Cartoon Games - odc. 183 - Nie przeszkodzi
Jedna z największych bolączek gier RPG. Taki wieśniak powinien srać pod siebie ze strachu i chować córki, a nie wyskakiwać z prośbami o pomoc w czymkolwiek. Marzy mi się system, w którym od pewnego etapu rozwoju bohatera kmiotki tego typu nabierają respektu do bohatera i dają sobie na wstrzymanie z zadaniami typu przynieś-podaj-pozamiataj.
Idiotycznie wygląda dziennik misji, w którym obok usieczenia smoka i odbudowania twierdzy widnieje wybicie szczurów w piwnicy starszej pani, odnalezienie misia dziecka jakiegoś wieśniaka i dostarczenie listu miłosnego od zakochanego mieszczanina do jego lubej, która mieszka w mieście odległym o 5 minut jazdy konno.
Bohater powinien mieć swoją godność i nie parać się takimi pierdołami, o ile nie jest skończonym idealistą.
Jedna z największych bolączek gier RPG. Taki wieśniak powinien srać pod siebie ze strachu i chować córki, a nie wyskakiwać z prośbami o pomoc w czymkolwiek. Marzy mi się system, w którym od pewnego etapu rozwoju bohatera kmiotki tego typu nabierają respektu do bohatera i dają sobie na wstrzymanie z zadaniami typu przynieś-podaj-pozamiataj.
Idiotycznie wygląda dziennik misji, w którym obok usieczenia smoka i odbudowania twierdzy widnieje wybicie szczurów w piwnicy starszej pani, odnalezienie misia dziecka jakiegoś wieśniaka i dostarczenie listu miłosnego od zakochanego mieszczanina do jego lubej, która mieszka w mieście odległym o 5 minut jazdy konno.
Bohater powinien mieć swoją godność i nie parać się takimi pierdołami, o ile nie jest skończonym idealistą.
W niektórych grach masz do wyboru opcje dialogową "nie mam czasu", "nie pomogę ci". Po prostu gracze są takimi "idealistami", którzy nie odmówią zadania, bo spanie expa ci nie da :)
I ludzie będą narzekać: "Może i to realistyczne, ale przez tą głupią mechanikę, nie mogę zrobić wszystkich misji za pierwszym podejściem. To przecież jest gra, a nie realne życie!"
O ile się zgodzę że ludzie z czasem (wypełnionymi misjami, zdobytym ekwipunkiem, nabitymi poziomami) powinni zacząć inaczej podchodzić do postaci gracza, to jednoczesne blokowanie misji jest co najmniej nie na miejscu w RPGu z otwartym światem. Nie chcesz robić misji bo uważasz, że nic nie zyskasz? Odmów przyjęcia zadania. (no chyba że nie masz wyboru, bo to wtedy naprawdę ssie.)
No jest taka opcja ale to chyba nie do końca o to chodziło Vielo. Przydałby się jakiś system respektu, bo już nawet pomijając questy - zabijasz smoka/ogra/demona, po czym po chwili dopada Cię byle rabuś przydrożny i chce Cię zmusić do oddania mu gratów. Wchodzisz do sklepu odziany w płytową zbroję z przytroczonym trofeum z łba Demogorgona, z dwoma wielkimi mieczami na plecach, po czym gdy kradniesz pomidora rzuca się na Ciebie sprzedawca z nożem i tekstem "Zapłacisz mi za to" :D
Coś w tym jest ;).
To raczej mało realne z powodu wymaganego nakładu pracy, ale ja bym widział to w ten sposób, że każde zadanie w grze występuje w różnych wariantach, które aktywują się lub dezaktywują w zależności od obecnego stopnia zaawansowania naszej postaci. Nie chodzi nawet o poziom, ekwipunek czy realny potencjał bojowy, tylko reputację w świecie gry.
