Które GTA jest najlepsze? San Andreas vs GTA V vs cała reszta
Najlepsze jest zdecydowanie Vice City - rewelacyjny klimat, świetna fabuła, ciekawe miasto. Natomiast San Andreas było przekombinowane, miało nieciekawy klimat i fabułę (no chyba, że ktoś lubi klimat "gangsta-nigga", mnie on odrzuca), do tego te pi**szone przejmowanie dzielnic i niesamowite rozwleczenie gry - bez kodu na odrzutowiec, gra staje się dwukrotnie dłuższa i frustrująca, bo same jeżdżenie z jednego miejsca w drugie zajmuje 70% gry.
PS. Jeszcze zapomniałem nadmienić, że Vice City królował jeśli chodzi o muzykę. Vice City to "muzyczny mokry sen", fanów muzyki popularnej oraz fanów metalu. Lata 80 to złote czasy muzyki POP, a stacja V-Rock puszczała najlepsze kapele Heavy Metalowe i Hard Rockowe lat 80. Można była tam usłyszeć takie kultowe zespoły jak Ozzy Osbourne, Iron Maiden, Motley Crue, Judas Priest, Twisted Sister, Quiet Riot, Slayer i wiele innych.
Najlepsze jest zdecydowanie Vice City - rewelacyjny klimat, świetna fabuła, ciekawe miasto. Natomiast San Andreas było przekombinowane, miało nieciekawy klimat i fabułę (no chyba, że ktoś lubi klimat "gangsta-nigga", mnie on odrzuca), do tego te pi**szone przejmowanie dzielnic i niesamowite rozwleczenie gry - bez kodu na odrzutowiec, gra staje się dwukrotnie dłuższa i frustrująca, bo same jeżdżenie z jednego miejsca w drugie zajmuje 70% gry.
PS. Jeszcze zapomniałem nadmienić, że Vice City królował jeśli chodzi o muzykę. Vice City to "muzyczny mokry sen", fanów muzyki popularnej oraz fanów metalu. Lata 80 to złote czasy muzyki POP, a stacja V-Rock puszczała najlepsze kapele Heavy Metalowe i Hard Rockowe lat 80. Można była tam usłyszeć takie kultowe zespoły jak Ozzy Osbourne, Iron Maiden, Motley Crue, Judas Priest, Twisted Sister, Quiet Riot, Slayer i wiele innych.
Gta IV za poważny klimat, naprawdę ciężki szary klimacik.
Reszte lubie tak samo mocno zwłaszcza gta 3 oprócz gta v które nie dość że zostało pocięte na kawałki i wsadzili reszte do gta online to ta fabuła, to zakończenie. Do teraz nie wiem czy to tak na serio. Zdecydowanie najgorsze gta fabularnie.
1. Vice City - oprócz tego, co już napisał kolega mateo91g, rewelacyjny soundtrack.
2. San Andreas - bardzo dobry soundtrack, wciągająca fabuła, ciekawy klimat.
3. IV - dobry soundtrack, klimat już nieco gorszy, niż w ww. częściach, bardzo otwarte miasto.
GTA V jest najlepsza gra jaka kiedykolwiek sie ukazala.
Grałem i ukończyłem tylko GTA: San Andreas oraz GTA IV. Bardziej mi się podobało jednak San Andreas, choć przed zagraniem w "czwórkę" sądziłem, że to ta część ze względu na mroczniejszy klimat bardziej przypadnie mi do gustu. Jednak GTA IV znudziło mi się gdzieś w połowie, ale mimo wszystko po dłuższej przerwie przeszedłem. GTA San Andreas ukończyłem praktycznie kilka razy i za każdym razem świetnie się bawiłem. Myślę, że to ze względu na rozmach i różnorodność. W końcu mamy trzy miasta, tereny pozamiejskie, sporo aktywności, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Często spotykałem się z opinią, iż San Andreas podoba się tylko gimbusom, bo tam są ziomale itp. itd., a mi właśnie SA podobało się ze względu na taki klimat amerykańskiej prowincji i country lecące w radiu. Fajnym pomysłem była też personalizacja bohatera, gdzie mogliśmy mieć wpływ na jego wygląd oraz rozwój postaci niczym z TESów, czyli im dłużej używamy jakiejś umiejętności to jesteśmy w tym lepsi.
gta sa najlepsze. gta V to juz interaktywny film, bardzo latwa gra
Mam wrażenie, że San Andreas jarają się tylko dzieciaki, bo jest taki pro elo ziomalski klimat, którym się jarałem będąc w gimnazjum. Patrząc na tą część teraz jest dla mnie uboga i pusta, nie potrafię się wciągnąć, żeby przejsć więcej niż kilka misji.
