Wyprzedażowe manipulacje - dlaczego kupujemy gry, w które nigdy nie zagramy
Mały błąd na początku. Steam ZMUSZA do skupiania ogromnej społeczności.
Mały błąd na początku. Steam ZMUSZA do skupiania ogromnej społeczności.
Wyprzedaże na STEAM nie są wcale takie opłacalne bardziej opłaca się zajrzeć na np G 2 A . c o m bądź nawet na Allegro przelicznik walutowy robi swoje
kupując klucze do gier na allegro, g2a i innych pseudo legalnych stronach dajesz pieniądze oszukującym handlarzom a nie twórcom gier.
Zapomniałeś o Humble Bundle lub CDP.pl.
Kupowanie gier, w które nie chce się grać tylko dlatego, że są tańsze nazywa się upośledzeniem umysłowym. Poza tym gry na Steam po 80% przecenie i tak są droższe niż gry na g2a czy allegro bez żadnej przeceny.
Gry kupione na Steamie zawsze ogrywam. Jakoś też specjalnie nie śledzę co nowego oferują. Za to mechanizm, który zawsze mnie łapie to Humble Bundle. Cały czas śledzę czy nie ma czegoś nowego w ofercie i kupuję paczki w których chociaż jedna gra mi się podoba. Albo paczki w których mam nadzieję, że po tygodniu dodadzą jakąś fajną grę. Do tego mają genialny w swojej prostocie system przebijania średniej, który stale podbija ceny i sprawia że chcemy kupić pakiet jak najszybciej. Zrób Hed jeszcze jeden materiał o Humble Bundle, bo to o wiele gorsza patologia społeczna niż Steam :D
Nie rozumiem ludzi którzy mają po 1000 gier na Steamie a przeszli tylko 30 z nich. Ja na Steamie mam 53 gry i 90% z nich przeszedłem (niektórych nie przeszedłem np. tych z CDA). Głupota. A jak ktoś dobrze powiedział: G2A ma świetne ceny. np. Wiedźmin 3 na Steam (85zł), Bioshock Infinite (28zł). Oczywiście jest mała prowizja, ale i tak taniej niż na Steam. A jako że teraz częściej gram na konsoli to problem mnie nie dotyczy. Przechodzę grę- sprzedaję ją. Neliczne zostają.
Zgadza się z tymi cenami. U nas w Polsce Gra przeceniona na Steam jest i tak o wiele tańsza na Allegro. Nie kupuję gier w które nie gram, no chyba, że mowa o Humble bundle gdzie kupując paczkę 10 gier, zdarza się 1 lub 2, które mnie nie interesują.
Fajny materiał. Tego z "9" na końcu nie znałem ale coś w tym faktycznie jest. Np LIDL ma takie dziwne ceny promocyjne w rodzaju 2,36 i zauważyłem, że faktycznie nie traktuję tego jak promocję. :)
A G2A to najgorsze mozliwe miejsce do zakupów.
Z tym, że to z "9", to raczej działa w taki sposób, że zmniejszona jest pierwsza cyfra. Teoretycznie płacisz 20 zł ale widzisz 19,99 więc twój umysł czuje, że kupuje coś raczej za kilkanaście złotych.
Natomiast Hed podał ciekawy przykład, że ludzie woleli rzeczy za 39 niż tańsze za 35. Wydaje mi się, że to dlatego, że to jest kwestia przyzwyczajenia do tych cen kończących się na 9. I jak szybko przeglądasz ceny, to mniej lub bardziej świadomie dajesz pierwszeństwo tym z 9 na końcu a inne wydają się nienormalne.
Kwestia kupowania gry za 39, a nie 35, polega na tym, ze 39 to mniej niz 40. Kluczowe jest tutaj slowo mniej. 35 to kwota posrednia czyli generalnie malo atrakcyjna.
86 gier na Steam, 81 ukonczonych w calosci. Podczas wyprzedazy trzeba myslec racjonalnie i kupowac to, na co ma sie w danej chwili ochote zagrac. Kupic, ukonczyc i dopiero wtedy myslec nad kolejnym zakupem.
