Koniec przedpremierowych recenzji gier Bethesdy - firma ogłosiła nową politykę wobec mediów
No to teraz na premierę ich gry będą na pewno mistrzowsko dopracowane i wolne od błędów. Składajcie pre-ordery na ich kolejne gry najlepiej teraz. Zaufajcie im...
Co to się dzieje z tą branżą? Pecetowe gry po 230 zł na premierę, masa DLC, brak ocen przed premierą... Masakra...
Gry na chłopski rozum powinny wychodzić na premierę tanie, a drożeć z czasem- wcześni nabywcy ryzykują wszystko i tracą najwięcej.
Osoby które kupują długo po premierze:
- oszczędzają nawet i po 80%
- mają wszystko upatchowane
- mają w komplecie DLC
- wiedzą co kupują
- w sieci są fora z rozwiązaniami problemów, poradnikami, tipsami, społeczności
- jak gra wspiera: są gotowe mody
- sterowniki dla każdego producenta są dopracowane, dodając doszlifowaną patchami optymalizację: gra najzwyczajniej chodzi lepiej
Widocznie osoby kupujące w ciemno na premierę są zbyt mało dymane, trzeba ich dodymać solidniej.
Jedyne argumenty to się pojawiają przy okazji gier nastawionych na multi PvP, nie mówiąc o MMO. Ale i tak niewiele to zmienia.
Proponuję by ceny bazowe podstawek były 450zł. Niech ludzie fundują potęzny marketing tych szrotów. Czemu tylko ma wydawca inwestować?
Niech ludzie też 'zainwestuą' :^)
„Cenimy sobie recenzje w prasie. Czytamy je, oglądamy, wyciągamy z nich wnioski. Rozumiemy ich wartość dla naszych graczy” - czytamy we wczorajszym poście. „Ale chcemy, by wszyscy mogli doświadczyć naszych tytułów w tym samym czasie"
Jezusie Świebodziński, ale pierd...nie. Niby kogo boli jak parę recenzenckim bossów dostanie swoją kopie gry przed premierą do zrecenzowania? Bo mnie na pewno nie. Tak durnej i bezczelnej wymówki dawno nie czytałem, mówcie wprost że recenzje przedpremierowe, gdzie czyta się o premierowych bugach i słabej optymalizacji to sól w oku dla sprzedaży preorderów, na których najwięcej dyma... oj, ZARABIACIE na graczach. To wyślijcie 10-20 kopii do największych serwisów, kogo będzie obchodziła taka ilość?
Bezczelności w branży ciąg dalszy, to już nie jest rak, to jakieś pieprzone przerzuty na kości i organy. Już i tak są robione kombinacje z recenzjami użytkowników na Steamie, bo ludzie zaczęli za bardzo się nimi kierować. A nie można pozwolić na to, by stado baranów i dzieci kukurydzy stosowali jakieś niezależne metody osądu ich gier.
Widzicie, tak się kończy wasze pierdolenie za przeproszeniem typu "ALE DO PORTFELA TO TY MI NIE ZAGLĄDAJ!", "CHCIAŁEM TO KUPIŁEM PRE-ORDER", "W DUPIE MAM INNYCH, STAĆ MNIE TO KUPIŁEM", "DLC - ŹLE CI? NIE KUPUJ!", "RECENZENT JEST CIULOWY, MAM TĘ GRĘ OD PREMIERY I JEST SUPER!". Wydawcy są już tak bezczelni, że specjalnie nie będą wysyłać kopii recenzenckich. Hajs się zgadza, owce wytresowane do golenia, high life. Wy kupujcie koty w worku po 200 zł + season pass, a co tam. Wy temu przyklaskiwaliście kupując DLC i pre-ordery, to macie teraz.
No to teraz na premierę ich gry będą na pewno mistrzowsko dopracowane i wolne od błędów. Składajcie pre-ordery na ich kolejne gry najlepiej teraz. Zaufajcie im...
