Tak się zastanawiam, bo mam taki samochód. Chevrolet camaro 1968r, oryginalne zdjęcie. Zastanawiam się nad sprzedażą:( Nie wiem co robić, może ktoś z was byłby zainteresowany tym tr.. dobrym samochodem. Jak słyszycie na zdjęciu, nie był bity, chyba widać nie ? Lakier też jest oryginalny. Jestem człowiekiem uczciwym, więc od razu mówię co jest nie tak. Troszkę "piszczy" jak się nim jedzie. Nie wiem co to może być, wiek ? Nie ma co wybrzydzać jak za ten rocznik, może to kwestia nasmarowania ? Ja tego nie wiem, nie chcę się dotykać do tego ( brak czasu, wiedzy) Znam się na tym, ale co będę się brudził. Szkoda mi strasznie, ale dość trudna sytuacja finansowa i rozumisz../cie. Co o tym sądzicie ?
Hej,
Jestem zainteresowany ofertą, ale u mnie też aktualnie krucha z kasą. W zamian mogę Ci dać ręcznie wykonanych wojowników :) Sądzę, że skala wymiany będzie taka sama. Ostatni właśnie wyszedł z fabryki, więc zdjęcie w 100% realne. Świetnie sprawdzają się w pracach domowych albo jako straszaki na polach uprawnych.
Czy Ty aby nie chcesz mi grozić tymi wojownikami ? Ześ zobaczył dobrą furę i chcesz mnie wystarszyć.. To za mało.. to mój kącik motoryzacyjny i jestem i tak w kropce. Nie chciałbym sprzedawać, ale rozumisz.. no cele wyższe;/
Miałeś już samochód kiedyś synu ?
Mialem kilka, pierwszy wlasny kupilem w okolicach 2000 roku, a dlaczego pytasz?
synu?
Ja go kupiłem za prawie 7.. ale to nie chodzi o cenę. To samochód z tzw. duszą.. Takim nie jeździłeś na pewno.
Jesli zastanawiasz sie nad sprzedaza, jak stwierdziles w pierwszym poscie, to powinienes podac cene, synu.
Aj waj, sorry!;)
No tak 10, dla Ciebie może 9 i pół.
Moje auto miesza w głowach
edit: zaraz mnie zdenerwujecie i będziecie sobie sami jeździć..
Ty mi z tym szrotem nawet nie wyskakuj tutaj. Takiego cacka nie dostaniesz sobie ot tak:) Ile dajesz w takim razie, bo widzę, że napaliłeś się jak szczerbaty na suchary na niego.
Bój się boga, a co jest nie tak z moim lakierem ?