W pościgu za znajdźkami - najlepiej i najgorszej zrealizowane przedmioty kolekcjonerskie w grach
Dajcie se już siana z tym Jordanem, bo naprawdę wkurzające to jest. Początkowo sam go nie cierpiałem, tak samo zresztą jak Kacpra, ale z czasem się wyrobili i słucha się ich tak samo jak każdego innego. Czasami mam wrażenie, że plujecie na niego dla zasady.
4 łapki w dół i 2 do góry ... hmm czyżbym zgadł ?... NO TAK TO JORDAN :DD
To nie jest tylko kwestia Jordana, wielu redaktorów robi czasem film o czymś oczywistym udając, że coś odkryli... np.: ludzie boją sie umierać, a w grach nie! Nie przepadamy za szpitalami! W grach brakuje jeńców wojennych! Etc, etc.
Tylko, że każdy film Jordana to dział z Teleranku pt.: "Poznajemy świat" i traktuje o takich banałach... :< W dodatku chińska bajka zawsze ma najlepiej :<
Tak. Znajdźki batmanowe i reszta wypad.
Jedyne znajdźki jakie mają sens to takie, które wnoszą coś do rozgrywki, czyli jakieś bonusy itp. A wszystkie, które są tylko po to, żeby być są po prostu bezsensownym śmieciem sztucznie przedłużającym rozgrywkę, bo twórcom po prostu zabrakło ciekawych pomysłów i musieli czymś zapełnić mapkę w swoim słabym sandboxie, żeby gra nie skończyła się po 10 godzinach.
Mi tam się podobały ukryte miejsca w jazz rabbit 2. Ile by człowiek nie grał z kolejnym przejściem tych samych poziomów znajdujesz coś nowego ;-) ahhh sentyment powraca ;-)
Jeśli czynność zbierania znajdziek jest do bani i do tego jest tego kosmiczna ilość to już lepiej żeby nie było za nie konkretnej nagrody, bo to chyba najbardziej wkurzające co może być - takie zmuszanie się z zaciśniętymi zębami do zbierania głupich znajdziek, żeby tylko dostać ważną dla rozgrywki nagrodę...
Znajdźki powinny być różnorodne i w ciekawej formie, nie może być ich za dużo i nie powinny perfidnie świecić przed oczami - to moim zdaniem wszystko
Znajdźki powinny przede wszystkim wzbogacać świat gry, dodać nowe informacji o nim, a nie dodawać głupie flagi, bo tak, gracz dłużej pobiega... dobrze zrealizowane było to w Cieniu Mordoru, czy drugim Asasynie w przypadku stron kodeksu.
Dajcie se już siana z tym Jordanem, bo naprawdę wkurzające to jest. Początkowo sam go nie cierpiałem, tak samo zresztą jak Kacpra, ale z czasem się wyrobili i słucha się ich tak samo jak każdego innego. Czasami mam wrażenie, że plujecie na niego dla zasady.
Arkham Knight ledwie wspomniany? Przecież tam znajdźki by były zrobione prawie doskonale. Każda wiąże się z rozwiązaniem małej łamigłówki, odblokowuje dodatkową zawartość, a zebranie wszystkich umożliwia wręcz konfrontację z bossem i odblokowuje nowe zakonczenie.
jordan, Przestań pokazywać swoją japę, nikt nie chcę ciebie oglądać, ewentualnie materiał twój, ale nie ciebie, nie rób z siebie specjalisty, bo każdy twój materiał to dno !.
Pod koniec się złapałem, że Jordan sposobem wypowiedzi zbliża się niebezpiecznie do "Grubego Nerda" z Filmwebu :D
Pecyn no bez kitu, serio? Porównujesz Jordana do tego ciecia? Gdy oglądam materialy o grach na Filmwebie to aż mi stygmaty wychodzą.
Ale wy macie problem z tym Jordanem. Spoko chłop i tyle. Ale patologia zobaczyła Nrgeeka i mało zawału nie dostaliście ze szczęścia.
Pecyn i RyujinJakka ale wy to jesteście poligloci! Jak już krytykujecie to może bardziej merytorycznie? Czy może was dupy swędzą,że Jordan tu pracuje i zarabia kasiorkę za granie w gry. A nie tak jak wy pracując na kasie w biedronce?
mitosowy ja jestem informatykiem, więc nie chodzi o to że mu zazdroszczę bo nie mam czego akurat. Ale o to że jego materiały są wyjątkowo kiepskie, a zamiast pokazywać materiał, koleś pokazuje siebie.
@mitosowy No ale ty lubisz oglądać chłopów, w końcu oglądasz porno z gejami na RedTube.