Hed nie wspomnial jeszcze o czyms takim jak widoczny lichnik ilosci gier oraz zdobytych osiagniec. Ogromna rzesza graczy lubi przescigac sie z innymi w ilosciach jednego i drugiego, a to nakreca sprzedaz jeczcze bardziej. No bo +1 do biblioteki to juz klasyk, a posiadanie jeszcze wiekszej ilosci zdobytych osiagniec takze podnosi renome samego gracza. Widac to wyraznie po ilosci grup spolecznosciowych skupionych wokol lowcow acziwmentow.
No i nie zapominajmy o odznakach. Jezeli jakas gra oferuje karty, to takze odznake. Nie brakuje ludzi, ktorzy wydaja majatek na cyfrowa szmire tylko po to, aby wytworzyc odznake. Wystarczy wejsc na profil Palm Desert.
Mam ten komfort, że NIGDY nie łapię się na ŻADNE /pozorne/ zniżki, przeceny itp. kity. Nie rai mnie cena XX,99 zł tylko wk...wia na maxa. Tak samo nie nabywam dóbr doczesnych tylko dlatego, że jakiś "znany" osobnik/czka/ polecają mi je w reklamach. Kupując pakiet gier, w którym np. tylko 1. pasi, trzeba mieć coś z głową - bez obrazy. Na temat Steam'u nie będę się nawet wypowiadał bo jesteśmy na niego skazani po prostu.
<ajax34 > popieram.
<8.1> Acha, czyli 35 zł to nie jest mniej od 39. i 40. ?? Litości !!!!
<8.1> Acha, czyli 35 zł to nie jest mniej od 39. i 40. ?? Litości !!!!
Chyba nie zrozumiałeś.
Jeśli paczka jest tańsza, niż ta konkretna gra luzem, to nie bardzo rozumiem, co trzeba mieć z głową. Humble bundle za dolara miewa bardzo dobre paczki.
Mały przykład - kupiłem jakiś czasu temu Victory Vran za niecałe 10 euro w promocji na steamie. Teraz jest w obecnym humble bundle za pobicie średniej (w tej chwili około 7 dolarów). W takich przypadkach nie wiem co jest dziwnego jeśli akurat interesuje tylko ten tytuł.
<8.1> Acha, czyli 35 zł to nie jest mniej od 39. i 40. ?? Litości !!!!
Nie rozumiesz o co chodzi.
"Konsumpcyjne" zjawiska w świecie gier nie powinny dziwić, skoro działają te same, "samonapędzające się mechanizmy społeczne", co w innych dziedzinach handlu.
W zasadzie, taka sprzedaż nakręca produkcję, dzięki czemu, teoretycznie, gracz ma większy wybór przyjemności ;) W praktyce growej - bywa trochę gorzej. Nadmiar growych produkcji budzi trudności z oceną finalnych produktów, sprawia także że reklamy gier, wsparte łatwym "hejtem" - dopiero z czasem, pozwalają na właściwe oceny tego, co jakaś gra nam oferuje.
Jako stary gracz, osobiście nie mam kłopotów z kupowaniem "nadmiaru" gier, na Steamie mam ich "zaledwie" około 50 tytułów - choć są niestety takie (jeden, dwa tytuły z serii) w które nie grałem.Szczęśliwie, nie bawią mnie "społecznościowe" mody na "acziwmenty", rozmaite trofea i związane z nimi osiągnięcia - tyle że jest to zabawa, która napędza w growe sieci (;) jakże potrzebny "narybek" graczy ;)
Sam stałem się "ofiarą", nie tyle wyprzedaży - co kilku darmowych "klasycznych" tytułów, oferowanych n.p. przez Origin ;) Pewnie nigdy już w nie zagram - ale je mam ;))
Powiem na swoim przykładzie. W zasadzie nie kupuję już gier na premierę, bo kupka wstydu rośnie mi dzięki wyprzedażom letnim, noworocznym, cd-action i humble bundle szybciej, niż jestem w stanie się przez nią przekopać. Dodajmy do tego darmochę od Origina (Battlefieldów i Most Wanted bym nie kupił, ale skoro dostałem, to sobie popykam od czasu do czasu. Nie zdarza mi się sytuacja pt. Nie mam w co grać. Problemem w moim wieku jest czas. Zwłaszcza, że mam jeszcze ps3 i x360, też z zaległościami. Teraz w końcu przechodzę Last of Us (swoją drogą okrutnie przehypowane), a następna będzie prawdopodobnie Castlevania Lords of Shadow. Po co więc mam kupować grę za 130-150 pln, skoro za rok będzie kosztować 1/3 tej ceny?
