Dosc popularna obecnie forma finansowania projektow co jakis czas przezywa spektakularne (mniej lub bardziej) wpadki.
Jednym z ostatnich niewypalow jest project z helmem motocyklowym.
Niestety okazuje sie ze po zbiorce ponad 12mil dolcow z projektu ni nie wyniklo robiac go kolejnym przykladem na to aby ludzie w takie projekty nie inwestowali.
http://lanesplitter.jalopnik.com/failed-hud-helmet-maker-skully-spent-r-d-money-on-strip-1785093398
Ciekawe czy podobnych rewelacji kiedys dowiemy sie w zwiazku ze Star Citizen?
Przekręty zawsze będą. Akurat podałeś przykłady rzeczy, która okazało się ściemą ale wiele projektów zostało w ten sposób ufundowanych chociaż moim zdaniem to ma większy sens przy projektach nie wymagających milionowych nakładów ale posiadających dość dużą bazę fanów. Gry komputerowe (pomijając Star Citizen) są dobrym przykładem. Jest spora grupa odbiorców gier w stylu retro, których nie opłaca się robić większym studiom a koszt ich produkcji nie jest aż tak wielki bo praktycznie nie ma budżetu reklamowego pożerającego nieprawdopodobne kwoty. Można w ten sposób fundować np. klasyczne, izomeryczne RPG, zresztą nawet kilka powstało i to niezłych.
Co sie dzieje, jak projekt nie wypala? Sa zwroty pieniedzy czy nie?
Pewnie tak, o ile sa jakies srodki z ktorych te zwroty mozna zrobic.
W powyzszym przykladzie, zbiorka publiczna to 2.5 miliona a prywatni(czytaj duzi) inwestorzy to dodatkowe 11 milionow. O ile ci od zbiorki publicznej pewnie nie odzyskaja nawet centa to inwestorzy raczej tak latwo nie odpuszcza.
