Witam jak wy myślicie czy będzie wojna a jak tak to kiedy ? ja uważam że wojna będzie na 100% w której Rosja zaatakuje i w niedługim czasie
szerszeń181818 ---> a jakiej odpowiedzi być chciał. Tak czy Nie. Napisz to ci odpowiem i rozwinę teorię dlaczego TAK albo teorię dlaczego NIE.
Oczywiście że nie będzie. Po co Rosjanom wojna z całym cywilizowanym światem. To prężenie muskułów jest na potrzeby wewnętrznej polityki Rosji.
Rosja nie ma prawa wygrać żadnej wojny z jakimkolwiek krajem NATO.
Na poważnie: wojny nie będzie, a jeśli będzie to Rosja - Ukraina. Putin nie jest aż tak głupi by atakować NATO. Świat nie jest już dwubiegunowy, wojna NATO - Rosja sprawiłaby że obie strony były by na wykonczeniu a światem zaczęłyby rządzić Chiny (które wtedy zajęłyby ruskich bez pierdnięcia - w sumie już by mogły) do spółki z Indiami, Iranem i Brazylią. Wojna na skalę światową nikomu nie jest potrzebna; konflikty lokalne, jak ten w Syrii czy na Ukrainie: już tak. To są tzw. wojny zastępcze które też służą pokazywaniu siły i przeciąganiu liny pomiędzy mocarstwami.
Przecież wojny już trwają, więc w czym problem?
Jak to "będzie"?? To Issac Singer nas nie uratuje?!
Niestety smutna wiadomość jest taka, że nie uratuje. Polska armia marketingowo nazywana zawodową jest armią skadrowaną, czyli jak trwoga to bierze rezerwistów w kamasze i wszyscy ratują się wspólnie sami. Także samodoskonalenie sztuki wojennej nie jest wcale mniej rozsądne niż wykupywanie ubezpieczenia na życie.
Na pewno za mojego życia Polska nie była jeszcze tak blisko wojny jak jest teraz. Natomiast to nie znaczy, że wojna Polsce grozi.
Uważam, że na tę chwilę nie grozi Polsce wojna. Jesteśmy członkiem najsilniejszego sojuszu wojskowego świata i niezależnie od jego realnej możliwości działania, nikt - nawet Putin - nie jest tak głupi, żeby sprawdzać możliwość jego reagowania.
Jednakże sytuacja na świecie zmienia się dość diametralnie. Wiele może zależeć od polityki prowadzonej przez Stany Zjednoczone po odejściu Baracka Obamy. Nie tylko w kontekście Europy, ale przede wszystkim Chin. Moim zdaniem to jest region zapalny, a jeśli USA rozpoczną wojnę z Chinami, to nie wiadomo po czyjej stronie stanie Rosja. I Turcja, ważny zawodnik w regionie.
Przecież wojna trwa. W każdy Poniedziałek w Lidlu ludzie się zabijają o szmaty i kurczaki.
Moim zdaniem niestety to kwestia czasu. Rosja przy swojej katastrofalnej stanie gospodarki i bardzo niskiej cenie ropy - jej głównego źródła dochodu zdołała podwoić wydatki na armię. Zajęła już część Ukrainy i dopuszcza się prowokacji niemal codziennie [normalnych i cyber]. Na granicy zachodniej zgromadziła 200 tyś. żołnierzy a ostatnio rozpoczęła manewry. Moim zdaniem stopniowo będzie zajmować swe byłe republiki patrząc na reakcję zachodu. A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to iż powtórzy się historia z roku 1939 i Zachód nie kiwnie palcem póki front nie dojdzie do Niemiec.
Rosja miała by problem żeby zająć Ukrainę. Tzn. jak będzie chciała to to zrobi - tylko po co? Kolejne sankcje i izolacja? Wystarczy im wschód Ukrainy z Donbasem i Krymem. W przypadku Białorusi to też nie jest takie hop siup bo Łukaszenka jako typowy autokrata władzy nie chce się pozbywać i nie da sobie jej odebrać. Zająć może kraje bałtyckie ale to będzie oznaczać zatarg z NATO. Polacy zaś ruskich nienawidzą a armię mamy całkiem całkiem i dla ruskich taka wojna byłaby zbyt wyczerpująca. Chyba że użyliby atomówek ale aż takimi kretynami nie są.
