Nieco ponad 2300 Orenów, ale zrobiłem dopiero 1/3 zleceń na potwory.
To nie są rzeczy, o których się rozmawia. Może w gimnazjum jest to powód do szpanu. Później człowiek zaczyna rozumieć, że ludzie są zawistni i czym więcej się ma, tym mniej powodów, żeby się tym chwalić.
Nieświadomie stworzyłeś wiersz:
Ja to nawet portfela nie mam
Tylko karte mam przy sobie
chociaz nie mam problemu z panie daj 2 zł
Ale muszę unikać
sklepówz koszykami na żetony
Na koncie to mam zawsze za mało
Tak przy okazji
mam konto w mbanku z którego nie korzystam od ponad 5 lat tam
cośmi sie nalicza?
Nawet nie mam danych by sie zalogować
i zobaczyć
Musze zadzwonićna infolinię
Prawdziwi dżentelmeni nie mówią o pieniądzach.
To nie są rzeczy, o których się rozmawia. Może w gimnazjum jest to powód do szpanu. Później człowiek zaczyna rozumieć, że ludzie są zawistni i czym więcej się ma, tym mniej powodów, żeby się tym chwalić.
Nieco ponad 2300 Orenów, ale zrobiłem dopiero 1/3 zleceń na potwory.
17.36€
3544€
Moje bryłki przeliczając na złoto, wyjdzie 4k sztuk złota.
200*20.
W Polsce bryłka ma wartość 200 szt złota.
Nie wiem nie liczę .
Ja to nawet portfela nie mam
Tylko karte mam przy sobie, chociaz nie mam problemu z panie daj 2 zł
Ale muszę unikać sklepówz koszykami na żetony
Na koncie to mam zawsze za mało
Tak przy okazji mam konto w mbanku z którego nie korzystam od ponad 5 lat tam cośmi sie nalicza?
Nawet nie mam danych by sie zalogować i zobaczyć
Musze zadzwonićna infolinię
Nieświadomie stworzyłeś wiersz:
Ja to nawet portfela nie mam
Tylko karte mam przy sobie
chociaz nie mam problemu z panie daj 2 zł
Ale muszę unikać
sklepówz koszykami na żetony
Na koncie to mam zawsze za mało
Tak przy okazji
mam konto w mbanku z którego nie korzystam od ponad 5 lat tam
cośmi sie nalicza?
Nawet nie mam danych by sie zalogować
i zobaczyć
Musze zadzwonićna infolinię
no patrz nie wiedziałem, że taki ukryty talent we mnie drzemie,
w szkole z polaka to miałem tylko dwóje
Tyle, że inni mają ból dupy, więc się nie chwalę i nie powiem ile ;p
A ja mam za dużo kasy. Dwie szafy zapchane. Cały tapczan w banknotach 200zł. W lodówce i piekarniku wszędzie kasa. Prawie w całym domu leży mnóstwo gotówki że nawet papieru toaletowego nie kupuje już od 5 lat. Zygmunt Stary lepiej się sprawdza niż jakikolwiek kupny 3 warstwowy papier. Choć muszę przyznać że Władziu Jagiełło jest bardziej delikatny. Ostatnio zrobiło się zimno to zacząłem nawet stosować banknoty jako podpałkę. Już nie wiem co z nią robić. Macie jakieś pomysły ?
Na płyty wystarcza :)
Widzisz która jest godzina ? założę się że nie bo śpisz z maskotką.
Za mało by mieć wszystko, za dużo by być nędzarzem. A tak w ogóle to chcę być zdrowy, piękny (dla kobiet), przystojny (tak ogólnie), bardzo inteligenty i zaradny (sprytny) a kasę to wyczaruję!!!
Jestem niewierzący!! Jak mi tu ktoś napisze "ateista" to - wyjdę "z siebie" i go wirtualnie zbezczeszczę. Ja nie wierzę w: bogów, ufoludki, wilkołaki, krasnoludki, duchy, poltergaist'y, gnomy, zombie, czarownice (eeehh??), czarodziejów, anioły czy diabły (nie wliczam w to gangi), telepatów, telekinetów i nadludzkie siły - ateizm to mały pikuś. Kurde nie wierzę w nic i nikomu!! tylko stwarzam takie wrażenie!! To co ma początek ma koniec - wszystko przestaje istnieć (życie to epizod bez większego znaczenia). Wiara to wirus - taki co z rozsądnego robi głupca -eh!!.