Świetny materiał Head, ale zapomniałeś o jednej ważnej technice stosowanej od jakiegoś czasu w której jako redakcja bierzecie czynny udział mianowicie "Kuratorzy Steam rekomendują" :-) Wszystko to co mówiłeś jest prawdą a ja jestem przykładem tej społeczności 160 gier w bibliotece z tego ukończone nie wiem może 20%, a jak odpalam kompa przy porannej kawie to : poczta, tvgry, steam przeceny :-)
Jakoś nigdy nie miałem z tym problemu, kupuję maks 3 gry na zapas, a wszystkie gry które mnie interesują lądują na liście życzeń i jak skończą mi się tytuły do ogrania wchodzę na listę życzeń i sprawdzam co tam jest w promocji, a że ostatnio ta lista mi trochę spuchła, zawsze coś jest więc nawet nie muszę czekać na promocje.
Zresztą jak sprawdzi się na takim steamprices.com to widać że większość gier przeceniana jest średnio 3 razy w roku więc jak nie na tej promocji to kupi się na innej, a jak się nie wstrzelę w promocję to kupię klucz z g2a czy kinguin.
Blok wschodni preferuje takie strony jak kinguin czy g2a, lub inne lokalne, gdzie mozna duzo taniej kupic klucze niz na steam.
Jest to calkowicie normalne, bo dla np. polakow wydatek 40-50 euro na gre to ogromna kwota, w porownaniu do takiego niemca.
Niestety ceny nie sa dopasowane do zarobkow ze wzgledow bezpieczenstwa (np zeby niemiec nie kupowal w polsce duzo taniej kluczy).
Kazdy kombinuje jak moze. ;]
Zawsze mnie dziwilo, ze tyle ludzi podnieca sie tymi wyprzedazami, kupuje, a potem nie gra. Gry ktore mnie bardzo interesuja kupuje po premierze. Te ktore troche mniej- czekam az stanieja. Na wyprzedazy / w bundlach nie kupuje niczego. To co mnie interesowalo juz mam, a nie chce sobie zasmiecac listy jakims badziewiem. Jesli mam byc szczery to wole kupic gre X po obnizce za 50zl, niz za 30 w bundu pelnym smieci. Moze to glupie, ale strasznie mnie irytuje dodawanie darmowego nikomu niepotrzebnego badziewia do niezlych gier w tych zestawach. Ale to pewnie przez to sa one tansze niz pojedynczo.
Szymon mówi 'Steam to zuo!' :)
Btw filmik o padach jest zapętlony, myślałem, że to część eksperymentu oglądania filmiku o eksperymentach Valve.. hmm..
NIGDY nie kupilem NIC na steamie, jestem ZMUSZONY do korzystania z konta steam kupujac wiele gier, tzn musze je tam zarejestrowac. Nie kupuje na steam bo a) wciaz moge kupic gry taniej niz tam po przecenach, b) nie korzysta z mojej waluty. Tyle.
Oj Hed - mogłeś przeczyścić Asusa przed nagraniem :)
Osobiście preferuje paczki, ale w 90% kupuje je poza steam w różnych Humbe Bundlach itp. jeśli tylko znajduje się w nich jakakolwiek produkcja w mojej opinii godna uwagi.
Efekt?
Dostaje "gratis" pięć innych gier, z których może jeszcze jedną odpalę z litości :)
Jeśli chodzi o zakupy n steam, to kupuje tylko za kasę zdobytą ze sprzedaży kart - zazwyczaj jak dojdę do 2 Euro, to wertuję bazę gier w poszukiwaniu jakiejś "perełki".
Kupuję tylko te gry, co mnie interesuje i mam ochotę to zagrać w niedaleko przyszłości. Nieznane gry nie kupuję nawet za promocyjne ceny.