1. GTA V za klimat, fabułę, sam wygląd gry, za postacie i możliwości. No i za tryb Online.
2. GTA IV było moim ulubionym do momentu wyjścia V. Świetny, ciężki klimat, poważne podejście do fabuły bez sielanki. Spędziłem w niej masę godzin i przeszedłem kilka razy.
3. GTA Vice City bez rozwodzenia się. Klimat lat 80 i soundtrack - kupuję to :)
4. GTA III za ogromny przeskok jak już było wspominane. Pierwsze GTA w 3D. Jarałem się nieziemsko.
5. GTA San Andreas, bo jednak trochę czasu w nim spędziłem. SAMP byłby świetny, gdyby nie plaga cheaterów, lagów i dzieciaków. Ale też się w niego naciupałem.
Vice City zdecydowanie.
A jeszcze się do piątki przyczepię, bo zrobili tysiąc pięćset rozgłośni radiowych a nie dali metalu... No co za dziady, muszę się gibać jak rezus do murzyńskich rytmów, bo te zdominowały soundtrack....
Mój top:
1. GTA V - Za rozmach, fajną fabułę, kapitalny świat, klimat, multi. Można by tak długo wymieniać co tam grało. Gra znajduje się w moim top 10 wszechczasów.
2. GTA VC - za klimat, klimat i jeszcze raz klimat (no i muzykę). Gra garściami czerpała z jednego z moich ulubionych filmów - Scarface'a (w sumie zabawna rzecz, że to w "trójce" jedna ze stacji radiowach zawierała same piosenki z tego filmu, a nie było jej już w VC). Była to znacznie ulepszona "trójka" w klimacie, który bardziej mi odpowiadał. Gdyby tylko nie ta misja z helikopterkiem :D
3. Ex aequo - GTA IV i San Andreas. Pierwsza za najlepszą historię w serii, mrok i brud tego wszystkiego. Druga będąca kompletnym przeciwieństwem tej pierwszej. Przekoloryzowana, z lekką historią, a wszystko w niesamowicie zróżnicowanym świecie.
5. GTA 3 - To wciąż bardzo dobra gra będąca jedną z najbardziej przełomowych gier w historii, ale jednak kontynuacje robiły to znacznie lepiej dlatego ta część na dole.
Poprzednie części pomijam. Obie ogrywałem po kilka razy i dawały masę frajdy, ale w rzeczywistości można by je uznać z oddzielną serię.
Po obejrzeniu tego filmiku zdałem sobie sprawę, że dawno nie grałem w "starą trylogię" i czas sobie ją odświeżyć.
Zadne GTA bylo idealne, dlatego tak duzo osob mowi o najlepszym jako Vice City lub San Andreas.
Vice City - klimat, muzyka, niestety mala mapa uniemozliwiala dobre "rozpedzenie sie" bo juz bylismy na drugim koncu.
San Andreas - odslona z najwiekszym rozmachem, az 3 duze miasta i kilkanascie miasteczek, ta gra byla ogromna, az czuc bylo ze jest to ogromny wirtualny sandboxowy swiat.
GTA IV to porazka, nie dosc ze mapa mniejsza, bo brak terenow pozamiejskich, co sprawialo klaustrofobiczne wrazenie mimo ze realnie byla porownywalna do San Andreas. Druga wada to zle dobrana paleta kolorow, wszystko szaro-bure. Dla mnie to najgorsza czesc jaka wyszla zaraz obok eksperymentu GTA 3D.
