Witam
Pracuję sobie w urzędzie miasta w dziale zasiłków społecznych, mam na co dizeń do czynienia z najgorszym elementem, dziś jedna menelica nie wiedziała co to znaczy "czy jest pani beneficjentką naszego systemu", ale trudno.
Od jutra wchodzi pińcet na wódkie, sztandarowy program pisu, trudno.
Robię na umowę o prace na zastepstwo, mam swoje uprawnienia do wykonywania dzialan z zakresu zasilkow rodiznnych i funduszu alimentacyjnego, teraz chca mi dorzucic obsluge pincet (bo jako jedyny w wydziale umiem obslugiwac program komuterowy), ale za tą samą stawkę.
Co wiecej, moja szefowa odmowila mi tygodnia urlopu w czerwcu (wyjazd na urodziny przyjaciela), bo mamy miec armagedon, mimo ze bylem zapisanyw planie urlopow juz od polowy lutego.
Miała prawo mi zabronic? Moge jakos walczyc z perspektywą wygranej?
Dzieki za pomoc :)
Moge jakos walczyc z perspektywą wygranej?
To zależy czy możesz sobie pozwolić na ryzyko.
Jak możesz, to idź w zaparte: dają etat z podwyżką albo chuj.
Biorąc pod uwagę fakt, że połowa urzędników w tym kraju w godzinach pracy jedynie gra w pasjansa powinieneś skorzystać z przykładu i zapamiętać. Ty nie chodzisz tam żeby pracować tylko żeby zarabiać, robota jest dla ciebie nie ty dla niej. Walcz o swoje albo do widzenia, rynek pracy wbrew pozorom nie jest taki biedny w Polsce.
A ja z miłą chęcią zmienię zawód i zostanę urzędasem na twoim miejscu (tylko daj znać gdzie "pracujesz")
Nieroby z budżetowy. Coś obrzydliwego.
Osoba na kierowniczym stanowisku ma dobrze kierować zespołem. Więc jeśli nie jest to kierowanie firmą z zakresu IT, to może nawet nie wiedzieć gdzie wcisnąć power w komputerze.
Szefowa moze odwolac urlopy powolujac sie na art. 164 § 2 kodeksu pracy, a takich miejscach jak sie nie ma "mocnych plecow" to sprzeciwy sa mocno niewskazane jesli chce sie wiesc w miare bezstresowe zycie w pracy lub ta prace posiadac :). Jedyna szansa na wygranie to w zaleznosci od hmm stosunkow z szefowa i od teg ojak latwo zastapic cie na stanowisku :) mozna sprobowac
- rozmowy
- zasugerowanie wypowiedzenia
- twarde powiedzenie urlop lub wypowiedzenie
- ostatnia opcja to nie powiedzenie niczego, wygladanie na pogodzonego z losem i wziecie chorobowego w czerwcu :)
Pracujesz w urzędzie miasta więc jesteś urzędnikiem. Dowiedz się na czym twoja praca polega - praca urzędasa. Pisanie w ten sposób o ludziach, którzy szukają pomocy w urzędzie, stawia ciebie kolego w bardzo złym świetle. Lepiej abyś nie był z tym kontem w jakikolwiek sposób powiązany personalnie.
Jako że mam bardzo dużo wolnego czasu zapytam prawnika o możliwości by w tej sytuacji wyciągnąć konsekwencje. Jeżeli ta pani potwierdzi twoją wersję wydarzeń, szybko się zobaczymy.
Życzę udanego urlopu.
"okolice wyszogrodu w kierunku warszawy/płońska"
dopiero wszedłem na twój profil a już widzę żę z lokalizacją nie będzie problemu. Dobra wiadomość.
Dobrze panie kolego, powiązałeś to konto wraz ze swoim kontem allegro. Prawnik wyjaśnił mi że to będzie sprawa z PC zapytał jednak czy aby na pewno mam ochotę na ganianie urzędasa...
Możesz się jeszcze pokalać. Przeproś grzecznie i zniknij.
Najzwyklejsza cebula :)
Przyszli koledzy widzę negować moją reakcję. To przypomnę wam ten wpis, który tak gromko poklepaliście https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12746350
Zdaje się że ktoś chce nas kultury uczyć a w urzędzie pluje na ludzi. Teraz ja będę "tym złym" ok?
moją biografię napisz.