Większość graczy wykazuje niestety ten sam poziom intelektu co większość wyborców w takim jak nasz, pięknym kraju. Niestety statystyka jest nieubłagana, przy tak dużej próbie większość to co najwyżej ćwierćinteligenci. Rynek nie jest rozwiązaniem idealnym, ale niestety mimo to również najlepszym.
Ok, po prostu poczekam kilka dni dłużej. :D Możecie mnie cmoknąć. :D
Obecnie niewielu jest deweloperów, których gry chciałbym kupić na premierę, nie czekając na edycje z całą wyciętą zawartością w postaci dlc.
Bethesda zdecydowanie do tego grona się nie zalicza, więc strata niewielka.
Co to się dzieje z tą branżą? Pecetowe gry po 230 zł na premierę, masa DLC, brak ocen przed premierą... Masakra...
Odkąd Denuvo częściowo wyeliminowało piractwo jest tylko gorzej. Oczywiście, można się zbuntować i przestać kupować gry, ale i tak większość sprzedanych kopii dużych tytułów jest kupowana przez casuali, którzy łykną wszystko.
Gry na chłopski rozum powinny wychodzić na premierę tanie, a drożeć z czasem- wcześni nabywcy ryzykują wszystko i tracą najwięcej.
Osoby które kupują długo po premierze:
- oszczędzają nawet i po 80%
- mają wszystko upatchowane
- mają w komplecie DLC
- wiedzą co kupują
- w sieci są fora z rozwiązaniami problemów, poradnikami, tipsami, społeczności
- jak gra wspiera: są gotowe mody
- sterowniki dla każdego producenta są dopracowane, dodając doszlifowaną patchami optymalizację: gra najzwyczajniej chodzi lepiej
Widocznie osoby kupujące w ciemno na premierę są zbyt mało dymane, trzeba ich dodymać solidniej.
Jedyne argumenty to się pojawiają przy okazji gier nastawionych na multi PvP, nie mówiąc o MMO. Ale i tak niewiele to zmienia.
Proponuję by ceny bazowe podstawek były 450zł. Niech ludzie fundują potęzny marketing tych szrotów. Czemu tylko ma wydawca inwestować?
Niech ludzie też 'zainwestuą' :^)
Czyli będą chujowe gry robić
Nie oszczedza kilka milionow na recenzentow i stronki z grami ktorym sie w dupach poprzewracalo , zobaczysz przy premierze DISHONORED 2 jaka bedzie wredna jazda na tą gre .
„Cenimy sobie recenzje w prasie. Czytamy je, oglądamy, wyciągamy z nich wnioski. Rozumiemy ich wartość dla naszych graczy” - czytamy we wczorajszym poście. „Ale chcemy, by wszyscy mogli doświadczyć naszych tytułów w tym samym czasie"
Jezusie Świebodziński, ale pierd...nie. Niby kogo boli jak parę recenzenckim bossów dostanie swoją kopie gry przed premierą do zrecenzowania? Bo mnie na pewno nie. Tak durnej i bezczelnej wymówki dawno nie czytałem, mówcie wprost że recenzje przedpremierowe, gdzie czyta się o premierowych bugach i słabej optymalizacji to sól w oku dla sprzedaży preorderów, na których najwięcej dyma... oj, ZARABIACIE na graczach. To wyślijcie 10-20 kopii do największych serwisów, kogo będzie obchodziła taka ilość?
Bezczelności w branży ciąg dalszy, to już nie jest rak, to jakieś pieprzone przerzuty na kości i organy. Już i tak są robione kombinacje z recenzjami użytkowników na Steamie, bo ludzie zaczęli za bardzo się nimi kierować. A nie można pozwolić na to, by stado baranów i dzieci kukurydzy stosowali jakieś niezależne metody osądu ich gier.
To przed którą grą tak się srają? Co zjebali? Dishonored 2? Kolejne Elder Scrollsy? Prey?
