Forum: Prawo Jazdy

Co do szczegółów nie jestem pewien, ale tak, nowe przepisy wchodzą w styczniu, nie słyszałem by mieli to przekładać. Tobie to już nie powinno robić różnicy, jeśli chcesz robić prawo jazdy, to na nowych zasadach.

[4] No to może jednak powinnaś wrócić na szkolenie, skoro uważasz taką prędkość za zbyt niską, a do tego mieszasz przepisy ruchu drogowego z polityką.

Z tym lisciem to dowalony pomysł. Ciekawe jak od kogoś będziesz musiał pożyczyć auto, ale zanim pojedziesz będziesz musiał nakleić mu liscia. Hahaha kolejny chory pomysł państwa. Jak nie to 500 zł kary haraczu. Już widzę jak smutni panowie będą stali i sprawdzali czy każdy młody kierowca "na oko" ma liscia, bo jak nie to mandacik.

VANREN7, akurat ograniczenie 100km/h na autostradach dla "młodych" kierowców, to trochę bez sensu.
Raz, że jak to wyegzekwują, a dwa to fakt, że jak się na autostradzie jedzie za wolno to też może być niebezpieczne.

Pewnie że zbyt wolna jazda też może stwarzać zagrożenie, ale mniejsze niż zbyt szybka jazda. Wiele krajów decyduje się na ograniczanie dozwolonej prędkości i nie wychodzą na tym źle. Poza tym prawda jest taka, że prędkość trzeba dopasowywać przede wszystkim do warunków, a nie patrzeć na to z jaką prędkością można jechać na danym odcinku. Obniżenie nieco tego progu dla nowych kierowców uważam za dobrą decyzję, co nie znaczy że wszystkie zmiany są dobre.

A kto te przepisy zatwierdza? Jakiś inżynier profesor? Nasi politycy więc to ich i ich anty-wolnościowe poglądy obwiniam.

Ci twoi "anty-wolnościowi" tudzież "lewaccy" (tutaj przydałaby się definicja) politycy zwiększyli (bodajże w zeszłym roku) dopuszczalną prędkość na autostradach, więc to wręcz zwiększa twoją wolność na autostradzie!

Dodam jeszcze to: przecież podobno masz już prawo jazdy, więc jak ograniczana jest twoja wolność, skoro od ciebie nie jest wymagany żaden listek, dodatkowe ograniczenia czy szkolenia? Zauważyłem, że kwestii zmian w prawie jazdy, najwięcej i najgłośniej narzekają ci, którzy już je uzyskali.

Piszecie jakbyście nie jeździli autostradami. Autostrada to jest droga szybkiego ruchu i nie po to jest na niej ograniczenie do 140 żeby jechać 100 (lub nawet mniej jak się to zdarza).
Nie jeżdżę autostradami dużo - ledwie 2-3 razy w tygodniu, ale jak się widzi TIRa to się można spodziewać że będą jechać wolniej i odpowiednio się przygotować i wyprzedzić (które znowu często jeżdżą szybciej niż 100 km/h). Po samochodzie jadącym na autostradzie każdy się spodziewa, że jedzie jak samochód na autostradzie a nie drodze powiatowej.

Poza tym - jak technicznie chcecie wyegzekwować ten przepis (ograniczenie do 100 km/h na autostradzie)?

Czy to jest całkowicie pewne, że nowe przepisy zostaną wprowadzone? Nie ma żadnej poszlaki, że ten burdel zostanie uznany niekonstytucyjnym i całkowicie wycofanym w zapomnienie?

Na autostradzie ogromna część ruchu to TIRy jadące 100km/h
które znowu często jeżdżą szybciej niż 100 km/h)

90kmh to maks co pociśnie ciężarówka.
100kmh na autostradzie dla nowego to i tak będzie fikcja, bo przecież nikt nie będzie patrolował autostrady i zatrzymywał kierowców żeby sprawdzić, czy to aby nie jest świeżak łamiący przepisy. Tym bardziej jeżeli będzie jechał góra te 140 jak pozwalają przepisy.
Natomiast szereg innych ograniczeń dla nowych kierowców to totalna bzdura i dziwaczne próby poprawy bezpieczeństwa. Zakaz przekraczania 50 w zabudowanym, 80 w niezabudowanym, to tylko będzie wymuszało na innych kierowcach wyprzedzanie, co tylko spotęguje niebezpieczeństwo.
imo nie tędy droga

Kolega ma racje, że jest to lewackie państwo. Straczy looknąć na wysokość podatków, ilość urzędników i regulacji, także te państwo jest wrogiem liberalizmu i nikt mi nie wmówi, że poprzedni rząd był prawicowy czy nawet centrowy. Tak samo obecny rząd, który ma tylko prawicowe poglądy pod względem społecznym, bo chore pomysły typu "500 zł na dziecko" nie są prawicowe.