"pluję" na ludzi bez kultury, właśnie tych, co do urzędu przychodzą, bo im się na krzywy ryj "należy"
Nie spodziewałem się że przeprosisz, widzę brniesz w zaparte, gratuluje męstwa. Chciałbym cię też uświadomić że;
twoje dwa stanowiska w urzędzie spowodowały że Art. 115& 13 kk par4 przestał cię chronić. To mi powiedział prawnik. Widzisz mam dużo czasu i tak jak ty nie znoszę chamstwa, choć jestem niebywałym chamem w odwecie.
Ja tam lubię cebulę - zwłaszcza smażoną do pieczonego mięsa. Nie mówiąc już o tym, że to 3cie w kolejności najczęściej uprawiane warzywo na świecie.
[15]
A ja tam popieram, chamstwo i mglistość języka w urzędach to o pomstę do nieba woła.
Czemu myslisz, ze sie nudze? Jestem bardzo emocjonalnym czlowiekiem i naprawde boli mnie, ze sa na swiecie ludzie tacy jak ty. Jeszcze bardziej boli to, ze nie chca sie zmienic.
rozumiem że ktoś, kto opluwa najbardziej potrzebujących ludzi a jest urzędnikiem państwowym nie musi przepraszać. Ja tego poglądu nie podzielam.
Nikt tutaj nikogo nie oplul, a stwierdzil kto najbardziej korzysta z socjalu w Polsce. Przechodzac obok mopsu w moim miescie widze samych meneli.
hopkins nie niszcz dzieciakowi obrazu świata, bo nie będzie mógł potem spać, i co wtedy.
dobrze pysiu, pozwól że wyjaśnię ci sytuację
nie istnieją podstawy do wytoczenia powództwa cywilnego autorowi wątku ani przez menelicę, ani przez ciebie, ani nawet przez twojego pożal się Boże prawnika (jednocześnie chciałbym podkreślić, że student drugiego roku prawa nie jest prawnikiem), autor tematu nie ujawnił żadnych danych personalnych, jest po godzinach pracy, pełnienie funkcji publicznych ograniczające go w wypowiadaniu własnych opinii w życiu prywatnym byłoby rażącym pogwałceniem Konstytucji
jeżeli coś w tym wątku stoi w sprzeczności z obowiązującym porządkiem prawnym to przede wszystkim post [10] nosi znamiona czynu zabronionego art. 190a par. 1 kodeksu karnego, post [12] nosi znamiona czynu zabronionego art. 191 par. 1 kodeksu karnego i choć jestem niemal pewien umorzenia postępowania, to być może wizyta na posterunku miałaby dla ciebie wymiar terapeutyczny
dużo większych szans upatrywałbym w kontekście naruszenia dóbr osobistych autora tematu w wyniku wzbudzania w nim uzasadnionego niepokoju poprzez opowiadanie dyrdymałów prawnych i nieumiejętność dokonania subsumpcji
nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz, ale to nie ciebie sprawa dotyczy więc nie mam ochoty ciebie uświadamiać ani cytować treści pozwów.
j-bobo
ale czujesz tą władzę nad szarym przeciętnym petentem?
Urzędy i zachowanie urzędników w Polsce to jeden z kilku powodów dla którego nie planuję wracać do Polski. Okurwieć (za przeproszeniem) można chcąc załatwić cokolwiek w jakimkolwiek urzędzie. Wszędzie jestem traktowany jak natręt który przyszedł poprzeszkadzał i któremu zamiast pomóc rzuca się pod nogi wszystkie możliwe kłody, byle by tylko się odczepił lub poszedł gdzie indziej (nawet do innego okienka).
Masakra.
Z tego co piszesz genialne wpisujesz się w moje wyobrażenie polskiego urzędnika, wymagającego władcy tak zajętego nawałem obowiązków, że nawet w przerwie pomiędzy kawkami a prywatnymi telefonami nie ma czasu by mnie obsłużyć.
I btw. można próbować poprawić demografię na dwa sposoby:
albo dać pińćset złotych na dziecko dla polskich rodzin.
albo przyjąć pińćset tysięcy syryjskich uchodźców i im wypłacać po 1000euro miesięcznie na osobę.