Ci którzy mają wystawić wysokie oceny na premierę i tak je wystawią, ci co będą chcieli napisać rzetelną recenzję nie zdążą. No nie uwierzę, że takie Dishonored 2 ktokolwiek zdąży porządnie ograć w maks dobę i do tego jeszcze napisać porządną recenzję, więc recenzje wystawione w dzień premiery będzie można olać.
Moim zdaniem żadną z powyższych i właśnie dlatego robią to teraz...
Zauważ, że zawsze gdy jakaś firma nie udostępnia kopii recenzenckich, pojawia się przypuszczenie, że na pewno gra jest słaba i wydawca stara się to ukryć (co czasem jest prawdą, a czasem nie).
Teraz już takich spekulacji nie będzie, bo wytłumaczenie braku wczesnych recenzji będzie zawsze jedno: wewnętrzna polityka firmy.
Dlatego też obstawiam, że gry o których piszesz będą w miarę dobre. Właśnie po to, żeby pokazać graczom, że brak kopii recenzenckich nie musi oznaczać jakichś przekrętów. Dopiero później się zacznie...
Nie wiem komu oni zrobią "na złość", że grę do recenzji oddadzą na chwilę przed jej wydaniem. Pewnie jest wielu ludzi którzy gry kupują w ciemno - jak ich stać na nieprzemyślane zakupy, to proszę bardzo. Problem w tym, że cierpieć na takim zabiegu będą inni.
Racjonalnym podejściem jest po prostu olać takie praktyki i nie zamawiać preorderów. Gdyby producenci zauważyli nagły spadek liczby w przedsprzedaży, to może by się wstrzymali z dziwnymi praktykami.
@dj_sasek
Lepiej ufac opłaconym recenzjom ? mało to razy gry od EA dostawały po 9/10 a byly dnem grywalnoscią i technicznie .
NIE NO, ZAUFAJMY DEWELOPEROM, CZEMU NIE? ARKHAM KNIGHT, MAFIA 3 CZY NMS TO PRZECIEŻ DOPRACOWANE OD PREMIERY TECHNICZNE CUDA.
Widzicie, tak się kończy wasze pierdolenie za przeproszeniem typu "ALE DO PORTFELA TO TY MI NIE ZAGLĄDAJ!", "CHCIAŁEM TO KUPIŁEM PRE-ORDER", "W DUPIE MAM INNYCH, STAĆ MNIE TO KUPIŁEM", "DLC - ŹLE CI? NIE KUPUJ!", "RECENZENT JEST CIULOWY, MAM TĘ GRĘ OD PREMIERY I JEST SUPER!". Wydawcy są już tak bezczelni, że specjalnie nie będą wysyłać kopii recenzenckich. Hajs się zgadza, owce wytresowane do golenia, high life. Wy kupujcie koty w worku po 200 zł + season pass, a co tam. Wy temu przyklaskiwaliście kupując DLC i pre-ordery, to macie teraz.
piraci źli, bo robią kopię gier a my nic nie zarabiamy więc wezwijmy fbi
recenzje przedpremierowe złe bo spada sprzedaż pre-orderów, to trzeba ukrócić ten zły proceder
podwyższamy ceny, bo co nam zrobicie ?
gra nie działa ? bugi ? słaba optymalizacja ? kupiłeś, to się teraz bujaj
kiedyś robiło się gry przez pasjonatów, którzy chcieli by się ludzie dobrze bawili przy grze
teraz zatrudnia się "specjalistów marketingowych" by nam wmówić czego chcemy i ma się nam to podobać i już
I tak nie kupuję gier na premierę, a zwłaszcza gier od Bethesdy. Dla niektórych sama nazwa studia jest wyznacznikiem tego by wystawić grze maksymalne noty, więc ci recenzenci nawet nie potrzebują uruchamiać gry, bo i tak wg nich będzie wybitna. Niedzielni gracze też są zachwyceni. W sumie to reckę danej gry mógłbym przeczytać i miesiąc po jej premierze. Szkoda tylko, że growe portale w pogoni za tym by być jak najszybszym po łebkach przelecą daną grę by opublikować reckę w dniu premiery.