Jestem mocno zdziwiony ze nie ma w rankingu GTA 1 i 2, co tylko pokazuje jak bardzo zalany jest internet mlodszym pokoleniem, ktore nie gralo w czasach premiery w te odslony. To byl prawdziwy przelom dla gamingu. Pozniej eksperyment w postaci GTA 3D mial tyle samo zwolennikow, co przeciwnikow. Fani woleli powrotu do 2D.
Rockstar jakos z tego wybrnal robiac swietne Vice City.
Nie zrozumcie mnie zle, ale GTA 3D jest za bardzo gloryfikowane w komentarzach i materiale. Na ta gre posypaly sie gromy po premierze i wcale tak cieplo nie zostala przyjeta przez spolecznosc. Przy GTA 2 wszyscy sie rozplywali, ze mimo widoku ponownie 2D rockstar pokazal klase i stworzyl gre dwukrotnie lepsza od jedynki.
Vice City za klimat. San Andreas za rozbudowanie. A czwórka za fizykę.
Najgorsza jest za to jedynka, a potem dwójka.
Trudno powiedzieć, które, bo duży wpływ ma rozwój technologiczny.
Najlepsze Gta to w kolejnosci 5, 2 i London. Cala reszta moglaby nie istniec.
1. GTA VC
2. GTA V
3. GTA IV
4. GTA III
5. GTA SA
Właśnie w gta V nie podobało mi się, że nie mogłem się utożsamić z postacią/postaciami. Grałem bo to gta, ale brakowało mi... (mimo, że mi się gta 4 nie podobało to wolę ją od V) "wczucia się w postać" GTA SA To był klimat! Mimo , że niektóre misje się dłużyły to chciało się w to grać. w gta V niby wszystko było, ale czegoś brakowało :) Gta 5 to było bardziej kino akcji w którym mogliśmy uczestniczyć z perspektywy 3 postaci i nic więcej. Szkoda. W vice city nie miałem przyjemności pograć... Więc GTA San Andreas jest moim nr. 1 za klimat, (większą) możliwość rozwoju postaci, utożsamienie się z postacią a co za tym idzie z miejscem w którym się znajdował, czego bardzo mi brakowało w GTA 5.
Dodałbym jeszcze do swojej wypowiedzi, że niekoniecznie każda nowsza część GTA będzie lepsza od poprzedniej, bo technologia. Ciekawe jest porównanie GTA IV i GTA V. "Czwórka" posiada lepszy model zniszczeń, fizykę, zachowania postaci. Tutaj jest fajne porównanie:
https://www.youtube.com/watch?v=GWVtZJo-HqI
Postep technologiczny ma duże znaczenie, bo daje wieksze mozliwości. Tak jak rzadko narzekam na grafikę tak San Andreas to tragedia, a strzelanie to kpina. Pod względem grywalnosci najlepsza była dwójka moim zdaniem.
1.VC
2.SA
3.Chinatown wars
1.Vice City to było na to czekałem motocykle, radio pełne hiciorów, misje dla biznesów i bardziej kolorowa grafika.... itd tylko czemu :P główny bohater ma uniwersalną kartę do kierowania prawie każdym pojazdem w grze ale karty pływackiej nie zdał?
2.San Andreas miało być 1sze ale przeniosłem na drugie miejsce bo brakowało mi jaskrowych kolorowych samochodów, no i lepszy finał rozgrywki, Kto to wymyślił aby na sam koniec trzeba odbijać tereny wrogich gangów do tego ostatnia misja jest tak długa i wystarczy zrobić jedną dużą wpadkę i zaczynasz od nowa, ale grało mi bardzo dobrze, można pływać, wyskoczyć z spadochronem, tuning fur, czy wygląd naszego bohatera wpływa na innych.
3.Chinatown wars, Muszę przyznać znacznie lepszy od GBA Advance, szególnie fajny patent aby uruchomić zaparkowany samochód trzeba pomajstrować w zapłonie, czy inne mini gierki jak tworzenie koktali mołotowa.
Ludzie! Kiedy wy to sobie uświadomicie że nie ma takiego czegoś jak ULUBIONE GTA!? Każda część jest baardzo dobra i każda ma swoje plusy i minusy.
To znaczy, że nikt nie może mieć swojego ulubionego GTA, bo ty uważasz, że czegoś takiego nie ma? Ciekawe...
