Gry partyzanckie - historia, ewolucja, najlepsze gry
Gambri na nowego Bonda.
Brakuje XCOM 2, choc projekt AVATAR bardzo irytował ale gra ma elementy partyzanckie.
A mi się The Saboteur bardzo podobał - klimat okupowanego Paryża wylewał się z ekranu.
Właśnie to wyróżniało tą produkcję pośród innych i pozwalało jeszcze bardziej poczuć klimat terenów okupowanych. W ten sposób świetnie odwzorowano odczucia cywilów, ich strach i bezradność wobec najeźdźcy
Pominięcie "Operation Flashpoint: Resistance" jest dla mnie nie wybaczalne.Czysta partyzantka w najlepszej postaci.Genialna fabuła i klimat.
Ej, Saboteur był naprawdę super!
The Saboteur jedna lepszych gier w tym temacie oprócz Commandosa oczywiście ^^ Zdanie na temat że, Far Cry 4 podchodzi pod partyzantkę lekko przesadzone i autor za bardzo koloryzował tą produkcję :_:
Brak 'Resistance' w grach partyzanckich ;p ?
Dołączywszy wpierw pro forma do chóru zdziwionych brakiem najmniejszej wzmianki o OFP/Arma (może Autor nie gustuje, a może zapomniał) powiem, że ostatni pomysł/tęsknota (otwartoświatowa symulacja działań AK) da się z braku laku zrobić w postaci moda do Army, konkretnie moda do pro-moda Iron Front, który nawet zawiera parę modeli a la polski partyzant i został jakiś czas temu przeniesiony przez pasjonatów na silnik A3. Co prawda kiedy ostatnio sprawdzałem (dość dawno temu) instalacja tego na A3 była na tyle skomplikowana, że zniechęcająca (no i wymaga(ła?) nabycia samego IF, wydanego jako osobna gra). Fakt, aż dziwne, że żadne polskie studio dotąd nie spróbowało czegoś takiego. Kojarzę tylko jakieś nieudane pif-paf strzelanki.
Ogólnie Arma jako militarny sandboks niebywale podatny na modding i podeń tworzony/rozwijany stanowi wymarzoną platformę dla chcących się wyżyć po partyzancku. Takie scenariusze są, nawet pominąwszy OFP: R czy pierwsze części oficjalnej kampanii (ogólnie takiej sobie, bo to kampania na doczepkę, a nie sedno gry).
Notabene temat ładnie mi harmonizuje z innym niedawnym materiałem o narracji emergentnej.
Gambri, świetna stylówa. Następca Wołoszańskiego nam sie objawia.
Świetny temat na grę partyzancką, która niestety nigdy nie powstanie z powodów politycznych i finansowych. Walka Palestyńczyków z okupantem izrealskim.
Specjalnie zalogowałem się aby tak już parę osób w komentarzach napisać, że The Saboteur było na prawdę dobrą grą. Zawsze mnie dziwiło, że przeszła ona bez echa.
I wprowadzała nowatorskie rzeczy bo np. była połączeniem GTA i Assass'ins Creed, a tego wcześniej raczej nie było.
Mam nadzieje że rebelia w Mount & Blade Bannerlord bedzie zrobiona lepiej, bo tak normalnie rebelia w Warband chyba nie ma żadnych mocnych wad i gra się tak samo jakby byśmy byli lordem tylko że to co zajmiemy przechodzi do nas i nie musimy się z nikim dzielić.
Nie uważam, że Saboteur był słabą grą. Był niewiarygodnie klimatyczny miał ciekawą fabułą i bohatera, który praktycznie nigdy nie denerwował swoimi zachowaniami (Co nie jest takie oczywiste) Nigdy nie miała to być gra strategiczna ani historyczna. Jest to dobry przykład gry akcji, która po prostu sprawia frajdę.
A co z Wolfenstein: The New Order? Fakt, że Blazko robił rozpierduchę i gra stawiała głównie na akcję, akcję i akcję, ale nie zmienia to tego, że byliśmy członkiem partyzanckiej grupy i dało się to odczuć.
Materiał fajny bo uwielbiam klimaty partyzanckie. Niestety nie ma za wiele gier tego typu. Moja ulubioną serią to Commandos z dodatkiem plus 2 część, bo 3 już tak nie wciągała.