Ale Elexa kupisz, bo to Piranie.
:D
Dla niektórych sama nazwa studia jest wyznacznikiem tego by wystawić grze maksymalne noty
No popatrzcie, pisze to największy fanboy studia robiący rajdy na posty krytykujące Elex. Huhuhu koniec świata :D
@Ezaxsu - Kupię, ale pewnie jakiś rok po premierze.
@Evol07 - Przedstaw mi te rajdy fanboju Beci, bo najwyraźniej wiesz coś o czym ja nie wiem, "miszczu".
Żaden fanboy Beci (nie kłam znowu żeby się bronić, proszę), po prostu ty akurat w temacie miłości do wydawcy nie powinieneś mieć prawa głosu nie tylko z uwagi na nick, ale z uwagi na udzielanie się w tematach o Elexie gdzie z zawziętością bronisz tej gry i leniwości studia :)
po prostu ty akurat w temacie miłości do wydawcy nie powinieneś mieć prawa głosu nie tylko z uwagi na nick, ale z uwagi na udzielanie się w tematach o Elexie gdzie z zawziętością bronisz tej gry i leniwości studia
A kim ty jesteś szowinistyczny smarku, aby rozstawiać ludzi po kątach? Zabronisz komuś? Nigdy nie masz żadnych argumentów w dyskusji, ale jesteś pierwszy do oceniania ludzi.
A co wypowiedzi: Też nie kupuję gier na premierę, bowiem najzwyczajniej w świecie w chwili obecnej i tak bym jej nie ograł.Może w niedalekiej przyszłości na jakąś się skuszę gdy nadrobię zaległości.
Od ponad 5 lat nie kupiłem gry w dniu premiery (a i tak kupiłem w dniu/okolicach premiery tylko jedną).
W całym moim growym życiu złożyłem tylko dwa pre-ordery i już nigdy więcej tego nie zrobię (zwłaszcza w przypadku Wiedźmina 3 czuję się oszukany przez twórców).
A poza tym kupuję gry spatchowane i zDeeLCekowane w przecenach*, więc w sumie mi to zwisa, czy recenzje będą przed premierą czy nie.
*Polecam wszystkim! Same korzyści, zero strat.
sebogothic [16]
Dla niektórych sama nazwa studia jest wyznacznikiem tego by wystawić grze maksymalne noty, więc ci recenzenci nawet nie potrzebują uruchamiać gry, bo i tak wg nich będzie wybitna.
Kolejny argument, aby olać (przed)premierowe recenzje i nie drzeć szat w związku z nową polityką Bethesdy wobec mediów. Oczywiście pod warunkiem stosowania tego, o czym napisałem powyżej.
Bethesda od dłuższego czasu przy każdej nowej grze karze ludzi, którzy kupili pre-ordery, robiąc dodatki, których potem nie opłaca się kupować oddzielnie, bo wychodzi to drożej niż kupno pakietu "podstawka + wszystkie dodatki". Teraz robią jeszcze coś takiego i dają jeszcze takie słabe tłumaczenie. Nie rozumiem ludzi, którzy wciąż chcieliby kupować od nich gry w okolicach premiery...
Ja tam nie wiem po co ludzie w ogóle składają preordery. Przecież gier w sklepach nie zabraknie, a te śmieciowe dlc, które zazwyczaj się do przedpremierowych zmówień dodawane i tak przeważnie nie są warte jakiejkolwiek uwagi.
Inną kwestią jest to, na ile wiarygodne są takie recenzje pisane przed premierą. Od razu mi się przypomina pierwsza recenzja Dragon Age 2, gdzie też było 9 czy nawet 9.5/10 (dokładnie już nie pamiętam ile to było) a później był wielki zawód.