Jak dla mnie GTA SA.
5,4,3,VC,SA w tej kolejności
Serię GTA mogę podzielić wg różnych kryteriów: klimat, miasto, soundtrack czy np. fabuła. I w każdym przypadku lista wyglądała by inaczej. Jednak obierając za kryterium całokształt i sumując wszystkie plusy i minusy każdej części lista wygląda dla mnie tak:
1 - San Andreas
2 - V
3 - Vice City
4 - III
5 - IV
Moją ulubioną odsłoną serii jest GTA Vice City. Wynika to z tego, że miała ona jak dla mnie najlepszy klimat wraz ze świetnym soundtrackiem.
Grałem we wszystkie odsłony serii i u mnie wygląda to tak:
1.GTA V,
2.GTA III,
3.GTA Vice City,
4.GTA San Andreas,
5.GTA IV
Jest to moja osobista lista z którą nikt nie musi się zgadzać :)
Słowo ZAJE%^STY jest wulgaryzmem i z uwagi na podstawę słowotwórczą ostrym, niskim niczym C#$J czy K@#$A.
Ja pamiętam jak czekałem na GTA 1 zdecydowanie była fajna ale nie przyciągnęła mnie w 100% ani dodatki London (To w ogóle mi nie pasowało bo klimaty angielskie to jedne z tych co nie lubię) - potem wyszło GTA 2 ah ta gra to ich najlepsze dzieło z całej ich GTA seri do dziś ma to coś , potem GTA 3 grałem uwielbiałem jak 2 - choć wtedy mój pc odpalał ją na low i w 10-15fps ale i tak przeszedłem z 6 razy - ten klimat ,muza ,mroczne brudne miasto . Potem wyszło GTA VC i fajne były nowości grało się ale klimat mi nie pasował nie nawadze tego klimatu tęż - sountrack był ok ale nie moja bajka .
Asz tu nagle wyszedł GTA SA no po prostu idealna gra (Mam wersje PC i xbox classic do grania na xbox 360) miała i ma to coś co mnie nie wiem urzekło w GTA 2 wszystko - pomimo że gangsterskie klimaty to u mnie i tak i nie lubię to - te możliwości itp dawały kopa do grania - jedyna wada to muzyka nie dało się tego w większości słuchać ale dzięki własnemu radiu odpalałem co chciałem - w dniu premiery pamiętam jak grałem na 10-20 fps i jarałem się a mój pc miał wszystkiego o połowę mniej niż wymagające ale się grało .
Potem włączyła mi się faza na mobilne itp wersje gta ale zajmijmy się tymi DUŻYMI tytułami .
W GTA 4 z epizodami zagrałem dopiero po nabyciu w 2012 xbox 360 - mój pc to zabytek nawet z trikami nie odpali pc wersji . I powiem technologicznie i realistycznie prawie dobra gra ale po 2-3h usypiałem przy padzie - koszmarne sterownie aut i średnie na pieszo powodowało bule rąk - grąłem w TLAD jezu zmuszałem się do ukończenia dopiero TBOGT o to coś fabularnie .
Potem GTA VCS lepiej niż VC ale znowu ten klimat - zmuszłem sie przeszedłem na PSP ,
GTA LCS no to była i jest perełka 2 ulubiona część po SA.
GTA V nabyłem na xbxo 360 i jarałem sie ma to coś co SA ale tylko w 80% - GTA Online nie tykam bo MP gra a w MP nie gram . Choć zagrałem tylko 2 razy lubei do niej wracać a przynajmniej lubiłem do momentu kiedy DLC wychodziły po testowałem nowości 1h i koniec - teraz czasami odpale po śmigać po mieście i potestować z GTA V Save Editora jakieś sztuczki i tyle . Częściej grywam w SA na xbox 360 :)
Recykling pełną gębą widzę :)
Jak zrobić nieciekawy materiał na gry.tv? Wrzucić po raz setny film jak ci sami goście gadają znowu poszczególnych częściach gta. W następnym odcinku proponuję poszczególne części CoD (chociaż ten temat na waszym serwisie jest dosyć świeży... to możecie grzmotnąć jeszcze raz o gta coś, może inni członkowie zespołu wypowiedzą się, która część jest najlepsza według nich, to wydaje się być całkiem nowe)
W końcu genialnym rozwiązaniem w GTA V jest dodanie mini misji dla znajdziek. Jest lekkie wprowadzenie że są takie znajdźki i to od gracza zależy czy pociągnie tą minimisję zbierając je wszystkie.
