Będziecie zdziwieni, ale znaczna większość Polaków nie pokonuje nawet 5.000 kroków dziennie. Ci pracujący na stanowiskach biurowych lub za kierownicą samochodu, czasem nie pokonują nawet 2 tysięcy kroków. A to już liczba przerażająca.
Aby zakwalifikować się do grupy o przeciętnej aktywności fizycznej należy wykonywać pomiędzy 5,000 a 7,500 kroków każdego dnia. Osoby pokonujące więcej niż 7,500 kroków to już osoby aktywne fizycznie. (źródło: http://jak-biegac.pl/10-000-krokow-dziennie)
Statystyki mówiące o skutkach lenistwa nowoczesnych społeczeństw są przerażające. Okazuje się, że rocznie więcej ludzi umiera na świecie z powodu schorzeń bezpośrednio związanych z brakiem aktywności fizycznej, niż przez problemy wywołane przez palenie papierosów. Co roku przedwcześnie odchodzi 5,1 mln osób, których śmierć miała związek z paleniem. Natomiast tych, którzy zmarli w związku z zaniechaniem uprawiania sportu, czy jakichkolwiek innych form ruchu jest aż o 200 tys. więcej.
W najnowszym "The Lancet" lekarze podkreślają, że coraz częstsze unikanie aktywności prowadzi wprost do wielu poważnych problemów ze zdrowiem. Na tej liście znajdują się naprawdę poważne choroby np. nowotwory piersi, prostaty. Oprócz tego, brak choć odrobiny sportu w życiu może wywołać w naszym organizmie cukrzycę lub choroby układu krwionośnego.
(źródło: http://natemat.pl/23875,brak-ruchu-bardziej-zabojczy-niz-palenie-papierosow-a-wystarczy-polgodzinny-spacer)
Jakiś czas temu zakupiłem sobie opaskę monitorującą aktywność. Mimo tego że mam pracę biurową myślałem, że te 5 tys kroków robię bez problemu. Średnia z tamtego tygodnia to 2460 kroków. W weekend gdy mogę sobie pozwolić na dłuższy spacer to dochodzę do 6 tys. Pocieszam się tym, że w lato jednak dużo więcej spaceruję.
A jak to jest u Was? Wyrabiacie tę normę 10 tys? Może warto czasami wstać od komputera/TV i wybrać się na spacer.
Polecam 10 000 kroków dziennie w polskich miastach zimową porą. Zdrowie i szczęście gwarantowane!
Polecam 10 000 kroków dziennie w polskich miastach zimową porą. Zdrowie i szczęście gwarantowane!
Mi na szczęście od dziecka rodzice wpajali, że sport to podstawa. Nie wyobrażam sobie funkcjonować inaczej. Także ja akurat to muszę bardziej zwracać uwagę na odpowiednią ilość odpoczynku i regeneracji niż na aktywność fizyczną. Tej mam pod dostatkiem.
glupi wyznacznik, jest wiele sportow ktore uprawiajac nie zwiekszaja znaczaco ilosci krokow
Tu nie chodzi o wyznacznik ale o aktywność fizyczną. Powinno się chociaż te 30 minut dziennie poruszać. Zwłaszcza przy siedzącym trybie życia. Co do ilości to są różne opracowania. Jedni podają 8 inni 10 tys.
"Co roku przedwcześnie odchodzi 5,1 mln osób, których śmierć miała związek z paleniem. Natomiast tych, którzy zmarli w związku z zaniechaniem uprawiania sportu, czy jakichkolwiek innych form ruchu jest aż o 200 tys. więcej."
A do której grupy zaliczani są palący którzy zaniechali aktywności fizycznej?
Pewnie zależy od przyczyny zgonu. Bo tak naprawdę jak ktoś idzie do kiosku po fajki i przejedzie go autobus to ta śmierć też będzie miała jakiś związek z paleniem.
ja nie wyrabiam, 10 000 kroków to około 7 km, nie mam czasu i celu by tyle chodzić codziennie
Mohen wedle mojego Gramina 10 tyś to jakieś 6,6 km. Jeśli chciałoby się to zrobić na raz to wychodzi około 1,5h (przy założeniu, że człowiek wolno łazi). Biorąc pod uwagę, że jednak oprócz spacerów ludzie chodzą w pracy (nawet od biurka do biurka ;) ) to wyjdzie jeszcze mniej.
