Większość z was pewnie już to wiele razy słyszała, ale może ktoś jeszcze się waha i ten post będzie kolejną kropelką przechylającą szalę na rzecz podjęcia tej inwestycji.
Bo jest ona bez wątpienia warta swej ceny. Jeśli wciąż używacie dysku mechanicznego to wiedzcie, że najprawdopodobniej nie ma w waszym komputerze elementu, który by go bardziej spowalniał, a was przyprawiał o irytację.
Ja mam sprzęt dość leciwy i budżetowy, ale zamiast wymieniać całość zdecydowałem się zainwestować te ~300 złociszy w dysk SS (padło akurat na Radeona R7, bo taki był w promocji, ale to chyba ma mniejsze znaczenie który, ważne, że bez talerzy) i to jest jakaś zupełnie nowa jakość. Wcześniej system krztusił się i dusił gdy otworzyłem kilkadziesiąt zakładek w Chrome, a jak go jeszcze dosunąłem jakimś Excelem, to dopiero był jęk i zgrzyt. Trudno było ten komputer użytkować do zwykłego przeglądania internetu, a przecież mimo wspomnianej leciwości były tam jednak 4 3-gigahercowe rdzenie (Athlon II) i 6GB pamięci. I miałem rację, da się z tego jeszcze sporo wycisnąć, tylko dysk wkładał mi kije w szprychy.
Teraz użytkowanie komputera jest przyjemnością, wszystko działa, jak powinno od początku. Komputer nareszcie robi to, co się mu każe, zamiast międlić dyściorem.
Także jeżeli ktoś zastanawia się nad zakupem SSD, to...niech się nie zastanawia, tylko czem prędzej kupuje!:P
Witamy w XXI wieku. SSD to w tej chwili najlepszy upgrade do kompa/lapka jaki mozna zrobic. Nawet stary trup dostaje druga mlodosc.
Kupiłbym, kupił... Ale 250 GB to mi na dwa tygodnie wystarcza :) Za 300 zł wolę kupić 2TB w talerzowcu, który wystarczy mi na pół roku :P Ale fakt jest, kuszą te SSD
Owszem, SSD ożywia nawet leciwy sprzęt. Szczególnie warto przy laptopach, gdzie mobilność wkracza na zupełnie nowy poziom. Polecam każdemu - komfort i kultura pracy są nie do opisania względem talerzy.
Fett: tu nie chodzi o pojemnosc, SSD nie kupuje sie do przechowywania plikow tylko pod system
Ja na SSD mocno się zawiodłem. Co prawda system startuje w 20 sekund, a nie dwie minuty, ale to jedyne zauważalne różnice. Programy nie uruchamiają się błyskawicznie i czuć, że system czeka za danymi z dysku.
Różnica w sekwencyjnym odczycie jest ledwie dwukrotna 200 MB/s z talerzowca i 500 MB/s z SSD.
Start systemu to zupełnie inna sprawa, bo jest to po prostu skopane w Windows. Zamiast ładować programy sekwencyjnie, Windows odpala wszystkie na raz, gdzie każdy prosi system o odczyt z dysku z różnych lokacji, co zabija wydajność HDD.
Później jednak, jeśli system będziemy usypiać zamiast restartować, to różnice między SSD, a HDD się zacierają, bo system cache'uje najczęściej odczytywane sektory dysku w ramie. Usypiany od tygodni Windows działa błyskawicznie na HDD o ile masz w systemie 8-16 GB RAMu. Przy 4 GB zamontowanie SSD faktycznie może być widoczne.
Jedyny plus SSD jest taki, że możemy zapomnieć o fragmentacji. Jeśli nie dbamy o HDD to po kilku miesiącach czy latach będzie działał tragicznie. Ja defragmentuję swoje HDD regularnie i mam zawsze poniżej 1% fragmentacji, to główny powód dla którego SSD nie dało zauważalnej poprawy.