Zgadnij który sposób preferuję?
500 na dziecko? Od kiedy?!
Zawsze staram sie postawic w sytuacji drugiej osoby, zeby lepiej zrozumiec jej zachowanie i jakos je sobie wytlumaczyc. Nigdy nie spotkalem sie z chamstwem, ani w skarbowce, ani w urzedzie miejskim. Bylem zawsze milo obsluzony.
Rozumiem, ze zdazaja sie wypadki gdy urzednik ma zly dzien i jest opryskliwy. Nie powinien tak sie zachowywac, ale moze jakis palant zepsul mu ten dzien. Staram sie wtedy byc na tyle uprzejmy na ile moge i nigdy mnie to nie zawiodlo. Ludzie na chamstwo reaguja najczesciej chamstewm, a to nie jest dobre wyjscie.
ja mam od jakiegos czasu same mile przygody z polskimi urzedami, mam nadzieje, ze to sie nie zmieni
skarbowka miala problem z kasa fiskalna, cos im sie tam nie dodawalo, napisali mi maila zebym podeslal skan ksiazeczki i w zasadzie na tym sie skonczyly przygody
z zusem tez mialem jakies problemy, nie z mojej winy (mityczne jedno okienko nie zadzialalo) to jeszcze do mnie dzwonili zebym sie nie przejmowal i zrobia tak, zeby bylo dobrze
a jak sie ostatnio pomylilem w jednym druczku do zusu to sami poprawili - wyslali mi tylko pocztą, że poprawili na tak jak w załączeniu i juz nie musze nic robic, chyba ze cos jest nie tak
Nie 500 złotych na dziecko, tylko 500 złotych na wódę dla patologii.
No i po co piszesz takie dyrdymały. Obrażacie ludzi a siebie klepiecie po pleckach-koledzy z forum. Żaden z was nie pomagał nigdy ludziom to jest pewne. Te osoby z marginesu mają więcej ludzkiego pierwiastka niż niektórzy z was.
Bardzo nie pomogliście swojemu koledze j-bobo.
"No i po co piszesz takie dyrdymały."
Bo po pierwsze mogę pisać co chcę, a po drugie to smutna prawda. Patologia weźmie 500 złociszy na dzieciaka, który z tych pieniędzy gówno będzie miał.
"Obrażacie ludzi a siebie klepiecie po pleckach-koledzy z forum"
Aha. Lel.
"Żaden z was nie pomagał nigdy ludziom to jest pewne."
Tak, bo wejrzałeś każdemu w głowę i to wiesz. Ciekawe jak ty pomagasz, skoro tak mędrkujesz.
"Te osoby z marginesu mają więcej ludzkiego pierwiastka niż niektórzy z was."
No, na pewno, menel który przepiernicza wszystko co ma na chlanie jest bardzo ludzki. Oj ty naiwniaku.
"Bardzo nie pomogliście swojemu koledze j-bobo."
Ta, bo jeżeli ktoś ma inne zdanie niż ty jest kolegą urzędasa j-bobo, albo sam jest urzędasem.
philantrop - wez sie kolego zastanow co Ty wypisujesz. serio. a Ty pomagales takiej patologii co dziedziczy zasilki po rodzicach?
czemu tacy ludzie nie pojda do pracy uczciwej? bo cale dnie szukaja nowych form zasilkow, a potem maja ponad 3patyki miesiac w miesiac, bo im sie nalezy a Ty chcesz im jeszcze pomagac? serio?
Philantrop ilu ludziom w zyciu pomoglem niech nie bedzie twoim zmartwieniem, bo gdybym nawet ciebie spotkal w potrzebie to w miare mozliwosci bym pomogl. Piszesz o ludziach potrzebujacych. Siostra jest samotnie wychowujaca dziecko matka i nie zalapala sie na 500 zlotych, bo zarabia troche powyzej wymaganego maksimum. Nie chce sie rozwodzic nad sensownoscia projektu 500+, ale bedzie to pozywka dla pasozytow.
spójrz na mnie, spójrz na siebie. Ja jestem tu sporadycznie, ile ty-nie wiem. Rozumiem że jest tu więcej urzędników? To by tłumaczyło wasz zapał do pracy.