San Andreas to z racji yo ziomalskiego klimatu najgorsze GTA jakie powstało i jedyne, w które po kilku godzinach nie byłem w stanie grać.
Moja "lista":
1.GTA V
2.Epizody do GTA IV
3.GTA IV
4.Vice City (ale gdyby lista dotyczyła soundtracku, to byłoby na I miejscu)
5.GTA III
W San Andreas nie grałem świadomie (elo-ziomalskie klimaty), "jedynka" i "dwójka" to prehistoria (i są to gry dość przeciętne) dlatego ich tu nie wymieniam. W VCS i LCS nie grałem (nie miałem PS2 ani PSP, więc "nie złożyło się"), więc się nie wypowiadam.
GTA SA z IV exe quo, z przechyleniem na SA, bo jednak najmiodniej mi się przechodziło od początku do końca, bo prawie z zapartym tchem.
IV za największy progress w historii serii i efekt szmacianej lalki.
Do V do dzisiaj się nie mogę przekonać
[Nie bić]
Totalnie się nie zgadzam.
1. GTA VC - wspaniały klimat, fajna filmowa historia i żaden bohater nie był później takim koksem z takimi kochonez jak Tommy Versetti, jedynie może CJ. Ci bohaterowie w pewien sposób wywarli wpływ na mój charakter. Czasami gdy znajduję się w stresującej sytuacji życiowej lub wiem, że się w niej znajdę zastanawiam się jak postąpiłby Tommy Versetti ;) Spędziłem przy tej grze całe wakacje w dwóch latach pod rząd :)
2. GTA III - przełom, ogrom miasta, odkrywanie zakamarków i to co wspomniał Hed czyli brak monotonnych dialogów. Tutaj to ja kreowałem swoją historię w jakimś tam stopniu. Może dlatego dzisiaj nie gram w gry singlowe bo historię są tam narzucone w 100% i nie ma miejsca na niedopowiedzenia.. nie lubię być prowadzony za rączkę.
3. GTA SA - Też nie lubię murzyńskich gangów byłem sceptyczny ale i tak bardziej idiotyczne były klimaty Franklina w V. Historia była fajna ogrom mapy zachwycał ale też trochę przytłaczał. Pierwsze GTA w którym nie znałem mapy na pamięć :D
GTA V - zapłaciłem 160zł za tą grę i żałuję. Następnym razem bardziej przemyślę zakup. Poprzednie GTA były jak filmy gangsterskie z lat 90 (Kasyno, Chłopcy z ferajny, Gorączka), a GTA V przypomina mi idiotyczną komedię w których obecnie gra Robert De Niro. Niby są wybuchy, jest sarkastycznie, niby pościgi, pewnie ludziom się podoba ale przykro na to patrzeć. Za długie dialogi - odsłuchiwałem wszystkie i teraz żałuję bo wszystkie postacie były zbyt przerysowane. O dziwo najmniej degenerował mnie nigas Franklin. Humor wciskany na każdym kroku był nużący momentami. Może przesadzam ale chciałbym zagrać w GTA w którym sam kreuję swoją historie, domyślam się szczegółów, sam coś tworzę, sam dołączam do jakiegoś gangu itp. Może kiedyś..
1. GTA: San Andreas
2. GTA IV
3. GTA: Vice City
4. GTA V
5. GTA III
6. GTA II
7. GTA
GTA San Andreas i GTA V najlepsze części a w VI sam kurwa nie wiem co Wymyślą ale wiem że będzie zajebista i życzę studiu Rockstar powodzenia bo żeby przebić super GTA V trzeba dużego szczęścia a grafa chyba jak w filmie będzie a.WYJDZIE JAKOS W 2018 więc jeszcze dwa lata ale na oczekiwanie nie trzeba długo szybko zleci.
Chyba?
