Pytanie trochę z dupy, bo to forum o grach, jednakże nierzadko forumowicze pokazywali, że można pytać tutaj o wszystko :)
Więc tak, po latach kiszenia się na stancjach studenckich, przyszła pora na wynajęcie własnego kwadrata.
No i tutaj pojawiło mi się jedno pytanie. Przez wszystkie te lata mieszkania z różnymi (mniejszymi lub większymi) pasożytami, to zawsze ja trzymałem łapę na wszystkim i to ja byłem przysłowiowym panem domu. Zajmowałem się drobnymi naprawami, opłacałem rachunki, odpowiadałem za kontakty z właścicielem mieszkania. W myśl zasady - jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz ;)
No i tak. Na poprzednim lokum mieszkało nas 5 osób. Za prąd płaciliśmy ok. 150 zł co dwa miesiące. W mieszkaniu nie było gazu. Kuchenka indukcyjna, ogrzewanie miejskie. Opłaty były bardzo spoko biorąc pod uwagę, że gotowało 5 osób, prało 5 osób, 5 osób świeciło światła, korzystało z laptopów, gotowało wodę w czajniku i prasowało. 150 zł to bardzo przyzwoita cena.
Teraz będę mieszkał w dwie osoby. Właściciel oznajmił, że wcześniej mieszkał tam z rodziną, ale wyprowadził się przed wakacjami. 3 miesiące mieszkanie stało puste, później na dwa miesiące wprowadziły się jakieś dwa żłoby, którzy naprędce zostali wydaleni za zbyt częste imprezy i wszechogarniający syf pozostawiony wokół.
Rozliczenia jakie przysłał mi właściciel jasno wskazują - rozliczenie w listopadzie z nadpłatą za poprzednie miesiące = ~40 zł i od następnego miesiąca według prognoz ~150 zł miesięcznie.
No i się tak zastanawiam czy to nie za dużo ;) Skoro wcześniej na 5 osób wychodziło 150 zł co dwa miesiące, to jakim cudem teraz na dwie osoby wychodzi 150 zł miesięcznie ;)
Skąd mogą wynikać tak duże różnice w cenie prądu? Czy mogę się spodziewać jakiejś srogiej nadpłaty przy nastepnym rozliczeniu w marcu? Gość miał w domu kopalnie Bitcoinów założoną? ;)
Przeprowadziłem krótkie śledztwo. W mieszkaniu żarówki energooszczędne lub halogeny (wcześniej miałem zwykłe - żarnikowe, więc i tu powinny być jakieś tam oszczędności). W mieszkaniu nie ma żadnych sprzętów RTV i AGD. Jedyne co wzbudziło moją wątpliwość to kuchenka elektryczna (nie indukcyjna). Czy to ona może pobierać tak wielkie ilości prądu?
Nie mam pojęcia skąd się biorą tak wielkie różnice w cenach za prąd. W obu przypadkach dostawcą jest Tauron.
Ja mieszkając sam płacę 160zł na 2 miesiące. TV i laptop chodzą sporo, bo pracuję w domu. Do tego wiadomo lodówka, pralka, brak żarówek energooszczędnych, brak czajnika elektrycznego, kuchenka gazowa, sporadycznie używam piekarnika elektrycznego.
Tu masz niezły kalkulator, sprawdzałem dwa razy i wyniki były zbliżone do rzeczywistych: http://calculla.pl/koszt_pradu
Edit: w tym mieszkaniu 4 osoby ~300/mc
Ło kuźwa szaka24, co Ty żeś se neon zamontował ? :D
Hmm według tego kalkulatora wyszło mi, że to właśnie kuchenka jest najbardziej prądożerna i miesięcznie potrafi zeżreć nawet 140 zł :/
Ale w danych na stronie pokazane jest, że taka kuchenka pobiera aż 7000W. Czy ma tyle, nie wiem - muszę sprawdzić jak wrócę, bo nawet nie pamiętam co to za model. Ale i tak dane wydają mi się przesadzone bo przecież chyba kuchenka nie ciągnie cały czas maksymalnej mocy?