Wracając do prawka. To co oni chcą wprowadzić od stycznia jest chore, bardzo chore. Samo zdawanie na prawo jazdy jest chore. Oni myślą, że jak na egzaminie wymagają perfekcyjnej jazdy, to w życiu na 100% będzie egzekwował przepisy - takiego. Nikt tego nie przestrzega, jest czerwone, nic nie jedzie, to jade. Pasów nie zapne to nie, trudno, moje życie. Sam zdawałem kilka razy na prawko przez egzaminatorów którym się nie podoba, że lekko najedziesz na linie ciągłą, albo w momencie kiedy przejeżdżamy pasy wbija nam jakiś pieszy. Teraz łamie te przepisy jak nie wiem, i to tylko dlatego, żeby zrobić im na złość.
Ostatecznie ludzie zaczną zdawać za granicą i urzędaski i złodzieje będą mogli cmoknąć ludzi w pompę.

Czerwone to swietosc, za przejezdzanie na nim "bo pusto" powinni zabierac prawko. Co do pasow natomiast, u nas nie ma eutanazji, jak zostaniesz przykuty do lozka na 30 lat po wypadku gdzie zdrowie zrujnowaly ci nie zapiete pasy, to to juz nie jest twoje tylko zycie, ale tez twojej rodziny dla ktorej staniesz sie kula u nogi przez swoja glupote.

Z tego co czytałem ma być to odroczone, także take it easy.

Piotrek.K -> Przy założeniu, że listki będą przyklejane, ja się spodziewam, że może 10% to zrobi.
-.- [21]-> A według mnie listek to będzie taka płachta na byka, jak teraz L na nauce jazdy. Niektórym ciężko jechać za elką nawet gdy ta jedzie jak należy, tym samym osobnikom może być ciężko jechać za autem z listkiem, buractwa u nas nie brakuje :/

Tesciowa sama sobie przykleila mimo tego, ze prawko zdala sporo lat temu. Zrobila to, by kierowcy zachowywali szczegolna ostroznosc w jej poblizu :)

Wracając do prawka. To co oni chcą wprowadzić od stycznia jest chore, bardzo chore. Samo zdawanie na prawo jazdy jest chore. Oni myślą, że jak na egzaminie wymagają perfekcyjnej jazdy, to w życiu na 100% będzie egzekwował przepisy - takiego. Nikt tego nie przestrzega, jest czerwone, nic nie jedzie, to jade. Pasów nie zapne to nie, trudno, moje życie. Sam zdawałem kilka razy na prawko przez egzaminatorów którym się nie podoba, że lekko najedziesz na linie ciągłą, albo w momencie kiedy przejeżdżamy pasy wbija nam jakiś pieszy. Teraz łamie te przepisy jak nie wiem, i to tylko dlatego, żeby zrobić im na złość.

System ma luki, najlepszym na to przykładem jest to, że dopuszczono do kursu kogoś takiego, jak ty. Wcale mnie nie dziwi, że zdawałeś kilka razy.

hopkins -> Teściowa postąpiła słusznie. Rzadko kiedy zauważam te listki, ale gdy już taki widzę, podchodzę do kierowcy z ostrożnością, ale i wyrozumiałością. Nie będę na niego trąbić, gdy będzie jechać za wolno lub gdy z opóźnieniem ruszy na światłach, ale jednocześnie będę mieć go na oku.

@SuperSamuraj

VANREN7 w zaden sposob nie jestem przeciwny temu co zrobila. Nawet jestem za czyms takim :)

Jeżeli zrobisz kategorię A to możesz jeździć każdym jednym motocyklem, nie ma granicy co do pojemności. Żeby móc podejść do egzaminu na A musisz mieć 24 lata.

Ja mam naklejkę z tyłu - Wal śmiało, zbieram na nowy - też działa i trzyma niektórych na dystans :)

Nie wiem skąd się u was wzięło przekonanie, że prawo jazdy to jest jakiś szczególny zaszczyt i nobilitacja, gdzie trzeba się wykazać honorem, cnotą, praworządnością i można dostąpić zaszczytu niczym pasowania na rycerza. A tego przywileju może dostąpić nieliczna garstka wybranych i ja.