Ja tam nie wiem, co ludzie widzą w tych starych grach? Wielu z nich nawet nie kończyłem ze względu na kiepską jakość techniczną. Dopiero wraz z PlayStation 2 zaczęły się pojawiać naprawdę grywalne tytuły. Wcześniej coś tam bywało na pecetach, na przykład "Medal of Honor", "Splinter Cell". Jednak większość tytułów, jakie zalegały u mnie w szafach, to rzeczy, które oddawałem dzieciom sąsiadów lub wyrzucałem na śmietnik.
Kiedyś narzekałem na którąś część FIFA, chyba 13. Odpaliłem więc sobie FIFA 2003 i jęknąłem "Boże, co za syf! Jak mogłem w to grać?". To samo miałem z GTA V. Nie lubię tej części, ale właśnie wysoki poziom techniczny sprawia, że często do niej wracam. Kiedy więc tak kręciłem nosem, to odpaliłem sobie "San Andreas" i zobaczyłem płaski obraz, animacje jak z kreskówek i zacząłem doceniać rozwój technologiczny tej branży.
Dziś gry są o wiele lepsze, ponieważ stoją na o wiele wyższym poziomie technicznym. Owszem, wiele tytułów ma jedną słabą stronę: brakuje im głębi. To jednak efekt komercjalizacji branży.
Jeśli więc San Andreas jest dobre, to znaczy, że "Czterej pancerni i pies" są lepszym dziełem filmowym niż "Szeregowiec Ryan".
Stare gry mają swój urok ;) Wiem że to kwestia gustu. Ja osobiście lubię pograć w stare gry nawet z 1999r. Ostatnio grywałem w Urban Chaos gdzie klimat czuc nawet dzisiaj. Po sieci gram tylko w pierwszego Call of Duty bo technicznie dla mnie jest lepszy niż te nowsze. Podobnie jest z GTA gdzie nadal uważam SA, VC i III za najlepsze części. Mimo że V jest najlepsza technicznie i najładniejsza to jakoś nie zapadła mi tak w pamięć jak wspomniana wielka trójca. To trochę jak z samochodami - stare mają duszę i są ciekawsze niż te najnowsze plastikowe wydmuszki. Lubię klasyki :)
Z oficjalnych to Vice City, z powodów, które wymieniono wielokrotnie wyżej.
Ale najlepszym GTA - i fabularnie i gameplayowo - jest GTA Wild West, czyli Red Dead Redemption.
Seria GTA jest czymś niesamowitym. W III grałem za dzieciaka z kuzynami i było to coś absolutnie nowego i niesamowitego. W Vice City nie bardzo miałem okazję dłużej pograć. San Andreas to pierwsza część, którą zakupiłem i ogrywałem niemiłosiernie - klimat lat 90 i wojny gangów został oddany idealnie! IV była czymś zupełnie innym, ale równie udanym - postać Nico, fabuła i sama rozgrywka powodowała opad szczęki. Jeśli chodzi o V część, to mam wrażenie, że Rockstar w pewien sposób połączył poprzednie gry. Trzech wyrazistych, zróżnicowanych bohaterów, rozgrywka jeszcze bardziej rozwinięta względem tego, co znaliśmy z "czwórki" i niesamowity ogrom świata oraz pobocznych aktywności (które były także mocną stroną SA). Ciężko wybrać tą ulubioną część...
GTA 2 za wszystko i GTA IV za swój niecodzienny mroczny klimat, za kręgle i Romana. GTA V jest dobrą grą, ale nic poza tym.
- GTA IV
- Dodatki do GTA IV
Dlatego że GTA IV był to ogromny skok technologiczny. Duże miasto, nowa lepsza fizyka samochodów, uszkodzenia nie były oskryptowane, fizyka oraz AI ludzi, używanie osłon i strzelanie. Świetnie dopracowane i dopieszczone pod względem detali miasto, w porównaniu do pustek i czystek z SA.
Tu podobały mi się również poważny klimat, historia, bohaterowie, muzyka.
Potem:
- GTA V
- SA
Mój ranking.
1. SA
2. VC
3. V
Najlepsze było Vice City ale dziś juz bym do tego nie podchodził. Czekam na następna odsłone właśnie w Miami.
