Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

tvgry.pl Ubisoft zabójca hitów - jak wygaszane są kultowe serie

28.09.2016 18:27
wojto96
3
9
odpowiedz
wojto96
164
I am no one

Nie za dużo u was ostatnio publicystki, a za mało typowego "gramy"? Nie żeby mi się te materiały nie podobały, bo są naprawdę wysokiej jakości, merytorycznymi wypowiedziami na dany temat. Jednak we wrześniu powychodziło sporo naprawdę ciekawych gier, były bardziej lub mniej udane i przypadłoby się stare dobre "gramy".

post wyedytowany przez wojto96 2016-09-28 18:40:10
28.09.2016 18:35
4
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Dragowit
28
Chorąży

Ubisoft to przykrywka dla Abstergo

28.09.2016 18:19
Draksis
1
1
Draksis
7
Legionista

Do tego dodać fatalna optymalizacje na PC i mamy kompletny zarys firmy...

28.09.2016 18:21
2
1
odpowiedz
Durothor
5
Centurion

To co oni zrobili z Heroes of Might and Magic... to jest zbrodnia.

28.09.2016 18:27
wojto96
3
9
odpowiedz
wojto96
164
I am no one

Nie za dużo u was ostatnio publicystki, a za mało typowego "gramy"? Nie żeby mi się te materiały nie podobały, bo są naprawdę wysokiej jakości, merytorycznymi wypowiedziami na dany temat. Jednak we wrześniu powychodziło sporo naprawdę ciekawych gier, były bardziej lub mniej udane i przypadłoby się stare dobre "gramy".

post wyedytowany przez wojto96 2016-09-28 18:40:10
28.09.2016 18:35
4
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Dragowit
28
Chorąży

Ubisoft to przykrywka dla Abstergo

28.09.2016 20:05
4.1
zanonimizowany965642
20
Centurion
Image

A co jeśli Desmond pracuje w GOL...

post wyedytowany przez zanonimizowany965642 2016-09-28 20:06:15
28.09.2016 19:03
Sophikar
📄
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Sophikar
18
Legionista

Hej
Jako fan serii Prince of Persia muszę przyznać, że z nią zawsze były jakieś kontrowersje. Pierwsza część trylogii Piasków Czasu była mocno baśniowa z racji klimatu, wyglądu lokacji i zastosowanej w niej łagodnej kolorystyce. Druga część była najmroczniejsza ze wszystkich, co można było zauważyć nie tylko w designie świata przedstawionego, ale i w soundtracku, który zawierał w sobie mroczną metalową nutę. Książe nie był już tą samą postacią co na początku swoich przygód, co miało wbrew pozorom, jakiś większy sens. Tymczasem trzecia część serii była pomostem między tym co zawierały obie poprzednie odsłony. Ubisoft dokonał wtedy moim zdaniem fuzji doskonałej. Gra nie straciła na grywalności, historia była dalej ciekawie poprowadzona i właściwie skończyła się w zadowalający dla graczy sposób. To co stało się później to inna para kaloszy. Zacznę od najgorszej rzeczy, jaka mogła się przytrafić tej serii, czyli wciśnięcie na siłę produkcji, jaką to były "zapomniane piaski" (niech przepadną...). Fabuła nijaka, słaby design, no i słaby system walki... Nic tylko zapomnieć - dlatego też wielu fanów wyraża się o serii, jako o trylogii, pomijając przy tym tego bubla. Inną sprawą jest Prince of Persia z 2008 roku, którego problemem w zasadzie była kwestia podpięcia się pod znaną markę, przy tak naprawdę innym bohaterze, systemie rozgrywki oraz cel shadingowej oprawie graficznej, która pomimo, że była naprawdę piękna i baśniowa, to jednak nie pasowała do końca do kanonu serii. Tak jak mówiłem, błędem ubi było podpisanie się pod znaną markę. Mimo to dana produkcja była naprawdę oryginalna i pozwalała na odkrywać wiele smaczków, jakim były ciekawe dialogi z Eliką, która moim zdaniem, jest najlepszą kobiecą postacią w grach ever. Jednak i tu ubi po raz kolejny zawiodło, bo wydało grę niekompletną. Prawdziwy epilog trzeba było nabyć przy pomocy dlc. Jakby tego było mało, pecetowcy musieli obejść się smakiem, bo nie dostali żadnego dlc, kończąc przy tym historię bez właściwego zakończenia... Chwyt poniżej pasa, ale powiedziałbym, że to norma u ubików. Drugim ich błędem jest zwłoka z wydaniem kolejnej części - o ile takowa powstanie, aczkolwiek bardzo chcę w to wierzyć... Zarówno trylogia, jak i PoP 2008 są jednymi z moich ulubionych produkcji i mam nadzieję, że doczekamy jeszcze czasów, kiedy wyjdzie ich godna kontynuacja. W obu przypadkach widzę potencjał na zaczerpnięcie historii, czy też postaci z Baśni 1000 i 1 nocy, tak by urozmaicić wspomniane uniwersa. Przykładowo ciekawą opcją byłyby wspólne przygody Księcia z Sindbadem i ich ewentualne potyczki o względy Eliki. :) Seria ma potencjał, trzeba tylko go znaleźć i dobrze wykorzystać. Co do herosów - za dużo kombinacji w tym uniwersum. Fani klasyka, czyli HoMM3, źle patrzą na nowy podział stworzeń i frakcji. Te chyba w każdej części ulegają, jakimś przewrotom, zaś pozostałe serie cierpią na kwestie związane ze starodawną mechaniką, co odbija się na grywalności. Nowi gracze są przyzwyczajeni do innych systemów i teraz ciężko to sprzedać, więc twórcy kombinują na różne sposoby... Warto również wspomnieć o zabezpieczeniach z gier ubi, które dość często utrudniały życie, a odstraszeni gracze dość często unikali wtedy takich "spornych" wydań... No cóż - mam nadzieję, że z czasem ubi zmądrzeje. Chcę zagrać w nowego PoP'a.

Pozdrowienia dla redakcji i fanów starych klasyków :)

28.09.2016 19:33
Zdzichsiu
1.1
Zdzichsiu
134
Ziemniak

Nie zgodzę się co do zakończenia odsłony z 2008. Nie zagrałem w ten epilog i uważam je za pełne i świetne. Po prostu trzeba je zinterpretować w stosunku do całości gry. Dlatego nie mam zamiaru grać w epilog, żeby nie psuć sobie żadnego wrażenia.
No i Prince to nie tylko ta najsłynniejsza "trylogia z czterema częściami". Przed nią były jeszcze trzy odsłony Księcia, które nie wpisywały się w ciąg fabularny. Część z 2008 ma dlatego jak najbardziej rację bytu.

post wyedytowany przez Zdzichsiu 2016-09-28 19:34:17
29.09.2016 14:09
1.2
2
Gerr
63
Generał

Również się nie zgadzam, ten epilog był właśnie wciśnięty na siłę, tylko po to żeby konsole dostały coś więcej. Nie wnosił on nic do historii, a jednocześnie spłycał zakończenie, które skłaniało do refleksji i przemyśleń nad całą historią, "dojrzewaniem" księcia oraz poświęceniem wszystkiego na rzecz uczuć...
Jest to jedna z lepszych części jeśli chodzi o kreację bohaterów, czy styl artystyczny i bardzo bym chciał doczekać się kolejnej gry w tym stylu...

