Czyli kupowanie gier na Steam pod wpływem bardzo niskiej ceny.
Swego czasu kupiłem bardzo dużo różnych gier na Steam. Większość na jednej z letnich wyprzedaży, i... Konto zostawiłem żeby leżało. Jakiś czas temu przypomniałem sobie, gdzie wpakowałem trochę forsy, zalogowałem się i postanowiłem, że nie kupię żadnej gry dopóki nie przejdę tych obecnie posiadanych (oprócz gier bez konkretnej fabuły, tzn. tzw. czasoumilaczy, np. Kerbal Space Program - Nie mogłem sobie tego odmówić :) ). Stworzyłem sobie pliczek tekstowy, w którym mam podział na gry które przeszedłem, przechodzę aktualnie, i te do przejścia. Mieliście podobnie? Jeśli tak, jak sobie radzicie i powstrzymujecie się przed kupnem kolejnych tytułów widząc tak atrakcyjne ceny? (Chociaż 30 zł za całą kolekcję GTA nie żałuję.) Zapraszam do dyskusji.
No tragedia XD myślałem, że bachora panience zrobiłeś a tu problem bo gry kupujesz XD
No tragedia XD myślałem, że bachora panience zrobiłeś a tu problem bo gry kupujesz XD
Do ogrania mam na PS4:
- Tomb Raider (jakiś postęp jest, wolnym krokiem ale do przodu)
- kampania Battlefield 4 (na tą chwilę gram tylko w multi)
- GTA V (przeszedłem na X360, na PS4 doszedłem do momentu gdzieś w początkowej fazie gry, ale na nowej generacji by wypadało również przejść, bo cisnę tylko w Online na tą chwilę).
Jak przejdę przynajmniej Tomb Raidera, to kupię Far Crya 4, The Last of Us i kolekcje Uncharted. Choć aktualnie w promocji jest Bully i się zastanawiam czy nie wziąć, bo sandboksy uwielbiam, a to jeszcze tytuł od R*, w którego również już grałem.. Najpierw chcę przejść to co mam. Nie ma sensu ładować kasy w nowe gry, jeśli jeszcze starych nie mam zaliczonych. I tak się tworzy błędne koło, bo grę się tak długo odkłada, aż się kupi kolejną. Może zrobię wyjątek z Bullym, ale z takimi grami jak TLoU, czy Uncharted poczekam.
Jakiś czas temu przestałem cokolwiek kupować. Od miesięcy nie logowałem się na Steamie. Chętnie nadrobiłbym zaległości, ale nie dysponuje prawie w ogóle wolnym czasem, nie mówiąc już żeby usiąść i grać godzinę czy dwie. Toż to ogrom czasu :) Może kiedyś.
Poza tym obecnie mam około 600 gier, z którym uruchomiłem może 30..
Pogódź się z tym, że przynajmniej część z tych gier nie przejdziesz. Z rok temu też zrobiłem listę tytułów do zaliczenia z zamiarem nie kupowania nowych dopóki nie zagram w większość z nich i średnio to idzie. Zwyczajnie wychodzi coś nowego co mnie naprawdę interesuje to kupuje, ale od razu gram by nie dopisywać do listy i okazuje się, że jednak nie chce mi się w te poprzednie tytuły grać. Powoli się zastanawiam, żeby wywalić listę i pogodzić się z tym, że dałem ciała przy kupowaniu gier :P
My to mamy problemy co :P
Dokładnie te same mam problemy. Teraz sprawę załatwi KiW do W3, a później to nie wiem. Lords of the fallen zacząłem, pasowałoby skończyć, a z drugiej ochota na ogranie gierek telltale, a z trzeciej kilka nowości, w tym polskie Superhot. Tragedia normalnie. Premierze, jak żyć!?