Gdyby GTA IV nie miało aż tak rażącej w oczy skopanej optymalizacji i grafika wyświetlałaby się normalnie nawet z dalszej odległości to IV byłaby dla mnie najlepszą częścią ze względu na dobrą fabułę i osadzenie gry w wirtualnym Nowym Jorku. Ale skopali optymalizację i GTA V jak dla mnie póki co jest najlepszą częścią. I tak ogólnie to marzy mi się jeszcze raz odsłona GTA w Nowym Jorku.
Doskonałe podsumowanie V-ki. Głupawa historia, beztroska, nie sposób utożsamić się z bohaterami... tylko że dla mnie to są wady a nie zalety. W moim odczuciu GTA5 jest najsłabsza z serii (tej w 3D).
Jak dla mnie GTA to trochę taki RPG, gdzie miało miejsce jakiś rozwój naszego bohatera i chęć osiągnięcia czegoś w świecie wirtualnego półświatka. W GTA5 tego efektu brakuje, jest to istny pastisz z oklepanych filmów oraz innych gier. Przerysowane postacie. Gra zdecydowanie dla młodszego gracza a bariera wiekowa 18+ działa jak lep na muchy.
IV przemawia do mnie swą mroczną historią oraz głównym bohaterem o serbskich (o ile dobrze pamiętam :P) korzeniach, z którym najłatwiej było mi się utożsamić. Oraz SA za elementy sim i poczucie przynależenia do jakiejś tam subkultury. No i ciekawą, obszerną mapę.
Gta II i Gta V - ta druga za możliwość fajnego zwiedzania, misje nigdy nie były dla mnie najważniejsze.
gta IV to dla mnie największy gniot, wszystko szaro bure i jakieś takie nieprzyjemne.
To zagraj w dodatek The Ballad of Gay Tony,zajebiście kolorowo, dużo się dzieję i fajne misję. Dla mnie GTA IV jest drugą najlepszą częścią po SA ,bo mi ten klimat odpowiadał, nie odniosłem wrażenia,że jest szaro buro. Fabuła mi bardzo odpowiadała. Nawet jeśli dla ciebie jest szaro bure to chociaż zwróć uwagę na fabułę i te rożne zwroty akcji. Lub zabójstwa bliskich osób dla Nicko. Według mnie jest tam wiele ciekawych rzeczy.
Dla mnie to jest kwestia gustu które GTA jest najlepsze. Na przekór (prawie) wszystkim tutaj powiem, że każde GTA w które grałem mi się podobało, bo miało coś osobliwego, niepowtarzalnego, co (praktycznie) nie występowało w żadnej innej części lub w małym stopniu :)
Mój ranking :
1. GTA San Andreas
2. GTA Vice city
3. GTA V
4.GTA IV
Zacznę od dołu
GTA IV - bardzo mizerna gra jak dla mnie. Fabuła który nie wciąga klimat który totalnie jest ponury i nudny przez to ta gra gównie traci. Główny bohater totalnie do mnie nie przemawia. Nie chcę się nawet dalej rozpisywać dla mnie bardzo bardzo słaba część.
GTA V - gra która posiada niesamowitą grafike,rozbudowane miasto oraz z dosyć fajną fabuła jednak.. Dla mnie to gra która nie ma takiego klimatu jak SA czy VC. Fajne jest to że możemy grać 3 bohaterami gry każdy inny. Dla mnie ta gra jest zrobiona bardziej pod Online aniżeli pod singla.
GTA Vice City - moje pierwsze GTA w które grałem i które mnie po prostu oczarowało. Klimat jak dla mnie 9/10 fabuła może nie jakaś wybitna ale naprawdę wciągająca. Główny bohater który jest jednym z moich ulubionych z serii GTA.
GTA San Andreas - tutaj przechodzimy do najlepszej części GTA w historii. Gra której fabułą po prostu NISZCZY każdą inną. Klimat który jest nie do powtórzenia. Legendarne misje jak ta z pociągiem. Gra która jak dla mnie ma wszystko.