29.09.2016 21:27
Sophikar
📄
1.3
Sophikar
18
Legionista

@Zdzichsiu
&
@Gerr

Eh... Nie twierdzę, że zakończenie "podstawki" z 2008 roku było złe. Ba, powiedziałbym, że jedno z lepszych! Miało mega klimat i robiło nadzieję na kolejną część. Jednak jakby nie patrzeć, fakt że istnieje jakiś fabularny ciąg dalszy, którego część graczy z przyczyn sprzętowych nie mogła uświadczyć to cios poniżej pasa. Dostajemy w jakimś stopniu wybrakowany produkt (co może się podobać mniej lub bardziej, jak sam widzisz). Dodam jeszcze, że faktycznie ów dlc jest dodane na siłę i spłyca końcowy efekt, bo rozgrywka już tak nie zachwyca, a fabularnie też wiele nie dodaje od siebie. No i mamy w nim do czynienia z bossem, który przybiera postać poprzednich bossów, więc to zakrawa o recykling do potęgi "n'tej"... Nie mniej dowiadujemy się z tej części, że po pokonaniu kolejnego "złego", bohaterowie ruszają w kolejną podróż. Tym razem ich celem ma być odszukanie Ahurów, którzy rozeszli się gdzieś po świecie, tak więc zawsze to coś.
Nawiązując do zmiany wizerunku - owszem ma on rację bytu, ale zauważ, iż owe poprzednie odsłony, o których wspominasz nie są dziełem ubików. Od kiedy oni przejęli markę zrobili swój własny świat z motywem piasków czasu (co przypadło ludziom do gustu), a później dalej ta sama firma zrobiła grę, która tak właściwie nie łączyła się fabularnie z poprzednią ich serią o tym samym głównym tytule... Dlatego też zmiana mechaniki walki, zupełnie nowy świat oraz podciągając pod to - zupełnie nowa szata graficzna, mogła w jakichś sposób odtrącić od siebie fanów starego podejścia do tej serii. Dlatego też uważam, że zmiana tytułu (nawet jeśli dalej uważam tą produkcję za genialną) mogłaby przynieść mniejsze rozczarowania, niż podpinanie się pod znaną markę. Za dużo różnic - ot co. Stety/niestety tylko baśniowy, arabski klimat jest ich wspólnym mianownikiem... Tytułu nie licząc...
Czekam na kolejną odsłonę. Mam nadzieję, że ubi nie pogrzebał tego w pisakach ku zapomnieniu...

28.09.2016 19:30
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1101535
23
Generał

Chetnie bym zagral w jakiegos nowego Princa albo Splinter cella. Cala trylogia Piaski czasu byla spoko (najlepsza dwojka), bardzo tez mi sie podobala ta bajkowa czesc z Elika. Zapomniane piaski juz mniej.
Splinter celle lykam prawie wszystkie bez popity, jedynie Double agent byl slabiutki. Reszta daje rade, to albo swietne skradanki (najlepsza trojka), albo bardzo dobre gry akcji z elementami skradania (Blacklist i Conviction).
Zdecydowanie wole obie te serie bardziej niz Watch dogs czy Assasyna.

28.09.2016 22:48
Szatek iks de
👍
2.1
Szatek iks de
108
Konsul

Wow! Pierwszy raz mam takie samo zdanie jak ty przyjacielu!

28.09.2016 19:33
Predi2222
3
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

Oby zdechli na szkorbut za uśmiercenie cichego łowcy.

28.09.2016 20:37
4
1
odpowiedz
zanonimizowany1087075
42
Centurion

Ubi się gubi, od kilku lat nie ma tam fachowców (którzy uciekli z korporacyjnego shitu), wystarczy spojrzeć na ich konferencję na targach, totalna żenada, tam nawet developerzy nie wierzą w to co mówią. Czas Ubi jest policzony, Vivendi ich pożre, czy to dobrze, czy źle? Tylko dobrze, bo Ubisoft niszczy sam siebie.

28.09.2016 22:38
5
1
odpowiedz
kubakonst
1
Junior

Ciągle czekam na Rayman'a 4 (inaczej mówiąc, z widoku zza pleców"), ale chyba życia mi nie starszy. :/

28.09.2016 22:44
Vroo
6
3
odpowiedz
10 odpowiedzi
Vroo
145
Generał

Ubisoft był moim ulubionym wydawcą tak do 2010 roku. Tyle mocnych franczyz. Większość gier, z którymi miałem kontakt bardzo mi przypadły do gustu (Prince of Persia, Splinter Cell, Heroesy, Settlersi, Anno, Assassin's Creed, BG&E...)
Niestety pogoń za trendami sprawiła, że stali się dla mnie synonimem gier, których po prostu nie cierpię. Robienie z wszystkich gier nudnych sandboksów. Nie dość, że Asasyn ciągnął się latami i był kopiuj-wklej, to jeszcze inne ich marki zrzynały bezlitośnie od skrytobójcy ogólne założenia rozgrywki tym samym sprawiając, że formuła przejadła mi się już w okolicach 2012 roku (synchronizacja wież, skrzynie, znajdźki, kryjówki gangów, itd.). Na dodatek ostatnio idą w modny gatunek gier sieciowych (Division, R6, For Honor), co jest jeszcze gorsze. Wszystkie znane strategie praktycznie UBI-li. Pogrążyli księcia Persji, na sequel BG&E raczej nie ma co już liczyć, nowe marki singlowe to klony Asasyna i Far Crya (Watch dogs, GR: Wildlands). Precz z nimi.

28.09.2016 22:58
Persecuted
6.1
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Oby nie. W chwili obecnej produkują moim zdaniem najfajniejsze sandboxy :).

29.09.2016 05:59
6.2
3
zanonimizowany579358
105
Senator

Ubisoft od jakiegoś czasu wziął się na sposób i wszystkie gry robi na tą samą modłę. Nie sztuka stworzyć wielki świat, a potem napierdzielić do niego trylion znajdziek i milion powtarzalnych aktywności składających się z czterech schematów. Ich sanboksy oraz te gry, którzy od nich zżynają (Mad Max, Mafia III, Shadow of Mordor) brzydną mi i nudzą od samego patrzenia na gameplaye. No, ale najwyraźniej to się sprawdza, bo ich gry świetnie się sprzedają. Pełen szacun dla wszystkich tych, którzy na bieżąco ogrywają te wszystkie Far Cry'e, Assassiny oraz Watch_Dogsy. Po prostu widać, że Ubisoft nie tworzy gry z pasji, a raczej z chłodnego kalkulowania w Excelu. Jednak nawet takie Ubi może wydać takie perełki jak Rayman Origins czy Valiant Hearts za które cenię ich bardziej niż za czołowe marki.

29.09.2016 07:20
Persecuted
6.3
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@sebogothic

Po prostu nie jesteś "targetem" ich gier. Ot cała filozofia.

29.09.2016 13:08
Vroo
6.4
1
Vroo
145
Generał

@Persecuted

Po prostu nie jesteś "targetem" ich gier. Ot cała filozofia.

