Czy może jednak traktujecie ją jako "przykry obowiązek"? Ważne, że kasa na koncie itd.
Po kilku latach poszukiwania i kilku przerobionych miejscach pracy - można powiedzieć, że tak - jestem zadowolony.
Ja również po dłuższym czasie szukania siebie i swojej drogie w karierze jestem zadowolony. Aczkolwiek muszę dojeżdżać z Gdyni do Gdańska + jeszcze kawałek z peronu, jednak nie narzekam aż tak bo wiem że inni mają gorzej.
Pracuję dla pieniędzy. Kasa się zgadza więc jest OK.
Pierdy o młodym, ambitnym zespole i możliwościach rozwoju zostawiłem za sobą jakąś dekadę temu.
Satysfakcję mam przyglądając się dorastającym dzieciom, a nie zarabiając na piąte koło w maserati szefa.
Aktualna praca nie jest szczytem moich marzeń, może z czasem znajdzie się coś lepszego.
W obecnej firmie siedzę dwa lata, kasa leci, jest dobrze - ogólnie mówiąc nie narzekam.
Ja ostatnio przestałem pracować, bo studia się zaczęły. Ale kasa jest, bo rodzina daje mi na wszystko co zechcę :D
Zdecydowanie jestem zadowolony. Choć czasami zdarzają się bardzo wyczerpujące, intensywne dni to mimo wszystko jestem na tak.