Dzisiaj byłemu dentysty na leczeniu kanałowym i znowu zrobiłem z siebie małe pośmiewisko!
U mnie jest tak zawsze, że od razu dentysta widzi, że mam strach w oczach i jak siedzę na tym fotelu, to mówi. Proszę się tak nie denerwować, ja panu nie zrobię krzywdy. Albo niech pan otworzy usta szerzej. Albo. No niech pan tak głowy nie zsuwa z podparcia.
Też się boicie dentysty? Czy wskakujecie jak zając na ten fotel i z uśmiechem na twarzy otwieracie usta jak najszerzej?
Spokojnie, nie ma czego się bać. Są rzeczy dużo gorsze niż dentysta, pomyśl sobie o nich i porównaj do swojej, być może będziesz miał do tego inne podejście.
są przyjemniejsze rzeczy niż dentysta ;) Niestety nikt normalny chyba nie idzie do dentysty wesoły i szczęśliwy z powodu że ktoś mu zaraz będzie borował zęba czy robił kanałówkę
Raczej mało ludzi lubi chodzić do dentysty, bo grzebanie komuś w gębie to nic fajnego.
Niemniej nie boję się, bo nie ma czego. Jest po prostu mało komfortowe.
Ja żądam min potrójnego znieczulenia, a z reguły kończy się na pięciokrotnym, bo potrójne to dla mnie za mało ;) Dobrze, że moja dentystka nie robi z tego tytułu dziwnych filmów i nie mam problemu z dostaniem takowego znieczulenia ;) Polecam wszystkim bojącym się :)
proponuje 12 krotne :P albo od razu narkoza kalibrem 9 mm
2 normalne zastrzyki przeciwbólowe i mogę w nerwach już dłubać.. to na co więcej? ;P
zmień dentystę, bo nie wie co czyni
- albo źle leczy
- albo źle podaje znieczulenie
Dentyście trzeba ufać, a aby mu zaufać musi być dobry.
Swoje czasu do każdej roboty brałem znieczulenie, teraz wiele spraw idzie bez znieczulenia i nie dlatego, że jestem hardcorem, a dlatego, że dentysta jest dobry (wie co robi i widzi reakcję pacjenta)
Bać się nie boję, ale jak widzę igłę, którą mi zaraz wbije w dziąsło, to jakoś tak się czuję nieswojo.
Tylko, gdy trzeba sięgnąć do portfela. No i długich kolejek i straconego czasu. Do gościa, do którego chodzę prywatnie mimo ustalonej godziny i tak jest kolejka i ludzie przyłażą jak najwcześniej.
Na mnie znieczulenie działa wręcz rewelacyjnie. Ale może dlatego, że ja praktycznie nigdy przez całe życie prawie nie używałem żadnych środków przeciwbólowych.
Generalnie na fotelu u dentysty co by ten dentysta nie robił (od kanałowego do ekstrakcji) mogę sobie drzemać. No może przy ekstrakcji nie bardzo bo siłowanie się, ciągnięcie, parcie etc. temu nie służy. Ale kanałówka bez problemu - normalnie nic nie czuję.
Ostatnio po dosyć poważnej ekstrakcji zęba z szyciem dziąseł (i przygotowaniem pod implanta - wsadzenie białęgo czegoś do gojącego się zębodołu) wziąłem moze ze dwa razy po połówce ibupromu. Skutek natychmiastowy ;)
no akurat działanie ibuprofenu i innych nlpz bardzo różni się w zależności od genetyki.
Akurat dzisiaj byłem u dentysty "państwowego" na leczeniu. Jedno muszę mu przyznać - ma chłop pewną rękę, u niego połowę zębów robiłem i prywatnie kanałówkę z odbudową korony (wszystko bez znieczulenia). Co ciekawe nawet przyzwyczaiłem się do bólu podczas borowania/
Jest tylko trochę strachu na początku ale później luz. Raz jak byłem u jednego młodego dentysty na usuwaniu kamienia, to samo wbijanie igły ze znieczuleniem bolało jak cholera.
Ja nie lubie tam chodzic, ale jak trzeba to trzeba, i zazwyczaj lubie jak mi zrobi na raz dwa zeby. Kanalowego nigdy nie mialem i obym nie mial, czasem cos zaboli ale nie bylo u mnie jeszcze tragedii wielkiej. A chodze na NFZ :)
Czy wskakujecie jak zając na ten fotel i z uśmiechem na twarzy otwieracie usta jak najszerzej?
taaa, a do tego jeszcze sam ustawiam którym wiertłem chcę, ustawiam lusterko i robię sam ;)
a tak serio - dyskomfort nim wszystko się zacznie jest, ale jak już wiertła pójdą w ruch, albo szpachla i wypełnienia to zaczynam się odprężać.