To prawie komplement ;)

Oby nie. W chwili obecnej produkują moim zdaniem najfajniejsze sandboxy :).

Serio Asasyn, Watch Dogsy, Far Crye są wg. Ciebie fajniejsze od Wiedźmina 3, GTA V, czy np. L.A Noire?

@sebogothic
Właśnie to jest dziwne. Ubi było krytykowane za schematy właściwie już od pierwszej odsłony Asasyna. Obiecali, że coś z tym zrobią. Skończyło się na tym, że wydali kilkanaście kopiuj-wklej odsłon skrytobójcy i nie dość, że kopiują samych siebie w obrębie jednej serii, to jeszcze rozlazło się na inne marki.
Ba! Najgorsze, że cała branża zaczęła kopiować ich styl. O ile jeszcze taką Mafię III, albo Cień Mordoru mogę przeboleć i obsikać moczem, to nie mogę zdzierżyć, że ten prymitywizm w postaci ubi-style przeszedł na mój ukochany gatunek gier, czyli RPG. Fallout 4, Dragon Age: Inkwizycja to są dla mnie w tej chwili tytuły praktycznie niegrywalne.
Mimo, że się sprzeczałem z Tobą co do Elexa i nadal uważam, że to gra klasy C, a Piranie cofają się w rozwoju, to i tak czekam na to o wiele bardziej niż jakikolwiek blockbuster AAA ze stajnie EA, Ubi, czy Bethesdy

29.09.2016 14:58
Persecuted
6.5
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Vroo

Zależy co od czego :).

Watch Dogs w ogóle mi się nie podoba ("dwójka" jeszcze mniej). LA Noire cenię za klimat i historię, ale jego aspekty sandboxwe uważam za jedne z najsłabszych z jakimi miałem do czynienia. Wiedźmin 3 to fajna gra z otwartym światem, ale czy sandbox? Nie wydaje mi się.

GTA V mi się podobało, chociaż szczerze mówiąc, już po ukończeniu wątku głównego nie chciało mi się wykonywać zadań pobocznych ani w ogóle grać dalej. Nie zmienia to faktu, że najnowsze GTA stawiam ponad - w moim odczuciu średnim - Far Cry'em 3 i 4, na równi z Primalem i o stopień niżej od mojej ulubionej "dwójki".

W Assassynach z kolei zdarzało mi się nabić i 200 godzin, ale też nie we wszystkich odsłonach. Np. Unity bardzo mi się podobało jako całość, ale ilość zawartości dodatkowej mnie po prostu przytłoczyła i odechciało mi się "maxowania". AC 3 rzuciłem w kąt zaraz po skończeniu głównej fabuły. W Black Flagu natomiast zrobiłem wszystko co się dało, a nadal lubię go sobie odpalić, żeby bez celu powłóczyć się po Karaibach ;).

Ot, taki mam gust.

29.09.2016 18:08
Vroo
6.6
1
Vroo
145
Generał

@Persecuted

To wszystko jest oczywiście kwestia gustu i wchodzenie na grunt detali i szczególików. Ja sobie czasem rozkminiam dlaczego właściwie dana gra mi się podoba, lub odwrotnie. Zwykle dzieje się tak przez bardzo subtelne niuanse, które łatwo przeoczyć, ale podświadomie mózg wyłapuje je jako istotne.
Gram sobie teraz w Sleeping Dogs i bawie się świetnie. Niby sandboksy mi się przejadły, niby jest to chamska podróba GTA, grafika już w momencie premiery była przestarzała, ale gra mi się bardzo przyjemnie. Dlaczego?
Taki przykład - znajdźki.
W Asasynie, Far Cryu przedmiotów do znalezienia zwykle ładuje się bodajże w tysiącach. W Syndicate mamy pozytywki, korespondencję wojenną, plakaty, butelki piwa, kilkaset skrzyń i kilkaset "zakłóceń helixa". Far Cry to podobna historia. Istne zatrzęsienie pierdół. Żeby gracz jednak się zbytnio nie przemęczył i aby zrekompensować absurdalną ilość rzeczy do znalezienia mamy je wszystkie zaznaczone na minimapie... Nagroda za odnalezienie przedmiotów jest nieproporcjonalna do wysiłku - za butelki, czy listy nie dostałem niczego, za zebranie pozytywek można bodajże dostać jakiś pancerz, ale jak już to wszystko znajdę to na cholerę mi on będzie potrzebny?
A teraz jak to rozwiązano w Sleeping Dogs?
Przede wszystkim znajdźki trzeba odkryć samemu. Nie zaznaczono ich na mapie. Miasto jest jednak spore i pewnie frustrowało by mnie żmudne szukanie, gdyby nie to, że wszystko co potrzebne do odszukania jest oczojebnie podświetlane. Taki półśrodek. Gra nie traktuje Cie jak debila, musisz szukać, a nie tylko podążać za wskaźnikiem, ale daje jednocześnie drobne "podpowiedzi" w postaci rozbłysku. Najważniejsze jest jednak to, że mamy konkretne, wymierne korzyści za odszukanie czegokolwiek. Absolutnym mistrzostwem są zielone posążki, dzięki którym możemy uczyć bohatera nowych ciosów/kombosów i rozwijać w ten sposób system walki. Kapliczki przynoszą wzrost zdrowia. I nie muszę znaleźć ich 1000, żeby coś dostać. Co każde 5 kapliczek zdrowie wzrasta o bodajże 10%. Samych znajdziek jest ogólnie o wiele mniej i ich szukanie nie przypomina monotonnej pracy. W Sleeping Dogs znalezienie skrytki z pieniędzmi daje autentyczną satysfakcję, bo są rozmieszczone rzadko, a pieniądze które owa skrytka zawiera są konkretne. W Asasynie skrzynie mamy na każdym rogu i w co drugim budynku, ale to co w nich znajdujemy to raczej drobne na waciki.

Rozpisałem cały elaborat i to na taki pozornie błahy temat, jakim są znajdźki. Gry Ubi mają jeszcze sporo innych "grzeszków", m.in. mało absorbującą fabułę z postaciami, które wydają się ciągle identyczne (Ciągle mam wrażenie, że pani Frye z Syndicate, pani Elise de la Serre z Unity i pani haker z Watch Dogs to te same postacie. Ruszają się, zachowują identycznie. To samo z Jacobem i Arno, którzy dosłownie kopiują Ezio). Przeszkadza mi też, że mapy w sandboksach Ubi są wszędzie identyczne. Jak zrobię screena z Syndicate, czy FC4 w losowym miejscu, to ciężko będzie wywnioskować gdzie dokładnie było zrobione. Te gry poza kilkoma charakterystycznymi miejscami wszędzie są wypełnione tymi samymi budynkami, modelami, postaciami. Jeśli w Syndicate obejrzysz Big Bena, dworzec, Tamizę i parlament, to właściwie widziałeś wszystko. I tak dalej i tak dalej.
Gry Ubi były znośne, dopóki zajmowały tak maksymalnie 25h grania. Kiedy ktoś stwierdził, że warto je wydłużyć do 50-70h i więcej zaczęło się rozciąganie na siłę i przechylenie szali w kierunku ilości nad jakością. W drugim Asasynie mieliśmy dwa całkowicie różnorodne miasta, plus posiadłość na terenach podmiejskich, plus jeszcze jakieś wiochy. Teraz taka różnorodność byłaby nie do pomyślenia.

