https://www.youtube.com/watch?v=SPjKs8NuY4s
W skrócie:
- 10-13h dniówki (bez weekendów),
- otrzymywanie ułamka kwoty podanej na umowie, bo całość leci przez pośredników z Korei - o ile w ogóle coś dostaną, bo pieniądze zostaną wypłacone po powrocie do domu,
- tylko dla żonatych facetów, bo rodzinka trzymana jest w charakterze ewentualnych zakładników żeby nie próbować ucieczki z kraju,
- jesteśmy jedynym rodzynkiem w całym EU który ma układy z Wspaniałym Towarzyszem Kim Jong Unem,
- zaangażowane m.in. firmy specjalizujące się w budowie budynków ekskluzywnych,
- robotnicy trzymani na smyczy - transportowani bezpośrednio między miejscem pracy a kwaterą w której mieszkają,
Tak się składa że kilka dni temu przeczytałem książki o Korei, przejrzałem też kilka dokumentów, zdumiony jakim cudem w XXI wieku istnieje takie miejsce na ziemi. Zupełnie inny świat, gdzie człowiek traktowany jest butem i nie ma żadnych praw, podlegający praniu mózgu od urodzenia.
I proszę, okazuje się że Koreańcy trafiają nawet do nas, i to całkowicie legalnie.
Nie miałem zielonego pojęcia co się odwala tak blisko mojego miejsca zamieszkania.
Ktoś widział na własne oczy?
PS. Jeśli kogoś zainteresuje temat, gorąco polecam: https://www.youtube.com/watch?v=24R8JObNNQ4
Shane Smith to świetny narrator, ogląda się jak film.
Bardzo mi ich szkoda, ale czy naprawdę Polska musi być znowu Chrystusem narodów? Każdy kraj dookoła kombinuje, tylko Polacy od stuleci zawsze muszą być prawi i sprawiedliwi zamiast patrzeć na swoje interesy.
Każdy się dogaduje z Rosją, ale nie Polska bo Ukraina.
Każdy się dogaduje z Chinami, ale tylko Polska jedzie do nich i pierdzieli coś o wolnym Tybecie.
Każdy robi biznesy z Izraelem, ale Polska dopomina się o Palestynę.
Bardzo dobrze, jestem za dogadywaniem się z Kim Dzong Unem jeśli przynosi to jakieś korzyści.
Mnie też ich szkoda, ale zdaję sobie sprawę że zaprzestanie takiej umowy niczego nie rozwiąże - w takim wypadku cała gromadka poleci do lasów Syberyjskich albo w inne przyjemne miejsca w Rosji.
Po prostu jestem zdumiony i stąd ten wątek - kompletnie nie miałem pojęcia o takich układach.
Sprytne. Pewnie nawet nie zauważyli, że nie są w Korei, bo stawka godzinowa i chamstwo podwładnych to samo :D
Kim wie jak zakombinować.
Mohenjodaro -->
Wiem, że tego nie rozumiesz, ale w dogadywaniu się są pewne granice. Można się dogadać z Ruskimi np. gospodarczo czy w handlu, ale niekoniecznie na to aby np. otwierali u nas więzienia-katownie dla wrogów politycznych.
Jestem przeciwny "korzyściom" za wszelką cenę. Z takiego myślenia rodzą się najbardziej zbrodnicze systemy.