Jest kilka niekomfortowych elementów które stresują, bo wiadomo, że może zaboleć, ale nigdy nie wiadomo jak bardzo - dlatego też, im częściej u dentysty z własnej woli, a nie bólu to boli mniej i jest bardziej komfortowo :D
HA! Chciałbym pójść do dentysty. Tyle, że nie Państwowego bo ci zazwyczaj mają zajob i robią źle i 'na szybko'. Trzy zęby do zrobienia przynajmniej to ze 2k potrzebne :)
Jeśli już choci o bycie u dentysty to nie lubię tylko grubego wiertła. Mam dziury i wiem, że będzie powiększanie ich w celu wypełnienia a wtedy jest niezły ból. Bać się nie boję. Byle wytrzymać. Zęby nie ciało. Zawsze można zastąpić czymś sztucznym. Gorzej jak w brzuchu grzebią kiepscy lekarze ;)
Ja do dentysty nic nie mam. Balem sie dzieckiem bedac. Po 20'tce mi przeszlo. Na fotel wchodze bez problemu czy stresu. Kanalowke przezylem - przy pierwszym podejsciu wzialem znieczulenie, potem juz nie bralem bo nie bylo takiej potrzeby. Swoja droga - wiekszosc ludzi ma 3 korzenie - ja 4...
jak chodzilem to do naprawde ladnych dziewczyn:) glupio tak bylo wiec bac sie na fotelu u ladnej dziewczyny, wiec jakos dawalem rade:)
U mnie to zależy, co mi robią, a że jestem stałym bywalcem Galerii Uśmiechu i miałam robionych sporo różnych zabiegów u różnych dentystów to czasem bywało kiepsko. Ale to tylko moja podświadomość. Na szczęście nieważne, czy to była jakaś zwykła plomba, wydłużanie korony, czy zakładanie aparatu wszyscy są bardzo mili i jak widzieli, że robię się blada potrafili uspokoić. Za to wielkie brawa.
[16] Żałosna reklama.
Ja się boję dentysty. Wynika to pewnie z doświadczeń z dzieciństwa.
Nie ma znaczenia jaki dentysta. Wszędzie mam tak samo, min znieczulenie x5 ;) Jak Wam wystarczy podwójne to widzę u Was znieczulicę ;)
Prawdę mówiąc nigdy nie byłem. Ostatni raz moimi zębami zajmowała się szkolna dentystka w 2 bodajże klasie podstawowej.
Kanałowego na szczęście nigdy nie miałem. Dla mnie zwykłe wiercenie w zębach jest stresujące, tak, że przed gabinetem miewam bóle brzucha. :P Wkurza mnie dodatkowo ssawka z rurką odprowadzająca ślinę. Nigdy to dobrze śliny nie zbierze, a czasem jak się przyssie to ból irytuje jeszcze bardziej, niż wiercenie. A co wtedy mogę powiedzieć z gębą wypełnioną wacikami i wiertłem w zębach. :D
Mi sie kilka razy przysnęło u dentysty. Rzadko kiedy coś mnie boli. Chodzę na kontrole raz w roku i jak coś jest to lecze.
Co do traumy to bzdura. Jak miałem 10 lat to wyrwano mi 2 zęby . Dentystka zostawiła też podczas kanałowego igłę w kalale i do dziś mam z nią problem raz na kilka lat ( wywołuje stan zapalny ) . Wyciągnięcie ultradźwiękami sporo kosztuje . Traumy żadnej nie mam.
Ale z Was miętczaki. Prawdziwy mężczyzna powinien kupić dom, mieć dużo kasy i samochód oraz leczyć zęby bez znieczulenia.
Strach przed zabiegiem to normalna rzecz. Proponuję chodzić do dentystów, którzy nie uważają za stratę czasu tłumaczenie zabiegu i uspokojenie. Pamiętajcie, że znieczulenie znosi ból, nie czucie. Wiele osób tak boi się bólu i nieprzyjemności, że są nadwrażliwi i traktują wszystko, jako odczuwanie bólu. Często po znieczuleniu, np. do szycia, ktoś syknie. Pytasz: "boli?", "nie, ale takie dziwne uczucie".
nie bać się pytać. rozmowa uspokaja :P
edit: musiałem poprawić z "lekarza" na "dentyste". uf