29.09.2016 21:05
Persecuted
6.7
1
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Vroo

W moim przypadku jest to dosyć proste. W grach szukam przede wszystkim odskoczni od rzeczywistości i możliwości zanurzenia się w realiach zupełnie odmiennych od mojego codziennego życia. W realiach, których w rzeczywistym życiu doświadczyć nie mogę (np. życie w kolonii na Marsie) albo nie chcę (np. życie na świecie po apokalipsie nuklearnej). Im te realia są fajniejsze i ciekawsze (w moim subiektywnym odczuciu oczywiście), tym lepiej się bawię. Dlatego własnie Watch Dogs - bardzo zbliżony do naszego świata - znudził mnie po 40 minutach, Sleeping Dogs po 30, a GTA V - mimo bycia grą niemal doskonałą - w moim prywatnym rankingu growych światów, przegrał nawet z Mad Maxem od Avalanche :).

Ten aspekt jest dla mnie tak ważny, że jestem w stanie wybaczyć grze (prawie) wszystko inne, jeżeli telko przekona mnie do siebie realiami. Wspomniany Max Max ma słaby system jazdy, taką sobie walkę wręcz, wołające o pomstę do nieba walki z bossami, nieistotną fabułę, płaskie postaci, powtarzalne aktywności poboczne, bezużyteczne i nudne znajdźki itp... ale to wszystko i tak nie ma dla mnie większego znaczenia! Czemu? Bo projektanci świata z Avalanche to prawdziwi magicy. Ten wykreowany przez nich kawał pustyni, to w moim odczuciu MAJSTERSZTYK. Wyszukiwanie każdej kolejnej z 12348592 paczek złomu było co prawda tak samo fascynujące, jak obserwowanie schnącej farby, ale przynajmniej dawało mi pretekst do przebywania w tym świecie, zwiedzania, eksploracji i odkrywania jego sekretów. Gdyby WB wypuścił DLC za 5 euro w stylu "Znajdź dodatkowe 100000 paczek złomu!", to bym je bez mrugnięcia okiem kupił, bo znowu miałbym powód, żeby do Max Maxa wrócić ;].

Troszkę inaczej podchodzę do gier pokroju Tomb Raidera czy Far Cry'a. One co prawda też bazują na naszej rzeczywistości, ale jednak stawiają na jakąś egzotykę. Zamiast betonowych metropolii mamy dżungle, lasy, góry, bagna, pustynie... czyli po prostu coś innego i fascynującego, w przyjemny sposób łechcącego moją naturę niespełnionego, kanapowego odkrywcy ;s.

Od fantastycznych, wirtualnych światów, bardziej lubię jedynie wirtualne "światy historyczne". Grając w takie Assassin's Creed Unity, szczerze miałem w nosie taki sobie gameplay, słabą fabułę czy kupę błędów i niedoróbek. Sama możliwość przespacerowania się uliczkami (i dachami) rewolucyjnego Paryża, była dla mnie przeżyciem wręcz mistycznym i - nie będę kryć - spełnieniem jednego z marzeń (pasjonuje mnie rewolucja francuska i następujące po niej czasy wojen napoleońskich).

To sprawia, że każdy kolejny AC może powstawać metodą kopiuj/wklej, a ja i tak go kupię, jeżeli tylko realia historyczne trafią w mój gust (do tej pory tak było, bo szczerze mówiąc jest niewiele okresów historycznych, których nie lubię ;d).

Nie wiem czy to tylko ja jestem taki... "oryginalny", czy inni też tak mają, ale w moim przypadku to jest właśnie "sekret", który sprawia, że lubię i kupuję gry Ubi. Nikt oprócz nich jakoś nie chce tworzyć gier w tym stylu (albo robi to słabo), więc w sumie nie mam większego wyboru ;D. Bo czy jest jakaś konkurencja dla Assassin's Creed? Far Cry'a? Ghost Recon: Wildlands (szykuje się świetny sandbox w bardzo oryginalnych realiach!)? For Honor?

Poza małymi wyjątkami mam wrażenie, że Ubi istnieje tylko po to, żeby mi robić przyjemność ;). Praktycznie co druga ich gra czy marka, trafiają w mój gust i spełniają oczekiwania. Czemu miałbym na to narzekać?

post wyedytowany przez Persecuted 2016-09-29 21:11:39
29.09.2016 21:46
Vroo
6.8
Vroo
145
Generał

@Persecuted

Masz po prostu inne priorytety. Dla mnie środowisko w jakim toczy się akcja gry też jest ważne, ale równie ważne, albo i ważniejsze są te wszystkie elementy, które wymieniłeś, czyli fabuła, kreacja postaci, jakość zadań pobocznych, czy system walki i rozwój postaci. Tylko, że działa to w drugą stronę, czyli jeśli gra ma nudny świat, ale ww. elementy stoją na wysokim poziomie to jestem w stanie wiele wybaczyć (właśnie Sleeping Dogs to taki tytuł - nudzą mnie sandboksy, słaby klon GTA, ale gra się bardzo przyjemnie).
W takiego Mad Maxa chętnie bym pograł, ale wiem, że ogrom świata i nuda sprawi, że się od niego odbiję. To samo z Just Cause 3, wspomnianym Wildlands, czy Mafii III i nowych Watch Dogsach.
Nie wiem też, czy Tobie bardziej rozchodzi się o egzotykę uniwersum, czy otwartość świata, bo przecież takie Enslaved, czy Remember Me, też były oryginalne, nietypowe, a nie musiały być rozwlekłymi open-worldami zapchanymi przysłowiowymi skrzynkami ze złomem.
Ja już kiedyś napisałem, że Asasyna jednocześnie nienawidzę i ubóstwiam. Jak dla mnie ta gra, mogłaby nie mieć fabuły i całej tej durnej templarowo-edenowej otoczki i może wyszłoby to jej na dobre. Jako, że lubię i historię i podróże, traktuje go jak symulator turysty - miłośnika historii. Też się dobrze bawiłem podczas zwiedzania Paryża, czy Londynu, ale czy nie chciałbyś, żeby prócz oryginalnych realiów gra oferowała podobny poziom fabuły i rozgrywki, jak to jest w przypadku gier Rockstara, czy CDP? Wiedźmin 3 pokazał, że da się zrobić otwarty świat z ciekawą historią i niebanalnymi misjami (inna sprawa, że przy okazji również jest niepotrzebnie rozwleczony i wypchany bzdurnymi pytajnikami). Far Cry 4 kupiłem z wrodzonego zamiłowania do Tybetu i podobnych klimatów, ale z racji typowego Ubi-style w grze, męczę go od premiery i do dzisiaj nie skończyłem. A gdyby tak miał tak zajmujące questy jak Wiedźmin, czy GTA V? Nie grałoby się lepiej?
Jeśli Ty masz nietypowe preferencje, to pociesz się, że ja mam jeszcze bardziej dziwaczne. Najbardziej cenię sobie w grach miejsca tzw. "odpoczynku". Męczy mnie już ciągłe strzelanie i ciachanie mieczem tysięcy przeciwników, dlatego najbardziej z Uncharted 2 podobał mi się etap, w którym zwiedzaliśmy tybetańską wioskę, dlatego najbardziej cenię sobie w RPGach miasta i osady, pełne npców, questów i ciekawych historii, dlatego poczułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami, kiedy dane mi było pierwszy raz wkroczyć do Novigradu, itd.