Jak niski trzeba mieć szacunek do pieniądza, żeby kupować gry, w które się nie ma ochoty grać.
Jeżeli po obejrzeniu tego filmiku pomyślałeś sobie " o kurdełe, ja też mam kilka gier, które kupiłem tylko z powodu wyprzedaży i nawet nie wiem jak wygląda ich menu główne... Ach to Valve" to niestety jesteś debilem :(
https://steamdb.info/calculator/76561198044354237/?cc=us
Według tej apki, nigdy nie uruchomiłem 65% moich gier na Stim, czyli 612 gier leży i się kurzy. xd
Jak w ogóle można kupować gry na steamie? Przecież prawie zawsze korzystniejsze oferty są chociażby na jakimś g2/allegro czy innej stronie...
1) Z reguły prawie nigdy nie kupuję cyfrówek - gra to gra liczy się tylko i wyłącznie wydanie pudełkowe a nie jakiś szajs, który w każdej chwili mogę ściągnać z neta :) Jeszcze mi nie uszkodziło styków żeby płacić za coś czego nie dostanę...
2) Cyfrówki w drodze wyjątku w momencie, gdy dana gra nigdy, bądź w najbliższej/dalszej przyszłości nie wyjdzie w wydaniu normalnym czyli fizycznym a na bank chcę ją mieć w kolekcji i pograć niebawem.
3) Wszelkie indyki to bardzo nikły odsetek kolekcji (~5 % chyba ).
4) Brak możliwości wybrania własnego pakietu w wyprzedaży = raczej na 100% nie kupię....
5) Jeżeli kupię coś w kupie aktywuję grę którą wybrałem, te które mnie nie interesują odsprzedaję - jeżeli nie ma takiej możliwości = raczej na 100% nie kupię, poczekam na normalną prawdziwą promocję.
6) Nie lecę jak mucha do gówna bo reszta stada też je konsumuje...
7) Dobry wywiad to podstawa przy każdych zakupach - nie widzę siebie w sytuacji gdzie kupuję coś "w promocji" żeby za godzinę zobaczyć ten tytuł gdzie indziej naprawdę taniej.
Zapewne o czymś jeszcze zapomniałem, ale w każdym razie zdrowy rozsądek - doprawdy nie rozumiem czemu tak wielkim problemem dla ludzi jest myślenie? Akcje typu mam ileś tam gier które leżą odłogiem i nie zagram to totalna abstrakcja obrazująca jak wielu idiotów i debili jest wśród graczy....
z której strony to jest to samo ;>? bo nie rozumiem do którego punktu się odnosisz i w jakich "okolicznościach" mam to wypalać sam na płycie
Do pierwszego punktu. Kupujesz wersję cyfrową, ściągasz grę, wypalasz na płytce.
ta a okładkę i wszystkie "dodatki" też mam sobie wydrukować? wciąż - kupowanie takiej cyfrowej "gry" mi niepotrzebne - ściągne pirata i nagram na płytę będzie to samo równiez dostaję "nic" z tą różnicą, że wydawca łaskawie sprzedaje mi "prawo do kożystania z gry".
Tak więc dalej - tylko i wyłącznie pełnoprawne wydania pudełkowe a nie cyfrowe "nic". Nagranie wersji cyfrowej na czystą płytę z biedronki absolutnie w żadnym momencie nie "wyjdzie tak samo"
Najlepsze na Steamie jest to, że nie trzeba trzymać posiadanych gier na kompie ani walających się pudełek w szafie, a nośniki jak wiadomo się psują, starzeją.
W każdej chwili można sobie dowolny tytuł z posiadanej kolekcji pobrać-usunąć-znowu pobrać :)
Czyli kupując grę na Steamie dostajemy "dożywotni serwis" na nie :D
Weź jednak pod uwagę, że "dożywotni" dotyczy nie tylko Twojego życia ale też życia Steama.
Zazwyczaj gram w co się da. Choć parę odstawiam gdy będę miał lepszy laptop bym na niego oszczędzał jakbym znał taki w miarę w dobrej cenie i mocarnie lepszy od mego obecnego Samsunga RV510.