10 najbardziej kasowych ekranizacji gier
prince of persia byl super,jednak czegos w nim brakowalo, fabula powinna byc nieco bradziej rozbudowana, i np: podczas scen walki ,aby dastan częściej korzystal z cofania czasu aby bylo bardziej efektowniej i ciekawiej ,noi jakby dodali piaskowe potwory to byloby jeszce lepiej :)
Może jestem dziwny, ale mi się najbardziej podobał "Postal" znienawidzonego Boll'a :).
Najlepsza ekranizacja zarobiła najwięcej. Prince of Persia jest udanym filmem, na pewno nie żadnym rozczarowaniem w stylu Alone in the Dark czy Bloodrayne. Dobrze, że widzowie to docenili.
Doom to w miarę fajny film sf, ale kiepska ekranizacja. Najbardziej bolała zmiana potworów z piekła w klasyczny wirus z tajnego laboratorium, jak z filmów o zombie. Brakowało mi też marsjańskiego klimatu, który w grze czuć było dość często.
Ach, Tomb Raider... na pewno nie uważam go za najlepszą ekranizację, ale bawiłem się przy tym filmie chyba najlepiej :D Natomiast Prince of Persia jak najbardziej zasłużenie na swoim miejscu - bardzo przyjemny film przygodowy, choć mogłoby być więcej przewijania czasu. Podobało mi się mocno pierwsze Resident Evil, drugie było ok, natomiast z każdą kolejną jest gorzej. Ciekawe kiedy to sięgnie dna :D
Mimo tego, iż wychowałem się na filmie Mortal Kombat (VHS z wypożyczalni), to najmilej wspominam Resident Evil 2 : Apokalipsa oraz Prince of Persia, pierwszy Hitman też był zjadliwy.
Może średnio na temat, ale mi tam najbardziej z ekranizacji podobały się Tomb Raider, Mortal Kombat, Postal, Dungeon Siege (niemożliwe, aż naraz dwa filmy Uwe Bola mogą się komuś podobać) i Hitman (swoją drogą tu aktora dobrano bardzo dobrze). Prince of Persia też jest niezła, choć brak jej tego czegoś, co sprawia że chętnie się do niej wraca tak jak do tamtych produkcji.
Zdecydowanie Prince of Persia - bardzo zacne kino przygodowe. Co ciekawe mi się spodobał Doom, miał w sobie jakiś ciekawy klimat mimo oczywistych wad :). Do tego dochodzą wszystkie części RE które ogląda się bardzo przyjemnie. Need for Speed też był przyjemny choć tu zdecydowanie bez rewelacji, podobnie ( i o dziwo ) Postal "miszcza" Uwe :). W gruncie rzeczy źle nie jest.
Był chyba jeszcze double dragon?? Choć z tego co pamiętam, totalne to było gówno, więc chyba dobrze że o nim nie wspomniano :)