Mając takich informatyków jak ty nie trzeba mieć wrogów. Informatyk taaa :D A swoją drogą RyujinJakka ciekawy jestem dlaczego poruszyłeś temat homoseksualizmu? W moim przypadku, czy Jordana, a może w obu?Jak takie są Twoje skojarzenia, to raczej Ty możesz mieć problem.
@RyujinJakka co Ty pie***lisz, dużo większą część materiału pokazuje gry i mówi w temacie. Przyczepiasz się o byle co, jedyne co musi robić to spleść łapy ma kolanach i nie machać tak przed ekranem jakby zaklęcia rzucał. W tym się poprawił, ale musi pamiętać żeby gadać więcej o grach a mniej albo w ogóle o pseudo-psychologii. Zabłysnąłeś tytanie inetelektu, gej porno na redtubie? Serio?
Jedyna gra, którą scalakowałem, to Burnout Paradise. Wyszukiwanie billboardów i bramek było autentycznie przyjemne. Z kolei w GTA IV ustrzeliłem 1 (słownie: jednego) gołębia. Znajdźki to nudne badziewie, które praktycznie nic nie wnosi do rozgrywki i powinny sczeznąć. Zwłaszcza w liniowych grach, w których, jeżeli chcesz zebrać wszystko, a coś przegapisz, to musisz powtarzać misję/poziom/rozdział. Jakoś je czasem lubię w otwartym świecie , jeśli coś dają do statsów, jak w Infamous, Saint's Row 4 czy Crackdown i wtedy latam jak głupi od jednej świecącej kulki do drugiej. Ale to i tak tani i prostacki patent.
Najlepsze znajdźki były w Batman Arkham Asylum.
Nie narzekajcie na Jordana , bo całkiem dobre i ciekawe materiały tworzy.
Temat może nie najbardziej pasjonujący, ale solidnie zrealizowany. Czepiacie się dla zasady? Nie wiem jak wy, ale ja nie oglądam filmów, które mnie nie interesują, żeby je potem hejtować...
Dobra robota Jordan!
Batman seria Arkham i długo, długo nic. W Asylum temat statuetek oczywiście pojawił się po raz pierwszy, ale to w City został znacznie rozwinięty i świetnie sfabularyzowany. W ogóle AC jest dla mnie grą która świetnie potrafiła wpleść w świat gry nie tylko znajdźki, ale też misje poboczne. Wszystko było bardzo spójne i fabularnie uzasadnione. Zarówno AS jak i AC wymaksowałem i ukończyłem ponownie na NG+. Origins nie było aż tak dobre pod tym względem, do tego jak się później okazało niektóre z wyzwań można wykonać tylko podczas konkretnych misji w grze (jakieś wymyślne sposoby eliminacji przeciwników), bo tylko tam mapy dawały taką możliwość. Znajdźki zdaje się, że zebrałem jednak wszystkie (choć czułem, że robię to niejako z rozpędu, mając w pamięci świetne poprzednie odsłony tej gry). W Arkham Knight nie grałem, czekam na jakąś dobrą promocję tego skaszanionego portu...
Co do Assassins Creed to te flagi z jedynki idealnie wpisywały się w powtarzalność i ogólny bezsens rozgrywki w tej grze. Jedynka była dla mnie najlepsza fabularnie, do tego system wspinaczki naprawdę robił wtedy ogromne wrażenie, misje główne (te gdzie likwidowaliśmy cele) były bardzo dobre i w sumie tylko to sprawiło, że ją zmęczyłem do końca. Reszta gry to wykonywanie w kółko tych samych czynności aby zdobyć respekt wśród asasynów (a jak wiadomo "respect is everything""). Dlatego flagi były już tylko taką wisienką na torcie.
W dwójce jednak znacznie poprawiono ten element i nie mam na myśli tylko nagród za pióra, ale też całkiem spoko zagadki. W trójce mieliśmy np. "skarby Drewnianej Nogi". Za zebrane badziewie otrzymaliśmy informacje o lokalizacji kolejnych fragmentów mapy do skarbu (czyli jakby nie patrzeć kolejne misje). Niestety to wszystko ginęło wśród dziesiątek innych rzeczy do zbierania, które już tak ciekawe nie były.
ps. Albo nie zrozumiałem co autor miał na myśli mówiąc "w nowym Falloucie", albo zapomniał, że bobbleheady były już w trójce. Zresztą to nie wszystko, bo np. książki zwiększające umiejętności (które też można spokojnie podciągnąć pod znajdźki) towarzyszą nam od początku serii.
Paczki w gta do GTA VC były fajne bo dawały bronie w domu. Teraz można iść do sklepu i kupić co się chce w GTA V.
Jak dotychczasowe materiały Jordana były mhm... wątpliwej jakości, to teraz ten jest nawet w porządku. :)
Jeśli znajdźki mają jakiś wpływ na rozgrywkę, to jest okej. Gorzej jak to jest zbieractwo dla samego zbieractwa.