Też mi się kiedyś wydawało, że nie mam tyle czasu żeby zrobić to 10 tyś dziennie, ale jak się okazało to nie jest takie trudne, co więcej to jest naprawdę łatwe i można znaleźć na to czas.
Przecież to są bzdury jakieś, zacznijcie się zdrowo odżywiać i uprawiać jakikolwiek sport a nie wymyślać jakieś durne odliczanie kroków.
Durne bo?
Bo jest durne.
Takie liczenie kroków to sobie w dupę wsadź. Jakieś debilne pierdolenie głupot. Liczy się aktywność fizyczna (i ile czasu się na nią poświęca) a nie ilość kroków, wzięta z dupy.
Zawsze jest to jakiś wskaźnik ruchu w ciągu dnia. Może i ćwiczeń na siłowni nie policzy, ale daje jako taki obraz ogólnego stanu aktywności fizycznej. Nie widzę nic złego w tego typu wyliczeniach.
Kroki liczy mi telefon, na ile to jest wiarygodne nigdy nie wiadomo, ale zazwyczaj te 5-6 tys. bez problemowo jest. Co któryś Weekend jeżdżę w góry, wtedy licznik dochodzi do 40 tys. dziennie.
akurat w Krakowie to chyba zdrowiej jak się z domu nie wychodzi
banenan -> To nie jest kwestia palenia pierdyliona kalorii, liczenia białka i innych super fit zagadnień. To jest proste rozwiązanie problemu, który dotyka nowoczesne społeczeństwa. Więcej siedzimy a mniej się ruszamy. Taki tryb życia ma wpływ na nasze zdrowie i to żadna tajemnica. Czy ilość kroków jest wzięta z dupy? Jest to średnia i tyle. Pan A może potrzebować trochę więcej pan B trochę mniej. Jak ktoś ma ochotę to zamiast tych kroków może napierdzielać pięścią w ścianę. Żaden problem. Chodzenie ma jednak to do siebie, że cały potrzebny sprzęt już tak masz i możesz to robić w każdym miejscu w drodze do-z-w pracy, sklepie, w parku itd.
Czy jest to rozwiązanie kompletne? Nie nie jest. Bo zawsze można zrobić więcej i lepiej. Jednak jest to proste rozwiązanie które naprawdę pomaga. (Tak wiem to z doświadczenia).
To nie jest kwestia palenia pierdyliona kalorii, liczenia białka i innych super fit zagadnień.
Tylko że to palenie kalorii i zwracanie uwagi na to co się je są ważne. Nie mam na myśli jakichś świrów co to wyliczają wszystko co do jednej kalorii, tylko proste zwracanie uwagi na to co się je.
A co do reszty komentarza: tak, taka aktywność daje sporo, zgadzam się że lepsze to niż nic. Bardziej miałem na myśli sam fakt wyliczania tych kroków. To jest trochę głupie, tak samo jak z tym liczeniem kalorii co do jednej.
2 lata temu jeden z managerów z Austrii w firmie w której pracowałem opowiadał mi o programie 6000 kroków, na zasadzie, że jeżeli ma się pracę siedzącą (biurko/samochód) to codziennie należy robić około 6000 kroków tj. 4,8-9,0 km (10 000 kroków to natomiast 8-15 km - co moim zdaniem jest nierealne, 1,5-5,0 h ciągłego chodzenia).
W stanach są już książki i programy pod tytułem "skazani na siedzenie", dużo zawodów wymaga teraz siedzenie przy biurku w biurach w których nie ma miejsca na spacery.
Z jednej strony te programy x kroków trochę sensu mają, ale z drugiej strony dawanie tak nierealnego jest po prostu durne. Już lepiej codziennie zamiast windą na 2-4 piętro przejść się na nogach w jedną lub drugą stronę, lub jak np. pracujemy w biurowcu 20 pięter i nasze biuro jest na końcu, to chociaż kilka pięter wejść/zejść, a resztę jechać windą.