29.09.2016 23:09
Persecuted
6.9
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Vroo

1. Z tą egzotyką to sam się zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że jednak chodzi o kreację świata. Jest wiele gier liniowych, których settingi również przypadły mi do gustu. Np. wspomniane przez Ciebie Enslaved, Remember Me, czy Syndicate. Co jednak sprawia, że w moim odczuciu ustępują one otwartym światom? Sposób budowania iluzji.

Remember Me wrzuca gracza do futurystycznej Francji (dokładnie Neo-Paryża), co samo w sobie jest fajne. Nie da się jednak nie zauważyć, że całe to growe miasto, to tylko kilka połączonych ze sobą, wąskich korytarzy, tuneli i małych placyków. Cała reszta to tło, które ma sprawić, że w tą iluzję miasta - jako gracze - uwierzymy. Twórcy mogą sobie na to pozwolić, bo to oni decydują co widzimy, kiedy, w jakiej kolejności i z jakiej perspektywy. To coś jak np. makieta filmowa, która jest zbudowana z 2 kawałków dykty, czego jednak widz nie jest w stanie dostrzec dzięki odpowiedniemu kadrowaniu i montażowi.

Otwarty świat nie ma tak łatwo. On musi zamknąć gracza w pewnej ograniczonej przestrzeni (zazwyczaj dosyć rozległej) i wypełnić ją jakąś spójną zawartością, bo nie jest w stanie przewidzieć co, gdzie i kiedy gracz będzie tam robił. Oznacza to tyle, że finalnie cały świat jest po prostu lepszy, bogatszy i bardziej wiarygodny. Wszystkiego jest więcej - postaci, przedmiotów, miejscówek, dialogów, tła fabularnego itd., a poszczególne elementy dodatkowo muszą do siebie pasować.

Dlatego wolę otwarte światy w grach. Są po prostu lepsze... jako światy.

2. Czy bym nie chciał? Jasne, że tak! Tylko co poradzę, że Ubi mi tego nie chce zapewnić? Cały czas mam nadzieję, że AC wzbudzi we mnie jeszcze kiedyś takie emocje, jakie wykrzesała ze mnie pierwsza część. No ale jest jak jest, biorę co dają i nie wybrzydzam, bo alternatyw - jak już wspomniałem - brak, a pokusa jest zbyt silna ;(,

3. Widzę, że się rozumiemy, bo ja też większość gier od Ubi traktuję właśnie jako "symulator turysty". To trochę paradoksalne, ale taki lekki (czytaj: odmóżdzający) charakter ich produkcji, tylko temu sprzyja ;). W Far Cry'u 2 lubię sobie wskoczyć do Jeepa i po prostu pośmigać po sawannie - ot tak, żeby "zasymulować" egzotyczne wakacje, których nigdy nie miałem ;s. Podobnie z resztą z Black Flagiem i Karaibami.

Tak w ogóle, to jedną z moich ulubionych gier wszech czasów, jest... Mirror's Edge. Nie przez gameplay (który uważam za taki sobie), ale właśnie klimat i setting. Niby zwykłe miasto, ale takie idylliczne. Czyste, ciche, spokojne, słoneczne... 10-15 minut w ME i nawet najgorszy dzień w pracy idzie w niepamięć :).

Jak chcę pograć, to sobie odpalam np. Dooma albo Mortal Kombat X. Gdy chcę odpocząć i się zrelaksować, to sięgam do gier od wujka Ubi ;].

PS. Jeżeli potwierdzą się plotki co do AC: Empire, to seria może znowu zabłysnąć. Duże zmiany w rozgrywce (idą ponoć w ślady Wiedźmina 3... cokolwiek to znaczy), świetny setting (po raz kolejny Ubi czyta mi w myślach, bo ze wszystkich "obszarów" starożytności, Egipt lubię najbardziej ;d), zerwanie z wątkiem współczesnym (nareszcie!). Warto czekać.

post wyedytowany przez Persecuted 2016-09-29 23:17:06
30.09.2016 10:05
6.10
zanonimizowany579358
105
Senator

A ja znowu przywiązuję dużą uwagę do tego czy świat jest wiarygodny i żywy, i czy potrafi mnie wessać na drugą stronę ekranu. Takie właśnie są Gothiki czy gry Rocksara. Sporą uwagę przywiązują do kwestii na które inni nie zwracają uwagi. W takim Gothicu jak na 2001 rok mamy naprawdę bogaty wachlarz zachowań potworów i NPCów, a miał być jeszcze bogatszy, bo wedle wczesnych zapowiedzi taki troll miał rzucać goblinami a słabsze zwierzęta biec do stada po pomoc. Grając w Gothiki wsiąkam w nie bez reszty, czuję wręcz, że tam jestem. Postaci zajmują się własnymi sprawami, ale też reagują na nasze działania. Nawet dzisiaj niewiele gier (także te od Piranha Bytes) jest w stanie dorównać w tej kwestii dwóm pierwszym Gothicom. Rockstar znowu tworzy gigantyczne światy, które żyją. Nie wiem czy to zasługa tego uniwersum, który jest odbiciem w krzywym zwierciadle naszej rzeczywistości z własnymi markami, stacjami radiowymi, programami TV czy filmami puszczanymi w kinie. Czy tego, że przechodnie reagują na nasze działania i po prostu te światy tętnią życiem albo dzięki masie drobnostek do których Rockstar przywiązuje uwagę, a większość graczy tego nie zauważy. W innych tego typu sandboksach czuję, że świat jest tylko makietą. Co mi po pięknym, unikalnym świecie skoro nie mogę w niego wsiąknąć, gdzie co i rusz coś mnie wybija z wczuwki? I gdzie cały czas dana produkcja wręcz krzyczy: "Jestem tylko grą!!!". No i naturalnie dana gra nie musi posiadać otwartego świata by się w nią wczuć, wystarczy, że świat będzie spójny, a gameplay będzie z nim współgrał tak jak ma to miejsce w takim The Last of Us.
Sporą uwagę przywiązuję też do odgłosów otoczenia, które tylko pogłębiają klimat i immersję. W Gothicach w osadach ludzkich jest gwarno: słyszymy strzępki rozmów, gdy wyjdziemy do lasu cały czas słyszymy śpiew ptaków, jakiś chrobot, szelest a na bagnach dominują świerszcze i żaby. W takim GTA V również otoczenie jest bogato udźwiękowione. W Wiedźminie 3 natomiast jest pod tym względem bardzo biednie. W lasach poza wiatrem nic nie słychać na bagnach również. Chyba tylko w Krwi i Winie słychać jakieś ptaki, a i to tylko w pobliżu karczmy Kuroliszek. Może i nieco przesadzam, ale skoro zwróciłem na to uwagę to coś w tym musi być, gdyż w W3 jest zbyt sporo momentów ciszy. W Toussaint jest to bardziej zauważalne, bo i wiatr praktycznie nie wieje.

post wyedytowany przez zanonimizowany579358 2016-09-30 10:07:26
28.09.2016 22:56
Persecuted
7
odpowiedz
4 odpowiedzi
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Ubisoft moim zdaniem słusznie przerabia stare marki. One najczęściej i tak nie mają rynkowej przyszłości, w swojej oryginalnej (nierzadko archaicznej) postaci. Niby zazwyczaj posiadają jakąś tam bazę fanów, ale ta garstka zazwyczaj jest kompletnie niewarta uwagi z biznesowego punktu widzenia. Innymi słowy, nikogo nie obchodzi, że np. 100 tysięcy graczy strzeli focha i zrazi się do dawnego obiektu kultu, skoro w marce drzemie potencjał sprzedaży na poziomie kilku milionów.