Forum przeglądam regularnie, choć nie zawsze się wpisuję. A jestem tutaj od 9 lat. Jeszcze jakieś pytania?
no więc już żadnych pytań proszę pana. Pan sam ma problemy ze zrozumieniem własnych wypowiedzi. Proponuje się wylogować do życia właśnie.
Ja mam pytanie: czy philantrop to troll czy on tak na serio?
pocieszny kolega, pocieszny. od tego lewackiego bajdurzenia robi sie wesolo.
jesli o mnie jako urzednika chodzi to wszyscy sie dziwia jak ja to robie, ze nawet gdy przyjdzie ktos chamski eulgarny czy agresywny odchodzi ode mnie rozbawiony i ja nie trace cierpliwosci do takich ludzi. :)
a do pozwow od internetowych aktywistow jestem juz przyzwyczajony
:p
Widzę że patron wszystkich obłąkanych, Pan Macierewicz zagonił rodzinę do działania.
Jak masz świadczenia rodzinny i fundusz alimentacyjny to szczerze wątpię, że dołożyli Ci 500. Tego będzie od groma. W urzędach przyjmowali na te stanowiska. Największe patologie to są z tego funduszu alimentacyjnego pewnie. Dobrze że już nie pracuję w GOPS.
no wlasnie niespodzianka jest taka, ze dodali mi jako dodatkowy worek kamieni za taką sama miskę ryżu. wszyscy w wydziale beda sie tym zajmowac plus kilka osob specjalnie oddelegowanych z innych wydzialow, ktore nigdy na oczy ani programu ani wniosku nie widzialy.
j-bobo - z tego co widziałem to wnioski nie są przesadnie skomplikowane. Dodatkowo wszystkie dochody teraz zaciąga się przez program bezpośrednio ze skarbówki. Kiedyś to było tych załączników od groma. Co do wniosków np. na rodzinne to stażyści u nas przyjmowali. Ale i tak wiem że jest roboty bardzo dużo.
Praca w urzedzie, zwlaszcza na stanowisku, na ktorym ma sie kontakt z ludzmi, jest bardzo meczaca. Moze sie wydawac, ze korona z glowy urzednikowi nie spadnie jak wytlumaczy petentowi co i jak, ale gdy robi to po raz 30 w ciągu dnia, z czego 20 razy to bylo tlumaczenie patolowi w dresie z jednym zębem na przedzie, ktory uwaza, ze mu sie nalezy i jest chamski i wulgarny, to czlowiek moze sie znieczulic na ludzkie bole i byc potem zle odbierany przez normalnych, kulturalnych petentow. Niemniej z drugiej strony "urzedasem" z przypadku sie zazwyczaj nie zostaje, widzialy galy co braly, jak to sie mowi. Taka praca, szczegolnie w gops czy pcpr, wymaga niemal powolania. Nic tak nie wkurza jak pani z okienka, ktora ma cie w dupie i traktuje jak smiecia, bo miales czelnosc w ogole do niej przyjsc z jakas sprawa.
A philantrop to nowy mirencjum?
jeden gosc juz od okolo polowy stycznia przychodzi i chce zebysmy mu wydali wniosek o pincet, bo juz gdzies tam slyszal ze wydajo a on nie moze se pozwolic na to zeby sie spoznic, bo potrzebuje hasju.. latwo sie domyslic na co, i wez takiemu powiedz, ze nie damy bo nie mamy bo nic nie zostalo jeszcze nawet przygotowane czy cos to sie wielce oburza ze to czeski film i skandal.
albo te pytania, czy w okienku "podpis wnioskodawcy" to ja mam się podpisac, albo czy moj dowod osobisty wydala Rzeczpospolita Polska?
Ręce opadają.
Mutant - każda praca ma swoje plusy i minusy. Akurat budżetówka biorąc pod uwagę całokształt który się kryje za tym pojęciem (szczególnie w kraju czyli stabilność, niezłe zarobki, zerowa odpowiedzialność) jest dosyć ceniona.
Generalnie urzędnik czy policjant w krajach byłego bloku wschodniego jest cały czas postrzegany jako władza i tak też się najczęściej zachowuje.