Dzień ma 24 godziny, odliczając kilka godzin na spanie nierealne jest 1,5h aktywności? Wszystko zależy od pracy. Pewnie niektórzy na jakimś magazynie wyrabiają normę spokojnie. Nawet przy siedzącym trybie pracy zawsze te 2-3 tys się wyrobi. Dodatkowo do tego spacer 30 minut i już można zbliżyć się do normy. Trochę dziwne masz te wyliczenia. 1 krok to ok 60-80 cm a Ty zakładasz przedział 80-150 cm.
16.2 Pewnie masz rację. Sam do pracy autem mam 5 minut a kibelek mam 5 metrów od biura. Każda aktywność jest dobra. Pomysł z windą bardzo dobry i łatwy w realizacji.
jarekao specjalnie sprawdzałem za wikipedią normę na długość kroku :)
jest od 0,8-1,5 m :)
24h doba
sen: 6-9h
dojazd do pracy: 1-2h
powrót z pracy: 1-2h
praca: 8-10h
obiad zakupy etc: 1-2h
czyli wolnego czasu jest: 7h do minus 1 h ;)
Więc dla jednych będzie realne ćwiczyć 5h, dla innych nie realna będzie 1h. Co do spracowania w pracy - znam firmy, gdzie ludzie siadając do biurka wstają tylko po kawę i siku, a kibelek mają ze 50m od siebie :) więc nawet jak co godzinę odejdą od kompa to daje im to: 7*50*2=700 m tj. 467-875 kroków + ewentualne dojście do roboty z samochodu/komunikacji miejskiej ;)
Imho już lepiej z 20-30 minut dziennie poćwiczyć tak aby zacząć się pocić, zamiast pierdzielić się w liczenie kroków :)
10000 kroków to 15km? Czy Ty jesteś jakimś trzymetrowym gigantem? Spójrz na jakiekolwiek drzwi wejściowe i pomyśl czy jeden krok to może być 75% wysokości tych drzwi?
http://www.zdrowepokolenie.com.pl/ruszam-sie/10-000-krokow-do-zdrowia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krok_(miara)
https://en.wikipedia.org/wiki/Pace_(unit)
1,5 metra to PODWÓJNY krok, czyli prawa+lewa noga i w niektórych źródłach taki właśnie podwójny krok równy jest jednostce 1 kroku.
Ja mam średnią 7874 kroków na dzień, ale przynajmniej 4/5 dni staram się iść do pracy na piechotę, a dodatkowo od czasu do czasu jeszcze biegam wieczorami. Według aplikacji mam około 68-72cm krok podczas chodzenia, a podczas biegania nieco powyżej 1m.
Zamiast czytać Wikipedie pomyślałbyś może najpierw logicznie. Krok 150cm? Jakaś totalna bzdura, mam dosyć długie nogi bo jestem wysoki a nie jestem w stanie na taką szerokość nawet nóg rozstawić, chyba musiałbym szpagat zrobić. Przeciętny krok to poniżej 80cm. Potwierdzone info.
Z tym wolnym czasem to tak mocno naciągane ;) obiadu i zakupów nie zrobisz w 2 godziny. A dochodzi jeszcze to, że od czasu do czasu trzeba zrobić większe zakupy, załatwić coś na mieście, pozałatwiać wszystkie inne sprawy których na pierwszy rzut oka nie da się uwzględnić a zawsze coś się znajdzie to kolejny czas. Bo przecież przyrządzania kolacji, mycia się, sprzątania, robienia i rozwieszania prania czy ogólnego rzecz ujmując ogarniania ogarniania swojej nędznej egzystencji, wolnym czasem nie nazwiemy ;)
Koniec końców z tych 7 godzin wolnego czasu zostają 3-4 z czego NAPRAWDĘ wolnego zostają 2-3 bo w międzyczasie coś jeszcze wyskoczy co trzeba zrobić. I jak pomyślę, że te 2 godziny musiałbym poświęcić na łażenie tam i z powrotem żeby wbić te je***e 10 000 kroków to dziękuję bardzo ;)
Już rzeczywiście codziennie poćwiczyć te 20 minut albo raz w tygodniu iść na siłownie, basen czy chociaż pobiegać godzinę na bieżni niż się w to bawić
Robert542 - sam linkujesz PL wiki i masz tam 0,8-1,5 m w zależności od definicji kroku i wielkości osoby i się dziwisz.