To dla mnie fabuła strasznie ciekawa,można się z żyć z bohaterami. Bohater bardzo pasuje do tej części i go polubiłem. Jakoś bardziej niż tego z VC. Nie odczułem ponurego klimatu,szczególnie w pewnych miejscach, jeszcze jak świeciło tam słoneczko. A niektóre bloki typowo z brooklynu mi odpowiadały i np otoczenie za nim. Zresztą było kilka ciekawych misji. Jak wam nie odpowiada to pograjcie sobie w dodatki a nie pożałujecie np The Ballad of Gay Tony, przeciwieństwo podstawowej wersji, bo jest mega kolorowo, ciekawe misję, jest co robić.
Najlepsze zdecydowanie Vice city
Dalej:
2) GTA 1, za to co zaczęło, czym wtedy było i ilość spędzonego czasu
3) GTA V - nie podeszło mi, ale muszę docenić rozmach i jakość wykonania.
Dalej wyróżniłbym GTA III i GTA II.
W GTA IV odniosłem wrażenie, że poważny klimat niezbyt do tej serii pasuje, GTA SA było zbyt puste i nie leżał mi ten ziomalski klimat. Strasznie rozwleczone i fabularnie kicha.
Najlepsze GTA to Saint's Row 4.
Dla mnie SA miało ten specyficzny klimat i jest to gra mojego dzieciństwa, pamiętam jak za dzieciaka każdy marzył,żeby ją mieć. Dużo się o niej przegadało w szkolę,zawsze w weekendy na klimacie się włączało misję. Myślę, że nostalgia zdecydowanie podwyższa ocenę tej gry. W sumie co do GTA IV myślałem,że to znacznie będzie odbiegać od serii,że będzie strasznie mroczne itp a tak na prawdę nie odniosłem takiego wrażenia. Strasznie się idzie z żyć z bohaterami,panuje tam klimat takiej typowej ameryki w stylu Nowego Yorku,Detroit,Portland. Jak włącza się grę i to ta muzyczka pasująca jak ulał do tej gierki,jak i bohater. To już nadaje takiego klimatu. Roman to taki pocieszny kuzyn do imprez. Little Jacob zajebiście lojalny ziomek,który zawsze pomoże, ja wręcz, gdy przechodziłem tą grę , to żyłem ich życiem xd Do tego tam wiadomo takie dodatki,jak internet i pisanie e-maili nawet spoko. Zresztą było tam sporo,fajnych i klimatycznych miejsc. W grze też panowała co jakiś czas zasada wyboru np kogo zabić z kim pójść na układ co wpływało na fabułę. Można było wybrać też zakończenie. Ale dodatek The Ballad of Gay Tony(zmienia się bohater) był mega zarąbisty,szczerze bardzo mnie wciągnął. Fajnie się też zaczyna od jednej z pierwszych misji z podstawowej wersji, czyli napadu na bank, tylko , że nie jest się Niko Beliciem, ale osobą , która jest jednym ze świadków tego napadu w środku banku, która była w podstawce. I to strasznie fajnie zrobili tak się zgrało,jakby obserwacja fabuły w pewnym momencie ale z drugiej osoby. A potem po wszystkim spotyka się na mieście ekipę Belica jadących w aucie, która przepuściła cię na pasach. Powracają też epizody fabuły z podstawki. Ale dodatek jakby to powiedzieć strasznie kolorowy,dużo się dzieję ,lata się np też po clubach Dużo ciekawych misji np wysadzenie pociągu metra , dźwigu itp kradzież helikoptera z jachtu i wiele innych. Jak to włączyłem to zobaczyłem różnicę,jest rzeczywiście bardziej kolorowo i po części mi przypomina to SR 3 , jeśli chodzi czasem o klimat. Nie grałem w drugi dodatek ale podobno też kosmos,można np baseballem zrzucać innych motocyklistów podczas jazdy itp Serio jak nie przypada wam klimat GTA IV to zagrajcie sobie w dodatki to może zmienicie zdanie. Mój ranking to 1.GTA SA 2. GTA IV 3.GTA VC/GTA III 4. GTA V(choć grałem mało,może bym zmienił zdanie)
Moje top
1. GTA San Andreas
2. GTA 5 i VC (nie mogłem sie zdecydować) :)
3.GTA 4
4.GTA 3