Total War: Attila - Age of Charlemagne | PC
"Akcja Age of Charlemagne rozpoczyna się w roku 768" hmmm czyli małymi kroczkami zbliżamy się do Medievala 3. Wracając do Attyli bardzo fajny okres i na pewno skuszę się na dodatek.
Zobaczymy jak im to wyjdzie. Nie ukrywam, że czekam niecierpliwie, bo to prawie medieval-owe klimaty.
Pewne obawy budzi ten nowy wynalazek - współczynnik zmęczenia wojną. W tej serii - jak sama jej nazwa wskazuje - chodzi o wojnę i bitwy a nie jakieś pokojowe słodkie pierdzenie :)
bardzo fajny dodatek , ciekawy okres :) polecam każdemu kto lubi wczesne średniowiecze :)
Ukończyłem kampanię Duńczykami. Mam wrażenie, że jest to dodatek robiony na szybko. Niepotrzebnie zmieniono rysunki jednostek oraz rysunek mapy taktycznej. Jest sporo niedociągnięć twórców, które wskazują na pośpiech przy tworzeniu dodatku. Do plusów należy mnogość królestw, które były charakterystyczne dla tego okresu. Brakuje mi jednak możliwości łączenia się w większe królestwo. Wreszcie widać spustoszenie jakie sieje ogień w szeregach przeciwnika. Wcześniej bardziej opłacało się używać artylerii bez ognia, teraz wręcz odwrotnie. Podoba mi się również rozwój osady, przypominający ten z Medievala II, czyli możliwość tworzenia miast targowych i wojskowych. Dodatkowo nie każdy budynek postawimy od razu, bez rozbudowy głównego budynku osady. Mam nadzieję, że wróci konieczność posiadania odpowiedniej ilości mieszkańców i utrata ich podczas obrony za murami (zmusi to do korzystania z opcji ataku z wyprzedzenia). Dodatek dość dobry. Polecam wszystkim czekającym na Medievala III :)
Ja po pierwszych godzinach grania nie jestem zadowolony. Coś jest nie tak z tym dodatkiem albo mi się w końcu przejadła ta seria. Nudzę się potwornie, grając w ten dodatek, co mi się zdarza po raz pierwszy :(
Ograłem dodatek i jednocześnie ogrywam EU IV i powiem szczerze że wolę pograć w EU, może grafika nie powala i nie mamy epickich bitew ale wole już taki symulator gdzie są dopracowane szczegóły niż kulejący i taki sam AI w bitwach oraz na mapie strategicznej w Total War. Wracając do Total War to mam na myśli coś na wzór mapy do EU albo Empire: Total War (tutaj w Empire poszli na łatwiznę dając małą ilość prowincji). Nie lubię jak mapa mnie ogranicza, czuję się przytłoczony i zmuszony do obierania jednego narzuconego nam kierunku. W Empire bawiłem się bardzo dobrze, chciałem podbić Amerykę to sobie podbiłem, chciałem w innej kampanii podbić Indie to sobie podbiłem. Zobaczymy co przyniesie kolejna seria.
Co do dodatku to mamy przemalowane jednostki, taka sama mapa czyli kopiuj wklej Attila, inne kolorowe budynki z tymi samymi statystykami co w Attila, badania na jedne kopyto jak w poprzednich odsłonach. Zmian nie widzę żadnych i w sumie nie czułem się jakbym grał w XVIII wieku. Dodatek oceniam na max 5. W sumie bardziej poleciałbym gołą bez dodatków Attile jakby ktoś miałby kupować.
EU zawsze słynęła z dopracowania. Zero bugów i miodny gameplay. Dopiero co ukończyłem III wszystkimi dostępnymi krajami, więc czas teraz na iV ;)
Trochę z opóźnieniem ale niby jak grając miałbyś się czuć jak w XVIII wieku skoro gra toczy się na przełomie VIII/IX? Albo twoja wiedza historyczna jest na poziomie -1 albo źle cię zrozumiałem.