Temat był wałkowany milion razy. Kupowanie pre-orderów jest korzystniejsze od nabywania na premierę, bo praktycznie zawsze dostajesz z tej okazji różne bonusy. Najczęściej są to DLC, które potem możesz dokupić osobno, dopłacając np. 5 euro (czyli około 20 zł). Czasem (rzadko ale jednak) zdarzają się ekskluzywne dodatki, których po premierze w ogóle nie można nabyć (np. SSJ 4 Vegeta dodawany do pre-orderów Xenovers'a). Bywają wreszcie unikatowe i limitowane dodatki fizyczne typu steelbook czy soundtrack. Nie wspominając o tym, że edycje kolekcjonerskie - mimo nierzadko monstrualnej ceny rzędu 700 zł - najczęściej rozchodzą się w 100% przedpremierowo, a wiara w możliwość ich zakupu wprost ze sklepowej półki, jest po prostu naiwnością...
Jeżeli ktoś chce nabyć produkt za pełną cenę i grać w dniu premiery, to moim zdaniem opłaca się właśnie tylko pre-order. Kupowanie "gołego" produktu prosto ze sklepowej półki to według mnie kiepska inwestycja. Skoro nie dostaję niczego ekstra, to równie dobrze mogę zaczekać kilka miesięcy na obniżkę...
Ale przecież ja już o tych bonusach w postaci dodatków DLC powyżej pisałem. Tyle że co to są zazwyczaj za bonusy? Jakieś śmieci typu amulet czy broń, którą często i tak zdobędziemy tyle tylko że na dalszym etapie gry. Inne często spotykane dodatki to jakieś skórki na broń czy dodatkowa misja (najczęściej słaba i schematyczna) która kończy się po 15-20 minutach gry.
A soundtracki dodawane do preorderów to już chyba też raczej pieśń przyszłości (a i dawniej to była rzadkość), bo ja o takowych w ostatnim czasie raczej nie słyszałem. Oczywiście chodzi mi o CD w fizycznej postaci.
Tak naprawdę wszystkie problemy rozpoczęły się od momentu kiedy firmy zaczęły całować przy jajkach nerdów z youtube. Za nim gra dostanie premierę pojawiają się już wywody czy dobra, czy zła, a czasem nawet można zobaczyć pół gry przed premierą. I dlatego akurat takie podejście mi się podoba. Niech wszyscy zaczną grać w tym samym czasie, a jak ktoś nie chce grać na premierę bo woli poczekać aż jakiś random wyrazi swoje zdanie, bo to dla niego takie ważne to zawsze może poczekać. Nie wiem o co kruszyć kopie ?
To tak samo jakoś ktoś nie chce to nie musi słuchać wywodów czy dobra czy zła, ani pół gry przed premierą oglądać, więc to żadne argument, nie twoja sprawa co kto woli i to nie jest dobre podejście, niektórzy chcą kupić na premierę i nie są to preorderowacy, ale chcą mieć solidną recenzję na premierę by się upewnić.
I nie od randomów tylko wybranych przez siebie zaufanych recenzentów.
No tak, najlepiej kupować gry ze steam jak leci za 60 euro i mieć wszystko w tyle, a jak wyjdzie kupa to powiedzieć, no trudno nie udało się, taa, super opcja.
Alex jak zawsze w formie. Ja wiem, że ty dosłownie każdy tytuł kupujesz na premierę, a 95% gier AAA to dla Ciebie gry roku, ale uwierz mi - są ludzie chcący poczytać zdanie profesjonalistów, recenzentów punktujących grę za to jaka jest. No ale co ja Ci tu będę mówić, żyj w świecie gdzie deweloper goli Cię jak chce. Na szczęście są ludzie, którym się takie praktyki nie podobają.
Nie no Alex...ale teraz to pierniczysz farmazony. Ja Cię nie hejtuję bo masz super kompa i nie wiesz co to znaczy "nie stać mnie", bo to nie ma nic do rzeczy.
Ale do diabła- przedpremierowe recenzje to właśnie jeden z lepszych sposobów by nie dać się nabrać na hype i nie kupować gównianej gry. Ja dzięki recenzją przedpremierowym nie kupiłem takich syfów (lub kupiłem później za grosze) jak min: nowy Deux Ex (20-30 godzin gry RPG i mikrotransakcje na skill pointy?!), Mafia III (jeden z większych syfów ever, szczególnie technicznie), Fallout 4 (gra tak przeciętna, że aż jej nie pamiętam po przejściu), The Order (jedna z moim zdaniem większych porażek w branży AAA), Far Cry: Primal itd.