Podczas gdy tak naprawdę jest to praca na rzecz społeczeństwa, służba społeczeństwu. Zgadzam się z tym, że wymaga to niemal powołania.
Ja wiem czy zerowa odpowiedzialność? Jest coś takiego jak naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Choć kara zależy oczywiście od zakresu obowiązków i tego, jak bardzo przekroczono uprawnienia. Z zarobkami też jest różnie. Zależy od regionu, władzy samorządowej, środowiska etc. Na tym samym stanowisku można zarabiać 1850 brutto, a gdzie indziej w Polsce ponad 3000 zł. Stabilność - jak najbardziej, choć jak się władza zmienia, to wymieniają ludzi.
Coś o tym wiem, gdy chcą dodać więcej roboty. W urzędach zazwyczaj jest tak, że dodają roboty, temu co robi, a tych co maja mało, to jeszcze pytają, czy aby im z zakresu obowiązków czegoś nie zabrać. Niestety duża część zasiedziałych urzędników, którzy mają umowy na czas nieokreślony i przede wszystkim PLECY ma gdzieś petenta. Nic im zbytnio nic zrobić nie można. U mnie jest kilka takich osób, co ich nie ruszy. Na szczęście jest też duża młodsza ekipa (koło 30stki czy mniej), więc przynajmniej na atmosferę nie można narzekać. Ludzie trafiają się różni. Są tacy, którym wystarczy wytłumaczyć raz i wszystko jest ok, wypełni papiery w porządku, są też tacy, którym kilka razy się wytłumaczy i pomoże z tym i owym i też jest ok, ale są też tacy, którzy myślą, że im się wszystko należy i nie muszą nic wypełniać, tylko chce kasę czy aby mu dać refundację bądź dotację. I to nie tylko są jakieś patologie, ale przez kilka lat zauważyłam, ze najbardziej roszczeniowi są nauczyciele (oni to jakby żyją w innym świecie), cebulowi janusze biznesu, znajomi starostów czy burmistrzów.
Ja na szczęście nie mam problemu z interesantami. Czasami nawet jak spotka mnie jakiś/jakaś w knajpie, to pogadamy przy piwku a nawet po kilku latach mijając się na ulicy pada w obie strony miłe "dzień dobry". Zawód zawodem, ale dużo zależy od kultury i wychowania danego człowieka. Chamów nie brakuje wszędzie, nie tylko w urzędach.
Plecy i chamy? A skądże znowu. Mamy wójta tutaj u nas, co drze ryja na pół kilometra na robotników i lecą największe urwy i uje, nie umie się nic, a nic wypowiedzieć, a.. został wybrany na trzecią kadencję z rzędu. Skończy mu się to niedługo i zostanie zwykłym burakiem, do tego ludzie mają ochotę mu wsadzić głowę w dupę, wybrali go właśnie tacy beneficjenci plecowi + rodziny, no i .. idioci.
Zgadzam się, że to praca dla ludzi z powołania. Ale jednak ciężka, czy nie, to się robi 8h i idzie do domu, nie kurzy się, nie pada na głowę, a z patolą styczność jest w każdej pracy (na budowach z tym jest porównywalnie, co w urzędach), do tego znajomi na praktykach/stażu byli wołani o najmniejszą pierdołę do kompa, bo większość takich 'plecowatych' jest zatrzymana w rozwoju i nie włączy nic oprócz googli (żeby jeszcze umieli coś znaleźć) i pasjansa.
Mam nadzieje, że to pińcet dla patologi zniknie szybciej niż sie pojawiło, tylko zrujnuje dodatkowo i tak konkretnie rozjeb@ny finansowo kraj. Kto chce dzieci to wie, że musi mieć pieniądze, a kto nie ma to jest niemyślącą, pasożycką patolą, która myśli że wyżyje miesiąc na paru set zł.
jakich paru set zł?
narobi sobie powiedzmy 3 dzieci, w ciązy oczywiscie wóda, piwsko, faja, dziecko urodzi się niepełnosprawne, no to ma zasiłki rodzinne 3x od 89 do 129zł, dodatek z tytułu niepełnosprawności 80-100, zasiłek pielęgnacyjny 153zł, świadczenie pielęgnacyjne dla rodzica ktory nie pracuje (no serio? o.O ) 1300zł, do tego fundusz alimentacyjny, bo każdy bachor z każdym jełopem (czasem aż dziw beirze, kto chce te menelice bzykac - chyba jacys desperaci) powiedzmy po 500zł na łebka, to mamy miesięcznie 2953 + zasiłki rodzinne, a teraz w promocji 500zł na każdego bachora, to jest prawie 5 patoli na patoli.