Może warto zainwestować i kupić płytę indukcyjną? Duże są różnice w poborze?
No i kolejne lamowate pytanie. W domy mam sporo halogenów. Warto wymieniać na ledy? Czy generalnie wymiana oświetlenia na ledowe potrafi przynieść sporo oszczędności?
W ogóle to fajna stronka, dzięki Widzący :)
Kup sobie normalną kuchnie na gaz. Indukcyjna to jakieś 10% taniej od elektrycznej, a sama eksloatacja jest droga (gary specjalne jakieś) i choroby mikrofalowej się jeszcze nabawisz.
Już wiem, że warto wymienić żarniki na LEDy ;)
Kuchenka elektryczna to najbardziej rozrzutny sposób gotowania, indukcja jest znacznie oszczędniejsza (chociaż to też elektryka). Od wielu lat gotuję na indukcji i mamy ją nawet w domu na wsi, właściwie nie mogę wskazać jej wad.
Pytanie co się bardziej opłaci. Kupno nowej kuchenki czy wyższe rachunki za prąd. Znowu całego życia tutaj mieszkać nie będę, a inwestycja w cudze mieszkanie ma to do siebie, że często są to pieniądze wyrzucone w błoto :/ I tak już musimy kupić meble, wyposażenie i cały sprzęt RTV AGD (poza kuchenką ;))
Pytanie ile bym musiał tam mieszkać, żeby opłaciła mi się wymiana kuchenki :) Wywalić 2000 zł na nową kuchenkę plus w sumie ch... wie czy tam jest gniazdo trójfazowe... a po roku się wyprowadze ;)
W blokach zwykle nie ma prądu trójfazowego, więc indukcja odpada. Ja bym na Twoim miejscu kupił kuchenkę gazową, to najtańsze rozwiązanie. U mnie butla przy 3 osobach starcza na jakieś 2 miesiące. Płyta indukcyjna jest dużo droższa, poszczególne pola grzewcze mają moc od 1 do nawet 3 kW, nie mówiąc o konieczności posiadania prądu trójfazowego, a tego w blokach zwykle nie ma.
Haszon, mam indukcję w czterech miejscach i nigdzie nie jest podłączona do trzech faz, przestań pisać głupoty.
Haszon - do tej pory mieszkałem w bloku i kuchenkę indukcyjną na gniazdku trójfazowym miałem. Obecna kuchenka też jakaś nowa nie jest. Musze zerknąć jak ona jest podpięta.
Kupno kuchni gazowej to też koszt około 1000 zł więc pytanie czy jest sens w to inwestować. No i butla zajmuje sporo cennego miejsca
3 osoby, koło 100 zł na miesiąc, kuchnia elektryczna, 3 pecety (średnio 500-600W)
Indukcję na 2 fazy też można podpiąć, ale np. nie daje się wtedy używać wszystkich "palników" na raz, albo boosta czy różne inne kombinacje.
ktoś kiedyś pisał, że jest takie urządzonko, które się wkłada do gniazdka i do tego urządzenia dopiero podpina się czajnik, pc, tv itp. i można zobaczyć ile prądu zeszło w godzinę, co to za urządzenie?