Dzięki temu wbicie przez gracza reputacji np. poziomu 2, usuwałoby ze świata gry możliwość podjęcia się zadania w stylu: "Zabij 7 szczurów" (po prostu zleceniodawca traciłby prowadzące do niego linie dialogowe) i wrzucało w jego miejsce quest typu: "Zniszcz obóz bandytów". Poziom trudności i nagroda pozostałyby na takim samym poziomie (żeby nie psuć balansu gry), ale klimat zadania byłby zupełnie inny i bardziej pasujący do naszego statusu. Oczywiście im wyższy status, tym bardziej "heroiczna" konstrukcja zadania, np.
Reputacja 1: Zabij 7 szczurów
Reputacja 2: Zniszcz obozowisko bandytów
Reputacja 3: Oczyść podziemia z demonów
Reputacja 4: Zdobądź magiczny artefakt zdolny ocalić świat ;).
itd.
Ale questy poboczne to questy poboczne. Nikt nie musi to wykonać, jeśli to nie pasuje. :)
Niby można odmówić wykonania misji, ale wtedy zawsze zostaje argument utraconego doświadczenia i fantów. System z ostatniego Wiedźmina robił drobny krok ku marginalizacji beznadziejnych zadań - te znacząco poniżej naszego poziomu nie dawały praktycznie żadnych profitów. Nie miało to niestety żadnego związku z prestiżem samego bohatera, a wynikało z mechaniki i poniekąd zmuszało do wykonywania tych questów tak czy siak, z tym że w określonej kolejności - aby nie pozbawić się żadnych nagród. Sam zresztą ostatnio nawet w innych tytułach przestałem robić zadania poboczne rodem z gier MMO ubiegłego dziesięciolecia.
Myślę, że poświęcając temu odpowiednią ilość czasu dałoby się stworzyć system, w którym gracz nawet nie chciałby podejmować się słabych, generowanych praktycznie automatycznie zadań. Można by też je po prostu w jakiś przemyślany sposób zablokować - tak, żeby przebiegło to naturalnie i nie wywołało u gracza poczucia straty. Dla przykładu - często mamy przecież w grach RPG wielu kompanów, których z przyczyn ograniczenia wielkości drużyny nie możemy trzymać przy sobie - czemu nie wysyłać ich na te mniej istotne zadania? Mieliby przynajmniej coś do roboty, a nam wpadałby jakiś udział za wykonaną misję.
@Black Star: Dobrze odczytałeś moją intencję, chodziło mi między innymi o wrażenie, jakie nasza postać wywiera na NPCach. Na miejscu obdartego rabusia zastanowiłbym się 100 razy, zanim porwałbym się z moją zardzewiałą siekierką na zakutego od stóp do głów w stal rycerza, do tego otoczonego nie mniej groźnie wyglądającymi kompanami. Na pewnym etapie przygody moim zdaniem po prostu nie powinniśmy zawracać sobie głowy takimi pierdołami. Zwierzęta czy tam potwory jeszcze jakoś można wytłumaczyć, bo kieruje nimi instynkt, ale ludzie?
Wymieniony w Twoim przykładzie sprzedawca pomidorów powinien albo spróbować polecieć po straż, albo zrobić to ukradkiem po moim wyjściu, a nie rzucać się z pięściami, przy okazji w niewyjaśniony sposób nastawiając całe miasto przeciwko mnie - zapewne w przerwie między złamaniem sobie dłoni na napierśniku, a padnięciem trupem dwie sekundy później.
spróbuj fable 1. troche pseudo rpg, ale świat ciekawie reaguje na Twoje wybory
No właśnie sam miałem pisać o Fable, tylko że tam to też jest zrobione w mocno uproszczonej formie typu: zabijasz kogo popadnie -> ludzie przed tobą uciekają, jesteś dobry to klaszczą... i w zasadzie tyle. Niemniej to dość wiekowa już gra, tak mogli i chcieli podłożyć fundamenty pod taki system respektu a że później już nikt z tego nie skorzystał to inna bajka...