Dla mnie 150-200 zł to dużo kasy i wydaję tylko jak jestem absolutnie 100% przekonany, że się zwróci (nigdy pre-orderów)- Wiedźmin 3- 250 godzin zabawy, Dark Souls III- 230 godzin, Overwatch- 150 godzin etc.
Dużo nahypowanych graczy rezygnuje z zakupu po przedpremierowych recenzjach i dobrze- nie płaci się za syf.
Powiem inaczej- Masz Alex kupe kasy- spoko. Ale jak kupujesz słabą grę w dniu premiery za pełną kasę- wspierasz robienie słabych gier- proste. Trzeba nauczyć developerów- albo robisz dobrą grę albo wy***** z branży.
Kiedyś się ludzie oduczą pre-orderów. Już się powoli oduczają. Ale jeszcze niestety czas do tego.
Mi to tam zwisa. Skoro recenzenci rozdają wysokie oceny na lewo i prawo to i tak niewiele to zmieni. Przy zakupie kieruje się opiniami na forach i czasami oglądam fragmenty gameplayu. Niestety jest bardzo niewielu autorów, których sobie opinię cenie. Recenzje raczej czytam po to aby sobie podyskutować później o niej i o grze w komentarzach.
Nie oszukujmy się, że recenzenci to bojownicy o dobro graczy. To czy recenzja będzie kilka dni przed czy po premierze nie zmieni tego czy gry będą bardziej lub mniej dopracowane. Preordery ludzie robią i tak na długo przed pierwszymi recenzjami. Część ludzi po prostu kupuje gry w ciemno.
Jak dla mnie byłby to idealny ruch jeżeli każda gra miała by demo w zależności od typu gry
dla single - standardowo demo
dla multiplayera - trail 2-5 godzin
nie mielibyśmy irytujących youtuberów, serwisów dających 8-9 dla każdego assasina
Nieźle, proponuję jeszcze klauzulę że recenzji wcale robić nie można i wypowiadać się negatywnie o grze, a wszystko dla dobra graczy, bo niektórym grę można obrzydzić...
Bardzo dziękuje firmie za taką deklaracje :) Przynajmniej jest jasno powiedziane - mamy w dupie graczy - czekajcie parę tygodni po premierze by zobaczyć, czy warto kupować to co wypuściliśmy - czysta i prosta informacja dla graczy. W tym momencie każdy, kto kupi grę w przedpremierowym wydaniu oficjalnie się klasyfikuje do miana idioty :)
Brak recenzji przed premierą - "na pewno coś ukrywają, pewnie gra do dupy"
Pozytywne recenzje przed premierą - "na pewno kupili recenzentów, poczekajcie do premiery i na opinie graczy"
"(...) wiele osób zakupi je w ciemno tuż po premierze, opierając się wyłącznie na renomie marki czy wydawcy."
Czyli przesuwania granicy pod tytułem "sprawdźmy jak głupi jest klient" ciąg dalszy. Nihil novi.
Zabawny news, bo Bethesda nie daje recenzenckich wersji od dobrych kilku lat. :)
Niestety panie i panowie. Takie zycie.
Wiekszosc budzetow reklamowych to obecnie yt i facebook. Ten krotki akapit o "youtuberach" paradoksalnie jest wazniejszy niz cala reszta, bo to on wlasciwie zdradza przyczyny zamieszania.
Burza w szklance wody. Embargo na recenzje rozwija się od dość dawna, Bethesda nie jest jedynym producentem, który to stosował i stosuje. Niczego to nie zmienia. Nie zmieni też tego casus NMS czy Mafii 3. Preordery będą zamawiane.