tadzik - toż to racze jzwykły miernik prądu... :)
Ja akurat mam prepaid od jakichś dwóch lat, wiec za bardzo mnie to nie dotyczy w tym momencie ,ale też miałem problemy z różnym naliczaniem cen. A ja wiadomo, placiło się na zmianę z wodą i gazem, który kosztował tak sobie, bo i kuchenka gazowa i junkers do ciepłej wody. Jestem w trakcie zmieniania żarówek na ledy. Komp praktyczni echodzi cały cas oprócz nocy, tv głownie od 15 do 23-24 non stop i piec. I płacę np 30 zł i mam 44 kWh (najmniej kwota dwie dyszki) i latem starczy to na jakieś 8-9 dni, a jesien zima na 5-6 dni. I rachunków nie przysyłają, ani nie przychodzą z kluczami za jeden niezapłacony. Jak się konczą kilowaty (margines na minusie jakiś jest, najwięcej miałem -1kwh) idę do sklepu z kartą, kupują za żadaną kwotę, terminal przelicza na kwh, płacisz, przychodzisz do domu, wstukujesz w liczniku kod i viola! Masz dodatkowe kwh :) Człek żyje se bez stresu, choć cenowo wychodzi na to samo jak normlanie bym płacił "abonament" gazowy, ale wygoda mniej nerwów wynagradzają :)
W jakich wy miastach mieszkacie, że płacicie tak mało za prąd ? U mnie na 3 osoby z kuchnią elektryczną wychodzi ponad 250 zł na dwa miechy, a wszystko mam energooszczędne...
U mnie - 3 osoby, 2 tv, kuchenka elektryczna (nie indukcja)), stacjonarka, oswietlenie albo energooszczedne albo ledy - rachunki ok 360-380zl za 2 mce. Gotuje sie praktycznie codziennie wiec pewnie ta cholerna kuchenka tyle ciagnie :[
Widzący --> To znaczy, że kupiłeś płyty o najwyżej dwóch polach grzewczych, bo jak pokazałeś, jesteś w tym temacie kompletnym laikiem i się zwyczajnie na tym nie znasz. Znajomy kupił niedawno płytę o czterech polach, to przy włączonych wszystkich, zwyczajnie przestaje działać i musiał przerabiać instalację. Płyta zużywa nawet 7 kW, więc standardowa instalacja temu nie podoła i nie trzeba być elektrykiem, by to wiedzieć.
Mistrz Santarksista -> Wszystko zależy od tego jak masz urządzoną kuchnię. Zwykle butla spokojnie mieści się pod zlewozmywakiem. Poza tym nie musisz kupować całej kuchenki gazowej, wystarczy Ci coś takiego:
http://allegro.pl/nastawna-kuchnia-kuchenka-gazowa-na-blat-4-palniki-i5774535062.html
Haszon, naucz się odrobinę myśleć, mózgiem a nie hormonami.
Sytuacja z użyciem większej liczby niż dwóch pól indukcyjnych na raz jest bardzo rzadka, płyty elektryczne z wieloma polami (ceramiczne, halogenowe itp.) wymagają większej mocy umownej niż maksymalne 6 kW dla instalacji 1 fazowej. Łatwo możesz to sprawdzić na umowie lub odczytując wartość bezpiecznika przed licznikiem. Bezpiecznik 40A to moc umowna 6kW, 32A to 5kW, 25A to 4kW a 20A to 3kW (z grubsza moc przyłączeniowa jest o 1kW większa).
W związku z tym lepiej jest instalować dwie dwupolowe niż jedną czteropolową, gdyż koszt zmiany instalacji na trójfazową nie jest wart prucia ścian i zmiany okablowania, dodatkowo za każdy kW mocy dysponowanej ponad to co masz, zapłacisz jednorazowo jakieś 60,- plus VAT za przyłącze plus oczywiście opłata przesyłowa stała.
Przy nowo budowanym domu problem nie istnieje ale przy starych mieszkaniach zaczynają się schody, teraz wszystko jest na prąd a domownicy nie myślą, pralka 2kW + żelazko 2kW + zmywarka 2kW + czajnik 2kW i po korkach, a gdzie tam do kuchenki.
Płyta indukcyjna ma wiele zalet ale nie jest panaceum na wszystkie problemy, z pewnością jest ze wszystkich elektrycznych najoszczędniejsza w zużyciu energii, ale też jest na prąd.
