Sam osobiście inaczej nie usnę, chyba, że jestem bardzo zmęczony.
Muszę mieć wszystko idealnie ułożone, obydwie poduszki, telefon pod ładowarką i słuchawki w uszach.
Zasypiać najczęściej pomaga mi ten kanał - https://www.youtube.com/user/faceonmars100/videos
Moja kobita, nie wyobraża sobie takiego zasypiania, ale jednocześnie jest zazdrosna, ponieważ zasypiam w niecałą minutę i nie idzie mnie już obudzić, aż do rana.
A jak jest u Was? Korzystacie z takich rozwiązań? Czy po prostu kładziecie się spać jak "normalny" ludź i idziecie spać?
Z racji iż nałogowo słucham muzyki dość często zdarzały mi się sytuacje, w których to zasypiałem mając słuchawki na/w uszach. Staram się z tym nawykiem zerwać. Po pierwsze i tak usypiam po jednej piosence, po drugie budzę się w środku nocy, ponieważ dalej mi odtwarza playlistę (takie wyrwanie ze snu zawsze kończyło się niewyspaniem i zirytowaniem z samego rana). Co dziwnego zauważyłem? Usypiam przy muzyce metalowej, która jest ustawiona na maksymalną głośność. Osoby, z którymi o tym rozmawiałem dziwiły się jak to możliwe.
Kładę się normalnie, ale przed spaniem mam kilkugodzinny rytuał słuchania melancholijnej muzyki. Nie wiem czy potrafiłbym zasnąć podczas.
Ja nie, tylko oglądam kilka odcinków serialu przed snem.
Nie wiem, jak musiałbym być wyczerpany, żeby zasnąć z czymkolwiek na lub w uszach. Tym bardziej słysząc muzykę. Przy tym im bardziej dany hałas przykuwa uwagę mózgu, tym bardziej wybija ze snu. Np. czyjaś rozmowa. Co innego np. szum deszczu itp. monotonne odgłosy, które nie tylko nie wybijają ze snu ale potrafią maskować te wybijające.
Ba, czasem nie mogę zasnąć, tylko dlatego, że nastawiłem budzik. No i "czekam z zaśnięciem" aż zadzwoni. Może dlatego, że muszę to robić gdzieś raz na rok. W ogóle budzenie się budzikiem to taka mała trauma.
Ogólnie u mnie bezsenność wynika z faktu, że mózg nie chce się uspokoić. Wszystko, co pobudza go do pracy tuż przed snem zwiększa ryzyko kłopotów z zaśnięciem.
Zawsze zasypiam przy audiobooku, jak nie wyłączę go w czas to śpię w słuchawkach do rana(bardzo rzadko) albo zdejmuję je gdy obudzę się w nocy a budzę się około 3 razy w nocy.
Kiedyś tak, ale odzwyczaiłem się od tego. Nadal słuchanie muzyki przed snem mnie usypia, ale już w słuchawkach nie śpię.
Nie usypiam przy muzyce, chyba że jest fajny kawałek i puszczę go sobie w pętli. A muzykę oczywiście lubię bardzo. Do snu zachęca mnie najbardziej to, że kiedy śpię nie myślę o problemach dni codziennych.