A powiedz mi jaką definicję kroku założyć twórca "programu x kroków" ? :)
Ja tego nie wiem, Ty tego nie wiesz, autor wątku tego pewnie też nie wie - stąd ta rozpiętość danych.
Inna sprawa czy krok będzie miał 0,8 czy 1,5 m przy 10k kroków to daje jest 8 km lub 15 km
przy średniej prędkości 3-5 km/h masz łażenia na 1,5-5 h dziennie :)
Dlatego uważam że całość jest zupełną bzdurą potrzebną tylko do robienia nowych apek czy też bransoletek liczących kroki.
dlatego zamiast liczyć jakieś bzdury i tracić na to czas, po prostu lepiej się odrobinę zmęczyć w ciągu 20-30 minut i wydolność oddechowa i krążenie się poprawi, a nie łażenie dookoła biurka do momentu przetarcia wykładziny do betonu :)
Uczepiłeś się tego jednego zdania 0,8-1,5m jak wszędzie indziej jest napisane, że:
'tzw. podwójny krok, ok. 1,48 metra'
'mila, pierwotnie równa 1000 (podwójnych) kroków (mila rzymska)' 1,6km=2000 kroków
'pojedynczy krok (...) Początkowo równy był 5/2 (rzadziej 7/3) stopy, a ostatnio 0,8 metra'
'Regulamin musztry na 75cm.'
'kiedy dowiesz się, że 300 kroków, to 200 metrów'
'Średnia długość kroku w przybliżeniu wynosi od 60-80 cm, przy czym górne granice, to krok męski, a dolne kobiecy. Warto zmierzyć swój krok, żeby dowiedzieć się ile kilometrów dziennie powinieneś robić. Przy kroku 65 cm dystans, który musiałbyś pokonać, to 6,5 km dziennie. '
'A pace is a unit of length consisting either of one normal walking step (~0.75 m), or of a double step, returning to the same foot (~1.5 m).'
Wiem, że autor przyjął też definicję pojedynczego kroku do swojego programu, bo nikt obecnie nie używa podwójnej, o ile nie jest to wyraźnie zaznaczone.
SULIK ---> Ja się nie bawię w żadne liczenie kroków ale właśnie zajrzałem do wbudowanej w iOSa aplikacji. Wskazała mi ok. 5000 kroków. Praca w biurze, przed komputerem. Dojazd autem/komunikacją. Na razie siedzę w pracy ale zobaczę z ciekawości ile będzie wieczorem. No i na pewno nie zawsze miałem dzisiaj przy sobie telefon. Więc nie skupiając się na jakimś liczeniu kroków jestem w stanie zakwalifikować się do grupy o przeciętnej aktywności.
Z krokami to jak z kaloriami. Czy ktoś łyka dzienną porcję kalorii 2500 ? I to dla osoby która normalnie żyje bez uprawiania sportów. A kto pokrywana dzienne zapotrzebowanie na witaminy i minerały ? 60mg dziennej zalecanej dawki witaminy C jest w 1 kg kapusty kiszonej czy ktoś zjada codziennie kapustę i minimum 5 rodzajów owoców ? Otyłość związana z ruchem powoli dosięga Europejczyków.
Myślałem, że będzie o albumie Omegi o tym tytule a tu jakieś odkrycia ameryk...pardą, polskich naukowcuff...
