Witam. Mam pytanie do speców od komputerów/informatyków/elektryków i generalnie lepiej doinformowanych ode mnie w tej materii. Mój niesforny braciszek wylał trochę wody mineralnej na obudowę PeCeta. Na górze obudowy założona jest siatka zajmująca może 1/4 powierzchni i tam też się trochę wody dostało. Od razu mnie gałgan zawołał i wiadomo, pierwsza myśl - odłączyć od zasilania. Widziałem tylko na pulpicie jakąś smutną buźkę i obok komunikat, że coś poszło nie tak. Najpierw wyłączyła się gra (Wiedźmin 3), potem Skype i widać było pulpit z aplikacjami, ale w tym momencie wyłączyłem go z gniazdka, prądu, wyłączyłem listwę. Obrociłem go do góry nogami, wody troszkę się z niego wylało co prawda, ale niewiele. Coś tam suszarką wysuszyłem, ale późna pora, na rano do roboty, a że mały żałuje i prosi żebym się doinformował czy wszystko będzie w porządku (zresztą ja sam też chcę to wiedzieć) i co ewentualnie powinienem jeszcze zrobić. Do żadnego spięcia nie doszło, bo jak już mówiłem komputer jako tako chodził, był pulpit z ikonami i system zaczął wyłączać aplikacje. Wolę też na razie nie ryzykować i nie włączać go, mimo że wody raczej już nie ma. Z góry dzięki za odpowiedzi.
Odkręcasz obudowę, wyjmujesz wszystkie części, kartę graficzną, płytę główną, zasilacz itp, wypinasz wszystko z płyty głównej i obczajasz każde gniazdo.
Nie ma to jak wodoodporny PC. Pod prysznicem sobie myję ahh... zajebistość.
Dzięki za odpowiedź, ale może ktoś jeszcze ma coś do dodania. Trochę mi stracha gnojek napędził...
Jeśli nie doszło do jakiegoś zwarcia to po prostu musisz się upewnić, że ta woda już odparowała i tyle. Ciesz się, że młody pije wodę, a nie jakieś słodzone badziewie :P
Niczego nie rozbieraj bo zepsujesz jak się nie znasz.
Odstaw go na 3 dni zeby wyschnoł i wszystko będzie OK
suszarka to nie był chyba za dobry pomysł, jak płyte zaleje to woda destylowana lub alkohol isopropylowy, lapka sobie tak czyściłem jak się sok wylał i śmignął ;)