--- edit ---
zapomniałem że jak ojciec jest nieznany (a takie przypadki się zdarzają dość często, pewnie nieznany "dla picu") to ma dodatek z tytulu samotnego wychowania, plus do tego 100 we wrzesniu na kazdego idącego do szkoly (wywalenie kasy w bloto) no i oczywiscie becikowe 1000zł, a teraz jeszcze 1000 przez rok od narodzin dziecka, jako odpowiednik macierzynskiego.
Nic tylko dzieci plodzic.
@j-bobo
Ale chyba zasiłku nikomu nie dadzą jeśli taki patol nie będzie nigdy pracować. No nie wierzę, że 1300 za nic nie robienie dają, no nie wierzę. Mama pracuje dzień w dzień i ma 1549zł na czysto. Jeśli tak płacą dla takich patoli to wyjeżdzam do Angli definitywnie, i nie tylko dlatego, że więcej sie tam zarabia, ale żeby takiemu menelstwu nie szło nic z podatków i składek, które płacił bym w tym zjeb@nym kraju
A te 1000 przez rok od narodzin to co innego niż te 500? Jeśli te 500 to osobna patolodanina to też na rok od narodzin?
FanGta
oficjalnie dają 1300 w ramach zadoscuczynienia za to ze rodzic rezygnuje z zatrudnienia w celu sprawowania oipieki nad niepelnosprawnym dzieckiem. O ile dobrze pamietam, do niedawna byl wymóg, że faktycznie musiał zrezygnowac z obecnej pracy (wsrod moich klientow są cywilizowani, ktorzy rzeczywsicie rezygnują z zatrudnienia by moc opiekowac sie nad chorym niepelnosprawnym dzieckiem), ale od momentu gdy zniesli ten zapis (polowa 2014 roku zdaje sie) kazda menelica z niepelnosprawnym dzieckiem od razu przychodzi i chce wszystko co jej niestety prawo daje. Plus tego jest taki, że przysluguje tylko jedno swiadczenie pielegnacyjne (wyplacane na okres waznosci orzeczenia o niepelnosprawnosci dziecka, przy czym musi na orzeczneiu miec adnotace ze wymaga pomocy w podstawowych czynnosciach zyciowych itp) na rodzica.
a do swiadczenia pielegnacyjnego panstwo oplaca skladki zusowskie i spoleczne.
---edit---
przychodzi do mnie mloda laska, lat 20, z nowonarodzonym dzieckiem (to ta, co sie pytala, czy we wniosku jako organ wydający dowod osobisty ma podac Rzeczpospolita Polska), nigdy nigdzie nie pracowała, wypelnia wniosek, nawet nei musi przedstawiac dokuemntow dochodowych (mamy teraz dostep do niedzialajacego systemu Emp@tia, gdzie mozna weryfikowac dane tego typu - u niech wyszlo perfidne zero u jej faceta - wspolczuje mu tkaiej wybranki - tez zero) i dostaje kase co miesiąc 89 zł, jednorazowo 1000 jako dodatek do zasilku rodiznnego z tytulu urodzenia dziecka i jeszcze jeden tysiac z becikowego jendorazowego plus do tego nowe swiadczenie rodzicielskie (zamiennik macierzynskiego) 1000zł miesięcznie do ukonczenia przez dziecko 1 roku zycia.
zasilek dostajesz gdy nie przekraczasz dochodu za rok 2014 (pod warunkiem ze nie bylo zadnych zmian w zatrudnieniu do dnia zlozenia wsniosku - wtedy trzeba przedstawic stan obecny) 674zł/774zł jesli dziecko niepelnosprawne. I tyle. a wiekszosc moich menelic to corki menelic, ktore tez znalazly se jakiegos gacha, machnely se bachora (jedna juz ma 3 a ma ledwo 20lat) i dostaje na krzywy ryj kasy tyle co nie jeden nigdy sie nie dorobi.
