Może to być coś świątecznego np. jakaś komedia albo filmy animowane - byle nie jakieś znane przez każdego i wysysane do oporu krainy lodu, gdzie gadżety z tego od 3 lat walają się po sklepach.
Ewentualnie jakiś mózgotrzep w stylu filmów Burtona lub po prostu dobre kino z ostatnich paru lat, filmy które nie każdy widział.
Żeby nie być gołosłownym: ostatni film, który widziałem to The Boy http://www.filmweb.pl/film/The+Boy-2016-736953 - nic specjalnego szczerze mówiąc, ale miał swoje momenty i nudą nie wiał :P
Przypomniałeś mi żebym obejrzał "Ruchomy zamek Hauru", taka baśń w lekkich klimatach steampunk.
My właśnie obejrzeliśmy Krampusa. Moim i małżonki zdaniem najlepszy pokręcony świąteczny film od czasu Gremlinów, z wyłączeniem "Wiedźmikołaja", ale to tylko dla fanów Pratchetta.
https://www.youtube.com/watch?v=h6cVyoMH4QE