Optimum (dla nas przynajmniej) jest płyta z dwoma palnikami gazowymi i dwoma polami indukcyjnymi (gaz ziemny oczywiście), w domu na wsi mam podobny układ ale z gazem butlowym i to jest nieciekawe, butla zajmuje dużo miejsca i śmierdzi.
Od wielu lat gotuję na indukcji i mamy ją nawet w domu na wsi, właściwie nie mogę wskazać jej wad.
Ja moge - nie kazde garnki pasuja. Wlasciwie dotyczy przede wszystkim kobiet, ktore upatrzyly sobie swoje wymarzone, a tu ciul - nie pojdzie :D No i zaczyna sie lament :P
3 osoby, 140 pln miesięcznie. Straty na stand-by zapewne są.
Główne pożeracze to
- piekarnik elektryczny
- grill elektryczny
- przepływowy podgrzewacz wody
- zmywarka
- lodówka
- thermomix
- komputer
Jakies groszowe.
Caly dzien w pracy, jem na miescie, wieczorem i rano tylko jakas herbate/kawe w czajniku zagotuje i na laptopie obejrze jakis film i na tym konczy sie moje korzystanie z pradu. Telefon laduje sobie w pracy.
Telefon laduje sobie w pracy.
Całe szczęście, tym bardziej, że ładowanie typowego telefonu od zera do 100% baterii przez 365 dni w roku to koszt około złotówki. Ja ładuję tylko w samochodzie.
~140 zł / 2mc
Dwie osoby, z codziennie używanych sprzętów lodówka, pralka, zmywarka, dwa laptopy, czajnik i ekspres, piekarnik (ale kuchenka gazowa) i pochłaniacz czasami mikrofalówka. PS4 i Wii U zawsze na stand-by + telewizor i dekoder codziennie, bo pracuję na ogół w domu i lubię jak coś mi brzęczy w tle.
Z drugiej strony kolega, kawaler, z podobnym układem sprzętów (- zmywarka i konsole, + stacjonarny pecet 24/h) i trybem życia opierdziela 330 zł / 2mc.
120-150 miesięcznie. Dwoje dorosłych, trójka dzieci, indukcja, lodówka, pralka, cztery komputery, telewizor, dwie konsole, monitor, sześć telefonów, dwa tablety.
@Piotrasq
W jakich wy miastach mieszkacie, że płacicie tak mało za prąd ? U mnie na 3 osoby z kuchnią elektryczną wychodzi ponad 250 zł na dwa miechy, a wszystko mam energooszczędne...
Bardzo Dobre pytanie..? u mnie no może mniej ale podobnie + - 160 - 220 PLN aż nie chce mi się wymieniać, ale ok. 3 laptopy -praca mojej córy i to do późnej nocy [ właściwie pracuje 24/7 ] kiedy wysypia nawet nie wiem, mniejsza o to,,,... takie czasy ,,, żarówki to ja lubię normalne, przeważnie 75 Wat, te energooszczędne nie przekonują mnie, lubię widzieć co robię wieczorami.. mniejsza z tym, poza tym mikrofala czajnik [ lubię kawę ] kuchenka gazowa, ale gazowo-elektryczny [ piekarnik ],, TV i mój stacjonarny PC już nie wspominam, komórki? też się ładuję inaczej nie pogadasz...no co choinka w okresie świątecznym, i inne bajery np. podświetlane szyby w meblach ..................to dużo czy mało? sam nie wiem, ale płacę ;( ...;)
Ja płacę ok. 100-110 miesięcznie. Dwoje dorosłych plus dziecko. Kuchenka gazowa, prawie wszędzie ledy, jeden tv co działa max 3-4 h dziennie, plus komp stacjonarny. Pralka używana ok. 3 razy w tygodniu. Wydaje mi się, że to i tak za dużo, zwłaszcza, że dziecka większość dnia nie ma w domu. Dodam, że mieszkanie w bloku.