Pro tip - działajcie na jakimś trupie. Ja mam lapka z GF 635 i właśnie ogrywam Kłejki i Original War, bo nie mogę zagrać w Dooma czy nowego Need for Speeda - więc nawet ich nie kupuje :)
spoiler start
Aż do premiery GF 1070
spoiler stop
Łoo, Original War. Grałem w to lata temu, trochę przeszedłem, a później wkurzyłem się i wywaliłem xD Trudna gierka. A propo starego peceta gdybym takiego miał to odpaliłbym sobie Dark Colony. To była fajowa gra, przydałby się remake jaki.
gnol -> Też mam 635 i jeszcze nie spotkałem gry, której nie udałoby mi się uruchomić. Może problem masz gdzie indziej? Mam wersję z i7 i 12GB ramu, wszystko co tylko chciałem, poszło bez zacięcia. Inna sprawa, że najnowszych gier nie próbowałem. Taki Max Payne 3 szedł na maksymalnych detalach bez zająknięcia.
Ja mam GT630 i taki Battlefront działa płynnie na low, GTA V to samo. Mam do tego i3 i 8GB razu. Co do tematu to na szczęście nie mam już takiego parcia na granie jak kiedyś i zaczynam się za czymś nowym rozglądać jak przejdę te dwie gry które naprzemiennie ogrywam.
A ja mam dość nowych gier, nudzą mi się.
Jedynie w GTA V i Wiedźmina 3 w ciągu ostatnich 2 lat byłem w stanie grać z przyjemnością.
Teraz zagrywam się w Call of Juarez i Mount and Blade.
Nieee. Zawsze kupuję grę, przechodzę i dopiero następna. Żadne przeceny mnie nie przekonają do kupienia gry, która mnie średnio interesuje. Wolę kupić grę za pełną ceną raz na miesiąc, niż zbierać po przecenach gry, które ciężko mi ruszyć. Dla mnie głupota.
A.l.e.X -> i to jest prawidłowe podejście. Po zachłyśnięciu się przecenami i kupowaniu bo tanio teraz przerzuciłem się właśnie na model kupuje -> gram od razu a zaległą stertę gier zaliczam w między czasie choć wiadomo, że i tak sporo tytułów nigdy nie ruszę.
Mam poniekąd podobny problem na GoGu, gdzie choć część gier zakupionych już kiedyś przeszedłem, to są też tytuły, które zawsze chciałem nadrobić. Podobnie przestałem kupować gry, żeby najpierw nadrobić te już posiadane. Z początku szło różnie, część tytułów okazała się "bez fabuły", coś jak wspomniany Kerbal Space Program, które po kilku sesjach odstawiłem, żeby przejść te z kampanią/fabułą. Pierwszy tytuł skończył się rage quitem, z powodu poziomu trudności mniej więcej w połowie gry, ale z kolejnymi już idzie lepiej.
Pewnie znajdą się nowe tytuły, które koniecznie będę chciał przejść, jak tylko się pojawią, ale jest ich niewiele, więc póki co nadrabiam sobie zaległości bez pośpiechu (obecnie łamię sobie musk grając w Dragonsphere - darmowa przygodówka na GoG).
impulsywne zakupy to choroba i mozna to leczyc. Tez ja mam.
Nie tak dawno sprzedalem ze 30 pudelek z grami na PS3, z tego 5-6 jeszcze w folii.
Trzeba znalezc sobie inne zajecia niz granie. A przynajmniej cos, co zajmuje sporo czasu i ewentualnie nakladow pienieznych... Wtedy ma sie szacunek dla pieniadza i kupowanie sterty gier za grosze oraz brak wolnego czasu staja sie dylematem. Zaczyna sie takze skrupulatne selekcjonowanie gier, w ktore chce sie grac.
Sam kiedys wpadlem w pulapke kupowania gowna na roznych wyprzedazach. Zmienilem priorytety w zyciu i jest mi z tym teraz zdecydowanie lepiej.
Ja przeszedłem ok. 40% swoich gier a staram się maksować achiki plus kilka gier multi. Zresztą ponad 300 to nie taka duża liczba. Też myślałem, że chodzi o dzieciaka :P
Chodzi mi nie o osiągnięcia, a o przejście głównej linii fabularnej. Dla mnie próba odblokowania wszystkich możliwych osiągnięć jest przynajmniej bezsensowna, mnie coś takiego bardzo szybko zniechęciłoby do dalszego obcowania z grą.
Postanowiłem przejść painta.
Aktualnie jestem na etapie zrobienia prostokąta z kółkiem w środku i za nic nie wiem jak to zrobić.