Cóż, pozostaje puścić jeden z kawałków z tej zacnej płyty =>
https://www.youtube.com/watch?v=CGt-rTDkMcM
Dziennie robię mniej więcej z 8-10 km pieszo z pracy do domu. To jest nawyk, który wyrobiłem sobie z 8 lat temu. Jak już muszę skorzystać z obejszczanego metra, to coś we mnie umiera. Paryż, więc ładnie, specjalnie wydłużam dystans, obierając najdłuższą drogę (tak, by iść wzdłuż Sekwany). Zresztą do czego tu się spieszyć. Do urokliwego mieszkanka z azbestem i nawracającym jak poltergeist grzybem? :]
Po drodze zawsze słucham jakiegoś audiobooka, więc nie jest monotonnie.
Zdrowe to to specjalnie nie jest, bo smog tu bywa taki, że najlepiej powietrze sobie dozować przy pomocy noża i widelca. Chociaż nie jest tak źle jak w Krakowie, gdzie burmistrz wyłączył komunikację miejską, bo nikt z niej nie korzystał - przedsiębiorczy mieszkańcy postanowili pływać w powietrzu łódkami.
Jak jestem w Polsce i odwiedzam rodzinne strony, to mam podobnie - bez godziny intensywnego spaceru dziennie, czuję się zmęczony. I to nic, że miasto jest tak duże, że osoba o rozmiarze buta 46, może jednym krokiem zahaczyć o dwie sąsiednie miejscowości.
IMO jednak Sulik ma trochę racji. Mimo że, spacerek obniża np. ryzyko zakrzepicy, to nie sądzę, aby jakoś zwiększał moją wydajność w sportach. Moje lata ekspertyzy w chodzeniu, nijak przełożyły się na wydajność w bieganiu. Jak zacząłem biegać, to przez pierwszy tydzień ledwo udawało mi się zrobić kilometr bez zadyszki. Włażenie na 8 piętro dzień w dzień bez windy, też specjalnie nie przełożyło się na wytrzymałość w górach ;). Poza tym trening zwiększa w organizmie poziom kinazy zależnej od AMP, a kinaza zależna od AMP jest zaje****a, bo uruchamia kaskady sygnałowe, bezpośrednio skutkujące drastycznym obniżeniem ryzyka chorób metabolicznych.
Ale jest plus!
Mam w Pokemon GO aczika na 1000 km <3 <3 <3
Minas Morgul bo właśnie o to chodzi, aby poprawić zdrowie i wydolność musisz się codziennie zmęczyć/spocić tj. wrzucić 2 bieg w organizmie, wtedy metabolizm przyspiesza i organizm po jakimś czasie zaczyna inaczej pracować.
A spacery jako jedyne źródło ruchu to można zostawić na emeryturę :)
Sam jak ty też sporo chodziłem, wielokrotnie nawet teraz wysiadam wcześniej z komunikacji miejskiej i idę na nogach, lub jak mam czekać 10-15 minut to idę na kolejny przystanek.
Jak pracowałem jako handlowiec, to często samochód zostawiałem przed bramami zakładów (jak była taka opcja, bo czasem ze względu na BHP bezpieczniej jednak było jechać ten km po zakładzie autem) do których jechałem i spacerkiem zasuwałem do konkretnego budynku.
Obecnie co noc przerzucam około 2-3 tony książek, w porywach 5, więc myślę że aktywność fizyczną mam odfajkowaną.
Jakbym zliczył swoje kroki dziennie, to może by się średnia tygodniowa w 500 dziennie zmieściła :/
SULIK moj znajomy: szczuply gosc, reguralnie cwiczacy na silowni mial problemy z nogami i nadcisnieniem bo praca siedzaca + wszedzie samochodem. Lekarz kazal mu chodzic godzine dziennie, wiec jebnal silownie i zaczal spacerowac wynik tadam po 3 miesiacach zdrowy :P Dwa slowa pompa zylna :P wcale nie potrzeba wrzucac drugiego biegu i sie pocic zeby byc zdrowym i pracujac siedzaca po 8-10h dziennie :P
Polecam wszystkim bieganie codziennie po 80 km. Ja tak robię od 10 lat. Zero chorób i bolących nóg.
Widze ze za pozno zaczales biegac, bo zmiany w glowie raczej nieodwracalne :P
