Ludzie sobie chwalą GTA V między innymi za dużo drobnych rzeczy i przywiązanie do szczegółów, a okazuje się, że w tej kwestii gra jest dużo gorsza od poprzednika.
Fizyka, Ragdoll, sztuczna inteligencja, to jak przeciwnicy reagują na kule, walka wręcz, model wspinania się, zachowanie policji, dziwnie zrobione granaty (albo nic nam się nie stanie, albo giniemy), w sumie tak jest chyba ze wszystkimi eksplozjami w grze.
Może niektóre rzeczy były przesadzone w czwórce, ale fun był o wiele większy.
https://www.youtube.com/watch?v=GWVtZJo-HqI
ale fun był o wiele większy. Tak, między innymi...
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13991641#post0-13991945
Cóż, na moją opinię duży wpływ może mieć różnica w latach, kiedy wychodziło GTA IV byłem młodszy i dużo grałem, a przy premierze GTAV grałem już mało co. Po części to że w piątkę byłem zmuszony grać na konsoli też może mieć jakiś wpływ bo jednak preferuje komputer.
No ale. W czwórkę grało mi się dużo przyjemniej, dużo ciekawiej, dużo bardziej się wciągnąłem. Fabuła mi się podobała, odwzorowane miasto mnie w tedy zachwyciło. Zwiedzałem całą mapę i wszystkie zakamarki, bawiłem się w tej grze na różne sposoby. Zresztą można to podciągnąć pod każde GTA. Oprócz piątki. GTAV jest naprawdę świetną grą, przyjemną, ładną, rozbudowaną, dużą... ale jak skończyłem fabułę to w grze nie robiłem już nic, między czasie pozwiedzałem trochę mapę ale pewnie też nie całą, pobawiłem się tunningiem samochodów i tyle. Nie wczułem się tak, nie miałem żadnej potrzeby zwiedzania tej gry. Podobało mi się ale mnie nie zachwyciło. Wciągnęło mnie ale nic mnie nie zszokowało, nic nie spowodowało opadu szczęki w okolice butów. Natomiast najważniejszym z powodów mojego odbioru piątki może być to że zanim w nią zagrałem to wiedziałem o tej grze bardzo dużo, oglądałem jakieś filmiki, trafiało się czasem jakąś misje zobaczyć. Być może przez to zepsułem sobie zabawę. Jak wychodziło GTA IV nie miałem w tedy przez jakiś czas komputera, przeczytałem jakąś zapowiedź, jakaś recenzje i tyle, całą resztę odkrywałem sam.
Natomiast2. GTAV ma swoje wady na które nie miało to wpływu. Świat duży, ładny ale pusty i rozlazły, praktycznie brak budynków do których można by wejść. Jedno miasto/jedna całkowicie otwarta od początku wyspa, może to kwestia przyzwyczajenia ale lubiłem to odblokowywanie kolejnych części świata. Fabuła za szybko się rozkręca, tak to zostało zrobione i pewnie o inaczej było ciężko ze względu na system trzech postaci ale to że Franklinem w drugiej misji mamy już dostęp do broni a kilka misji dalej napady między innymi nim na bank? Zero wczucia się w grę, akcja od początku. Najnowsza część poszła w bardzo filmową stronę, pełną akcji i niczego więcej. Ja tam lubiłem początek w czwórce i taksówkarskie misje od Romana.
Obie gry są dobre, jak każde GTA, ale w piątce zabrakło "tego czegoś".
GTAV jest naprawdę świetną grą, przyjemną, ładną, rozbudowaną, dużą... ale jak skończyłem fabułę to w grze nie robiłem już nic
Ja identycznie. Do czwórki często wracałem, miałem ją cały czas zainstalowaną na xboxie, bo nawet pojeździć sobie po mieście było fajnie. Piątka to gra na jeden raz. Przy premierze raczej na to nie zwracałem uwagi przez szum jaki był wokół gry, ale teraz chyba wiem czemu w ogóle nie mam ochoty wracać do tej gry, a nawet jeszcze nie grałem w usprawnioną wersje na PC/nowe konsole.