My też w ciebie nie wierzymy matołku.
Pieniądze nie dają szczęścia, jak to mówią, ale jak je mam czuję się jak by spokojniejszy po prostu.
@Damian1539 - odwrotnie, człowiek z Bogiem (nie ważne jakim), to człowiek nieszczęśliwy, bo MUSI wierzyć!!! - a co powiesz na "limbus, limbo, limbus puerorum, limbus infantium, Pandemonium". Aa jeszcze doucz się ile i jakich było bogów, co to ludziska nawymyślali (Jahwe to tylko jednym z bogów natury). @Longwinter - Koziołek Matołek to taki Don Kichot - też miał cel do którego dążył - dzięki za komplement :-)). Na koniec prośba: wspomóżcie "biednego" bo chcę kupić Audi R8 V10 Spyder 5.2 i trochę mi brakuje, ale darczyńcom dam popatrzeć na autko (z daleka of course). Zainteresowanym prześlę nr konta.
Ja tu tylko się rozglądam " i nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!", ale co! kto! jest Montera?? i czy wspomoże mnie w charytatywnej akcji zakupu auta?? Wystarczy marne 10 000 PLN lub więcej.
Na koncie ponad 3 miliony, ale mam duży kredyt w banku do spłacania, a nowe garaże i ciężarówki muszę kupić, żeby firmę rozwijać.
3 miliony groszy to nie taki duży kredyt. Mogę dać ci radę:
Jeżeli potrzebujesz siana skocz do bociana !!
@pioras55 ciężarówki??? kup mi Audi R8 V10 Spyder 5.2 będę cię woził!! czasem.
@KUBATRIXXX - byłem, ale siano zgniło (bo mokre) a bocian "narąbany jak Messerschmitt" - no! rada jak dla sąsiada.
Aa - ja tak w konwencji dudu66 - mam około 500 butelek po piwie w piwnicy. 0,35 zł sztuka - się liczy???
It's not about money, it's about sending a message.
Ja nie liczę, bo tego za dużo jest :/
Kupiłbym sobie przelot na Marsa ale jak na złość żadne biuro nie organizuje tam wycieczek. :/
Wśród graczy... Nie ma bogaczy.
A konsolowce to Zyciowe przeganiowce.
futureman 16--Mów za siebie.
Że ty jesteś biedak to nie znaczy że ktoś inny też.
To była trochę ironiczna odpowiedź. Saka stereotypowa oczywiście w większości przypadków prawdziwa ale nie w 100%. I akurat co do mnie to pudło ja w tej mniejszości która "chomikuje" bo może sobie na to pozwolić.
Ja mam tyle forsy że szok. Śpię na niej. Już nie wiem na co wydawać. :( Normalnie ręce opadają.... Taki mam mega problem.
Kupiłbym sobie rakietę i gdzieś poleciał...ale nie ma na allegro :/
Oczywiście pieniądze szczęścia nie dają, ja mam na koncie tyle po kilku latach za granicą, że nie muszę się absolutnie o nic martwić a nadal będę tam pracował.
Należy pamiętać, że pieniądze dają komfort psychiczny, niezależność i luksus ale nic poza tym. Wcale nie czuję się szczęśliwszy, nawet ostatnio rozmawialem o tym ze znajomymi i mają podobnie.
Miałem teraz dobrą pracę i lekką przede wszystkim w Holandii ale nie chcieli mi dać minimum 1tydz. wolnego na święta więc się zwolniłem.
Tygodniówkę miałem średnio 430-450€ ale wybrałem święta z rodziną. O czymś to świadczy.
Może te 400 euro to jest w miarę ok w przeliczeniu na złotówki, ale zapewne większość czasu spędzasz w tej Holandii i cudów w sumie nie ma 1600 na miesiąc, trzeba ciułać żeby coś więcej odłożyć.
Skoro masz coś kasy odłożonej, to siądź i naucz się jakiegoś fachu, idź na studia, bo takie ciułanie i wracanie do kraju żeby sobie z tych pieniędzy pokorzystać, to na pewno szczęścia nie da.