Chyba że użyliby atomówek ale aż takimi kretynami nie są.
Mylisz się, użycie broni atomowej jest wpisane w doktrynę wojenną Rosji, jeśli straty poniesione w ludziach miały by być wysokie. Inna sprawa, że robienie naokoło siebie radioaktywnego szamba nie przyniesie korzyści nikomu, także Rosji. A dla propagandy nie musi się narażac na całkowitą izolację od krajów cywilizowanych (co miało by miejsce gdyby tej broni atomowej użyła). Starczy znów rozniecić ogień na Ukrainie lub w Gruzji itd.
Poczytajcie o rosyjskiej doktrynie deeskalacji jądrowej. W skrócie- Rosja zakłada, że w przypadku jakiejś zawieruchy, gdzie sprawy przybiorą niekorzystny dla niej obrót, użyje broni jądrowej by powstrzymać udział "starego" NATO. Jak by to miało wyglądać? Użycie przez Rosję broni jądrowej- nawet mikroskopijnych ładunków, powiedzmy 0,5 kt, na praktycznie niezaludnionym terenie nie niosło by za sobą wielkiego skażenia i śmierci cywilów, ale było by demonstracją determinacji i woli życia broni masowego rażenia. Kraje NATO nie dysponujące ładunkami taktycznymi o tak niskiej mocy stanęły bo przed dylematem, czy odpowiedzieć na atak bronią jądrową na członka sojuszu swoimi zasobami broni atomowej (znacznie silniejszej, podnoszącej konflikt na nowy poziom), i z powodu odparowania małego kawałka jakiegoś zadupia w Polsce ryzykować wymianę atomowych ciosów z Rosją. Doktryna ta ma umożliwić deeskalację konfliktu na korzystnych dla Rosji warunkach, bądź wymusić bierność najważniejszych krajów sojuszu w obliczu konfliktu członkami NATO znajdującymi się na peryferiach sojuszu.
To tyle teorii.
A w praktyce- Polska nie jest dla Rosji atrakcyjnym celem. Rosja nie ma żadnego interesu by Polskę atakować, podobnie jak nie ma żadnego interesu w atakowaniu NATO jako całości.
Ma za to żywotny interes w osłabianiu NATO. A najsłabszym punktem NATO są Kraje Bałtyckie. Brak reakcji NATO w obliczu kryzysu bezpieczeństwa na Litwie, w Łotwie czy Estonii, skutkował by całkowitą dewaluacją gwarancji USA i utratą jakiejkolwiek wiarygodności sojuszu. W efekcie NATO praktycznie przestało by istnieć. Rosja jeszcze jest za słaba, a UE jeszcze zbyt silna by Rosja zdecydowała się powiedzieć "sprawdzam" w najbliższym czasie, ale ważne by zdawać sobie sprawę że FR wyczekuje na taki moment gdy z wykorzystaniem mniejszości rosyjskiej na Litwie, minimalnym kosztem będzie mogła zniszczyć NATO.
Dlatego nasza polityka powinna być ukierunkowana przede wszystkim na zachowanie spójności sojuszu, zachowanie spójności UE, a zamiast zastanawiać się co to będzie jak Rosja nas zaatakuje, zastanówmy się lepiej co my zrobimy jak zagrożone będą państwa Bałtyckie.
Naiwny ten kto myśli o wojnie rosja nato :D
Raczej rosja jakieś państwo członkowskie
http://www.tvn24.pl/odprawa-mon-w-zwiazku-z-cwiczeniami-armii-rosyjskiej,671209,s.html
Macierewicz ma okazję na odbicie smoleńskiego wraku i rezygnuje?!
Coś takiego..
to raczej nie będzie wojna rosja-nato tylko rosja-unia europejska
ponieważ ameryce nie będzie opłacało się ich atakować
Nikt pewności nie ma, ja twierdzę że będzie i to w najbliższych miesiącach liczę że nie na terenie naszego kraju.
Wojna będzie jak Kim wejdzie z swoimi zabawkami do piaskownicy :D bo na razie je testuje.
Moim zdaniem najbardziej zagrażają nam wojny domowe. Takie właśnie jakie wybuchły na Ukrainie i które biorą się z korupcji a co za tym idzie nierówności w społeczeństwie. W Polsce jak słyszymy też wielu już by takiej domowej wojny chciało a wszystko podburzają oczywiście media.