Nic, tylko bym jeździł po mieście i na przemiał taką patole zbierał
1000zł swiadczenia rodzicielskiego jest wyplacane co miesiac do dnia pierwszych urodzin dziecka (wprowadzil do kosiniak kamysz z poprzedniego rzadu).
500zł to tzw. swiadczenie wychowawcze, placone na dziecko kazde, jesli dochod rodizny nie przekroczyl w 2014 lub do dnia zlozenia wniosku 800zł/1200zł jsli dziecko jest niepelnosprawne i na kazde inne dizecko do ukonczenia przez nie 18 roku zycia, pod warunkiem oczywiscie ze w nowym okresie zasilkowym (ten co sie zaczyna jutro konczy sie dopiero we wrzesniu 2017 - wiec menelica bez dochodow z nowonarodzonym dzieckiem i inymi co nie skonczą 18lat do wrzesnia 2017 roku bedzie dostawala 500zł co miesiac na kazdego bachora).
co gorsza, do dochodu nie wlicza sie zadnzych zasilkow poza swiadczeniami z funduszu alimenatacyjnego... wiec praktycznie za darmo mogą zyskac co najmniej 3 patyki.
to sie nazywa prawdziwy inkubator przedsiebiorczosci.
Czyli dobrze licze, że pińcet razy 12 razy 18 to 100tysi PLN? Czy się nie myle?
j-bobo-ale z Ciebie dupek i menda.
Fangta-siedz sobie dziecino na swoim zachodzie,haruj jak bialy niewolnik i plac na emigrantow.
j-bobo-przegiales z ta menelica i tyle w temacie.
@sevenup
Tak bardzo chcesz tu ciułać z myślą, że z twoich składek ktoś sobie libacje urządza? Tam przynajmniej zarobie konkretnie. A jeszcze pare bomb w paru stolicach Unii pierdyknie to się skończy eldorado dla ciapatych brudasów. A tu patologia jak była tak i będzie
I ma racje z menelicą, bo jak się puszcza z byle kim to nie wiem czy można taką nazwać odpowiedzialną, myślącą matką
FanGta
Odchowanie jednego dziecka od narodzin do pełnoletności to +/- 150 tyś PLN.
W odpowiedzi na pytanie czy może ci zabrać termin urlopu oczywiście może jeśli pokryje koszty, pisz pismo do jej przełożonego, albo prezydenta jeśli to on jest jej bezpośrednim przełożonym, że jest to nie wykonalne, bo ... . Praca to tylko środek zdobywania pieniędzy / jesteś najemnikiem za pieniądze a to znaczy że nie ma sensu pracować jeśli nie można realizować za te pieniądze planów. Każdy pracodawca to wie, że jeśli ustala się terminy urlopów to się ich nie zmienia. Oczywiście może się zdarzyć sytuacja kryzysowa ale wtedy pozostaje pytanie otwarte czy ktoś może ? a nie nakaz musi.
Jeśli chodzi o sam pomysł 500 PLN na drugie i kolejne dziecko + zassanie tych pieniędzy przez gospodarkę to z mojego punktu widzenia można było te pieniądze wydatkować o wiele skuteczniej i tak samo dać impuls dla gospodarki.
Zakładając budownictwo socjalne 40 mieszkań = 10 milionów złotych blok + działka / przy poniesionych nakładach 20 miliardów to daje 2000 bloków po 40 mieszkań czyli 80 000 mieszkań rocznie, jeśli dostawali by je młodzi ludzie za darmo to jakby dzietność skoczyła (dostaniesz mieszkanie po studiach od państwa), z tych 20 miliardów i tak do gospodarki wróciłoby co najmniej 80% jak nie więcej. I nie trzeba mieć analitycznego umysłu aby stwierdzić że 80 000 mieszkań / rocznie dla młodych to lepszy układ dla społeczeństwa niż 500 PLN na drugie i kolejne dziecko. Jeśli już coś rozdawać ku czemuś to chyba najbardziej potrzebującą grupą są młodzi ludzie ?!