1600 na miesiac w Holandii starcza na wszystko. Oplaty, jedzenie, imprezy i rozne dodatkowe wydatki. W Polsce 1600 zlotych czasami ledwo starcza na oplaty.
Zyj tak zebys przed śmiercią nie żałował. Zebys nie zadał sobie pytania czy "mogłem dłużej i wiecej pracować czy mogłem więcej się bawić czy nawet z rodzina spędzić". Dlatego ja nie pojechalem za granicę i nie mam takiego zamiaru no chyba ze w ostateczności w całe rodziną na sstałe. Na szczęście na razie nie widzę takiej pogrzeby bo dobrze mi tutaj.
pytamniebladze
Tygodniówka jest juz po odliczeniu mieszkania i ubezpieczenia. Do tego dochodzi kwit za niewykorzystany urlop i kasa za tzw. wakacyjne wypłacana 2x w roku 8% od zarobków brutto albo 6-8 tyg po zakończeniu wspólpracy z daną firmą. Dla mnie odłożyć 350€/tydz to super kasa.
Robie sobie wolne do konca stycznia i jadę do innej pracy. W Polsce mialbym czekac cały rok na 3tyg urlopu i nic nie odłożyć? Szkoda zycia.
Znaczy gdzie ten luksus, jak zarabiasz 400 euro, a odkładasz 350 euro. Wyjdź z campingu na 5 osób, wynajmij mieszkanie, żyj jak człowiek, wtedy z 1600 euro zrobi się 1000 euro mniej. Jeszcze opłać samochód, kup jakiś mebel 5x drożej niż w PL. Samochód też się czasami zepsuje, jedź do serwisu i zapłać 500 euro. Wtedy będziesz miał luksus. Ale rozumiem, że jesteś jeszcze młody i inaczej postrzegasz pewne rzeczy, tylko że jak ktoś nigdy nie był zagranicą będzie gotów uwierzyć, że konto puchnie, a komfort życia w innym kraju to tak jak w PL plus same wartości dodane. Niestety z wielu względów tak nie jest, za to jest bardzo, ale to bardzo wiele minusów.
"Oczywiście pieniądze szczęścia nie dają"
jak to napisałeś - dają komfort psychiczny, niezależność i luksus, a to już podstawa w budowaniu tego szczęścia. Człowiek mający długi, martwiący się o spłatę kredytu czy opłacenie podstawowych rachunków nigdy nie będzie szczęśliwy.
secretservice - Widać nie byłeś nigdy w Holandii. Tam żywność w przeliczeniu jest tańsza niż u nas, ubrania również itp. a zarobki 4x większe. Ostatnio mieszkaliśmy w wynajętym domu na 6 osób w mieście (nie tam jakieś bungalow), prawie wszystkie pokoje jednoosobowe, auto służbowe i karta do tankowania. Do pracy 13 km. Praca po 8h, na II zmianie darmowy obiad.
Tam zarabiam, w Polsce wydaję. Nie mam zamiaru tam mieszkac bo to by było bez sensu.
Pracuję w logistyce. Nie zbieram truskawek xD
Po nowym roku jadę do Tilburga, mam zaprzyjaźnioną maklerkę, ktora wynajmuje studia za 360€ plus borg drugie tyle. Umeblowane ofc.
Pracę w tym mieście znajdziesz w tydzien jak nie jesteś ofermą życiową.
Pól roku w NL z dobrą robotą i masz na koncie +- 8000€ chyba że przyjeżdzasz nachlac się i nacpac i wracasz pusty w ryj...
to że przyjeżdżasz na tygodniowy "urlop" do Polski nie oznacza wcale że tu mieszkasz... spójrz prawdzie w oczy - mieszkasz w Holandii, a właściwie "egzystujesz" tam skoro wydajesz dopiero w Polsce :)
mój ojciec całe życie przepracował w Belgii i przyjeżdżał do Polski na urlop średnio raz na miesiąc (tydzien urlopu/3 tygodnie pracy), ale nie oszukiwał się gadając że mieszka w Polsce. W Polsce to on tylko bywał i taka jest smutna rzeczywistość osób, które decydują się na pracę zagranicą.
-2tys zl mam dlugow.
za mało by kupić TVP i rozwiązać te gówniane media w gównianymi redaktorami, ciągle za mało ;(