I jeszcze - to nie lewactwo, ale prawica jest utożsamiana z zaostrzaniem przepisów i kar, chyba że np Pan Ziobro jest lewakiem, to przepraszam.

Nie wiem czy takie zaostrzanie przepisów coś pomoże, czy nie będzie tylko efekt tymczasowego strachu a potem wszystko wróci do normy. A może nawet będzie gorzej, bo ktoś zrobi prawko i odłoży na półkę żeby minął mu ten okres podwyższonej kontroli, skończy np studia i po 5-7 latach zacznie jeździć.

Nie wiem skąd się u was wzięło przekonanie, że prawo jazdy to jest jakiś szczególny zaszczyt i nobilitacja, gdzie trzeba się wykazać honorem, cnotą, praworządnością i można dostąpić zaszczytu niczym pasowania na rycerza. A tego przywileju może dostąpić nieliczna garstka wybranych i ja.

Na pewno spora odpowiedzialność, bo chodząc na piechotę nie stwarzasz takiego potencjalnego zagrożenia, jak poruszając się samochodem.

VARENZ

Czytaj ze zrozumieniem. Nie przestrzegam przepisów, bo chcę poczuć wreszcie "zew wolności". To jest takie wspaniałe uczucie, że wreszcie nikt nie będzie cię sprawdzał, że aż się chcę troszkę łamać prawo. Gdyby nie te restrykcje na egzaminie - NIGDY BYM SIĘ NIE STRESOWAŁ, I STARAŁBYM SIĘ JEŹDZIĆ JAK NA KURSACH, czyli przykładnie i bezpiecznie. Na egzaminie stresowałem się masakrycznie. Denerwowało mnie, że czepiają się takich pierdół jak np. z tym pieszym - jesteś na pasach a typ wchodzi i nie zdajesz, mimo że w momencie kiedy on dotknął nogą pasów, to ja już byłem w półowie samochodem za pasami. Na placyku ledwo dawałem sobie rade, bo mi noga na sprzęgle skakała jak kangurek po Australii. A teraz ? HEJA BUKAJOS. Cmoknijta mnie w pompę. W innych krajach nie ma takich restrykcji, prawie wszyscy zdają. Jak ktoś próbuje mnie kontrolować, to ja się buntuje. To normalny mechanizm u gościa z mentalnością nie-niewolnika.

dodatkowo ten "listek " z tego co czytałem zabrania podjęcia pracy jako kierowca w tym okresie przejściowym. Pewnie będzie to też interpretowane jako przedstawiciel handlowy - wiec wiele młodych osób nie znajdzie roboty (wiele firm teraz wymaga prawa jazdy nawet na stanowiskach nie związanych ściśle z prowadzeniem samochodu).

Co do ograniczeń prędkości - spoko, nawet to do 100 na autostradzie - byle nie jechali tak lewym pasem, a starali się trzymać prawego to będzie ok.

Co do wyłapywania "listków" na autostradzie, to pewnie jak będą wpadali podczas przekroczenia 140 km/h jak będzie akurat nieoznakowany radiowóz i w ten sposób od razu stracą prawko.

Przydałyby się też osobne "listki" dla tirów, bo wielokrotnie Ci najmniej doświadczeni, którzy jeszcze myślą, że coś przyspieszą wyprzedzając innego tira z prędkością większą o 1-2km/h, powodują zagrożenia na drodze.

Imho powinno się u nas większy nacisk kłaść na trzymanie bezpiecznej odległości od auta przed nami. W wielu krajach są znaki mówiące o tym, w niektórych są kamery sprawdzające odległość - np. w tunelach, a jeszcze w innych namalowane pasy na drodze. Wszystko to wzmaga ostrożność i przypomina jak ważna jest odpowiednia odległość od innych pojazdów, gdzie na autostradzie przy awaryjnym hamowaniu zawsze jest ciężko się nie rozbić.

Chyba przesuneli tą ustawę z tym zielonym listkiem na później.

Ta, nowe przepisy odroczone, to pewne.

Sulik -> tirowcy wyprzedzaja wszyscy jak leci, doswiadczenie nie ma tu znaczenia. I bardziej tu jest winny kierowca wyprzedzany niz wyprzedzajacy, bo skoro wie, ze i tak zostanie wyprzedzony to powinien odpuścić troche na tempomacie a nie urzadzac wyscig w ktorym i tak wie ze przegra.

Ograniczenia dla mlodych powinny byc skrocone do jednego- silnik nie wiekszy niz 100 KM