Są jeszcze SSHD, które łączą zalety obu technologii. Układy dysku analizują odczyt danych i miejsca, które są często odczytywane w trybie losowym są umieszczane w 8 GB cache'u flash. Innymi słowy dysk taki uczy się jak przyspieszyć start systemu i po kilku dniach system wczytuje się jak z SSD, a my mamy dla siebie powierzchnię 1-4 TB.
Moje zdanie jest takie. Jak masz zbyt dużo pieniędzy, kup SSD, albo jesteś na tyle leniwy, albo nieogarnięty, że o HDD zadbać nie potrafisz.
Jedynym wyjątkiem od reguły są laptopy, których mobilne HDD mocno odstają pod względem osiągów od dysków 3.5".
Tak ale pcie nvm najlepiej.
Fett ssd nie kupuje sie na dane
Do tego jakis normalny raid najlepiej.
No dobra, ale jeśli pliki na których pracuje będą znajdować się na talerzu to SSD i tak mi nic nie da bo będę miał wąski lejek związany z ograniczeniami większego dysku
Jakie pliki?
Chodzi o to by pliki systemowe i oprogramowania, na którym pracujesz wczytywały się jak burza. Ewentualnie jakaś gra, w którą często grasz. Reszta, niewczytywana przy starcie czy coś używane sporadycznie spokojnie może sobie być na talerzach.
HDD to ma być magazyn danych, SSD dysk, na którym pracujemy.
He?
Jakie ty Tam masz bitrate ze tak sie martwisz?
Z tego co wiem to pracujesz w video nie w gfx.
Sustained read/write to inna bajka niz random read /write speed. I MA zastosowan do roznych sposobow wykorzystania dysku.
Hmm czyli pomimo tego, że pliki będą podpięte w programie z talerza to i tak zaobserwuje skok wydajności?
SSD to faktycznie duży skok jakościowy. Ale idąc dalej - zrobiłem ostatnio raid 0 złożony z 2 dysków ssd 256 GB i powiem tylko że nie jest to gra warta świeczki. W praktycznych zastosowaniach różnica jest znikoma, zwłaszcza jak coś jest źle zoptamalizowane (np. Fallout 4).
Generalnie czas dostępu jest taki sam a przyrostu prędkości nie ma gdzie wykorzystać, chyba że ktoś kopiuje z jednej matrycy raid 0 na drugą.
Fett, to Ty nie wiesz?
Optymalnie powinieneś mieć:
SSD system
SSD cache
SSD obecny projekt
HDD pozostałe surówki :)
1. Komfort uzytkowania systemu
2. Mając pliki robocze na innym dysku nie wzrośnie ci szybkość renderowania materiału, nie będziesz miał jednak dropow wynikających z defragmentacji i priorytetowe go dostępu do dysku przez win.
maviozo - no przyznam szczerze, że nie wiedziałem ;)
To chyba musze przeorganizowac budżet na 2016
Pytanie tylko co obrabiasz, bo jeśli movy z canona, to średnio Ci się to przyda.
Ale jeśli RAWy albo 4k, albo wrzucasz kilka obrazków naraz, albo pracujesz na nieskompresowanych fragmentach, albo masz timelapse'y to tak, warto.
Gdy 'dawno, dawno temu w odległej galaktyce..' wyszło info o nadchodzących szybkich dyskach SSD, to wiedziałem, że tego właśnie oczekuję i chcę mieć jak najszybciej. Kupię(wtedy) gdy zejdzie do normalnych cen(kilkuset zł). Robiłem(wtedy) wszystko by stłumić pierdzenie HDD. Do tego te długie loadingi. Wydawało się jakby miał zaraz wybuchnąć przy wczytywaniu Gothic 3(for example). Aktualnie od kilku lat TYLKO I WYŁĄCZNIE SSD. Wystarczy mi, bo nie zawalam śmieciadłem i masą gier dysku. SSD jako jedyny dysk. Polecam też zoptymalizować sobie poradnikami w necie. Za nic w świecie nie wrócę do tych szajsungów talerzowych.