Warto też zadać sobie pytanie, co dla marki jest lepsze. Definitywna śmierć, czy podarowanie jej nowego - choć niekoniecznie zgodnego z oczekiwaniem pewnych grup odbiorców - życia? Czasem wychodzi to wybornie (np. Tomb Raider z 2013), a czasem tak sobie (np. Fallout 3 i 4), ale moim zdaniem próbować zawsze warto. Uważam, że lepiej zaryzykować i przegrać, niż całkiem odpuścić i pozwolić marce zdechnąć. Przez takie podejście prawdopodobnie nigdy nie zagramy w nowego Gothica, Stalkera, Half-Life'a, czy Legacy of Kain.

PS. PoP zdechł podobno z powodu zbyt wysokich opłat licencyjnych.

post wyedytowany przez Persecuted 2016-09-28 22:57:26
28.09.2016 23:09
kuba1711
7.1
kuba1711
97
Ten post może kłamać?

Wiesz, tylko przy takich próbach nadania nowego życia trzeba mieć konkretną wizję, by takie ryzyko mogło się opłacić. Podałeś takiego Gothica na przykład. Z nim sytuacja była taka (i jest w sumie nadal), że miał on fanów głównie w Niemczech i u nas. Jowoodowi nagle zachiało się wypromować markę za ocean, a efekt tego wszyscy znamy: Gothica 4 nie kupili ani amerykańce, ani okrutnie zawiedzeni fani serii. A takie Riseny musiały przynosić jakieś zyski, skoro Deep Silver nadal wydaje gry Piranii.

post wyedytowany przez kuba1711 2016-09-28 23:10:12
29.09.2016 06:05
7.2
zanonimizowany579358
105
Senator

Uważam, że lepiej zaryzykować i przegrać, niż całkiem odpuścić i pozwolić marce zdechnąć. Przez takie podejście prawdopodobnie nigdy nie zagramy w nowego Gothica, Stalkera, Half-Life'a, czy Legacy of Kain.
Marki mają to do siebie, że po jakimś czasie powinny ustąpić miejsca nowym. Nigdy nie rozumiałem ciągnięcia jednej serii w nieskończoność. Nie chciałbym raczej zobaczyć kolejnej części Gothica. Od ostatniej pełnoprawnej części minęło 10 lat. Jeśli już to mógłby powstać remake dwóch pierwszych części (oczywiście taki jaki chcą fani, a nie przeróbka a la Ubisoft), a gdyby się przyjął to można by się zastanowić nad stworzeniem trzeciej części od nowa i godnym zakończeniu serii.

29.09.2016 07:19
Persecuted
7.3
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@kuba1711

Na prawdę wierzysz, że oni mogą sobie pozwolić na to, by takiej wizji nie mieć? Ich gry AAA to produkcje ogromne, w które zwyczajowo wpompowują setki milionów dolarów i tysiące roboczogodzin. Z całą pewnością nie robią tego metodą na chybiła trafił, inaczej już dawno by splajtowali. Jestem przekonany, że przy każdym takim projekcie wszystko mają doskonale "policzone" i przeanalizowane, od razu wiedząc do kogo skierowany jest produkt i na jaką sprzedaż mogą liczyć.
Wybrany przez nich "target" może i jest bardzo szeroki, ale jednak określony. Widać to choćby na podstawie tego co napisaliście tu obaj wraz z sebogothic. Was sandboxy Ubisoftu nudzą, ale innym (takim jak ja), dają ogromnie dużo frajdy. Od czego to zależy? Nie mam pojęcia (choć mam swoje teorie ;d), ale najwidoczniej ja jestem celem ich gier, a Wy nie. Jednym przyjemność sprawia umieranie w Dark Souls, gromadzenie lootu w jakimś grinderskim, koreańskim MMO, czy rozkopywanie prostokątnej ziemi w Minecrafcie, a dla innych są to czynności stanowiące przeciwieństwo dobrej zabawy. Są nawet ludzie, dla których No Man's Sky w obecnym kształcie(!) jest grą marzeń. Nie wiem co oni ćpają, ale najwyraźniej potrafią się dobrze bawić... niczym ;].

Nie próbujcie nawet tego zrozumieć (np. poprzez analizę), to po prostu kwestia preferencji.

03.10.2016 10:42
7.4
nicosław
29
Centurion

"Warto też zadać sobie pytanie, co dla marki jest lepsze. Definitywna śmierć, czy podarowanie jej nowego - choć niekoniecznie zgodnego z oczekiwaniem pewnych grup odbiorców - życia?"

Lepsza jest definitywna śmierć, bo marka ma znaczenie tylko dla jej fanów. Skoro więc kolejne gry mają się sprzeniewierzyć idei stojącej za produktami danej marki, to ani fani, ani reszta z tego tytułu nie będzie szczęśliwsza, niż gdyby powstała nowa marka, mająca realizować nową koncepcję. Jedyny więc sens radykalnego zmienia kształtu serii to chęć wyciągnięcia pieniędzy od najwierniejszych fanów. To już lepiej nikogo nie oszukiwać i pozwolić marce umrzeć.

28.09.2016 23:00
kuba1711
👎
8
1
odpowiedz
kuba1711
97
Ten post może kłamać?

Vroo dobrze mówi. Ja naprawdę lubiłem Ubi tak do 11 roku i uważałem go za jednego z najlepszych wydawców, który miał jakieś jaja. Rayman Origins, From Dust, GENIALNY Driver San Francisco i Heroesy 6. Nie wiem, co się dzieje z tą firmą od tamtego czasu, ale wcale nie przypomina tego wcześniejszego Ubi. A już wykończenie Might & Magic przelało czarę goryczy. A takie mieli plany do tej marki, że wspomnę o Dark Messiah 2 czy kolejnych RPG...
Może na obecną sytuację wpływa fakt, że zaciekle bronią sie przed przejęciem, a wiadomo, że wtedy każdego dolca trzeba przejrzeć dwa razy. Może jeszcze się odkopią, kto wie?

post wyedytowany przez kuba1711 2016-09-28 23:04:21
29.09.2016 09:54
9
odpowiedz
Arookun
87
Pretorianin

No i gdzie ten materiał, w którym Gambri i Hed rozmawiają o końcu marki HoMM ??? Wie ktoś??