Recenzje branżowe i tak od lat to jeden wielki żart. Dziś czyta się fora i opinie graczy, recenzje na Steam czy na YT. Jeśli gra będzie technicznym szrotem to i tak w godzinę po premierze to info pojawi się w wielu miejscach w sieci.
Tylko że "fora i opinie graczy" zazwyczaj nie mają dostępu do gry przed premierą, a prasa owszem...
Opinie graczy są często też bardzo "wiarygodne", zwłaszcza typu "Nie działa na moim PC - do dupy, nie polecam" albo zaniżanie średniej ocen na metacriticu.
Evol07 -> Podałeś skrajny przykład a takich recenzji i opinii nie bierze się pod uwagę.
Oczywiście, dlatego nie napisałem "każde". Ja sam głównie kieruje się opinią graczy, recenzje to drugie źródło.
"Embargo na recenzje" - tylko nie tego dotyczy sedno problemu. Czym innym jest wyznaczyc czas od kiedy mozna publikowac recenzje (gdy redakcje maja czas na zapoznanie sie z tytulem) a czym innym nie dac mozliwosci zapoznania sie.
Mi to akurat wisi, rzadko kupuje gry wczesniej niz rok po premierze. A jeszcze rzadziej sugeruje sie "recenzjami" w prasie czy na portalach "branzowych". Byloby to głupotą majac narzędzie w postaci opinii graczy ktorzy nie maja zadnego interesu w przechylaniu oceny w jedna lub druga stronę. A w bezstronność redakcji wszelkiego rodzaju wierza juz chyba tylko bardzo naiwni.
No to poczekam troche więcej, trudno.
obecnie jest taka masa gier, ktore nadal czekaja w kolejce na ogranie ze osobiscie nie czuje zadnej potrzeby kupowania gier w czasie premiery. W wiekszosci przypadkow kupuje gry w 50% lub wyzszych przecenach a i tak czekaja w kolejce. Dopiero skonczylem ogrywac Pillars of Ethernity a droga nawet do takiego wieska 3 wciaz daleka :)
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zamówić pre-ordera i dzięki takim akcjom upewniam się w przekonaniu, że dobrze robię. Najczęściej kupuję przy okazji solidnej przeceny, a jeżeli już mnie kusi na "kupowanie w ciemno", to jedynie wspieranie na Kickstarterze. W tym wypadku też jestem wybredny i choć wiele tytułów wg. mnie zasługuje na wsparcie, to dotychczas skusiłem się jedynie na Pillars of Eternity i Torment: Tides of Numenera.
Z resztą gry AAA już od jakiegoś czasu przestały mnie interesować, do czasu przeceny zdążę się zdecydować, czy w ogóle warto dany tytuł kupić.
Jelenie i tak grę kupią. Komu naprawdę zależy na recenzjach to się nie zapali jak poczeka parę dni po premierze.
Otóż to. Co ciekawe wystarczy spojrzeć jakie oceny dostają te wszystkie AAA, które się nie do końca udały, ale na promocję poszły miliony, żeby często zauważyć zadziwiająco wysokie oceny recenzentów. Na takich serwisach jak metacritic różnica jest niekiedy wielkości połowy skali pomiędzy oceną publiki a recenzentów. Oczywiście zawsze nie uwzględnia to poprawki na wszystkich tych zawiedzionych, którzy nie potrafią spojrzeć obiektywnie i dają 1, bo gra nie jest tym czego oczekiwali. Takie np. Watch Dogs 'profesjonaliści' oceniają na grę niemal bardzo dobrą (powiedzmy, że 8/10 to gra bardzo dobra), a 'gawiedź' na zaledwie poniżej średniej (5/10 gra średnia).
Nie będzie recenzji, więc pewnie to będzie dziadostwo, jak z Mafią 3. Mówią, że do trzech razy sztuka, ale ja już dwa razy się przejechałem, raz na Trine 3 i teraz na M3, więc podziękuję już za jakiekolwiek preordery lub zakupy w dniu premiery. Od teraz co najmniej pół roku po premierze...