebrania i worek na zimowe i tyle w tej sprawie.
Inna sprawa ze te rozmowy kawlifikacyjne to jedno wielkie oszustwo.ty masz byc super ubrany tracisz czas a potem sie okazuje że miejsce juz dawno jest zajete a tu po prostu dzial HR sobie cwiczy.
Taka szopka .
Mnie to smiesz\y to zadecie , jeszcze do niedawna na stanowisko na ktorym bedziesz zap... na zewnatrz jako magazynier trzeby bylo zostawic CV ze zdjeciem a jak, i przyjsc w garniturze a jak sie okazalo , placa tyle co w ustawie .
N ajbardziej mie zawsze bawily miny tych Pan z HR gdy zadawalem niezreczne dla nich pytanie : ile?
Nagle sie okazywalo że szpoka jest jednokierunkowa , ja sie mam wdzieczyc a tak naprawde to neiwiadomo ile placa .
Najczesciej sie okazywalo że albno tyle co mam w firmie albo mniej.
Teraz jak juz r.... d.... to najpierw telefonicznie ustalam czy mamy po co sie spotykac.
Po prostu pytam czy Pania bedzie na mnie stac .najczesciej sie okazuje ze nie ;))
Też coś takiego widziałem, typu zbieramy sobie dane o ludzikach. To się chyba nazywa ciągła rekrutacja. Ogłoszenie wisi, ludzi odpytują, a de facto wolnego krzesełka nie ma. Jak się zwolni, to ewentualnie zadzwonią, jak sobie przypomną, że był ktoś fajny.
To co piszesz Runnersan ma miejsce dosyc czesto. Rekrutacja jest kosztem nie tylko po stronie rekrutowanego, ale takze rekrutujacych. Taki koszt ponosi sie w normalnym biznesie w konkretnym celu, zazwyczaj by pozyskac nowego pracownika. Sa firmy, ktore zyja z rekrutacji (wszelkie firmy typu headhunters) i one dzialaja projektowo. Sa tez firmy, w ktorych rekrutacja trwa 365 dni w roku ze wzgledu na duze potrzeby lub rotacje. Iczasem lepiej zarejestrowac kandydata w bazie, do ktorego bedzie mozna sie odezwac przy nadazajacej okazji. Ale nawet w takich firmach nie prowadzi sie rekrutacji by sobie dzial HR pocwiczyl. To musi byc niezla patologia ;)
Jest jeszcze jedno zjawisko, które nazywa się "ukrytym rynkiem pracy" i jest praktyką stosowaną na całym świecie. Dlatego pracy najlepiej szukać poprzez networking (po polsku - kolesiostwo. Jeśli nie mamy kolesi, to ich szukamy :). Dawniej się na to oburzałem, ale Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Teraz na szczęście jest o tyle łatwiej, że jest do tego internet. Trzeba znaleźć osobę, która nas nieco pozna i "namaści" na stanowisko. HR-owcy mają jedyną robotę, którą muszą wykonywać dobrze - znaleźć kandydata, który pasuje do profilu firmy. Najmniej ryzykują, wybierając kogoś, o kim np. już w firmie krąży dobra opinia.
Konkursy na niektóre stanowiska w ogóle nie są upubliczniane.
Oczywiście nie jest tak, że wysyłając aplikacje i czekając, pracy się nie znajdzie, ale może to potrwać dłużej.
W mojej dziedzinie konkurencja jest taka, że jeden kolega spędził rok i po wysłaniu 390 aplikacji (po całej Europie), w końcu gdzieś go przyjęli. Reszta po prostu skumplowała się z kolegami kolegów kolegów i bynajmniej nie zamierzam im niczego umniejszać. Sprytnym też trzeba umieć być ;].
Najlepsza rada - zapytaj się kogoś, kto już tam pracuje.
Jeśli nie wiesz, ubierz garnitur, bo nie warto ryzykować. Nie kombinuj.
Zakładając garnitur, może się okazać, że będziesz wyglądał zbyt formalnie podczas rozmowy, ale nie jest to takim grzechem, jak przyjść na rozmowę w sztruksach, podczas gdy szef/HR-owiec ubrał się elegancko. Pamiętaj, że o wyniku Twojego przyjęcia może zadecydować pierwsze kilka minut ogólnego wrażenia.
Weź ze sobą coś do pisania (+ teczkę/organizer, byle nie zeszyt z gołą babą :D), miej wydrukowane CV i ofertę pracy. I to w sumie wszystko.
No i jeśli już musisz, użyj jakiejś odświeżającej wody kolońskiej/perfumowanej, ale raczej nie ryzykuj z perfumami ;).
Ja na zimową rozmowę pojechałem taksówką i miałem garnitur. Szef przyszedł w swetrze i dżinsach. Nie miałem ani przez chwili odczucia, że przesadziłem. Wiem natomiast, że nie chciałbym się znaleźć w sytuacji odwrotnej :).
ja do pracy też chodzę w swetrze (i koszuli).
W lecie to nawet w takiej zwykłej z krótkim rękawkiem, no nie hawajskiej, ale jednak nieformalnej.
no ale rozmowa to inne standardy, trzeba sie było wbić w garnitur, na szczęście nie był to środek zimy i sobie spodni nie ufajdałem.
wszystko zależy od tego, jak to rozmowa, ale to trzeba wyczuć/zrozumieć patrząc na to, co to za firma i stanowisko.
a zimowe buty do garniturów są.