Seria Dragon Age okazała się trochę jak serial Mentalista, czyli z początku było bardzo przeciętnie, by w pewnym momencie oglądać kolejne odcinki biegając z podniecenia przed telewizorem. Origins był dobrą grą RPG i ukończłem ją 2 razy (na PC i konsoli), dodatek Przebudzenie był chyba nawet lepszy od oryginału. Dragon Age 2 to było wielkie rozczarowanie - dalej do pogrania, ale jako gracz czułem się oszukany, a winą za całość obarczyłem EA, o którym wiadomo, że traktuje graczy jak dojne krowy bez rozumu.
I teraz pojawiło się Dragon Age: Inkwizycja mając ten dość oryginalny świat z kręgami, pustką, lyrium itp., ale też cały czas nie do końca wykorzystanym potencjałem i rozwaliło system. Wątek główny? Ujdzie. Ale to co tam się dzieje na boku, dookoła, to jest poezja. Powracają prawie wszystkie postaci, które spotkaliśmy w poprzednich częściach (wielki nieobecny - szary strażnik z jedynki), kapitalnie ciągnięte są wątki Flemeth, Morrigan, Leilany, Cullena, osady Redcliffe, Varrika i wielu innych postaci. Stworzono super świat i różnorodne lokacje, w rezultacie nie doskwierają nawet dość monotonne misje poboczne i zbieractwo. Epickość cutscenek jest 100 razy większa niż w tych wszystkich hobbitach, cały czas ciarki na plecach (i to pomimo tego, że główny boss jest mniej przekonujący niż Jon Irenicus). Fajne misje przy stole i dobry crafting, choć trochę za dużo się zbierało tego śmiecia. Niestety nie grałem na wyższych poziomach trudności, a tylko tych dwóch poziomów zabrakło mi do kompletu trofeów. Ale zacząłem zabawę w okolicy czerwca i do dziś dobiłem równe 100 godzin, więc i tak wystarczy.
Ogólnie daję 9/10, nie tyle za samą grę, gdyż czasami wkrada się monotonia, co za perfekcyjne skonsumowanie dorobku serii Dragon Age. Jak ktoś już grał albo nie ma zamiaru to finałowa walka na dowód, że ubiłem dzika w najlepszej zbroi w grze, na której plany polowałem kilka godzin :) https://www.youtube.com/watch?v=KUnOW7ShSKg
Prawie przez całą grę moją drużynę stanowił Żelazny Byk, Blackwall i Cole.
Ps. Z okazji black friday DA: I jest teraz w PS Store za grosze i namawiam każdego, kto jeszcze nie grał.
Ja w tej samej promocji kupiłem Wiedźmina 3. Pograłem dziś godzinę i na razie... trudno mi się przyzwyczaić, ale mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej :)
CO MNIE TO OBCHODZI?
Nabiłem 177 godzin w DA:I i muszę przyznać że nawet fajnie się grało w ten symulator MMO.
A na poważnie, mam nadzieje że w następnej części będzie mniej grindowania i zbierania jakiś śmieci. Główny wątek dopiero zaczął mi się podobać po skończeniu Intruza który nadaje sens tej z pozoru ultra sztampowej fabule.
Podziwiam zacięcie.
Ja po 16 godzinach gry się poddałem. Nie dałem rady grać w ten koszmarek ...
Ale cóż - co kto lubi.
Trollujesz, prawda? Ja żałuję każdej godziny spędzonej przy tym badziewiu. Jedna z najgorszych gier w jakie grałem kiedykolwiek. Tragiczna fabuła, questy poboczne chyba napisane przez jakis generator to tylko wierzcholek gory lodowej. Pod zadnym pozorem nie kupujcie Dragon Age.
Coś długo, nie? W Dłoni pisałeś o grze chyba z pół roku temu.
Podziwiam, bo ja odpadłem po jakichś 10h, zamykając milionową szczelinę czy czytając milionową kartkę o worku bździn ukrytym gdzieś w okolicy starego drzewa. A po degustacji trzeciego Wiedźmina wiem że już nie wrócę. Pewnie stracę...
Aen -> no tak, ale ja wolno grałem, praca, śmieszkowanie na forum, miałem przerwy, okres fascynacji PES-em w październiku, itp.
kluha666 -> powiem szczerze, że z tym co napisałeś się... zgadzam. Ale i tak mi się podobało. Może nie grałeś w poprzednie Dragon Age'e?
Devilyn -> a czy w tych DLC jest coś jeszcze istotnego ws. fabuły? Czy np. rozwijają w nich wątek
spoiler start
Solasa
spoiler stop
czy raczej spodziewać się go w DA IV ;)?
W Trespaser dlc masz prawdziwe zakończenie gry i teaser tego co będzie się działo w kolejnej części.
Edit
Jest Solas.