SSD = CISZA I SZYBKOŚĆ!
Logan [ 128 ] - Bad Medicine
SSD to faktycznie duży skok jakościowy. Ale idąc dalej - zrobiłem ostatnio raid 0 złożony z 2 dysków ssd 256 GB
poza szybszym transferem jest to totalnie bezsensowne... ale ssd to nie jest magazyn danych, wiec jaki sens robienia z tego raid0?
zaleta ssd glownie jest krotszy czas dostepu, a tym samym nie wystepuje zjawisko fragmentacji (nie znaczy ze go nie ma, ale nie ma to znaczenia, bo dane zawsze sa dostepne niezaleznie od tego gdzie sie znajduja).
stad bezsensowne jest robienie raid0, w domowych zastosowaniach, z dysku ssd
Podbiję, a co. Na święta zafundowałem sobie 256 GB Crucial BX 100 za 329 zł i były to chyba najlepiej wydane pieniądze w moim życiu, dawno nie czułem takiej przyjemności ze zwykłego obsługiwania komputera. Olbrzymi skok jakościowy, polecam gorąco jeżeli ktoś się jeszcze wacha.
PS. Przy okazji komputer stał się absolutnie bezgłośny, myślałem, żeby podłączyć sobie stary HDD jako magazyn ale chyba sobie odpuszczę - ta cisza jest zbyt piękna.
ja już mam 3-ci SSD.
Niestety zawodność pierwszych modeli była dosyć wysoka.
Pierwszy padł po miesiącu - najgorzej, że nawet po miesiącu powrót do zwykłego HDD z którego startuje komp nie był dla mnie żadną opcją.
Aktualnie posiadam SSD 128MB + 3TB HDD (na dane) i wystarcza ;)
Nie wiem, mam znajomego w miejscowym serwisie i zamówił jeden dodatkowo dla mnie z jakiejś hurtowni/magazynu, w sklepach z tego co widziałem najtaniej chodzą po 350.
wczoraj na amazonie w lighting deal byl po 45 funtow crucial 240GB.
za tyle samo mozna dostac sandiska w dabs.com - to chyba wychodzi jakies 240 pln
A moge tak zrobic ze....
Windows zostaje na C HDD
a gry na nowy SSD? bedzie tak dzialac? :D
A ja się zastanawiam czy jest sens wymieniać ze starego SSD 128GB na nowy 256GB, czy przez te 2 lata od kiedy mam SSD był jakiś odczuwalny skok w wydajności, który odczuje w systemie.
dzialac bedzie, tylko to idiotyzm.
To też nie jest tak do końca idiotyczne. Sporo gier sporo zyskuje po instalacji na dysku SSD (zwłaszcza te gry o dużej pojemności). Sam osobiście dysk SSD używam do systemu oraz gier (głównie sandboxów).
[7] Po sprzątaniu, czyszczeniu i wył. zbędnych aplikacji włączających się wraz z uruchamianiem, mój pc startuje w ~ 30 sek. Skąd u Ciebie te 2 min. ? Oczywiście nie mam nic na przeciw SSD, wręcz przeciwnie, nie jestem przeciwny :)
Właśnie mija rok jak zmieniłem w laptopie na SSD. Różnica była kolosalna, teraz nie wyobrażam sobie komputera bez SSD. Miałem i7 i 12GB ramu, a komputer startował lepiej jak minutę. Obecnie trwa to kilka sekund. Wygoda użytkowania niesamowita, zanim zdążę puścić przycisk na myszce każda aplikacja jest już gotowa do pracy.
Racja SSD to dziś podstawa, jak wsadziłem do laptopa to system śmiga tak jak powinien.Jak sobie przypomnę hdd i to mielenie zanim wszystko się odpaliło, to masakra ;)