29.09.2016 11:15
10
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1152280
13
Pretorianin
Wideo

Mi ciężko Ubisoft oceniać. Mało jest gier (od nich) w jakie grałem.. No Heroes of Might and Magic V. Grałem.. ;)
Liznęło się też kiedyś Prince of Persia... No ale tak z nowych? Ograłem Watch Dogsa. Właściwie ponad 100 godzin na wyścigach, gry samej nie przeszedłem. I co? No i czekam na dwójeczkę.. I to bardzo. Tutaj przyznam śmieszny paradoks. Wydawałoby się że pomysł na Watch Dogsa był genialny, naprawdę na papierze to musiało robić wrażenie.. Gdzie koniec końców tylko mechanika im została, owe hakowanie. Naprawdę wszystkie inne składnie leżały. Dwójeczka? Grafika i ogólnie audiowizualnie prezentuje się naprawdę dobrze. Trochę mało pojazdów, takie mam wrażenie, ale prowadzenie też widać po gruntownych przejściach. Choć mi ogólnie to z jedynki nie przeszkadzało.. Wozy były specyficzne. No może hamowanie było do dupy, jeden wózek tylko dobrze hamował.. Plus prowadzenie samo w sobie było trudne. No ale w jedynce mamy brzydki świat.. a teraz? San Francisco prezentuje się fenomenalnie. Samo strzelanie też było kiepskie. Gdzie teraz prezentuje się o niebo lepiej. No i może fabuła.. Nie wiem. Przy pierwszej części coś im nie wyszło, teraz wybrali głupie realia, klimat... No a mimo tego prezentuje się lepiej. I kurde.. Oglądałem jakiś tam gameplay, gdzie hakujemy gostka z pogotowia.. I chce go aresztować policja. Naprawdę ilość interakcji powala. I gra bankowo będzie cholernie wciągać. Więc co? Osobiście planuje kupić For Honor (również gra mocno w moich klimatach), Watch Dogs 2.. i kiedyś jeszcze Black Flag sobie ogarne, bo fajny klimat i jedna z lepszych części (podobno) o sławnych ubisoftowych skrytobójcach.
__
Zdanie mam takie.. Ubisoft leci za pieniądzem. Potrafią stworzyć dobrą giere, potrafią zaprezentować dobry pomysł, no ale liczy się pieniądz. I tu może jawić się problem.. Firma zyskuje fanów, ludzi którzy np niespecjalnie jarają się jakimkolwiek multi, by chwile później deweloper skupiał się tylko na grach online... I co taki człek ma zrobić? Będzie hejtować. To normalne..
https://www.youtube.com/watch?v=D8Waq8ndpLY
No zobaczcie jakie cuda potrafi ten czarnoskóry.. Niech mi ktoś powie że to będzie słabe czy nudne. No kurde chyba nie.. Assassyn? Nowe części były do dupy bo robili na odwal, by zarobić. Teraz przestało im się to opłacać.. Taki model sprzedaży. I jestem pewny że ta nowa odsłona o Egipcie będzie dobra. Trzeba zrozumieć po prostu.. To nigdy nie jest kwestia umiejętności. Dyspozycji. Nie.. Tu liczą się pieniądze. Ubi zawsze będzie tworzyć wyśmienite gry.. I później totalnie spartolone.

01.10.2016 16:21
Agrelm
10.1
Agrelm
59
Pretorianin

Połowa gier Ubi zapowiada się świetnie na przedpremierowych materiałach, a później wychodzi jak wychodzi. Jeśli naprawdę wierzysz w to co udostępniają, to że grafika będzie tak wyglądać jak na filmach, które podsyłasz, to pogratulować łatwowierności. Na youtube jest masa filmów, które pokazują, że większość ostatnich gier od Ubi, włączając w to niezłego Far Cry 3, przeszła duży downgrade i znacząco różniła się od materiałów przedpremierowych.

02.10.2016 15:16
10.2
zanonimizowany1152280
13
Pretorianin

Wiesz co.. To ja tobie gratuluje ale głupoty. Jak uważasz że to co pokazują (z WD2) to rzeczywiście taka nierealna grafika to szkoda pisać. Nie będzie downgradu z WD2. I to jest już pewne.. All rozgrywka jaka jest w sieci pochodzi z PS4 i może być tylko lepiej, na pc zwłaszcza. I gdzie ja ci jestem łatwowierny? No od pierwszej części podobała mi się interakcja przez owe hakowanie, a teraz ewidentnie widać że się za to wzięli. Co pokazałem na podstawie przykładu z pogotowiem. I wcale WD2 nie zapowiada się tak świetnie, wielu nie pasuje klimat, a mi osobiście mało nowych pojazdów. I sorry ale mówiłem, że mi ich ciężko oceniać. Ale grałem w pierwszego Watch Dogsa.. i mam w planach kupić również For Honor. Które wcale od strony graficznej nei sprawia opadu szczęki, no chyba że grasz na ps3/x360 i nie orientujesz się jak wygląda dzisiejsza grafika. No normalnie aż szkoda strzępić ryja.

post wyedytowany przez zanonimizowany1152280 2016-10-02 15:17:24
02.10.2016 15:47
Agrelm
10.3
Agrelm
59
Pretorianin
Wideo

https://www.youtube.com/watch?v=xNter0oEYxc

Nie uważam, że to nierealna grafika, uważam, że większość wydawanych przez nich tytułów ulega downgredowi. Skąd wysuwam takie wnioski? Masz filmik, który pokazuje, że to już stało się normą w tej firmie. Więc tak, jesteś łatwowierny jeśli wierzysz ich materiałom przedpremierowym. Dlaczego tym razem, akurat przy WD 2, miałoby być inaczej? Dlaczego tym razem mieliby grę przedstawiać przed premierą taką jaką mają zamiar wypuścić? Masz jakieś informacje, do których nie mam dostępu? Szykuje się jakiś przełom w ich polityce? Jesteś typowym gościem, który daje się dymać producentom takim jak Hello Games od No Man's Sky bo wierzy we wszystko co im naopowiadają na targach i materiałach przedpremierowych. Dzięki temu, że nie patrzysz krytycznie na to co robią, mogą sobie nadal pozwalać na oszukiwanie klientów i downgrade'owanie gier wedle woli.
Do tego naucz się pisać bo ciężko czyta się twoje wypociny.

