Ostatnio złapałem się na tym, że mam mnóstwo płyt CD i DVD zapełnionych różnego rodzaju zdjęciami z wakacji, swoich amatorskich fotek, muzyki i wielu wielu innych ważnych, czy pamiątkowych dla mnie rzeczy. Niektóre płyty dość słabo się odczytują, jest ich dużo, sam zaczynam się gubić w tym, co gdzie mam. Zalegają one w półkach. I tu pytanie: gdzie trzymacie ważne dla siebie dane? Na płytach, na jakichś wirtualnych dyskach, np. Google, czy może zrzucacie wszystko na jeden dysk przenośny? Co jest bezpieczne, by przetrwało mi wiele lat?
No na płytkach raczej. Google też.
MediaFire oraz dysk zewnętrzny, który zmieniam co dwa lata.
No właśnie. Chyba opłaca się kupić dysk zewnętrzny, na przykład o pojemności 1 TB i fajnie sobie zrzucić i poukładać wszystkie rzeczy. Nawet myślałem o tym. Z drugiej strony właśnie, wirtualne dyski google itp. to też fajna sprawa, ale jakoś dla mnie nieswojo byłoby trzymać wszystko gdzieś w necie, gdzie to nie jest namacalne. Chyba za stary jestem na takie rzeczy. Może spróbuje z tym dyskiem, i też zmieniałbym go co jakiś czas, by dysk się nie zepsuł.
A gdy się zepsuje, to pewnie ciężko tez jest odzyskać wszystkie dane...
Edit: Sprawdziłem to Time Capsule - niezły bajer, ale póki co nie na moją kieszeń :) Może kiedyś.
Jasne, że opłaca się kupić dysk zewnętrzny, tylko jeśli to ważne dane, z doświadczenia powiem tyle, że na wytrzymałości nie warto oszczędzać - parę lat temu dysk podłączony do usb zsunął mi się ze stołu, chwilkę zawisł brutalnie na kablu, spadł i szlag go trafił, więc kupiłam bardziej odporny na urazy, o taki:
http://www.ceneo.pl/4901981
Kupiłam go 3-4 lata temu, pewnie teraz jest coś nowszego i lepszego.
Na szczęście na zamordowanym dysku trzymałam bez kopii zapasowej tylko to, co jakoś daje się odzyskać - muzykę, filmy itp. Dodatkowo ważne "nieodzyskiwalne" rzeczy trzymam (oprócz tego, że na dysku) na co najmniej jednym komputerze, a ważne dokumenty w skanie i papierze. Tak, zbiera się tego, ale przy okazji zamordowania dysku zewnętrznego oraz śmierci laptopa nie płakałam z powodu utraty danych (choć odzyskanie ulubionej muzyki zajęło mi nieco czasu).
Chmurom niezbyt ufam, aby trzymać tam moje ważne dane, a już na pewno nie po "the Fappening" ;) aby mieć pod ręką tymczasowo ważne dokumenty, np kopię pracy magisterskiej, to leżą po prostu na gmailu, ot.
No i tak jak ze starymi, zbędnymi rzeczami - nie bój się wyrzucać starych, zbędnych danych, zwłaszcza tych, które dużo ważą. I tak się pewnie ich nie użyje, a jak się ich za dużo nazbiera, to po prostu mniej wygodnie robić kopie zapasowe i sprawnie znaleźć to, czego akurat się szuka.
Dzięki za odpowiedzi. Pewnie zdecyduje się na ten dysk zewnętrzny + coś innego w ramach bezpieczeństwa czy awarii dysku ;)
Swoją drogą, kiedyś ludzie nie mieli takich problemów. Zdjęcia od razu się wywoływało i do albumu, płyty z muzyką kupowało tylko oryginalne, a niezbędne dokumenty miało na papierze. Cóż, postęp ;)
Swoją drogą, kiedyś ludzie nie mieli takich problemów. Zdjęcia od razu się wywoływało i do albumu, płyty z muzyką kupowało tylko oryginalne, a niezbędne dokumenty miało na papierze. Cóż, postęp ;)
Nic nie stoi na drodze, aby to kontynuować.
Ja nadal wywołuję zdjęcia i kupuję muzykę... Można? Można...:)
dysk zewnetrzny 1tb + dysk kompa + komp siostry + dropbox + one drive
powiem ze chodzi tylko o zdjecia bo reszta (muzyka , gry) sa tylko na przenosnym i ewentualnie zwyklym dysku kompa.
NAS synology 4x4 tera w raidzie
do tego dropbox - jakies 26 giga
do tego mam 1,1 tera na onedrive
zdjecia staram sie trzymac w 4 miejscach:) komp, nas, onedrive + jakis dodatkowy zewnetrzny dysk na usb
We wlasnej chmurze plus backup na zew. dysku
dvd w zamkniętym ciemnym pudle
po pięciu latach robię kolejną kopię i zamyma w tym samym pudle
pierwszy komplet backupu mam na kilku cd z 2000 roku. potem w 2005 zrobiłem zestaw już na kilku płytach ddv. do dziś są jeszcze dwa komplety ale zdjęcia traktuję bardziej przyzwoicie i je drukuję przynajmniej w ilości 10 sztuk od sesji/wycieczki
2 Dyski zewnętrzne. Google Drive i OneDrive. Raczej nie ma tego nie wiadomo ile Gigabajtów, trzymam prywatne rzeczy i pliki.
2 pendrivy 128Gb zabezpieczone haslem. Backup i porzadki robie okolo 2 razy w roku.
Glownie trzymam na nich pliki zrodlowe z projektow/dokumenty. W chmure sie nie bawie, nie zawsze mam dostep do internetu, wyjezdzam za granice i jakbym mial teraz sciagac 100GB projektow w roamnigu zaplacilbym fortune a tak pendrive do portfela i mam wszystko
Tygrysek-> wytlumacz mi jaki sens bawic sie w wypalanie plyt dvd? Teraz to juz kompow z cdromami juz nie produkuja. Juz nawet nie porownoje predkosci/pojemnosci/wygody (jak zapomne wrzucic 1dokumentu nie musze calej plyty od nowa wypalac) czy 100x wiekszego uszkodzenia porysowania plytki.
Dlatego bez obrazy ale polecac komus trzymanie danych na plytkach to trzeba byc debilem. Chyba ze twoje backupy polegaja na zgraniu fotek z cioci na imieninach.