Cześć. Zastanawiam się czy tylko ja jestem taki dziwny i święta jakoś w ogóle mnie nie obchodzą?
Nie śpiewam kolęd, nie mam świątecznych ozdób, nie mam choinki w domu.
Z rodziną już od paru lat się umawiam, że żadnych prezentów sobie nie kupujemy. Wigilii też nie obchodzimy takiej z prawdziwego zdarzenia ( ja przychodzę na wigilie tylko żeby nie zrazić do siebie bliskich )- zaczynamy jeść o 17 a o 22 wszyscy rozchodzimy się do swoich domów.
Czy ktoś też ma to wszystko gdzieś, czy tylko ja jestem takim wyrzutkiem? :)
ja przychodzę na wigilie tylko żeby nie zrazić do siebie bliskich
No kurwa, łaskę rodzinie robi, że się pojawia na Wigilii. Nie mam pytań, jeśli faktycznie masz tak wyjebane w życie rodzinne. Smutne, że się tym chwalisz.
Brawo za nonkonformizm. Istotnie, jesteś jedynym takim "wyrzutkiem". To niesamowite jak wiele jest w Tobie wewnętrznej siły, hartu ducha i samoświadomości by nie poddawać się magii świąt, jak reszta. Błyszczysz niczym diament wśród pokładów węgla. Gratulacje! Zapamiętam Twoją ksywkę, to jasne że jesteś kim wyjątkowym i warto śledzić Twoje posty. Kto wie, może kiedyś będę szczycił się przed wnukami że rozmawiałem z Tobą w internecie?
zaczynamy jeść o 17 a o 22 wszyscy rozchodzimy się do swoich domów.
Wigilia to nie wesele czy Sylwester i nikt nie "baluje" do białego rana
Zastanawiam się czy tylko ja jestem taki dziwny i święta jakoś w ogóle mnie nie obchodzą?
Powoli i mnie zaczyna to dopadać, chyba ze względu że kolejne święta spędzam w pracy. Poza tym jakoś specjalnie nigdy za nimi nie przepadałem, a to co obecnie jest to raczej komercyjny cyrk z prezentami, ozdobami, choinką, napędzany przez korporacje.
Ja nie obchodze, ale to już kwestia wyznania bo jestem protestantem.
ja przychodzę na wigilie tylko żeby nie zrazić do siebie bliskich
No kurwa, łaskę rodzinie robi, że się pojawia na Wigilii. Nie mam pytań, jeśli faktycznie masz tak wyjebane w życie rodzinne. Smutne, że się tym chwalisz.
Z rodzina utrzymuję bardzo dobre kontakty - odwiedzam rodziców i dziadków średnio co 2 dni.
Właśnie nie należę do hipokrytów, którzy mówią że "fajnie jest spędzić czas z rodziną", a poza okresem świątecznym nawet nie przyjdzie im na myśl by odwiedzić rodzinę (którą ponoć tak bardzo lubi i ceni). Jestem ateistą i czuję się głupio gdy obchodzę katolickie święto.
To jest jak z walentynkami - jak się kogoś kocha, to nie potrzeba specjalnego dnia by to udowodnić tylko robi się to codziennie.
zaczynamy jeść o 17 a o 22 wszyscy rozchodzimy się do swoich domów.
Wigilia to nie wesele czy Sylwester i nikt nie "baluje" do białego rana
Czy ktoś też ma to wszystko gdzieś, czy tylko ja jestem takim wyrzutkiem? :)
Smieszy mnie to jak bardzo ludzie staraja sie byc przeciwko wszystkiemu ostatnio i jeszcze sie tym chelpia.
Brawo za nonkonformizm. Istotnie, jesteś jedynym takim "wyrzutkiem". To niesamowite jak wiele jest w Tobie wewnętrznej siły, hartu ducha i samoświadomości by nie poddawać się magii świąt, jak reszta. Błyszczysz niczym diament wśród pokładów węgla. Gratulacje! Zapamiętam Twoją ksywkę, to jasne że jesteś kim wyjątkowym i warto śledzić Twoje posty. Kto wie, może kiedyś będę szczycił się przed wnukami że rozmawiałem z Tobą w internecie?
U mnie jak co roku Święta czuć na maksa. Jak co roku cała rodzina się zjeżdża niektórzy z zagranicy z pracy zjeżdżają i przypomina mi to zawsze taką sytuację jak w Kevinie w domu że cały dom wypełniony ludźmi. Uwielbiam Święta.
Można czas Świąt zmarnować, można dobrze wykorzystać. Wszystko wolno, nie wszystko przynosi korzyść.
Szczerze, co do mnie, gdybym żył całkiem sam sobie, lub gdyby wszystko zależało wyłącznie od mojej inicjatywy, pewnie bym się ostro stoczył w świąteczny minimalizm jeśli chodzi o tradycje, choć byłoby żal. Tymczasem faktycznie wiele tu zależy od rodziny. Czy się ma własną i chce się wzmóc na wysiłek dla niej lub też czy się należy do takiej, w której ta tradycja żyje. U nas te tradycje żyją jeszcze i mają się dobrze, rodzina się wzajem nawiedza, u nas też zawsze jacyś goście. Nie wiem, jak z tym będzie, gdy następne pokolenie przejmie pałeczkę.
Ja nie wyobrażam sobie świąt bez choiny.. nawet w pracy mamy i jest miło tylko śniegu brak...
ja również nie świętuję.
z powodów światopoglądowych.
Polityka Merkel widzę działa, poprawne społeczeństwo nam rośnie. Tak tak, słusznie robisz, przynajmniej nie obrazisz uczuć nachodźców.
ależ nas ta niemra zindoktrynowała...
sieg heil!
spoiler start
jesteś idiotą
spoiler stop
powstrzymaj islamizację! ubierz choinkę!
Wiecie co się właśnie stało? Dzwoniła do mnie mama Angeli Merkel, okazało się, że popełniła samobójstwo. Powiesiła się, zostawiła list pożegnalny, w którym napisała, że nie może znieść szykanowania jej w internecie. Brawo! Mam nadzieję, że odpowiednie kroki zostaną podjęte, zostało już złożone zawiadomienie prokuratury. Czemu nie możecie normalnie pisać, komentować, rozmawiać tylko musicie szykanować najsłabszych? Nawet sobie nie wyobrażacie co ona przeżywała - nie miała żadnych znajomych, była autystykiem i bała się wychodzić ze swojego pokoju. Jedyne co miała to internet, wykop i blip, a nawet to jej zabraliście.
Nie pierwszy raz spotykam się z takim aktem przemocy w internecie. Dwa lata temu również mój znajomy z last.fm popełnił samobójstwo bo dużo ludzi w internecie się z niego śmiało, myślałem, że ten przypadek był wystarczająco nagłośniony, ale mylę się. Brawo forumowe trolle, tak trzymać.