Pół na pół zbroja najemnika z G1/G2(średni pancerz) i zbroja z Wiedźmina 3 :D
Dobry komiks :) Mnie w w Wiedźminie 3 drażni, gdy jadąc przez wioskę jakieś obszczymury wołają do Geralta od łajz albo włóczęgów, i chyba od tej gorzały nie widzą, że mówią to do kolesia co nastukał Dzikiemu Gonowi, podpalił siedzibę Łowców Czarownic w Novigradzie, przy siodle ma trofeum z Archegryfa a w skrzyni trzyma czterdzieści cztery kosy warte więcej niż połowa wiosek na kontynencie :) Ale trzeba przyznać, że czasem po wykonaniu jakiegoś zadania chwalą nas też.
Hę? Przecież Geralt zawsze był uważany za odmieńca, tutaj akurat jest to w 100% uzasadnione.
Rasizm w świecie Wiedźmin nie jest rzadkość. Elfy i krasnoludy też są źle traktowani.
Wiem że był uważany za odmieńca, ale chodzi mi o to, że taki wieśniak/bandyta czy kto inny zastanowiłby się pięć razy, zanim by rzucił taki tekst do uzbrojonego po zęby wiedźmina. A tu byle parobek Geraltowi jedzie od najgorszych :)
Gdy emocje biorą górę nad rozumem... ;)
Kiedy świat stoi u progu zagłady i każda sekund się liczy, a bohater ma jeszcze czas na zebranie 10 marchew. Tyle w temacie, jeśli chodzi o realizm. ;D
25 xp piechotą nie chodzi. Jeszcze 1000000 marchewek do zebrania i mamy kolejny poziom ;)
Za odmówienie takiego questa na tym poziomie takiemu burakowi kopniakiem w dziurę, powinno być 2x więcej expa i 2x więcej pieniędzy wylatujących z obu kieszeni...
Bo tak to by zapłacił tylko z jednej...
Niestety ja też się łapie na wykonywaniu wszystkich questów w grach. Z jednej strony podobają mi się pomysły kolegów ze skalowaniem poziomów w zależności od reputacji. Z drugiej pachnie TES4 i skalowanie przeciwników. Już widzę twórcze wykorzystanie tego systemu. Reputacja 5 wchodzisz do wioski i chłopek, którego całym majatkiem jest koza zleca zabicie smoka w pobliskich górach. Nagroda to oczywiście 200 sztuk zlota, za które kupił byś całą wioskę wraz z mieszkańcami.
Aż mi się przypomina gówniany gotchic, gdzie nie ważne jakimbyś był kozakiem to ten menel spot gospody w korinis bedzie chciał ci skopać dupsko, dostajesz w pelni misji typu przynies, zanies w skrócie - jesteś chłopcem na posyłki, nie wazne jakimbys byl koksem XD i przypomnialo mi sie jak byle menel daje ci guesta abys dla niego zbieral stare monety XD żenada. Co tam ze armia beriala szykuje zniszczyc khorinis, najpierw trzeba zebrac stare monety i rzepe XD
xD człowieku,z twych słów widać ogromną wiedzę o serii gothic:
1."Khorinis",nie korinis (o spot napisałbym gdybym lał się z ortografii xD)
2.Dla ciebie każdy farmer to menel?(nie licząc portowego wsióra,ale to wyjątek)
3.armia Beriala-no comment
Nie widzę nic złego, że bohater o wysokim poziomie jest proszony o zabicie szczurów czy zbieranie marchewek. W końcu bohater dobry będzie pomagał niezależnie od zadania. To samo zły, który również zrobi coś złego, bo lubi to czynić.
Gorzej natomiast z jakimiś prymitywnymi bandytami co wyskakują na solo i wyzywają rozwiniętego już bohatera. Ale to można obejść łatwo przy programowaniu.
W każdym razie, system skalowania, np. z Obliviona, jest beznadziejny. Jaskinie i lochy tracą na idywidualności, bo muszą być generowane losowo, a my z góry wiemy, że spotkamy tam coś losowego "na naszym poziomie".