02.10.2016 16:47
10.4
zanonimizowany1152280
13
Pretorianin

Co mnie to obchodzi? Napisałem w poście: Niezbyt mogę ich oceniać. To takie trudne do zrozumienia? Informacje do których nie masz dostępu..? No to obejrzyj ostatni materiał tvgry. Gdzie sami o tym prawili. Bądź wpisz sobie w google: Watch Dogs 2 PS4 Gameplay. I sorry... Ale obrażasz moją osobę, bezpodstawnie. Bardzo krytykowałem No Mans Sky i do dziś gry nie nabyłem, to nie mój klimat, to zbyt nudne. Watch Dogsa jedynke ograłem, przez co na dzień dzisiejszy jestem fanem serii, podoba mi się gameplay ot. Jak coś masz do mojego pisania to trudno. I w pełni zdaje sobie sprawę z tego co robili w przeszłości. Tyle że problem mnie dotknął tylko w owym WD. Nigdy nie miałem żadnych zarzutów co do grafiki z Heroes of Might and Magic V. No a to tak ogólnie druga (i ostatnia) gra od nich w jaką grałem. No liznęło mi się też kiedyś Prince of Persia. Kurde zobacz sobie gameplaye z For Honor czy WD2. Nie ma tam żadnej rewelacji. No a że to jedyne gry w które mam zamiar zagrać, może kiedyś Black Flag ogram czy tą nową część o Egipcie. Tak napisałem.. Mnie problem niespecjalnie dotyczy. Więc niespecjalnie będę skakać. Masz z tym jakiś problem? Nie obchodzi mnie ich większość tytułów, bo ich nie kupie, nie dotknę. I wówczas pozbawia się mnie prawa co do oceniania. Nie należę do grona tych co to nie grali a już ocenili. Nawet ten śmieszny Watch Dogs.. Gdyby nie grafika na dalszym planie, czy śmiesznie rozlokowana pogoda w czasie.. Gra byłaby całkiem zdatna dla oka. I jeszcze odnośnie grafiki z drugiej części.. Nie uważam że ją poprawili specjalnie się trudząc, bo to normalny efekt postępu. Przecież od czasów GTA V to ta generacja nigdzie daleko nie uciekła.. Wybacz. Watch Dogs 2 będzie świetną grą.. Czy ci się to podoba czy nie. I nie będzie raczej zaniżać standardów graficznych. Zbyt wiele materiałów wypłynęło bym wątpił. No i nie zaliczam się do ludzi którzy potrafią nienawidzić firmy. Bo prawda jest taka.. Coś ci się nie podoba? To nie kupuj. I nie wmawiaj mi że jestem obojętny co do jakości... Bo to nonsens.
PS. Odpowiem na pytanie.. Dlaczego? Bo to się opłaca marketingowi. I pieniądzu. Temat nie tyczy się wgl twoich płaczków. I nie zapewnia.. że to koniec z downgrade. Bardziej że najbliższe tytuły go ominą. ;)

post wyedytowany przez zanonimizowany1152280 2016-10-02 16:54:03
29.09.2016 14:03
11
odpowiedz
Ar2Ti2
36
Centurion

Gdyby Ubisoft raz na jakiś czas wydał jakiś nowatorski i dobry tytuł AAA, albo przynajmniej dobry i trochę odstający od ich schematów to można by im wybaczyć te kolejne części Assassynów i Far Cryi, ale oni dosłownie nic ciekawego nie wydają ostatnimi czasy.

29.09.2016 14:59
grzybmaister
12
odpowiedz
grzybmaister
85
Tyler Durden

kuba1711 To samo było z marką stalker, gra bardzo popularna u nas, z potężnym polskim community i niestety stalker2 został zamrożony. Nikt dla garstki nie będzie ryzykował $$$$$, chyba, że startuje w branży i nie ma nic do stracenia. Ubi idzie mocno na łatwiznę, w takim assasinie zamiast z przemieszczania się zrobić główny feature uprościli to do trzymania jednego guzika aby wbiec/zbiec z budynku. W far cry biegaj od jednej wieży/cokolwiek do następnej, na innej mapie po drodze zabijaj futrzaki które możesz dogonić na piechotę truchtem. Straciłem zaufanie do tej firmy bo nie chcą rozwijać branży, boją się ryzykować z nowymi rozwiązaniami i tłuką klony na sprawdzonych bezpiecznych patentach, widać to było np po sztywnym jak kij od szczotki watchdogs. Do tego Francuzi i ich poczucie (brak?) humoru nie pomagają w odbiorze ich tytułów. Dla mnie razem z activision stali się korpo-fabryką bez duszy.

29.09.2016 18:57
13
odpowiedz
zanonimizowany1167700
27
Pretorianin

ubi we wczesniejszych latach mial naprawde jaja. mieli naprawde swierze podejscie do brazy. kiedys byli naprawde prezni, a znaczek ubi nie straszyl jak teraz. wydawal produkcje ktorych inni nie chcieli (za duze ryzyko) wydawac. czasy radosnej tworczosci przeminely i ubi to dzisiaj korporacja jak wszystkie inne z bezpiecznymi i popularnymi w niektorych kregach kotletami na skale przemyslowa.

29.09.2016 20:34
14
odpowiedz
Novy13
3
Junior

Dla mnie Ubisoft już rok a nawet dalej został twórcą gier zepsutych. Heroes 6 było dla mnie najgorszą częścią ulubionej serii, Anno Online było fajne ale ciągle było aktualizowane (czyli co drugi dzień nie działała) i bardzo długo się wgrywało że już nie dawałem rady. Heroes 7 potwierdził to wychodząc w takim stanie że po 4-5 aktualizacjach sprawiało wrażenie gry stabilnej i normalnej ale po odinstalowaniu systemu i zainstalowaniu na nowo systemu i gry, save'y nie działały i też pożegnałem gniota. Było jeszcze pare podobnie zepsutych gierek dlatego za grę Ubisofta nie zabieram się dopóki nie potwierdzi się jej jakość

29.09.2016 23:00
15
odpowiedz
rysiosysio
9
Legionista

Ja bardzo przepraszam, ale jak dla mnie to, z tytułów w nagłówku, kultowe jest tylko Heros :P

02.10.2016 01:07
16
odpowiedz
Demilisz
193
Generał

Nic sie nie zmienia - niech Ubisoft odda komuś kompetentnemu markę Might and Magic, Settlersy oraz Anno (czyli tutaj trzeba by oddać całe Blue Byte) i dla mnie Francuzi mogą następnego dnia ogłaszać likwidację firmy, nawet pół łzy nie uronię.

02.10.2016 10:51
The Trooper
17
odpowiedz
1 odpowiedź
The Trooper
52
Bad Meme

Ciekawe że na Ubisoft rzucane jest najwięcej błota,podczas gdy obok firmy takie jak EA,Konami czy Activision postępują jeszcze podlej a jakoś nikt nie próbuje ich "krytykować"

post wyedytowany przez The Trooper 2016-10-02 10:51:52
04.10.2016 10:27
17.1
zanonimizowany1101535
23
Generał

E tam, inne firmy tez sie krytykuje, problem w tym ze takie EA to od prawie zawsze byl synonimem wielkiej zlej korporacji, a Ubi jeszcze nie tak dawno robilo jednak swietne gry. Tym bardziej wiec boli gdy usmierca swoje najlepsze serie, albo przerabia na mdla sandboksowa papke.

post wyedytowany przez zanonimizowany1101535 2016-10-04 10:28:03
03.10.2016 05:35
n0rbji
18
odpowiedz
n0rbji
117
Siedzący Byk

Mi najbardziej brakuje kontynuacji Brothers in Arms :(

04.10.2016 15:45
Adrianun
👍
19
odpowiedz
Adrianun
122
Senator

Twoje materiały nigdy nie zawodzą. Dobra robota!

05.10.2016 08:31
Marcinkiewiczius
😒
20
odpowiedz
1 odpowiedź
Marcinkiewiczius
193
Hautameki

Ciekawe kiedy w końcu nowy Brothers in Arms...

07.10.2016 07:26
n0rbji
20.1
n0rbji
117
Siedzący Byk

obawiam się że nigdy choć i tak żyje nadzieją że zagram w kolejną część

tvgry.pl Ubisoft zabójca hitów - jak wygaszane są kultowe serie